
Traktowanie choroby jako kataru
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
- Jatotetamen
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 6:25 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Ja byłem wspierany przez przyjaciół do czasu teraz się kontakty urwały: praca , praca, brak czasu z ich strony . Może to dorosłość a może przez moją chorobę. A nawiązując do tematu to mój lekarz też traktuje moja chorobę jak katar ciągle usprawiedliwia moje lenistwo ,nieróbstwo za co jestem wdzięczny
bo to dodaje wiary, jednak nie mobilizuje do działania, ale lepszy rydz niż nic

- zbyszek
- admin
- Posty: 8033
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Otoczenie to bardzo ważny element dochodzenia do zdrowia. Jeśli ono zawiedzie to jest źle. Ale jaki pozostaje nam wyciągnąć stąd wniosek ? Chyba taki, że niestety czasami o własne otoczenie musimy sami zadbać. Rozumiem doskonale, że to trochę poniżające przekonywać kogoś, jeśli on nie chce, ale może czasami warto podrzucić matce, czy bratu tak od niechcenia jakąś xsiążkę nt. schizofrenii. Może czasami nadaży się okazja na rozmowę wyjaśniającą na czym polegają rzeczywiste kłopoty.
Otoczenie powinno wiedzieć i rozumieć.
Otoczenie powinno wiedzieć i rozumieć.
- JestemZerem
- bywalec
- Posty: 160
- Rejestracja: pn kwie 25, 2011 8:17 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Ja się akurat wstydzę tej choroby i nawet podrzucenie książki czy innego źródła informacji jest w moim przypadku niemożliwe, zwłaszcza, ze u mnie w rodzinie jak atmosfera tematów tabu
To co teraz jest normalne, dziś byłoby nie do zaakceptowania gdyby od początku człowiek myślał inaczej, bo to on narzuca myślenie przyszłym pokoleniom
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Ja mam podobnie.mei pisze:Moi rodzice też mają mnie za lenia. Za wolno kończę studia, za wolno piszę pracę. Mam się "Wziąć w garść" i "Walczyć z chorobą", bo "Wszyscy się boją i jakoś normalnie żyją tylko ja sobie wymyślam".
Ciagle przez to czuje wyrzuty sumienia.
Jakbym byla "zepsuta". Szczerze mowiac, to sama juz nie wiem czy nie maja racji.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8049
- Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Bez sensu!Aniaa1 pisze:Ja mam podobnie.mei pisze:Moi rodzice też mają mnie za lenia. Za wolno kończę studia, za wolno piszę pracę. Mam się "Wziąć w garść" i "Walczyć z chorobą", bo "Wszyscy się boją i jakoś normalnie żyją tylko ja sobie wymyślam".
Ciagle przez to czuje wyrzuty sumienia.
Jakbym byla "zepsuta". Szczerze mowiac, to sama juz nie wiem czy nie maja racji.
