Mam 41 lat, po studiach i kilkunastu latach pracy zawodowej wypełnionej walką z wiatrakami, wymyślonymi wrogami oraz niezliczoną ilością porażek...
Schizofrenię (niezróżnicowaną) zdiagnozowano u mnie kilka lat temu, ale dopiero od kilku miesięcy jestem na rencie.... raczej bez szans na pracę...przynajmniej lekarz tak sugeruje... mieszkam sama, ale rodzina nalega żebym zamieszkała z mamą, bo niby powinnam jej pomóc i ona mi, bo ja niby nie jestem w stanie mieszkać sama, bo nie mam pojęcia o gospodarstwie domowym i tak dalej... jestem na etapie pod tytułem, co z sobą począć... mieszkam w małym mieście... rodzina sugeruje, żebym oprócz mieszkania z mamą, zaczęła chodzić na terapię zajęciową, ale u nas w mieście chodzą na tę samą terapię wszyscy z którymi jest coś "nie tak"... nie chcę nanizać koralików na żyłkę w towarzystwie osób z zespołem Downa, bo to by mnie dobijało... a moja rodzina sugeruje mi że ja się od nich niczym nie różnię, bo tak samo jestem naiwna i tak samo dziwię się światu i wszystkich o wszystko pytam, bo niby nie wiem jak wygląda świat... co możecie poradzić komuś kto dopiero co być może kilka minut temu zaczął się godzić z tym, że jest schizofrenikiem???...wiem że wszyscy współczują mojej rodzinie, ale czasem mam wrażenie że nikt nie współczuje mi...
nowa w temacie
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: śr gru 06, 2017 11:53 pm
- Status: rencistka
Re: nowa w temacie
Cześć!
Przede wszystkim radzę Ci, abyś nie uległa swojej rodzinie w kwestii zamieszkania z mamą, bo w ten sposób się uwstecznisz. Raczej próbuj się doskonalić w sztuce mieszkania samodzielnego!!!
Podobnie rozumiem Cię, że nie masz ochoty nawlekać jakichś koralików w psychiatrycznej placówce dziennego pobytu!!! Jednak w takim razie musisz się zastanowić jak sobie będziesz zagospodarowywać kolejne dni, a także jak sobie zapewnić w miarę systematyczne kontakty społeczne z innymi ludźmi, tj. gdzie zacząć chodzić żeby tych innych ludzi spotykać...
PS. Między osobami ze schizofrenią, a osobami z zespołem Downa istnieje na ogół ogromna przepaść!!! Po pierwsze osoby ze schizofrenią są często inteligentne. Po drugie ze schizofrenii można w znacznym stopniu wyzdrowieć, bądź uzyskać wieloletnią remisję, a w przypadku zespołu Downa to jest zupełnie niemożliwe.
Przede wszystkim radzę Ci, abyś nie uległa swojej rodzinie w kwestii zamieszkania z mamą, bo w ten sposób się uwstecznisz. Raczej próbuj się doskonalić w sztuce mieszkania samodzielnego!!!
Podobnie rozumiem Cię, że nie masz ochoty nawlekać jakichś koralików w psychiatrycznej placówce dziennego pobytu!!! Jednak w takim razie musisz się zastanowić jak sobie będziesz zagospodarowywać kolejne dni, a także jak sobie zapewnić w miarę systematyczne kontakty społeczne z innymi ludźmi, tj. gdzie zacząć chodzić żeby tych innych ludzi spotykać...
PS. Między osobami ze schizofrenią, a osobami z zespołem Downa istnieje na ogół ogromna przepaść!!! Po pierwsze osoby ze schizofrenią są często inteligentne. Po drugie ze schizofrenii można w znacznym stopniu wyzdrowieć, bądź uzyskać wieloletnią remisję, a w przypadku zespołu Downa to jest zupełnie niemożliwe.
-
- bywalec
- Posty: 166
- Rejestracja: pn gru 04, 2017 3:13 am
Re: nowa w temacie
myślałem kiedyś nad problemem inteligencji z zespołem downa. i zastanawia mnie. czy takie osoby są uposledzone od urodzenia. czy to upośledzenie jest wynikiem zaburzonego rozwoju dziecka...hvp2
\g+ame_ove{r