FAŁSZYWI PROROCY

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

FAŁSZYWI PROROCY

Post autor: Kamil Kończak »



Wiele się mówi ostatnio w Polsce na temat sekt i związanych z nimi niebezpieczeństw... Chwilami przypomina to polowanie na czarownice.

Należałoby się najpierw zastanowić nad definicją sekty oraz nad tym komu przede wszystkim sekty przeszkadzają. Słowniki mówią, że sekta jest odłamem jakiejś religii, zaś bardziej dokładnie jest grupą ludzi, którzy nie zgadzają się z ortodoksyjnymi doktrynami wyznania głównego. Grupa ta uważa, że religia zbyt daleko posunęła się w skrzywianiu oryginalnych nauk prekursora, zastępując mistyczne pryncypia coraz większą liczbą doktryn, dogmatów, rytuałów i ceremonii. Jest to zatem próba powrotu do tych oryginalnych nauk i prowadzenia takiego życia jakie prowadził prekursor i grupa jego bezpośrednich uczniów.
Z punktu widzenia sekty jest to odnowa, ze szczególnym zwróceniem uwagi na czystość nauk, prostotę życia oraz podążanie w kierunku duchowym w odrożnieniu od religii, która została zmaterializowana.
Jednakże z punktu widzenia tej religii grupa jest sektą, heretyckim i burzycielskim odłamem ponieważ neguje to co stanowi główne filary religii i z czego ona żyje.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: FAŁSZYWI PROROCY

Post autor: Kamil Kończak »

Sektą z punktu KK jest chociażby Harre Krishna, które Jerzy Owsiak zaprasza co roku na Woodstock.
Zawsze tam, gdzie jakaś grupa głosi czyste i proste nauki duchowe, za które nie trzeba płacić, religia podnosi larum.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Clamo
moderator
moderator
Posty: 1262
Rejestracja: wt cze 16, 2009 11:47 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Narnia

Re: FAŁSZYWI PROROCY

Post autor: Clamo »

No właśnie jeżeli jakiś wszechmocny i wszechmądry bóg istnieje, to raczej jest ponad podziałami takimi jak rasa, wyznanie czy orientacja seksualna. Każda instytucjonalizacja religii leży w czyimś interesie. Chociaż pewnie właśnie większości jest łatwiej podążać za kimś, po wyznaczonych szlakach z wyznaczonymi regułami, ale jakie ma to znaczenie z punktu widzenia wieczności i absolutu? Bóg jeżeli istnieje, musi być ponad wszystkim.
Zbliżyłem się ostatnio bardziej do agnostycyzmu, chociaż bóg nadal wydaje mi się mało logiczny i kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Wszelkie szukanie boga w powszechnym tego słowa rozumieniu wydaje mi się jałowe i zgubne. Mamy jedno życie i to na nim należy się skupić, a nie na jakimś wyimaginowanym czymś, gdzieś tam.
"Roses are red, violets are blue, I'm schizophrenic, and so am I."
-Oscar Levant
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: FAŁSZYWI PROROCY

Post autor: Kamil Kończak »

Zależy co przyjmiemy pod pojęciem Boga. Niestety religie ze swoimi absurdalnymi i niespójnymi teoriami czym ten Bóg jest, sprawiły, że dla bardziej logicznie myślącego człowieka on nie może istnieć.
Z punktu religijnego Boga ja sam jestem "ateistą".

Mistycyzm jednak mówi, że Boga można znaleźć tylko w sobie, wewnątrz. Jest superświadomą mocą, która wszystko z siebie wypromieniowała - cały zewnętrzny świat materialny i wewnętrzne światy duchowe.
Żyjemy jednak w dominium Umysłu, w czasie i przestrzeni, rozdarci pomiędzu dualność.
Ta dualność sprawia, że cokolwiek robimy, zaznajemy przyjemności to zawsze po niej przychodzi cierpienie.

Wielu ludzi, nie dostało jeszcze wystarczająco mocno w dupę od życia i z jakichś powodów ten świat jest w dalszm ciągu dla nich pociągający. Wydaje się więc, że wyrwanie się z tego kręgu jest kwestią tęsknoty za Bogiem, wolnością, kwestią pewnego zrozumienia, że cokolwiek może nas jeszcze spotkać w tym świecie materialnym to będzie to ułuda, miraż. Człowiek więc w rzeczywistości podąża za tym czego najbardziej pragnie. Jedni pragną więc świata, inni Boga. Ci, którzy pragną najbardziej znajdują w końcu wyjście z tego więzienia.
Gdy lecimy samolotem, wysoko ponad Oceanem nie widzimy jego fal i wydaje nam się on jako coś majestatycznego, stabilnego, nieruchomego, w stanie całkowitego spokoju. Dopiero gdy staniemy na plaży możemy doznać, doświadczyć jego obecności bo cały czas widzimy, słyszymy i czujemy jego fale, które są jego manifestacjami. Dopóki nie spotkamy i nie doznamy Mistrza, Bóg pozostaje dla nas abstrakcyjnym pojęciem, z którym nie wiadomo co począć. Dopóki nie zetkniemy się z falą, niezby zdajemy sobie sprawę z obecności Oceanu.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”