dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Moderator: moderatorzy

Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: Gehenna »

.
Ostatnio zmieniony śr sty 06, 2016 6:24 pm przez Gehenna, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: dyskomum wkleiłart świąteczny czyli o przyjmowaniu i daw

Post autor: moi »

Może chociaż na forum wkleiłabyś swoje prace, a my moglibyśmy przez PW dogadać się z Tobą, co do ceny? Teraz, przed świętami, dużo ludzi powinno być zainteresowanych.

Pozdrawiam.m.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: Gehenna »

.
Ostatnio zmieniony śr sty 06, 2016 6:24 pm przez Gehenna, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: moi »

Ok, jak uważasz. Zresztą, może masz rację, bo to wiązałoby się z podaniem adresu (przesyłka polecona).
Nie, to był głupi pomysł. Wycofuję się.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: Antonio Kontrabas »

Sorki za jeszcze jednego offtopa - owieranie działalności na tego typu wyroby nie jest konieczne z tego co wiem. Rekodzielnicy nie maja obowiązku placenia zusu, ani nic w tym rodzaju i mogą swobodznie sprzedawac swoje rekodziela. Wiem to od pewniej starszej pani, która malowala piękne obrazy olejne, robila wystawy w domu kultury oraz u siebie w domu, a ze mieszkam można powiedzieć po sąsiedzku byłem kilka razy odwiedzającym. Jezdzila tez na rozne targi i wystawy i swobodnie sprzedawala swoje dziela. To ona powiedziała mi o braku obowiązku otwierania działalności gospodarczej w przypdku tego typu przedsięwzięc. Idac dalej ta sama droga, można się postarać o tytul Tworcy Ludowego i nawet zdobyc bezpłatnie patenty, wtedy można nawet otwierac wlasny sklep, podobnie bez konieczności placenia podatkow oraz jakichkolwiek rozliczen z utargu.
Prawdziwa rewelacja, ale nie tylko u nas, im dalej na zachod, tym mocniej wszelkie rekodzielo jest cenione oraz propagowane. Niemcy, Kanada, USA, tam prezenty z rekodziela sa chyba najbardziej i najmocniej pozadanym rodzajem obdarowywania. Co roku jest moda na inne wyroby, które robia prawdziwa furore! Zaslonki, firanki, zazdrostki, aniołki, serduszka, motylki - po trochu ta moda i trendy docierają i do nas. Uwazam, ze to wspanialy kierunek, na przekor wszelkiej chinszczyznie zalewającej swiat.
Awatar użytkownika
panic
zaufany użytkownik
Posty: 1652
Rejestracja: pt paź 17, 2008 12:51 pm
płeć: mężczyzna

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: panic »

mei pisze:A ja sobie pomyślałam, że jej zazdroszczę i inwencji, i tego, że ma dla kogo robić taki prezent.
W takich prezentach jest serce, a to chyba najważniejsze.
Otóż to! Ja kiedyś od dziewczyny w której byłem zakochany dostałem ręcznie robionego misia. Nie wiem jak ona to zrobiła, ale misiu śliczny i mam go do dzisiaj :) Jak się dowiedziałem jak długo go robiła to byłem pod ogromnym wrażeniem i doświadczyłem szczęścia hehehe :P

moi pisze:Ok, jak uważasz. Zresztą, może masz rację, bo to wiązałoby się z podaniem adresu (przesyłka polecona).
Nie, to był głupi pomysł. Wycofuję się.
Niekoniecznie trzeba podać adres. Ja jednej osobie z forum niedawno wysyłałem bilety do kina i wysłałem na paczkomat. Oprócz nr paczkomatu potrzebowałem tylko nr tel. i adres e-mail.
Przypadek? Nie sądzę! "Yyyy tego się trzymam" :mrgreen:
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: Petruccio »

Może powiem banał. Ale jakże prawdziwy: nie prezenty są najważniejsze. Nieważne, co się daje. I uważam, że mało kto oczekuje rewanżu. Wtedy dawanie prezentów nie miałoby sensu, bo to oznaczałoby wymianę handlową i czar świąt pryska ;).
Obrazek
Awatar użytkownika
AMerei
zaufany użytkownik
Posty: 1990
Rejestracja: czw mar 07, 2013 6:47 pm

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: AMerei »

ja mam bogatych krewnych (ciocię i wujka) i często tak jest, że dają mi drogie prezenty, albo zapraszają za free na wspólne wyjazdy np. na spływy kajakowe i czuję wyrzuty sumienia, że nie mogę się odwdzięczyć, ale z drugiej strony wiem, że ciocia stawia swoich synów i męża na pierwszym miejscu i nie da mi więcej, niż chce/może dać

ja kiedyś zrobiłam chłopakom (trzem synom cioci i wujka) prezenty hand-made, jednemu dałam składankę moich ulubionych utworów, drugiemu zrobiłam jakiś kolaż czy coś, już nie pamiętam, bo chciałam wprowadzić taką tradycję, że dzieci też sobie dają skromne prezenty, ale nie odwdzięczyli mi się, więc dałam sobie spokój.
ogólnie nie lubię robić i dostawać prezentów, w mojej rodzinie brakuje tzw. ciepła rodzinnego i wszystko jest takie wymuszone. nie lubię Świąt, źle się czuję na spotkaniach rodzinnych i zawsze nie mam nic do powiedzenia i milczę.
"Wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. Wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą." Marek Aureliusz.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: Petruccio »

AMerei pisze:ale nie odwdzięczyli mi się, więc dałam sobie spokój.
Czyli że nie podziękowali ani nic?
Obrazek
Awatar użytkownika
AMerei
zaufany użytkownik
Posty: 1990
Rejestracja: czw mar 07, 2013 6:47 pm

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: AMerei »

ani nie podziękowali, ani nie odwdzięczyli mi się tym samym.
"Wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. Wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą." Marek Aureliusz.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: dyskomfort świąteczny czyli o przyjmowaniu i dawaniu

Post autor: Petruccio »

To oni byli dziwni, nie ty.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „nasze środowisko”