Kamil Kończak pisze:zbyszek pisze:Stawiaj mu warunki !
No i stawia - będziesz palił, nie będzie ślubu. Czy to moralne? Chyba za bardzo moje Kochanie Cię posłuchało Zbyszku


Moderator: moderatorzy
Kamil Kończak pisze:zbyszek pisze:Stawiaj mu warunki !
No i stawia - będziesz palił, nie będzie ślubu. Czy to moralne? Chyba za bardzo moje Kochanie Cię posłuchało Zbyszku
Będziesz stawiała warunki - nie będzie ślubu.Kamil Kończak pisze:
No i stawia - będziesz palił, nie będzie ślubu.
Palenie albo ślub - wybór należy co Ciebie.Kamil Kończak pisze:To nie takie proste Cezary
Jak się czepiać to wszystkiego, a życie przechodzi przez palce...Petruccio pisze:Dla mnie np. temat palenia papierosów byłby nie do przeskoczenia.
Nie zgadzam się Bertha, jeżeli chodzi o papierosy. Tu chodzi o zdrowie drugiej osoby i odpowiedzialność tej osoby za związek. To jasne, że chce się przeżyć z tą osobą jak najwięcej lat w zdrowiu i szczęściu, wychowując dzieci. Papierosy powodują różne choroby. Postawienie warunku rzucenia, jest troską o życie partnera i o ich wspólne lata do przeżycia. Jest to bardzo sensowne.bertha pisze: Kiedy spotyka sie prawdziwa milosc to nie ma mowy o warunkach. Jestesmy swiadomi jakie wady mamy i je w pelni akceptujemy, nie domagamy sie niczego w zamian.Takiej milosci nie moge stracic. Nie stawiam warunkow, bo to jest ta moja prawdziwa milosc!
A ja kocham Go i kropka! I nie ma zadnego ” jesli...”
Nie wiem Bertha, na szczęście nie jestem w takiej sytuacji. Natomiast myślę, że z każdego nałogu można zrezygnować, nie wierzę w tłumaczenie, że się nie da.bertha pisze:odchodzisz.....??!
Tak, uważam, że trzeba się czepiać i nie zadowalać ochłapami ze strachu przed samotnością...Mariii pisze:Jak się czepiać to wszystkiego, a życie przechodzi przez palce...Petruccio pisze:Dla mnie np. temat palenia papierosów byłby nie do przeskoczenia.
Często dopiero odejście ukochanej osoby może zreflektować uzależnionego i - wbrew pozom - można tak mu pomóc i jest to moralnie najwłaściwsza decyzja.mei pisze:Nie wiem Bertha, na szczęście nie jestem w takiej sytuacji. Natomiast myślę, że z każdego nałogu można zrezygnować, nie wierzę w tłumaczenie, że się nie da.bertha pisze:odchodzisz.....??!
Zgadza się, tylko każdemu inne wady przeszkadzają, bo każdy człowiek jest inny.bertha pisze:Albo sie kogos kocha z wadami albo to nie milosc!
Ale to pachnie przejmowaniem władzy nad kimś wykorzystując czuły punkt drugiej strony ( w tym wypadku przekonania o "konieczności" ślubu, których to przekonań pierwsza strona nie posiada w takim stopniu).Gamma pisze:A tak w ogóle to nikt tu nie pisał o odchodzeniu tylko palisz:" to nie będzie ślubu" przecież można kogoś kochać i być zaangażowanym bez ślubu.A jeśli tej drugiej stronie tak bardzo zależy na ślubie to z papierosów może zrezygnować.
Zgadzam się.Gamma pisze:Dla każdego jest coś innego ważne dla jednej strony ślub a dla innej brak takiego nałogu u partnera jak palenie...