O reinkarnacji

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

moi pisze:
cezary123 pisze:Wierzący w reinkarnację nie chcą tak głęboko patrzeć na innych.
A Ty patrzysz głęboko na innych?

Pozdrawiam.m.
W tym sensie tak.
Wiem, czym na pewno nie będę po swojej śmierci, bo nie ma tam miejsca. I wiem dlaczego :)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

Kamil Kończak pisze:Niestety piszesz niezbyt mądre rzeczy delikatnie mówiąc - cały czas ad personam z bezsilności i braku argumentów. Tak jest zawsze, kiedy ktoś nie ma nic do powiedzenie i zaczyna oceniać innych - brzydka cecha.

Nie ma sensu rozmawiać z kimś kto jest sfrustowany bo nie potrafi rozmawiać merotorycznie, to musi robić wycieczki osobiste.
Jestem sfrustrowany wiarą ludzi w przełażenie z jednej duszy do drugiej po śmierci. :)
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: Kamil Kończak »

Smutne jest, że tak niewiele osób potafi szczerze i uczciwie rozmawiać.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
unreal
zaufany użytkownik
Posty: 4768
Rejestracja: sob cze 28, 2014 11:34 pm

Re: O reinkarnacji

Post autor: unreal »

Kamil Kończak pisze:
cezary123 pisze:Ktoś chełpi się dobrą karmą i dziękuje sobie sprzed kary śmierci za to, że wypracował sobie znośniejszy kolejny los.
To właśnie byś się chełpił. Ja się nie chełpię, inne osoby, które znam też się nie chełpią- wręcz przeciwnie, są pokorne i odsuwają na bok swoje ego.
Wiara w reinkarnację konserwuje w Indiach system kastowy.
Poczucie wyższości duchowej, związanej z kolejnym wcieleniem, wyższych kast, a zwłaszcza braminów, dyskryminuje warstwy niższe.
"Aż do przyjęcia konstytucji niepodległych Indii niedotykalni byli poddawani różnego rodzaju szykanom, których dotkliwość w zależności od regionu zwiększała się wraz z przesuwaniem się z północy na południe kraju. Na przykład pozwalano im mieszkać jedynie w wydzielonych miejscach (przedmieścia miast), zakazywano wchodzenia do świątyń, szkół, korzystania ze studni, których używali członkowie wyższych kast. Ich dotknięcie przez członków wyższych kast było uważane za nieczyste i dlatego wymagało przeprowadzenia rytuału oczyszczającego (w południowych częściach Indii nawet spojrzenie niedotykalnego uważano za nieczyste)." Wiki
LaDopamina
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: Kamil Kończak »

No i? Chrześcijańskie "idźcie na świat i głoście ewangelię"? Nawracanie ogniem i mieczem na chrześcijaństwo? Hiszpańska konwkista i inne mordy w imię Boga jedynego? Krucjata, inkwizycja? Zabieranie wielu ludom ich rodzimych wierzeń i indoktrynacja? Mam dalej wymieniać?


Wszystko można wypaczyć. Indie to nie jedyny kraj gdzie wierzy się w reinkarnację. Hinduizm to nie jedyna religia o tej wierze - buddyzm i społeczeństwa buddyjskie.

Niestety będę powtarzał do znudzenia - niektórzy nie potrafią po prostu obiektywnie i uczciwie rozmawiać.

Na tej samej zasadzie można by pisać o chrześcijaństwie - a będzie to jedynie dowód, że każdą ideę można wypaczyć. Nic więcej.

Przypominam, że chrześcijański dogmat o zbawczej śmierci Jezusa i fakcie, że zabili go Żydzi był przyczyną nienawiści do nich przez wiele wieków i jednym ze źródeł Holocaustu. Chociaż logicznie rzecz ujmując, jeśli wierzyć w dogmat Żydzi wykonali świetną robotę zabijąc Jezusa, bo bez tego on nie mógłby odkupić grzechów wszystkich ludzi po wsze czasy.

Pomijam już czasy feudalizmu, gdzie papież był wręcz bogiem i koronował królów i cesarzy a ludzie byli niewolikami feudalnymi - pracowali dla właściciela folwarku i dla księdza - plebana, który przychodził jak po swoje i zabierał.

Chrześcijański dogmat o prymacie Jezusa i chrześcijaństwa nad innymi religiami, które były uważane za pogańskie doprowadził do morza przelanej krwi i pochłonął wiele istnień.

Niestety dla chrześcijan obiektywizm to jest pojęcie obce.
Ostatnio zmieniony śr kwie 15, 2015 11:08 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 1 raz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: moi »

cezary123 pisze: Wiem, czym na pewno nie będę po swojej śmierci, bo nie ma tam miejsca. I wiem dlaczego :)
Nie chodzi mi o to, czym będziesz po śmierci (bo to czcze rozważania), tylko o to, czy potrafisz współczuć innym.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
unreal
zaufany użytkownik
Posty: 4768
Rejestracja: sob cze 28, 2014 11:34 pm

Re: O reinkarnacji

Post autor: unreal »

Kamil Kończak pisze:No i? Chrześcijańskie "idźcie na świat i głoście ewangelię"? Nawracanie ogniem i mieczem na chrześcijaństwo? Hiszpańska konwkista i inne mordy w imię Boga jedynego? Krucjata, inkwizycja? Zabieranie wielu ludom ich rodzimych wierzeń i indoktrynacja? Mam dalej wymieniać?
Wszystko można wypaczyć.
Kościół katolicki przynajmniej przyznał się do winy i błagał o przebaczenie.
Kamil Kończak pisze:Indie to nie jedyny kraj gdzie wierzy się w reinkarnację. Hinduizm to nie jedyna religia o tej wierze - buddyzm i społeczeństwa buddyjskie.
Buddyzm jest ateistycznym odłamem hinduizmu.
Kamil Kończak pisze:Niestety będę powtarzał do znudzenia - niektórzy nie potrafią po prostu obiektywnie i uczciwie rozmawiać.
Piszę Ci po raz kolejny, jak w chrześcijaństwie pojmowana jest ingerencja boska w życie człowieka. Nikt nie zna bożych planów i uznaje się, że Bóg wie, co jest najlepsze dla człowieka i stawia przed człowiekiem rozmaite zadania. Sprawiedliwie nie znaczy równo. Jeżeli ktoś ma zdrowe dziecko, to nie znaczy, że sprawiedliwością jest, że ja też będę miała zdrowe dziecko. Czasami największe szczęście można odnaleźć w nieszczęściu. Na przykład są chorzy, którzy uznali, że rak to najlepsze, co im się w życiu przytrafiło - bo przewartościowali swoje życie, poznali wspaniałych ludzi. Albo narodziny chorego dziecka cementują małżeństwo, chociaż obiektywnie można uznać, że jest to "nieszczęście". To, że komuś z zewnątrz, że ktoś ma szczęśliwe albo nieszczęśliwe życie i głosi, że Bóg jest niesprawiedliwy, to nie znaczy, że tak jest naprawdę.
Chcesz uczciwie dyskutować, to nie pisz historii chrześcijaństwa, bo to nie o tym temat, a dla równowagi poczytaj sobie jak wyglądała "buddyzacja" Tybetu, albo o atakach pacyfistycznych mnichów buddyjskich na wyznawców innych religii.
Ty z kolei nie odpowiedziałeś na żadne moje pytanie, które wcześniej stawiałam.
Kamil Kończak pisze: życie to nauka, doświadczanie i rozwój.
Jeżeli nie pamiętam przeszłych wcieleń, to jak ma mnie obecne życie czegokolwiek nauczyć?
Jeżeli ktoś cierpi z powodu zbrodni popełnionych w przeszłym życiu, to dlaczego powinnam mu współczuć? (więźniom odsiadującym kary też nie współczuję).
Jeżeli umiera kilkumiesięczne dziecko, to jakie doświadczenie zebrało, jaki sens miała ta reinkarnacja?
LaDopamina
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: Kamil Kończak »

Taki ping - pong nie ma najmniejszego sensu bo Twój obiektywizm jest niemożliwy.

Mógłbym stracić pół godziny i pisać to co myślę ale Ty i tak byś to zanegowała i odbiła piłeczkę. Więc jaki jest sens? :)

Możesz tłumaczyć katolicką teologię ale i tak nie wytłumaczysz braku sprawiedliwości i tego, że wg takiego wyobrażenia Bóg miał fanaberię.

Pisząc o chorym dziecku przedstawiasz skrzywioną wizję - to normalne, że wielu ludzi stara się jakoś żyć pomimo cierpienia i widzieć plusy ale nie tłumaczy to tego, dlaczego Bóg zgodnie z teologią chrześcijańską danej duszy daje upośledzenie czy trwałe kalectwo albo dziecko które jest gwałcone czy mordowane a zgodnie z doktryną Bóg o tym wiedział dając duszy takie życie. Możesz stanąć na głowie a nie przedstawisz uczciwego wytłumaczenia i dobrze o tym wiesz.

Jakie zadanie postawił Bóg przed zabitą Madzią i innymi dziećmi, które zginęły jako niemowlaki?

Jeżeli nie pamiętam przeszłych wcieleń, to jak ma mnie obecne życie czegokolwiek nauczyć?
Jeżeli ktoś cierpi z powodu zbrodni popełnionych w przeszłym życiu, to dlaczego powinnam mu współczuć? (więźniom odsiadującym kary też nie współczuję).
Jeżeli umiera kilkumiesięczne dziecko, to jakie doświadczenie zebrało, jaki sens miała ta reinkarnacja?
Pytanie bez sensu bo przecież nie musisz pamiętać poprzednich żyć aby się czegoś nauczyć i zmienić się na plus.

Bo sama pisałaś :
Nie trzeba wierzyć w reinkarnację, aby pracować nad swoim charakterem
Tak jak Cezary projektusz swoje uczucia i pytasz "dlaczego powinnam mu współczuć?" A dlaczego nie? Ja współczuję ludziom pomimo moich wierzeń - jeszcze bardziej niż wtedy kiedy miałem nieco inne wierzenia. Bo wynika to ze zrozumienia naszego prawdziwego położenia i piekła w jakim żyjemy.

Każdy z nas zapewne nie raz zabił kogoś i był zabity w jakimś wcieleniu - byliśmy ludźmi szlachetnymi ale też zbójami i niegodziwcami. Dlatego można przyjąć, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku - tak rodzi się współczucie bo każdy z nas wiele przeskrobał i wszyscy jesteśmy ofiarami swoich czynów i więźniami w tym świecie.

A dlaczego miałbym współczuć małej Madzi zabitej przez jej matkę skoro wg koncepcji chrześcijańskiej to Bóg wybrał dla niej taki los? Miałbym podważać mądrość doskonałego Boga?

Tak mógłbym napisać ale to tylko hipotetyczne pytanie bo wcalę tak nie myślę. Mógłbym powiedzieć, że Bóg zabrał ją do aniołków więc summa summarum chociaż cierpiała to jest teraz w lepszym świecie. Nie ma współczucia w takim wypadku. Sama widzisz jak to jest :) Jest u aniołków więc nie ma współczucia - a nawet i zazdrość może być, że ona się już nie męczy w tym świecie a ja tak - dobre nie?

Patrzyszy tylko z perspektywy rodziców, którzy po prostu pomimo tragedii muszą żyć dalej i starają się odnaleźć sens takiego losu z chorym dzieckiem ale i tak pozostaje najważniejsze : chore dziecko, które wg chrześcijaństwa cierpi niezaslużone winy i męczarnie od niemowlaka.

Jak widać można się tak bawić i przypisywać różne emocje i uczucia ale to przecież jest dziecinada.

System reinkarnacji to nie tylko doświadczanie się ale także doskonale sprawiedliwe zapłaty.
Otrzymyjemy dobro, które jest wynikiem naszego dobra z poprzednich żyć ale także zło które jest wynikiem żyć poprzednich.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

moi pisze:
cezary123 pisze: Wiem, czym na pewno nie będę po swojej śmierci, bo nie ma tam miejsca. I wiem dlaczego :)
Nie chodzi mi o to, czym będziesz po śmierci (bo to czcze rozważania), tylko o to, czy potrafisz współczuć innym.

Pozdrawiam.m.
Każdy inny to "ja" po śmierci...
Wszystko jedno, czy wcześniej, póżniej czy równocześnie.
Każdy z Was po śmierci to tylko ja.


I tyle, jeżeli człowiek idzie do piachu, a duszy nie ma. Znika zmarłym punkt odniesienia do czegokolwiek i do siebie samego.
A może to nie tak jest i o tym mówię.
Wtedy już nie współczucie a zetknięcie się z tajemnicą drugiej duszy na tle martwej rzeczywistości.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

Kamil Kończak pisze: Każdy z nas zapewne nie raz zabił kogoś i był zabity w jakimś wcieleniu - byliśmy ludźmi szlachetnymi ale też zbójami i niegodziwcami.
Tak. Najlepiej ma ten na ostatku w korowodzie wcieleń - zbiera wszystkie swoje i nie swoje dusze w kupe i zjada. :)

Ale rozumiem ludzi, którzy mają jakieś powiązania wyższego rzędu z wiarą w reinkarnację i nie mogą ot tak po prostu jej odrzucić.
To tak, jakby nagle pastor protestancki przeszedł na garnuszek Watykanu albo odwrotnie.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: moi »

cezary123 pisze: Każdy inny to "ja" po śmierci...
Wszystko jedno, czy wcześniej, póżniej czy równocześnie.
Każdy z Was po śmierci to tylko ja.


I tyle, jeżeli człowiek idzie do piachu, a duszy nie ma. Znika zmarłym punkt odniesienia do czegokolwiek i do siebie samego.
A może to nie tak jest i o tym mówię.
Wtedy już nie współczucie a zetknięcie się z tajemnicą drugiej duszy na tle martwej rzeczywistości.
Wybacz, ale nie interesuje mnie gadanie dla samego gadania. Mnie kompletnie nie interesuje, co będzie się ze mną działo po śmierci i nie o to Cię pytałam. Ja się zapytałam, czy potrafisz współczuć innym. Powyższa odpowiedź jest chyba odpowiedzią na inne pytanie?
Czy potrafisz współczuć innym?

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

moi pisze:Czy potrafisz współczuć innym?
Pytanie podchwytliwe. (jak w testach na policjanta: "czy Pan coś kiedyś ukradł?"
Nie potrafię, ale robię co mogę.
Najczęściej wyobrażamy sobie stany innych bardzo fałszywie i niedoskonale.

Ciekawe, kto mi naprawdę potrafi współczuć.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

moi pisze:Mnie kompletnie nie interesuje, co będzie się ze mną działo po śmierci
To jak mam współczuć ludziom umierania, przemijania i cierpienia związanego z ostatecznym wyłączeniem im rzeczywistości?
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: moi »

Po prostu żyj najlepiej jak potrafisz. Bądź dobry dla siebie i innych.

Pozdrawiam.m.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

Ale z duszą to ja mam rację a nie wierzący w przeszłe i przyszłe życia. :)
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: moi »

Wybacz, ale nie interesuje mnie spór na ten temat. Zadałam Ci tylko pytanie, na które do tej pory nie odpowiedziałeś.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: Kamil Kończak »

cezary123 pisze:Ale z duszą to ja mam rację
Pewnie, że tak :)
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

moi pisze:Wybacz, ale nie interesuje mnie spór na ten temat. Zadałam Ci tylko pytanie, na które do tej pory nie odpowiedziałeś.

Pozdrawiam.m.
Nie, nie potrafię. Żeby potrafić prawdziwie współczuć, trzeba też potrafić za kogoś przeżyć jego los.
Za tych wszystkich moich wrogów i przyjaciół, ich wszystkie porachunki, rozkosze, smutki i radości.
Trzeba wiedzieć, co kieruje drugim równym mi człowiekiem, kiedy przystawia mi pięść albo pistolet do głowy i współczuć tak, że znaleźć się na jego miejscu.
Zobaczyć ofiarę oczami kata.
Znaleźć się na miejscu umierającego i widzieć jak odłączają mnie od respiratora, zakrywają prześcieradłem i wywożą. Potem słyszeć grudy ziemi padające na mój grób, i słyszeć oddalające się kroki żałobników, którzy rozchodzą się do swoich domów rozmawiając o tym, co jutro będzie na obiad i gdzie jest kasa do wzięcia....

Nikt tego nie potrafi.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: O reinkarnacji

Post autor: Kamil Kończak »

Współczucie to empatia i każdy to potrafi.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O reinkarnacji

Post autor: cezary123 »

Kamil Kończak pisze:Współczucie to empatia i każdy to potrafi.
Ale wrogom też należy jakoś współczuć.
A jeżeli to oni mają rację i słusznie jesteśmy ich ofiarami? ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”