Boję się komisji ZUS
Moderator: moderatorzy
Re: Boję się komisji ZUS
A ja słyszałam, że jak pracujesz to zabierają rentę, więc ma to znaczenie czy pracujesz czy nie.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Boję się komisji ZUS
Rzeczywiście jak człowiek pracuje to na komisji ZUS mają tendencję do obniżania grupy inw. na III. Mnie też taka sytuacja spotkała lata temu.
Jednak jak obniżą na III grupę to przecież można się od tej decyzji odwołać.
Jednak jak obniżą na III grupę to przecież można się od tej decyzji odwołać.
Re: Boję się komisji ZUS
To tak zrobię, odwołam się. Ledwo daję radę chodzić do tej pracy, teraz czekają mnie najgorsze miesiące pod względem wytrzymałości psychicznej bo zbliża się okres przedświąteczny i ludzi w sklepie (klientów) jest coraz więcej, jakby ktoś włożył kij w mrowisko, wczoraj w pracy czułam lekkie zawroty głowy od tych kręcących się po alejkach sklepowych ludzi, sklep jest bardzo duży i co chwilę ktoś wypytuje się mnie gdzie coś znajdzie a ja obsługuję tylko swoje miejsce pracy, czasem nawet nie wiem co gdzie leży na moim dziale bo po dniu wolnym wszystko jest poprzestawiane, poza tym nie robię prawie wcale zakupów w moim hipermarkecie- to skąd mam wiedzieć gdzie leży jakiś pokrowiec na garnitur czy słoiki czy poduszeczka do samochodu czy nitki lub farba do malowania odzieży ??? Poza tym święta wyzwalają we mnie silną depresję - myślę wtedy o mamie, ona zawsze szykowała wszystko na święta , ja tylko pomagałam kroić, mieszać i robić zakupy, nie umiem upiec sernika, makowca czy opatroszyć karpia, same zakupy przedświąteczne są dla mnie megawyzwaniem bo wszędzie są tłumy i dostaję ataku paniki - unikam sklepów wtedy a przy pustym stole w święta siedzieć to jakoś smutno. Nienawidzę świąt. Już mi łzy ciekną na samą myśl.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Boję się komisji ZUS
Renta jest dla ludzi którzy nie mogą pracować z powodu niepełnosprawności. Nieważne jest schorzenie, tylko fakt, czy nie pozwala ono na pracę.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1039
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2011 10:07 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Toruń
Re: Boję się komisji ZUS
Nie zgodzę się z przedmówcą.Czyli co :jak mam rentę to mam teraz czekać aż manna zacznie z nieba lecieć?
Sorry, ale gdyby renta była na jakimś przyzwoitym poziomie... a nie ochłap od państwa za który nie da się przeżyć.
Pracowałem i miałem rentę. Praca skończyła się na dwa miesiące przed komisją i? i dostałem ponownie prawo do renty.
Orzecznik nie wiedział, że pracowałem- pomimo zgłaszania dochodu do ZUS. Ja go nie uświadamiałem. Skoro ustawodawca pozwala dorobić do renty to w czym problem?
Wiecie co? Zabierzcie mi chorobę, łatkę F20, a oddam rentę i zasiłek pielęgnacyjny nawet zwrócę za rok wstecz
Ale skoro się nie da... To będę żył tak by przeżyć- pracując lub nie i pobierając rentę.
Sorry, ale gdyby renta była na jakimś przyzwoitym poziomie... a nie ochłap od państwa za który nie da się przeżyć.
Pracowałem i miałem rentę. Praca skończyła się na dwa miesiące przed komisją i? i dostałem ponownie prawo do renty.
Orzecznik nie wiedział, że pracowałem- pomimo zgłaszania dochodu do ZUS. Ja go nie uświadamiałem. Skoro ustawodawca pozwala dorobić do renty to w czym problem?
Wiecie co? Zabierzcie mi chorobę, łatkę F20, a oddam rentę i zasiłek pielęgnacyjny nawet zwrócę za rok wstecz

Ale skoro się nie da... To będę żył tak by przeżyć- pracując lub nie i pobierając rentę.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1617
- Rejestracja: pt paź 17, 2008 11:11 am
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Mielec (podkarpacie)
- Kontakt:
Re: Boję się komisji ZUS
Ja się z tym nie zgadzamguile pisze:Renta jest dla ludzi którzy nie mogą pracować z powodu niepełnosprawności. Nieważne jest schorzenie, tylko fakt, czy nie pozwala ono na pracę.
Z tego co słyszałem to choroba decyduje
Re: Boję się komisji ZUS
Nie będę się o to z Wami kłócił. Kłóćcie się ze słownikiem.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Boję się komisji ZUS
Ja mojemu psychiatrze mówię że pracuję, nie wiem co on tam skrobie podczas wizyty u niego ale prawdopodobnie zapisuje w karcie choroby to że pracuje więc trudno mi będzie ukryć to przed orzecznikiem ZUS. Miałam już kilka komisji ale zawsze akurat nie pracowałam jak stawałam na komisji. Myślę czy podczas kolejnej wizyty nie okłamać psychiatry że wyrzucili mnie z pracy czy coś podobnego lub że sama zrezygnowałam- by on to odnotował w karcie i komisja będzie miała czarno na białym że nie nadaje się do pracy. I tak samo kłamać na komisji że już nie pracuję. A sobie dalej pracować . Inne wyjście to naprawdę zaprzestać pracy przez pójście na zwolnienie psychiatryczne do czasu komisji, ale wtedy pracodawca nie przedłuży mi umowy o pracę i zostanę z samą rentą od nowego roku- bo z końcem grudnia kończy mi się zarówno renta jak i umowa o pracę.
Trzecie wyjście jest takie że nic nie będę kombinować - będę dalej walczyć ze swoją psychiką i chodzić do pracy. Co będzie to będzie. Zdać się na wyrok losu - czyli orzecznika ZUS.
Trzecie wyjście jest takie że nic nie będę kombinować - będę dalej walczyć ze swoją psychiką i chodzić do pracy. Co będzie to będzie. Zdać się na wyrok losu - czyli orzecznika ZUS.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Re: Boję się komisji ZUS
Ja mieszkając na kompletnym pipidówiu miałem tyle przykrości co rok na komisji, że aż nie wiedziało się czy to szlag, czy co człowieka bierze. Wreszcie dostałem na stałe od orzeczniczki. Może też zauważyła ile przykrości jej kolega po fachu mi sprawiał co rok, i się wreszcie zlitowała.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Boję się komisji ZUS
W ogóle chamski, złośliwy, po prostu kawał sukinkota.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Boję się komisji ZUS
A ile miałeś lat jak dostałeś grupę na stałeguile pisze:Wreszcie dostałem na stałe od orzeczniczki. Może też zauważyła ile przykrości jej kolega po fachu mi sprawiał co rok, i się wreszcie zlitowała.

Re: Boję się komisji ZUS
Bodajże 38.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
Re: Boję się komisji ZUS
Ja myślałam że już nikomu nie dają renty na stałe. 

Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
-
- bywalec
- Posty: 103
- Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm
Re: Boję się komisji ZUS
nie rozumiem tych faramazonów na temat ZUS-u, że gościowi bez nogi odebrano rentę itp. ja w to nie wierze, to jest tylko takie puste gadanie. jak pisał jakotako - zawsze można odwołać się od niesprawiedliwej decyzji. "te wymyślone" teorie na temat patologi jaką jest zus w mojej opinii są mocno przesadzone i bardzo niepotrzebne, bo nie budują tylko krzywego wyobrażenia na temat ZUS-u, ale i powodują stres u ludzi starających się o przedłużenie czy też o świadczenie rentowe.Jeżyk pisze:Ja myślałam że już nikomu nie dają renty na stałe.
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
Re: Boję się komisji ZUS
No ja dostałem. Moi kumple o rok, dwa starsi dostali na stałe wcześniej.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
- seebek
- zaufany użytkownik
- Posty: 473
- Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
- Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie
Re: Boję się komisji ZUS
A dostałeś całkowitą czy częściową niezdolność?
"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Re: Boję się komisji ZUS
Całkowitą, jak zawsze, tylko że teraz na stałe.
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
-
- bywalec
- Posty: 103
- Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm
Re: Boję się komisji ZUS
system przyznawania rent powinno się jakoś uporządkować. powinny być - pewnie są, ale i tak robią jak im się podoba - jakieś "konkretne" wytyczne. inaczej wszystko jest zależne od humoru lekarza i statystyk.
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
Re: Boję się komisji ZUS
W moim hipermarkecie pracował chłopak chory na stwardnienie rozsiane - ledwo trzymał się na nogach i słaniał się ze zmęczenia, w dodatku miał jeszcze depresję lękową i ciągle mówił że inni szemrają na niego negatywnie - stanął na komisji i odebrano mu rentę BO PRACOWAŁ. Odwołał się i przyznano mu ponownie rentę ale wcześniej zrezygnował z pracy. I teraz nie pracuje, siedzi na rencie ( powiedział jednak że dorabia sobie na lewo/na czarno). Ja muszę pracować - nie mam wyjścia- z samej renty nie utrzymam się. Czuję się parszywie ale muszę iść do tej cholernej pracy. I co dostanę w nagrodę? odbiorą mi "całkowitą niezdolność do pracy" = rentę - to automatycznie spowoduje utratę pracy i wyląduje w schronisku dla bezdomnych. Nawet jeśli odwołam się to to trochę potrwa i moje stanowisko pracy zajmie ktoś inny. W każdym razie coraz bardziej boję się co będzie.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA