Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Moderator: moderatorzy
-
- bywalec
- Posty: 106
- Rejestracja: czw mar 23, 2006 12:54 pm
- Lokalizacja: Piekary Śl.
Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Czytałem gdzieś, że schizofrenia jest w stanie wytworzyć w psychice odrębny, jakby żyjący własnym życiem byt, który zaczyna zwalczać tą część psychiki człowieka, która jest jeszcze w pełni zdrowa.
Czy to prawda?
Czy to prawda?
"Twarz, która nie daje światła, nigdy nie będzie gwiazdą."
-
- bywalec
- Posty: 106
- Rejestracja: czw mar 23, 2006 12:54 pm
- Lokalizacja: Piekary Śl.
- tom76
- zaufany użytkownik
- Posty: 412
- Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
W fezie ostrej psychozy jest to odrębny byt-tak myśle.KrukBezOka pisze:Czytałem gdzieś, że schizofrenia jest w stanie wytworzyć w psychice odrębny, jakby żyjący własnym życiem byt, który zaczyna zwalczać tą część psychiki człowieka, która jest jeszcze w pełni zdrowa.
Czy to prawda?
To jest niesamowite zjawisko,że mózg jest tak jakby rozdwojony.
Ciekawe,że w psychozie człowiek szuka CZEGOŚ w urojeniach,omamach,lunatykowaniu-ale rzeczywistość stawia opór.Człowiek jest świadomy tych porażek,ale nic nie można zrobić-tylko czas i leki hamują to dziwadztwo.
Ciekawe jest też to że po chorobie pamięta się cały przebieg choroby.
Chwała medycynie,że można zachamować tą chorobę.
-
- bywalec
- Posty: 106
- Rejestracja: czw mar 23, 2006 12:54 pm
- Lokalizacja: Piekary Śl.
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Mogłbyś rozwinąć swoją myśl, Marku?marek pisze:Ciekawe,że w psychozie człowiek szuka CZEGOŚ w urojeniach,omamach,lunatykowaniu-ale rzeczywistość stawia opór
"Twarz, która nie daje światła, nigdy nie będzie gwiazdą."
- tom76
- zaufany użytkownik
- Posty: 412
- Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Rybnik
Ten "opór" to jakby brak oczekiwanego rozwiązania w rzeczywistosci.
Nikt nie mówi "Dobrze robisz","Dobrze myślisz","Idziesz w dobrym kierunku","Napewno znajdziesz to czego szukasz","Uda ci się".
Tą psychozę trzeba zatrzymać prze leczenie bo to prowadzi do nikąd.Psychoza nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.Jedyny plus to rozwijanie wyobraźni.
W psychozie szukałem wszędzie.Bylem ruchliwy,zajęty,nie leżałem w łóżku.Próbowałem interpretować i wyciągać głębsze znaczenie reklam z gazet,zachowań ludzi na ulicy,wersetów z biblii i obrazków z czasopism religijnych.Przez telefon dyktowałem znajomemu wersety i opisywałem obrazki religijne.Interesowało mnie znaczenie tego co odnosiło się do mnie i do innych.Przypadkowo znalazłem jedno zdjęcie,które dotyczyło moich znajomych i myślałem,że jest to ważne,że ma to jakieś głębsze znaczenie-w rzeczywistości były to tylko skojarzenia i bujna wyobraźnia.
Zbierałem"chomikowałem"te materiały.
Po około 2 tygodniach "wariowania" (post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=80) dostałem dwa ataki agresywnego zachowania,w pokoju(post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=861) i w samochodzie(post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=668).
Nie byłem soba,gdy to wszystko robiłem.W pół godzinnej rozmowie ze znajomymi wyszło na jaw że jestem chory.Można powiedzieć,że w psychozie układałem puzzle-klockami buly oglądane i usłyszane rzeczy.
W szpitalu początkowobyło mi ciężko(post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=685) ,potem miałem okres "twórczości" (post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=128) i wyszłem z tego.
Po powrocie do domu trochę przemeblowałem pokój (taka roszada) wyrzuciłem trochę rzeczy związanych z "twórczościa"w psychozie,chodziłem 3 miesiące na oddział dzienny,a potem około rok depresja popsychotyczna.
Pozdrawiam
Nikt nie mówi "Dobrze robisz","Dobrze myślisz","Idziesz w dobrym kierunku","Napewno znajdziesz to czego szukasz","Uda ci się".
Tą psychozę trzeba zatrzymać prze leczenie bo to prowadzi do nikąd.Psychoza nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.Jedyny plus to rozwijanie wyobraźni.
W psychozie szukałem wszędzie.Bylem ruchliwy,zajęty,nie leżałem w łóżku.Próbowałem interpretować i wyciągać głębsze znaczenie reklam z gazet,zachowań ludzi na ulicy,wersetów z biblii i obrazków z czasopism religijnych.Przez telefon dyktowałem znajomemu wersety i opisywałem obrazki religijne.Interesowało mnie znaczenie tego co odnosiło się do mnie i do innych.Przypadkowo znalazłem jedno zdjęcie,które dotyczyło moich znajomych i myślałem,że jest to ważne,że ma to jakieś głębsze znaczenie-w rzeczywistości były to tylko skojarzenia i bujna wyobraźnia.
Zbierałem"chomikowałem"te materiały.
Po około 2 tygodniach "wariowania" (post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=80) dostałem dwa ataki agresywnego zachowania,w pokoju(post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=861) i w samochodzie(post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=668).
Nie byłem soba,gdy to wszystko robiłem.W pół godzinnej rozmowie ze znajomymi wyszło na jaw że jestem chory.Można powiedzieć,że w psychozie układałem puzzle-klockami buly oglądane i usłyszane rzeczy.
W szpitalu początkowobyło mi ciężko(post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=685) ,potem miałem okres "twórczości" (post:http://schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?t=128) i wyszłem z tego.
Po powrocie do domu trochę przemeblowałem pokój (taka roszada) wyrzuciłem trochę rzeczy związanych z "twórczościa"w psychozie,chodziłem 3 miesiące na oddział dzienny,a potem około rok depresja popsychotyczna.
Pozdrawiam
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
ciekawe to co piszesz... u mnie nie było inaczej... schizofrenia uderzała w same czułe punktyKrukBezOka pisze: ↑ndz mar 26, 2006 12:12 pm Czytałem gdzieś, że schizofrenia jest w stanie wytworzyć w psychice odrębny, jakby żyjący własnym życiem byt, który zaczyna zwalczać tą część psychiki człowieka, która jest jeszcze w pełni zdrowa.
Czy to prawda?
-
- bywalec
- Posty: 70
- Rejestracja: śr paź 18, 2017 9:04 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Święte miasto
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Ja mam tak że moje myśli są ambiwalentne że do swoich rodziców czuje skrajne uczucia i do wszystkiego w świecie a w głowe wtrącają mi się myśli obcę takie nie moje chociaż nie miałem żadnej psychozy myślę że schizofrenia w naszym odczuciu (ludzi chorych) może być jakby osobnym bytem jednak jest niestety elementem naszej osobowości.
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Tak dzieje się w innym zaburzeniu. Schizofrenia to innego rodzaju rozszczepienie, a to co opisałeś jest rozdwojeniem jaźni.KrukBezOka pisze: ↑ndz mar 26, 2006 12:12 pm Czytałem gdzieś, że schizofrenia jest w stanie wytworzyć w psychice odrębny, jakby żyjący własnym życiem byt, który zaczyna zwalczać tą część psychiki człowieka, która jest jeszcze w pełni zdrowa.
Czy to prawda?
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5316
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Dokładnie to co napisał kolega, rozdwojenie jaźni, rozpad osobowości, jednak leczona choroba daje możliwość powrotu do zdrowia i wtedy schizofrenii jako takiej nie ma.KrukBezOka pisze: ↑ndz mar 26, 2006 12:12 pm Czytałem gdzieś, że schizofrenia jest w stanie wytworzyć w psychice odrębny, jakby żyjący własnym życiem byt, który zaczyna zwalczać tą część psychiki człowieka, która jest jeszcze w pełni zdrowa.
Czy to prawda?
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5316
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Tak jak napisałem, leczenie, długa remisja i nie ma rozdwojenia jaźni. Trzeba być jednak cierpliwym bo to może potrwać w latach, tak do 5 lat i powinno być już dobrze. Oczywiście warunek musi być spełniony, dobrane leki i systematycznie przyjmowane.
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
O czym Ty w ogóle piszesz, w schizofrenii nie ma rozdwojenia jaźni i lekami rozdwojenia jaźni nie wyleczysz, to jest inne zaburzenie.
schizofrenia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Schizofrenia
rozdwojenie jaźni: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzeni ... mo%C5%9Bci
schizofrenia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Schizofrenia
rozdwojenie jaźni: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzeni ... mo%C5%9Bci
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5316
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Słowo „schizofrenia” dosłownie oznacza „rozszczepienie umysłu”, ale pomimo swojej etymologii, nazwa ta nie oznacza posiadania więcej niż jednej osobowości (tzw. osobowość mnoga, „rozdwojenie jaźni”)[5]; według obowiązujących w psychiatrii kryteriów diagnostycznych podstawowym objawem schizofrenii jest rozszczepienie (gr. schisis) pomiędzy myśleniem, zachowaniem, emocjami, sferą motywacyjną, ekspresją emocji, przejawiające się m.in. niedostosowaniu zachowania, emocji pacjenta do sytuacji i treści jego wypowiedzi...
Pisząc o rozdwojeniu jaźni miałem na myśli rozszczepienie umysłu, z mojej strony pomyłka, będący w temacie zrozumieją o co chodzi.
Pisząc o rozdwojeniu jaźni miałem na myśli rozszczepienie umysłu, z mojej strony pomyłka, będący w temacie zrozumieją o co chodzi.
-
- bywalec
- Posty: 70
- Rejestracja: śr paź 18, 2017 9:04 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Święte miasto
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Ostatnio na psychoedukacji dowiedziałem się że schizofrenia nie zależnie od podtypu niszczy mózg czy to prawda? od momentu kiedy to usłyszałem ciągle o tym myślę. Zauważyłem patrząc wstecz że fakycznie się uwsteczniam jestem podłamany troche. Jak z tym jest?
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Uważam że nie należy bezkrytycznie wierzyć we wszystko co mówią na rozmaitych psychoedukacjach



-
- bywalec
- Posty: 70
- Rejestracja: śr paź 18, 2017 9:04 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Święte miasto
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Skąd wiesz czy biorę to za pewnik?

Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Nie słyszałam o czymś takim. Ale na pewno schizofrenia z czasem ogranicza czynności poznawcze. Ja to widzę po sobie, że mimo, że trenuję mózg, jest mi trudniej zapamiętywać różne fakty. Mam dziury w głowie. Nie wiem czy to od leków, czy od choroby tak naprawdę.KrukBezOka pisze: ↑ndz mar 26, 2006 12:12 pm Czytałem gdzieś, że schizofrenia jest w stanie wytworzyć w psychice odrębny, jakby żyjący własnym życiem byt, który zaczyna zwalczać tą część psychiki człowieka, która jest jeszcze w pełni zdrowa.
Czy to prawda?
Może i schizofrenia zwalcza zdrową psychikę, ale wtedy kiedy się nie leczysz. Po prostu choroba się rozwija.
Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
Ja się nie zgadzam z tezą, jakoby schizofrenia była jakimś odrębnym bytem w psychice, na podobnej zasadzie jak np. wrzód trawienny jest "odrębnym bytem" w żołądku, a gruźlica "odrębnym bytem" (prątki Kocha??) w płucach.
Schizofrenia to jest nazwa psychiatryczna na bardzo specyficzny ludzki los i na zespół rozmaitych objawów (zachowań, myśli), które się pojawiają u tych ludzi, którzy mają w życiu dużo większego pecha niż przeciętni ludzie, tzw. normalni.
Normalni ludzie umieją jakoś łatwiej zdobywać partnerów seksualnych, dbać o przyjaźnie, olewać lub przynajmniej traktować z dystansem zagadnienia religijne czy etyczne, wyrzucać z siebie emocje na zewnątrz, czasem zwyczajnie bić się o swoje sprawy (bić się dosłownie lub w przenośni).
Kiedy taki człowiek, który ma (miał) w życiu większego pecha niż jego tzw. zdrowi rówieśnicy, dostaje objawów, które spowodują jego hospitalizację psychiatryczną, to w rezultacie sytuacja takiej osoby nie ulega polepszeniu, ale pogorszeniu. Ulega pogorszeniu, bo dostaje stygmatyzującą diagnozę i przestaje być przez psychologów traktowany jako człowiek, a staje się jedynie właścicielem chorego mózgu, który to mózg należy uważnie obserwować. W miejsce problemów psychicznych pojawia się biochemia i jej zaburzenia.
Dalej taki człowiek styka się z działaniem leków neuroleptycznych, czyli zaczyna mu nagle szwankować sfera seksualna oraz pojawiają się tzw. objawy negatywne schizofrenii, takie jak anhedonia, apatia i awolicja, a to przecież nie są objawy jakiejś obiektywne istniejącej choroby, ale objawy nienormalnie niskiego poziomu dopaminy w mózgu, objawy wywołane przez neuroleptyki.
Innymi słowy interwencja psychiatryczna pogarsza sytuację osoby doznającej określonych objawów i trudności. Ceną za wytłumienie stanu psychotycznego (szczególnie w warunkach szpitalnych) jest etykietka osoby chorej psychicznie, uszkodzenie sfery seksualnej i pozbawienie wszystkich wyższych funkcji psychicznych, szczególnie emocji i zainteresowań. Mamy wtedy stan popsychotyczny i to od wysiłków, rozmaitych wysiłków osoby tak doświadczonej, zależy co z tym dalej się stanie, co dalej się stanie z życiem takiego człowieka.
Równocześnie czlowieka po pierwszym w życiu kryzysie psychotycznym zwyczajnie na takie wysiłki nie stać, bywa że nagle jest w świecie w sytuacji "pijanego dziecka we mgle" (bez przenośni!!!) i dlatego takiej osobie potrzebna jest pomoc z zewnątrz,pomoc dalekowykraczająca poza podawanie leków neuroleptycznych i monitorowanie tego, czy one odpowiednio działają. Dobra psychiatria środowiskowa jest potrzebna, plus pomoc dobrego psychologa (klinicznego), a ponadto potrzebny jest czas, dużo czasu, czasu mierzonego raczej latami niż miesiącami, aby człowiek całkowicie pozbierał się po kryzysie psychotycznym i zaczął normalnie, aktywnie żyć.
Uważam że obowiązujący podobno w psychiatrii światowej dogmat o utrzymywaniu dożywotniego leczenia podtrzymującego za pomocą neuroleptyków, jak również niechęć części psychiatrów do reagowania zmianą leczenia na skargi pacjentów dotyczące objawów negatywnych, jest czynnikiem utrudniającym powrót do zdrowia oraz do normalnego, w pełni satysfakcjonującego życia

Schizofrenia to jest nazwa psychiatryczna na bardzo specyficzny ludzki los i na zespół rozmaitych objawów (zachowań, myśli), które się pojawiają u tych ludzi, którzy mają w życiu dużo większego pecha niż przeciętni ludzie, tzw. normalni.
Normalni ludzie umieją jakoś łatwiej zdobywać partnerów seksualnych, dbać o przyjaźnie, olewać lub przynajmniej traktować z dystansem zagadnienia religijne czy etyczne, wyrzucać z siebie emocje na zewnątrz, czasem zwyczajnie bić się o swoje sprawy (bić się dosłownie lub w przenośni).
Kiedy taki człowiek, który ma (miał) w życiu większego pecha niż jego tzw. zdrowi rówieśnicy, dostaje objawów, które spowodują jego hospitalizację psychiatryczną, to w rezultacie sytuacja takiej osoby nie ulega polepszeniu, ale pogorszeniu. Ulega pogorszeniu, bo dostaje stygmatyzującą diagnozę i przestaje być przez psychologów traktowany jako człowiek, a staje się jedynie właścicielem chorego mózgu, który to mózg należy uważnie obserwować. W miejsce problemów psychicznych pojawia się biochemia i jej zaburzenia.
Dalej taki człowiek styka się z działaniem leków neuroleptycznych, czyli zaczyna mu nagle szwankować sfera seksualna oraz pojawiają się tzw. objawy negatywne schizofrenii, takie jak anhedonia, apatia i awolicja, a to przecież nie są objawy jakiejś obiektywne istniejącej choroby, ale objawy nienormalnie niskiego poziomu dopaminy w mózgu, objawy wywołane przez neuroleptyki.
Innymi słowy interwencja psychiatryczna pogarsza sytuację osoby doznającej określonych objawów i trudności. Ceną za wytłumienie stanu psychotycznego (szczególnie w warunkach szpitalnych) jest etykietka osoby chorej psychicznie, uszkodzenie sfery seksualnej i pozbawienie wszystkich wyższych funkcji psychicznych, szczególnie emocji i zainteresowań. Mamy wtedy stan popsychotyczny i to od wysiłków, rozmaitych wysiłków osoby tak doświadczonej, zależy co z tym dalej się stanie, co dalej się stanie z życiem takiego człowieka.
Równocześnie czlowieka po pierwszym w życiu kryzysie psychotycznym zwyczajnie na takie wysiłki nie stać, bywa że nagle jest w świecie w sytuacji "pijanego dziecka we mgle" (bez przenośni!!!) i dlatego takiej osobie potrzebna jest pomoc z zewnątrz,pomoc dalekowykraczająca poza podawanie leków neuroleptycznych i monitorowanie tego, czy one odpowiednio działają. Dobra psychiatria środowiskowa jest potrzebna, plus pomoc dobrego psychologa (klinicznego), a ponadto potrzebny jest czas, dużo czasu, czasu mierzonego raczej latami niż miesiącami, aby człowiek całkowicie pozbierał się po kryzysie psychotycznym i zaczął normalnie, aktywnie żyć.
Uważam że obowiązujący podobno w psychiatrii światowej dogmat o utrzymywaniu dożywotniego leczenia podtrzymującego za pomocą neuroleptyków, jak również niechęć części psychiatrów do reagowania zmianą leczenia na skargi pacjentów dotyczące objawów negatywnych, jest czynnikiem utrudniającym powrót do zdrowia oraz do normalnego, w pełni satysfakcjonującego życia



Re: Schizofrenia - odrębny byt w psychice?
będzie dobrze ziomek nie martw się.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.