Traktowanie choroby jako kataru
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Traktowanie choroby jako kataru
Czy wasza rodzina traktuje waszą chorobę jak katar?
U mnie tak jest. Matka wcale nie namawia mnie do leczenia, bo nigdy nie wypowiadałem treści urojeniowych na głos.
Czasami zdarza się, że wypowiadam ale takie mniej groźne typu ''coś rysy twarzy nabrały kobiecego wyglądu''
Jedynie na głos wypowiadałem halucynacje wzrokowe np. ''patrz skąd się ten pies wziął'' I co? Jakąś speszoną minę tylko robiła.
U mnie tak jest. Matka wcale nie namawia mnie do leczenia, bo nigdy nie wypowiadałem treści urojeniowych na głos.
Czasami zdarza się, że wypowiadam ale takie mniej groźne typu ''coś rysy twarzy nabrały kobiecego wyglądu''
Jedynie na głos wypowiadałem halucynacje wzrokowe np. ''patrz skąd się ten pies wziął'' I co? Jakąś speszoną minę tylko robiła.
Re: Traktowanie choroby jako kataru
.
Ostatnio zmieniony pt lut 07, 2014 11:40 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
Re: Traktowanie choroby jako kataru
moja mama zawsze mowi,ze sbie cos wymyslam,ze jestem zdrowa jak kon,kaze mi leki wyrzucic,nie rozumie tego
jak mowie,ze sie zle czuje to mowi ,ze sobie wmawiam chrobe,nie mam w niej wsarcia
jak mowie,ze sie zle czuje to mowi ,ze sobie wmawiam chrobe,nie mam w niej wsarcia
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 8049
- Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Niestety bardzo często rodzina nie chce pogodzić się z chorobą i dziwię się, że negują istnienie choroby tak ciężkiej jak schizofrenia. Myślą, że jeżeli będą zaprzeczać jej istnieniu to zniknie, a to niestety tak się nie dzieje.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Mi ojciec mowi zebym sobie wmawial, ze jestem zdrowy, to z pewnoscia wyzdrowieje i nie bede musial lykac tego swinstwa, brat tez uwaza, ze jestem oszustem, leserem i cwaniakiem 

Re: Traktowanie choroby jako kataru
.
Ostatnio zmieniony pt lut 07, 2014 11:41 pm przez mei, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Jared Leto, 13.04.2014.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Ja też nie mam wsparcia w rodzinie i muszę sama sobie radzić. W gorszych okresach nie mogę liczyć na ich pomoc. Jestem zdana tylko na siebie.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Moi to podobnie do mnie,z tym,ze ja jeszcze musze sie zmagac z choroba syna i meza
jdna glowa to za malo na tye problemow
jdna glowa to za malo na tye problemow
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
- JestemZerem
- bywalec
- Posty: 160
- Rejestracja: pn kwie 25, 2011 8:17 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Ja tak jak moi, ciężko samemu jest, nawet bardzo, to forum dużo pomaga szczerze, przynajmniej tak bardzo sam się nie czuje, Wy jesteście moja rodzina, dziękuje wszystkim, że tu są a w szczególności Zbyszkowi, bo to w sumie jego bezinteresowna zasługa 

To co teraz jest normalne, dziś byłoby nie do zaakceptowania gdyby od początku człowiek myślał inaczej, bo to on narzuca myślenie przyszłym pokoleniom
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Denerwują mnie ludzie którzy mnie nie rozumieją, dlatego będąc sam nie ma kto mnie nie rozumieć
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Zasluga Zbyszka i mderatorów
ja podonie tu czuje sie rozumiana,nikt mnie nie odrzuc za to zejestem chora,akceptacja ot czego nam potrzeba
ja podonie tu czuje sie rozumiana,nikt mnie nie odrzuc za to zejestem chora,akceptacja ot czego nam potrzeba
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Szkoda ze w realu tak nie jest. W zyciu chory jest wysmiewany i nie rozumiany, a slaby deptany i zjadany. Chyba od zawsze tak bylo. Ludzie to nadal zwierzeta, a nasz swiat to dzungla i licza sie z toba tylko jak stoisz prosto z wypieta piersia i umiesz dowalic z grubej rury, jak sie potkniesz nie daj boze to cie zaraz dobija, niby dla dobra ogolu i twojego nawet, zebys sie nie meczyl i bylo miejsce dla innych. Czekam tylko kiedy wprowadza u nas eutanazje, bo narkotyki w sumie juz legalne, geje i lesbijki moga sie zenic i adoptowac dzieci, nic tylko wykonac kolejny krok ku zatraceniu.
Re: Traktowanie choroby jako kataru
identycznie. tylko że mi matka, ojca nie mam i pewnie było by identycznie.AntonPawlowicz pisze:Mi ojciec mowi zebym sobie wmawial, ze jestem zdrowy, to z pewnoscia wyzdrowieje i nie bede musial lykac tego swinstwa, brat tez uwaza, ze jestem oszustem, leserem i cwaniakiem
Re: Traktowanie choroby jako kataru
moja mowi ,ze jestem zdrowa jak kon,a jak lzalam wszspitalu to potrafila przyjsc i mi naulizac,ze jestemchora na glowa,ze sobiewymyslam,i ,ze jestem czarna owca w rodzinie
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
Re: Traktowanie choroby jako kataru
olac ich, rodziny sie nie wybiera.przyjaciol natomiast tak 

Re: Traktowanie choroby jako kataru
Linijka swieta prawda,chociaz czasem boli ,ze ma sie takich rodzicow,ktorzy nie rozumieja naszego cirpienia
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
Re: Traktowanie choroby jako kataru
...
Ostatnio zmieniony pt sie 26, 2011 11:43 am przez coty, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Coty; szczesciarzu,zazdroszcze Ci
Ostatnio zmieniony śr cze 15, 2011 8:22 pm przez Emocja, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
Re: Traktowanie choroby jako kataru
Ja mam bardzo dobrych rodziców. To znaczy moja śp. mama była wspaniałym człowiekiem i całościowo mnie akceptowała. Podobnie mój tata. Naprawdę otrzymałem od nich wiele miłości i akceptacji choć różnie bywało...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Re: Traktowanie choroby jako kataru
zazdroszcze szczerze Ralf
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.