Kara
Moderator: moderatorzy
- Melancholik
- zaufany użytkownik
- Posty: 514
- Rejestracja: wt lis 20, 2012 6:47 pm
- Status: Brak
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Kara
Nie no, coś nas stworzyć musiało ale jednak ja osobiście wierzę, że sam Bóg nie ingeruje ale nie mówię o tak zwanych aniołach itp. . A medytacja jest po prostu przereklamowana.
Dwa słowa(schizofrenia paranoidalna).
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Kara
Też uważam, że Bóg nie ingeruje. Nie tak jak wierzą katolicy i wyznawcy innych religii.
Napisałeś, że medytacja jest przereklamowana. Ale podałeś tylko stwierdzenie. Na Zachodzie są różne rodzaje medytacji - w tym większość jest po prostu szkodliwa (np. skupianie się na punktach - czakrach poniżej czoła) albo nieskuteczna, z prawdziwą medytacją nie ma nic wspólnego. Ludzie niestety oczekują natychmiastowych efektów - dlatego nie widzą sensu w medytacji. Wolą leki i trwanie w bierności.
Niestety inaczej nie da się "pozbierać" rozproszonego umysłu, rozproszonych myśli. Taki umysł jest jak rozbity oddział, jak niesprawne i upośledzone narzędzie. Ponieważ w jednym momencie na raz myślimy o różnych rzeczach, nie potrafimy się skupić na jednym zagadnieniu. Nasza uwaga wybiega w różne "kierunki". W jednym momencie chwytamy się jednej myśli, jednego zagadnienia aby za moment znaleźć sobie kolejne. I tak w kółko. Ciągnie biegniemy i nie potrafimy zatrzymać rozszalałego umysłu. A właśnie medytacja jest tym zatrzymaniem.
Nie dziwne, że powoduje to w nas ogromne zmęczenie. Ile z tej energii która idzie na chorobliwą myślówkę, negatywne wzorce mogłoby być skierowane na inne, pozytywne zagadnienia?
Aby te galopujące myśli nas nie zżerały i nie przeciążały naszego umysłu?
Dlatego ludzie z problemami mentalnymi są cały czas rozkojarzeni. To się nazywa właśnie to rozszczepienie jaźni - kiedy stajemy się za bardzo zatopieni we własny umysł, we własne myśli. Jesteśmy wtedy jak żołnierz w samym centrum walki. Jak mięso armatnie narażone na największy ostrzał. Przyjmujemy mnóstwo negatywnych myśli przed którymi nie potrafimy się obronić. Nasze ego jest nieustannie bombardowane i osłabiane. Nie lepiej wejść na wzgórze i stać się generałem wydającym rozkazy, generałem który posiada odpowiednią perspektywę i rozeznanie, dystans? Generałem, który potrafi dowodzić oddziałem, który robi dokładnie to co on rozkaże?
Dlatego warto uporządkować swój umysł, swoje życie. Wprowadzić w końcu harmonię. Medytacja jest odzyskiwaniem kontaktu z naszą duszą, świadomością. Wtedy przestajemy być marionetkami własnego umysłu, który całkowicie nami rządzi a my jesteśmy przerzucani z jednego miejsca na drugie, (jak wspomniani żołnierze) czujemy jakbyśmy nie mieli żadnego wpływy na nasze stany. Im większe takie poczucie tym narasta w nas większa dysharmonia i napięcie, tym bardziej spychamy wszystko do podświadomości i oddzielamy się od choroby. Tylko poprzez świadome życie, świadomy wgląd możemy to zmienić. Tylko poprzesz stłamszenie własnego umysłu siłą woli i narzucenie mu pozytywnych wzorców możemy zmienić swoje życie. Wtedy to nasza świadomość (jak ten generał) będzie rządzić umysłem a my nie będziemy rządzeni przez różne pragnienia, których niespełnienie powoduje w nas takie frustracje. Zamiast pragnień, które tylko nas niewolą pojawi się silna, niezłomna wola za pomocą której będziemy mogli kontrolować zapędy naszego umysłu. Będziemy mogli lokować nasze siły w realne cele i życiową stabilizację. Bo uwolnimy się od trwania w iluzji.
Bez powiedzenia swojemu umysłowi, że wytaczamy mu wojnę się nie da. To wymaga szczerości względem siebie bo przecież z wielu negatywnych rzeczy, które w nas tkwią jesteśmy dumni zamiast się wstydzić. Wielu nie jesteśmy świadomi. Dlatego najtrudniejsze jest przyznanie się przed samym sobą, że tkwi się w błędzie, że jest się cholernym ignorantem, który każdego dnia w głębi wie co robi źle ale dalej powiela złe wzorce, nie potrafi ich puścić. Tylko przez wzrośniecie ponad własną ignorancję można poprawić swoje życie na lepsze. Dlatego kiedy szukamy winy w innych, w świecie - przegrywamy. Bo to tylko gra naszego umysłu, która ma oddalić nas od korekty własnej osobowości. Bo to nasze ego jest filtrem poprzez który odbieramy świat tak a nie inaczej.
Ok - nie pieprzę więcej. To są banały ale gdyby każdy starał się żyć na co dzień tymi banałami, to nasze życie byłoby o wiele lepsze.
Napisałeś, że medytacja jest przereklamowana. Ale podałeś tylko stwierdzenie. Na Zachodzie są różne rodzaje medytacji - w tym większość jest po prostu szkodliwa (np. skupianie się na punktach - czakrach poniżej czoła) albo nieskuteczna, z prawdziwą medytacją nie ma nic wspólnego. Ludzie niestety oczekują natychmiastowych efektów - dlatego nie widzą sensu w medytacji. Wolą leki i trwanie w bierności.
Niestety inaczej nie da się "pozbierać" rozproszonego umysłu, rozproszonych myśli. Taki umysł jest jak rozbity oddział, jak niesprawne i upośledzone narzędzie. Ponieważ w jednym momencie na raz myślimy o różnych rzeczach, nie potrafimy się skupić na jednym zagadnieniu. Nasza uwaga wybiega w różne "kierunki". W jednym momencie chwytamy się jednej myśli, jednego zagadnienia aby za moment znaleźć sobie kolejne. I tak w kółko. Ciągnie biegniemy i nie potrafimy zatrzymać rozszalałego umysłu. A właśnie medytacja jest tym zatrzymaniem.
Nie dziwne, że powoduje to w nas ogromne zmęczenie. Ile z tej energii która idzie na chorobliwą myślówkę, negatywne wzorce mogłoby być skierowane na inne, pozytywne zagadnienia?
Aby te galopujące myśli nas nie zżerały i nie przeciążały naszego umysłu?
Dlatego ludzie z problemami mentalnymi są cały czas rozkojarzeni. To się nazywa właśnie to rozszczepienie jaźni - kiedy stajemy się za bardzo zatopieni we własny umysł, we własne myśli. Jesteśmy wtedy jak żołnierz w samym centrum walki. Jak mięso armatnie narażone na największy ostrzał. Przyjmujemy mnóstwo negatywnych myśli przed którymi nie potrafimy się obronić. Nasze ego jest nieustannie bombardowane i osłabiane. Nie lepiej wejść na wzgórze i stać się generałem wydającym rozkazy, generałem który posiada odpowiednią perspektywę i rozeznanie, dystans? Generałem, który potrafi dowodzić oddziałem, który robi dokładnie to co on rozkaże?
Dlatego warto uporządkować swój umysł, swoje życie. Wprowadzić w końcu harmonię. Medytacja jest odzyskiwaniem kontaktu z naszą duszą, świadomością. Wtedy przestajemy być marionetkami własnego umysłu, który całkowicie nami rządzi a my jesteśmy przerzucani z jednego miejsca na drugie, (jak wspomniani żołnierze) czujemy jakbyśmy nie mieli żadnego wpływy na nasze stany. Im większe takie poczucie tym narasta w nas większa dysharmonia i napięcie, tym bardziej spychamy wszystko do podświadomości i oddzielamy się od choroby. Tylko poprzez świadome życie, świadomy wgląd możemy to zmienić. Tylko poprzesz stłamszenie własnego umysłu siłą woli i narzucenie mu pozytywnych wzorców możemy zmienić swoje życie. Wtedy to nasza świadomość (jak ten generał) będzie rządzić umysłem a my nie będziemy rządzeni przez różne pragnienia, których niespełnienie powoduje w nas takie frustracje. Zamiast pragnień, które tylko nas niewolą pojawi się silna, niezłomna wola za pomocą której będziemy mogli kontrolować zapędy naszego umysłu. Będziemy mogli lokować nasze siły w realne cele i życiową stabilizację. Bo uwolnimy się od trwania w iluzji.
Bez powiedzenia swojemu umysłowi, że wytaczamy mu wojnę się nie da. To wymaga szczerości względem siebie bo przecież z wielu negatywnych rzeczy, które w nas tkwią jesteśmy dumni zamiast się wstydzić. Wielu nie jesteśmy świadomi. Dlatego najtrudniejsze jest przyznanie się przed samym sobą, że tkwi się w błędzie, że jest się cholernym ignorantem, który każdego dnia w głębi wie co robi źle ale dalej powiela złe wzorce, nie potrafi ich puścić. Tylko przez wzrośniecie ponad własną ignorancję można poprawić swoje życie na lepsze. Dlatego kiedy szukamy winy w innych, w świecie - przegrywamy. Bo to tylko gra naszego umysłu, która ma oddalić nas od korekty własnej osobowości. Bo to nasze ego jest filtrem poprzez który odbieramy świat tak a nie inaczej.
Ok - nie pieprzę więcej. To są banały ale gdyby każdy starał się żyć na co dzień tymi banałami, to nasze życie byłoby o wiele lepsze.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Kara
Żyjmy więc banałami 24 h, 365 dni w roku a zostaniemy świętymi
Tak - trzeba chcieć uwolnić się od myśli
Zbyt wiele negatywnych tworzymy, na niszczenie nas samych.

Tak - trzeba chcieć uwolnić się od myśli

Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Melancholik
- zaufany użytkownik
- Posty: 514
- Rejestracja: wt lis 20, 2012 6:47 pm
- Status: Brak
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Kara
Jestem ciekaw skąd się bierze autoagresja, czy jest spowodowana jakimiś nieosiągalnościami? Tak, te negatywne myśli tworzymy my sami a jednak osoby trzecie też mają na to wpływ. To co się dzieje w naszych umysłach jest uzależnione od wielu czynników. Począwszy od uwarunkowań biologicznych a skończywszy na wpływach środowiska. Myślę, że jak ktoś w coś wierzy(tak w pełni) to staje się to bardziej osiągalne, czyli wierząc, że medytacja Ci pomaga bądź przybliża do Boga to tak jest. To jest samospełniająca się przepowiednia. Jednakże nigdy nie myślałem o swojej chorobie psychicznej a jednak na nią zachorowałem więc... . Dzieją się rzeczy na które mamy wpływ jak i te na którego wpływu nie mamy.
Dwa słowa(schizofrenia paranoidalna).