Jak działa zolafren??

zyprexa, zolafren, zalasta, zolaxa, velotab, zypadhera

Moderator: moderatorzy

hub_and_spoke
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:12 pm

Jak działa zolafren??

Post autor: hub_and_spoke »

siedze sobie w tej Irlandii od czasu do czasu pije piwko czasmi cos mocniejszego.
moj szefu uwaza ze jestem za wolny czy chocby za smutny. Przez dwa tygodnie zazywałem tylko pomarańcze i nic nadal byłem ospały. MOże najwyzszy czas zaryzykowaći odstawić proszki. Z natury jestem leniwy moze to nie te proszki. Na sama mysl żeby odstawić boje sie:(

to z tej strony bardziej medycznej

z drugiej bardziej dociekliwej bardzo chvciałbym sie dowiedzieć czegos naukowego lub chocby waszych doswiadczeń z zażywania.

POzdrawiam
Majkel:)
Awatar użytkownika
tom76
zaufany użytkownik
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rybnik

Zolafren

Post autor: tom76 »

Po szpitalu i chorobie F20 stopniowo miałem zmniejszane dawki leków.Przez rok brałem zolafren 20,10 i przez ostatnie miesiące 5mg/24h i kilka miesięcy na początku sulpiryd 100,50mg/24h na pobudzenie,bo byłem ospały-blady afektywnie.
Życie ustawione jak w zegarku-dobre spanie,bez snów urojeń,brak agresji.W ciągu dnia jeszcze ok.3 gosziny spania.Po odstawienu mniej lezałem w ciągu dnia,ale pojawiłły się problemy z spaniem-bezsenność kilka dni w tygodniu.Piłem 2 kawy dziennie,bez alkoholu,papierosów,narkotyków.
Jak będzie coś nowego to uzupełnie ten post
hub_and_spoke
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:12 pm

Post autor: hub_and_spoke »

ostatnio zaniechalem pomarancze loje piwko za piwkiem winko czasmi czasmi wode.Jak peka tasma staje sie agresywny.wyladowałem nawet na tutejszej policji.ale alkohol schodzi i jestem spokojny zadnych misji zadnych urojen. Kontynuuje eksperyment.Ciekawe gdzie mnie doprowadzi.Pewnie jutro nie wyrobie i wezme pomarancze.Istnieje mozliwosc ze odwiedze tutejsza sluzbe zdrowia.Fajnie sie spi po zolafrenie...chyba jestem pijany...
Majkel
KrukBezOka
bywalec
Posty: 106
Rejestracja: czw mar 23, 2006 12:54 pm
Lokalizacja: Piekary Śl.

Post autor: KrukBezOka »

hub_and_spoke pisze:ostatnio zaniechalem pomarancze loje piwko za piwkiem winko czasmi czasmi wode.Jak peka tasma staje sie agresywny.wyladowałem nawet na tutejszej policji.ale alkohol schodzi i jestem spokojny zadnych misji zadnych urojen. Kontynuuje eksperyment.Ciekawe gdzie mnie doprowadzi.Pewnie jutro nie wyrobie i wezme pomarancze.Istnieje mozliwosc ze odwiedze tutejsza sluzbe zdrowia.Fajnie sie spi po zolafrenie...chyba jestem pijany...
Majkel
Apropos agresjii, o ktorej piszesz.. polecam artykuł http://archiwum.wiz.pl/1999/99113200.asp

Pozdrawiam.
"Twarz, która nie daje światła, nigdy nie będzie gwiazdą."
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Halo Majkel, piwko i winko z neuroleptykiem to raczej niezła trucizna dla mózgu. Nie wiedziałeś ?
KrukBezOka
bywalec
Posty: 106
Rejestracja: czw mar 23, 2006 12:54 pm
Lokalizacja: Piekary Śl.

Post autor: KrukBezOka »

Wiktoria pisze:Dziękuje za link KrukBez Oka.
Cała przyjemność po Kruczej stronie =)
"Twarz, która nie daje światła, nigdy nie będzie gwiazdą."
Awatar użytkownika
aaa
zaufany użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: pn wrz 06, 2004 10:59 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: aaa »

Ja "nie czuję" w ogóle Zolafrenu, tylko przybrałem 10kg :/
"Pobyt w szpitalu grozi kalectwem lub śmiercią"
-- http://pl.youtube.com/watch?v=ryyo9CqyeSI --
malygalu
zarejestrowany użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: wt mar 28, 2006 9:13 pm

zolafren

Post autor: malygalu »

Zolafren jako lek nie sprawdza siez byt dobrze-bardzo otepia umysł,spowalmnia,usypia.Jedynie co jest dobre to cena
je_mioła
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: wt kwie 04, 2006 10:03 pm

Post autor: je_mioła »

na mnie zolafren dzialal stabilizujaco - wyrownywal wszystki wzloty i upadki i uwolnil mnie od mesjańskich myśli (troche mi tego brakowalo;). Cieszylam sie mozliwoscia nudzenia sie, zatraconą na czas jakis na rzecz potoku mysli w kazdym wolnym momencie. Co do tycia to najwiecej przytylam... w biuście, ku mojej radosci zreszta ;)

Tyle z plusów, niestety olbrzymim minusem byla dla mnie senność - spanie po 17 godzin na dobe, nie mowie juz z jakim skutkiem dla studiow :/
Awatar użytkownika
Insomnia
zaufany użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: ndz kwie 02, 2006 6:41 pm

Post autor: Insomnia »

mi dzisiaj psychiatra przepisal 5mg... wogole zastanawiam sie czy brac.
bo wlasnie tego tycia sie boje...
powiedzial mi, zebym malo jadla... :lol: osz cholera jak ja jesc kocham i nie tyje :x
Awatar użytkownika
tom76
zaufany użytkownik
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rybnik

Post autor: tom76 »

Ja nie mam i nie miałem nadwagi spowodowanej braniem zolafrenu.
Od 14.03.06 biorę 5mg/24h i jest dobrze z wagą ciała.
Ciekawe jest to,że schudłem 4 kilo od stycznia do marca a nie brałem wtedy leków.Wtedy miałem dużo stresu z różnych powodów.
Od 14.03 do dziś przytyłem ok.1.5 kilo i więcej w górę nie idzie.
Te wachania wagi mam w granicach normy.
Borsuk
zaufany użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: pn mar 27, 2006 10:01 pm

Post autor: Borsuk »

Witam wszystkich bardzo gorąco !Co do brania zolafrenu to ja mam troche doświadczenia i moge się z wami podzielić nimi. Choruje na schizofrenie 10 lat zolafren biore juz około 5 lat. Dla mnie napewno jest to lek lepszy od rispoleptu.Ale to zależy od organizmu człowieka jedni tolerują ten lek inni inny.Co do skutków ubocznych to u mnie są nimi sennośc otyłość też no i nie raz człowiek jest taki lekko ogłupiony no jak po psychotropach bywa. Powiem wam że z tą otyłością to jest tak możemy nad nią zapanować ja znam 3 sposoby na pozbycie się nadwagi i u mnie się to sprawdziło . A mianowicie odłożenie słodyczy, kolacja bardzo lekka i wcześnie zjedzona no i troche sportu bieganie rowerek tenis .tym sposobem na razie schudłem 4 kg to mniej więcej 0,5 kg na tydzień. No a na codzień pracuje nieraz nawet po10 godzin i jakos z tym zolafrenem można żyć. Nie jest może idealnie ale nie jest żle. Powodzenia wam życze.
Awatar użytkownika
tom76
zaufany użytkownik
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rybnik

Post autor: tom76 »

Borsuku
Dzięki,że napisałeś coś o zolafrenie.
sad_grey
bywalec
Posty: 148
Rejestracja: czw mar 09, 2006 8:30 pm
Lokalizacja: from hell

Post autor: sad_grey »

hub_and_spoke polecam posluhac na przyklad
"the last day on earth"
albo "nobidies"

powodzenia
www.pajacyk.pl klikac na brzuh to daje 5groszy na dzieci jakies tam biedne
czesc
Chors

Jak działa zolafren ?

Post autor: Chors »

Ja brałem Zolafren 10 mg przez miesiąc i musiałem odstawić bo spałem po nim 15 godzin na dobę i byłem strasznie spięty i myślałem że umrę tak się żle czułem. Obżerałem się wieczorem ale nie przytyłem na szczęście :D A tak wogóle to niemam schizofrenii tylko chorobę afektywną dwubiegunową i zaburzenia myślenia jakieś a musiałem to brać nie wiem po co :?:
MiriAm

o zolafrenie :)

Post autor: MiriAm »

Witam wszystkich!
Ja muszę powiedzieć że zolafren działa na mnie świetnie, pomijając fakt ciągłej chęci do spania i jedzenia, ale to wcale nie jest takie nowe u mnie :P od jakiegoś czasu bardzo wyczuwam u siebie różne doznania na tle religijnym i chęć pójścia do zakonu i Pani doktor najwyrażniej sklasyfikowała to odpowiednio... ale muszę powiedzieć że lek działa tak, iż te dznania wcale nie minęły ale sta ły się "zdrowe" zainteresowani wiedzą o co chodzi, wiem co by było bez leku... tak czy inaczej chęć pócia do zakonu nie minęła, wręcz przeciwnie, mogę sobie teraz "zdrowo " na to spojrzec i jestem z tego powodu szczęśliwa, zdaję sobie też sprawę, że leczenie bez Modlitwy choćby i najlepszym specyfikiem nie da rady; wcześniej brałam coś innego już nie pamiętam, a teraz połóweczkę zolafrenu czyli 5 mg choć podczas ostaniej wizyty u pani doktor (rzadko trafia się taki lekarz z powołaniem) chciałam wogóle dać sobie spokój z leczeniem, ale stwierdziła że poprawa jest właśnie wynikiem leczenia i na razie jeszcze powinnam brać; z sennością poradziłam sobie tak, że chodzę spać najpóźniej o 23, zresztą jak można nie być sennym jeśli się śpi po 5 godzin pod rząd a piotem cały dzień przed kompem... pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych :) papa
ala

Post autor: ala »

zbyszek pisze:Halo Majkel, piwko i winko z neuroleptykiem to raczej niezła trucizna dla mózgu. Nie wiedziałeś ?
chciałbym pogadać z tobą ale jeszcze niewiem jak wchodzić w ten dział ghoruję na schizofrenie tak mówją lekarzeczy możesz mi pomóc jak się zalogować
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Alu, byłem kilka dni nieobecny, dlatego odpowiwdam dopiero teraz.
w razie kłopowów z używniem forum pisz w dziale "o tym forum"
tj tu: http://schizofrenia.evot.org/viewforum.php?f=6
najlepiej zarejestruj się przedtem tutaj: http://schizofrenia.evot.org/profile.php?mode=register
jeśli chcesz pisać bez rejestracji pisz tu: http://schizofrenia.evot.org/viewforum.php?f=15

jeśli masz inne kłopoty pisz do mnie mailem naciskając guzik "mail" pod moim postem.
piotrekznadzieja
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz lis 25, 2007 1:23 am
Lokalizacja: Polak

Post autor: piotrekznadzieja »

a ja biore od pazdziernika 2007. moj pierwszy lek. przez 1 tydzien czulem sennosc, przed snem balem sie, ze wykorkuje. przyszedl weekend, w piatek celowo nie wzialem bo w sobote mialem pic. a biorac w niedziele na noc juz bylo ok. nie jestem od tamtej pory senny, biore 5 dni w tygodniu. apetyt jako taki mam, bo wczesniej nie chcialem nic jesc, schudlem 12 kilogramow. teraz jest troche lepiej. gdy mam 2 dniowa przerwe mój lęk staje się wyraźny. dziś jest niedziela i zaraz wezme bo od piątku nie brałem. poszedłem do psychiatry w tym wrzesniu bo podejrzewalem siebie o ciezka depresje. przepisała mi zolafren - lek dla schizofreników więc tu zajrzałem. kto wie, może cierpie na schozofrenie. boje sie wychodzic z domu w weekendy bo czuje strach ze ktos mi wklepie, moja zyciowa pasja muzyka i jej produkcja stała się nudą, mam dziewczyne i sie non stop denerwuje ze ona da mi kosza. te mysli nie dają mi spokoju. nie mam na nic siły. zolafren jako tako pomaga, ale to nie ten Ja który kiedyś biegał ucieszony, który miał wielki twórczy power i musiał coś zkomponować co dnia. libido czasem spada do zera. po 3 piwach czuje sie w miare sobą, ale nie bede przecież pił co dzien bo popadne w alkoholizm. łykam ten zolafren i włącze sobie film. beznadzieja.
lęk, urojenie, kiedy ja wrócę do dawnego ja
piotrekznadzieja
zarejestrowany użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz lis 25, 2007 1:23 am
Lokalizacja: Polak

Post autor: piotrekznadzieja »

i moze wyda sie to niczym w porownaniu do Was, moze.
ale ja czuje lęk bez podstaw, życie jakby we mnie wygasło, nie mam omamów słuchowych, ale stałem się nerwowy co mnie paraliżuje nie pozwala funkcjonować. czesto sobie uroje coś i w to wierze i mowie sobie ze to wyobraznia, niestety jakos sam sie tego nie potrafie sluchac. pozdrawiam, walczmy o to żebyśmy byli usmiechnieci, powewrfull, wealthy and healthy
lęk, urojenie, kiedy ja wrócę do dawnego ja
ODPOWIEDZ

Wróć do „olanzapina”