
-----uwaga moderatora Petruccio
wątek przesunięty z działu: viewforum.php?f=5
Moderator: moderatorzy
U mnie, nazwano to schizofreniąNight Stalker pisze:Ostatnimi czasy zastanawiam minie, czy ludzki byt niesie ze sobą jakiś ukryty sens, może każdy ma dla siebie własną rolę którą odgrywa. Całe moje życie prześladują mnie dziwne zbiegi okoliczności, zaczynam wierzyć w siły nadprzyrodzone rządzące tym światem...
No jeżeli ktoś w ogóle nie wierzy, że ma wpływ na własne życie, to rzeczywiście pozostaje zostać na rencie i być biernym. Nie wierzę, że kogokolwiek przeznaczeniem jest choroba, śmierć czy cierpienie. Wręcz przeciwnie - zdrowie, samorealizacja i życie. Wg mnie uciekanie przed życiem to choroba, której wielu z nas tu doświadcza.Kamil Kończak pisze: Różne sytuacje życiowe nas spotykają - czasami naszym przeznaczeniem jest renta, siedzenie w domu i odcięcie od społeczeństwa.
Zupełnie nie wiem, po co ktoś miałby uczyć się rezygnacji z życia w tym świecie. To jest, moim zdaniem, też choroba. Życie jest po to, żeby żyć, a nie uciekać w jakieś iluzje. Wg ciebie ten świat jest iluzją. Ale wobec tego co nią nie jest? Zamykanie się cały czas w swoim świecie wg mnie tylko oddala nas od samych siebie. Medytacja nie może być sposobem na ucieczkę przed tym światem właśnie, bo tu czekają nas wyzwania i dobre chwile. Dano nam ten krótki czas, więc moim zdaniem trzeba go jak najlepiej wykorzystać. Jeszcze będzie czas na oderwanie się od tego świata. Moim zdaniem to nie przypadek, że żyjemy i wszystko ma jakiś swój sens.Kamil Kończak pisze:To też może być misja - np. nauczenie się rezygnowania z uczestnictwie w tzw. świecie.
Uważam, że to jest łatwe wytłumaczenie na to, żeby nie podejmować wysiłku, trudu życia "tu i teraz" i bardzo ogranicza możliwości pojedynczego człowieka, gdyż człowiek nie wierzy, że cokolwiek od niego zależy, a moim zdaniem to nie jest zdrowe myślenie i prowadzi wg mnie do marazmu, wycofania społecznego. Moim zdaniem wielu wybitnych myślicieli i naukowców (np. Einstein), gdyby szli tą drogą, nic by nie osiągnęli, a cały ich potencjał rozłożyłby się wraz z gnijącym ciałem. Tylko od nich to zależało - od ich pracy, wysiłku i dyscypliny - że dzisiaj ich odkrycia są szeroko znane, czyli osiągnęli jakiś sukces. A mogliby być przecież leniwi. Kto ich by wtedy zmusił do pracy? Przeznaczenie?Kamil Kończak pisze:Opierając się na mistycyzmie mogą powiedzieć, że nie posiadamy wolnej woli. Wszystko co ma się wydarzyć jest już wiadome - życie to film, który cały czas się wyświetla a nam się wydaje że możemy coś w nim zmienić
Moim zdaniem nasza wolna wola polega na tym, że możemy właśnie odrzucić tę odgórnie narzuconą rolę. Jednocześnie nie twierdzę, że będziemy wtedy szczęśliwi. Naszym zadaniem jest odnalezienie właśnie tej ścieżki i wg mnie na tym polega sztuka życia.Kamil Kończak pisze:Każdy z nas jest marionetką w rękach siły zawiadującej karmą - ten mechanizm sprawia, że my tylko odtwarzamy rolę, która została nam odgórnie narzucona.
Przytoczę tu taką modlitwę: „Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę, daj mi cierpliwość, abym zniósł to, czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.” – Fredrich Christoph OetingerKamil Kończak pisze:To co od nas zależy do stosunek do wydarzeń jakie nas spotykają - możemuy przyjąć je na klatę, z pokorą i akceptacja, wiarą że to ma sens albo walczyć z tym co jest drogą do nikąd. Tylko akceptacja może dać nam wyższe zrozumienie życia.
Zgadzam się.Kamil Kończak pisze:Po prostu uważam, że choroba nie jest straconym czasem - ważne aby umiejętnie wykorzystać pewne sytuacje aby np. przewartościować swoje życie.