Lęk przed ludzmi
Moderator: moderatorzy
Lęk przed ludzmi
Czy lęk przed ludzmi was paraliżuje , boicie sie ludzi , wychodzicie z domu. Ja mam urojenia prześladowcze od kilkunastu lat i ksobne. Izoluje się , strach przed ludzmi u mnie jest tak silny ze nie pozwala mi normalnie żyć . Żyje w totalnej izolacji nie wychodząc z domu. Brałem wszystkie możliwe leki oprócz Latudy, ale czuje ze za słaba . Ludzie kiedyś wyrzadzili mi krzywdę.Długo to trwa.
Re: Lęk przed ludzmi
A czy sam wyrządziłeś komuś krzywdę? O coś się z tyli ludźmi "pokłóciłeś" skoro strach ciebie paraliżuje. Najłatwiej jest powiedzieć, to wszystko choroba. Tyle że jest to choroba na którą składają się dziesiątki elementów. Nie ułożysz puzzli gdy jakiegoś elementu brakuje.
Kolejna sprawa, jeżeli zażywasz lekarstwa regularnie i są dobrze dobrane, strach powinien ustąpić. Trzeba działać na dwa fronty, czyli lekarstwa dla ciała i modlitwa oraz spowiedź dla duszy.
Kolejna sprawa, jeżeli zażywasz lekarstwa regularnie i są dobrze dobrane, strach powinien ustąpić. Trzeba działać na dwa fronty, czyli lekarstwa dla ciała i modlitwa oraz spowiedź dla duszy.
Re: Lęk przed ludzmi
Ja bym nie upatrywał złotego środka za każdym razem w modlitwie.Skoro ludzie go zniszczyli to o niczym innym nie musi świadczyć,na pewno nie to ,że to on coś im zrobił.Wielu z nas doświadczyło krzywdy od społeczeństwa.Sam bałem się wychodzić z domu,milknąłem kiedy ktoś mnie o coś zapytał i non stop uciekałem,żeby od tego się uwolnić zacząłem na siłę wszystko zmieniać.
Wychodziłem z domu na drżących nogach,głowa ze stresu latała mi na boki,nie byłem w stanie utrzymać kontaktu wzrokowego,ale dzięki temu ten skrajny stan przezwyciężyłem i teraz jest o niebo lepiej,ale nadal jest nad czym pracować.Jeśli leki nie poprawią stanu,bo dobrane powinny,to trzeba działać na siłę.Jeśli jednak pomogą,działanie powinno przyjść sporo łatwiej,i tym bardziej trzeba z tego skorzystać i działać wychodząc z domu.Najpierw omijając ludzi,a później ,w miarę postępów mając z nimi kontakt.
Pozdrówka.
Wychodziłem z domu na drżących nogach,głowa ze stresu latała mi na boki,nie byłem w stanie utrzymać kontaktu wzrokowego,ale dzięki temu ten skrajny stan przezwyciężyłem i teraz jest o niebo lepiej,ale nadal jest nad czym pracować.Jeśli leki nie poprawią stanu,bo dobrane powinny,to trzeba działać na siłę.Jeśli jednak pomogą,działanie powinno przyjść sporo łatwiej,i tym bardziej trzeba z tego skorzystać i działać wychodząc z domu.Najpierw omijając ludzi,a później ,w miarę postępów mając z nimi kontakt.
Pozdrówka.
Re: Lęk przed ludzmi
Wybaczyć ludziom którzy wyrządzili krzywdę...
Nie przenosić doświadczenia z przeszłości na ludzi spotykanych obecnie...
Nie przenosić doświadczenia z przeszłości na ludzi spotykanych obecnie...
Re: Lęk przed ludzmi
Bardzo ważne jest wybaczanie. Jeśli tego nie zrobisz to nadal dźwigasz ciężar na swoich barkach. Do tego dochodzą kolejne konflikty i problemy które się spycha na boczne tory i w końcu ciężar jest tak wielki że człowieka przygniata. A po upadku bardzo ciężko jest na powrót dźwignąć się na równe nogi.
Re: Lęk przed ludzmi
Ludzie którzy wyrządzają krzywdę ,nadal będą tacy sami,więc nie zasługują na wybaczenie.Z ciężarem krzywd można sobie poradzić w zupełnie inny sposób.Trzeba otaczać się tymi którzy na to zasługują i starać się żyć dalej bez rozpamiętywania przeszłości,wiedząc kto jest dobry a kto nie.Wybaczyć można temu kto okazał skruchę i chęć poprawy zachowania,a nie temu kto dalej przy nadarzającej się okazji spróbuje raz jeszcze Cię zniszczyć.Metoda nadstawiania drugiego policzka jest skrajnie złą metodą,ofiara nadal zostaje ofiarą,a to nie o to chodzi.
Re: Lęk przed ludzmi
Jest jeszcze trzecia możliwość, wybaczyć i iść dalej. Nie otaczać się takimi ludźmi by nie dać się skrzywdzić ponownie lecz wybaczyć i odsunąć od siebie. Nie chodzi o nadstawianie drugiego policzka bo nie jesteście kapłanami lecz o wybaczenie. Brak wybaczenia radykalnego zjada od środka. To jak drzazga w palcu która zaczyna ropieć i boleć. Trzeba wyciągnąć i wyrzucić dopiero zapomnieć.
Mój terapeuta mówi także, że warto unikać rzeczy które nas niszczą, nie rozdrapywać jak strupa lecz właśnie unikać. Podobno zdrowi ludzie muszą mierzyć się z przeciwnościami i starać się je pokonywać. Dla nas czasem lepszym rozwiązaniem jest unikanie przeciwności dla naszego dobra.
Mój terapeuta mówi także, że warto unikać rzeczy które nas niszczą, nie rozdrapywać jak strupa lecz właśnie unikać. Podobno zdrowi ludzie muszą mierzyć się z przeciwnościami i starać się je pokonywać. Dla nas czasem lepszym rozwiązaniem jest unikanie przeciwności dla naszego dobra.
Re: Lęk przed ludzmi
Możliwe że to najlepsze rozwiązanie.