O wartości człowieka
Moderator: moderatorzy
O wartości człowieka
.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:50 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: O wartości człowieka
Jeżeli zrównamy wartość z jakością, to trzeba powiedzieć, ze weszliśmy na szerokie i głębokie wody, w których możemy utonąć
Problem jakości jest jednym z podstawowych jakie porusza Pirsing w swojej książce Zen a sztuka oporządzania motocykla. http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=703 I dochodzi do tego, że jakość jest raczej pojęciem subiektywnym. Ale wracając do pytań:
2Nie, dopiero jego uczynki determinują jego wartość.
3 Głównych wyznaczników może być wiele, choćby etyczne, tj przestrzeganie podstawowych wskazań etycznych jak nie zabijanie, nie kradzenie, nie kłamanie itp
4. Jego inteligencja, jednak nie IQ ale inteligencja pozwalająca mu osiągnąć trwałe szczęście, bo w końcu o to wszystkim ludzom chodzi
. Patrz też punkt 2

1Nie, są też ludzi bezwartościowiCzy każdy człowiek ma swoją wartość?
Czy człowiek jest wartością samą w sobie?
Czy są jakieś wyznaczniki którymi możemy oceniać tę wartość?
Co stanowi o wartości człowieka?

2Nie, dopiero jego uczynki determinują jego wartość.
3 Głównych wyznaczników może być wiele, choćby etyczne, tj przestrzeganie podstawowych wskazań etycznych jak nie zabijanie, nie kradzenie, nie kłamanie itp
4. Jego inteligencja, jednak nie IQ ale inteligencja pozwalająca mu osiągnąć trwałe szczęście, bo w końcu o to wszystkim ludzom chodzi

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Re: O wartości człowieka
Kazdy czlowiek na swoja wartosc,czy zdrowy,czy chory,posiada swa madrosc zyciowa,
motto "Kazdy inny,Wszyscy Rowni"
DESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.
Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.
Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.
motto "Kazdy inny,Wszyscy Rowni"
DESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.
Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.
Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
- marek-sportowiec
- nadużywający
- Posty: 322
- Rejestracja: czw maja 25, 2006 1:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: olimpiada
- Kontakt:
Re: O wartości człowieka
Dla kapitalisty najważniejszy jest zysk z człowieka, a dla humanisty człowiek właśnie! Każdy woli humanistów dlatego, bo sa cenniejsi w społeczeństwie każdym, niż pieniądz!
Pierwsza wojna atomowa nadchodzi! Nie pomogą pojazdy czy broń palna! Armia jest zbyteczna! Wojacy się nie przydadzą! Zasobów coraz mniej, bo są marnotrawione bezlitośnie przez samego człowieka!
Puss djevel Dreng, øl rødhåret bjørn.
taurus-piskus
Puss djevel Dreng, øl rødhåret bjørn.
taurus-piskus
Re: O wartości człowieka
Obawiam się, że masz pewne złudzenia co do natury człowieka. Każdy człowiek kocha na pierwszym miejscu siebie, niezależnie czy bedzie się określał jako kapitalista czy humanista. Poza tym mieszasz pojęcia, nie ma powodu by kapitalista nie mógł być humanistą, te rzeczy nie są ze sobą sprzeczne. To co powiedziałem na początku odnosi się nie tylko do humanistów czy kapitalistów, ale także do ludzi religii:
A. EinsteinWszystko co ludzki rodzaj dokonał i wymyślił jest związane z satysfakcją odczuwanej potrzeby i uśmierzeniem bólu. Trzeba to mieć stale na uwadze, jeżeli pragnie się zrozumieć duchowe ruchy i ich rozwój. Uczucie i pragnienie są motywacyjnymi siłami stojącymi za wszelkim ludzkim wysiłkiem i ludzką kreacją, niezależnie od tego w jak wzniosłym przebraniu się nam to prezentuje.
http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Powiedzmy przeciwnikowi otwarcie, że nie podzielamy jego idei, ponieważ je rozumiemy, i że on nie podziela naszych, ponieważ ich nie rozumie.
Re: O wartości człowieka
.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:49 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: O wartości człowieka
Tak samo, jak każdy ma swoją cenę.siligarf pisze:Czy każdy człowiek ma swoją wartość?
Każda jednostka jest indywidualna, więc posiada mniejszą lub większą wartość.siligarf pisze:Czy człowiek jest wartością samą w sobie?
Wydaje mi się, że jest to uwarunkowane naszymi oczekiwaniami, z jednym można konie kraść, z drugim tylko łapać świerszcze.siligarf pisze:Czy są jakieś wyznaczniki którymi możemy oceniać tę wartość?
Błędy popełnione w życiu i małe sukcesiki, czyli latami zdobywane doświadczenie i życiowe mądrości, które również u każdego są inne.siligarf pisze:Co stanowi o wartości człowieka?
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: O wartości człowieka
Według mnie każdy człowiek ma swoją niewymierną wartość i jest nią samą w sobie. To co piszecie jest takie... materialistyczne i bezduszne.
Re: O wartości człowieka
.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:51 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: O wartości człowieka
A jakbyś miał ową wartość określić bez literatury i cytatów, potrafiłbyś!?
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: O wartości człowieka
.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:50 pm przez ______X, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: O wartości człowieka
.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:53 pm przez ______X, łącznie zmieniany 4 razy.
Re: O wartości człowieka
Nie trzeba być psychopatą, żeby ranić i krzywdzić ludzi...
Brak uczuć także uniemożliwia czynienie dobra.
Brak uczuć także uniemożliwia czynienie dobra.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: O wartości człowieka
.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:53 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: O wartości człowieka
Nieokazywanie spowodowane nieodczuwaniem i tym samym niemożliwością określenia pozytywnego lub negatywnego rodzaju uczucia 
Jeśli nie wiesz, co może sprawić ból, a co przynieść szczęście, wolisz nie dawać nic, żeby nie skończyło się nietaktem.
(jakoś tak to miało brzmieć. Mam nadzieję, że się połapiesz.)

Jeśli nie wiesz, co może sprawić ból, a co przynieść szczęście, wolisz nie dawać nic, żeby nie skończyło się nietaktem.
(jakoś tak to miało brzmieć. Mam nadzieję, że się połapiesz.)
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
- Clamo
- moderator
- Posty: 1262
- Rejestracja: wt cze 16, 2009 11:47 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Narnia
Re: O wartości człowieka
No i co taki szary człowiek ma zrobić, chce sobie pomyśleć, dochodzić do wniosków - wejdzie na głupią wikipedię i zobaczy jak małostkowe było to co myślał, jak niewiele wie i jak wszystko było przemyślane wzdłuż i wszerz przez największe umysły w dziejach.
Poprzeczka wzrasta wraz z biegem lat. Trza więcej wiedzieć, a co za tym idzie więcej się uczyć. Historii przybywa a nie maleje. Świat odkryty, ludzie poznani, teraz to tylko sztuczny mózg konstruować - nic prostszego się nie znajdzie. Za mądre to wszystko cholera
.
Poprzeczka wzrasta wraz z biegem lat. Trza więcej wiedzieć, a co za tym idzie więcej się uczyć. Historii przybywa a nie maleje. Świat odkryty, ludzie poznani, teraz to tylko sztuczny mózg konstruować - nic prostszego się nie znajdzie. Za mądre to wszystko cholera

"Roses are red, violets are blue, I'm schizophrenic, and so am I."
-Oscar Levant
-Oscar Levant
Re: O wartości człowieka
.,
Ostatnio zmieniony ndz cze 10, 2012 5:53 pm przez ______X, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: O wartości człowieka
Czy znany i wpływowy polityk jest lubiany przez naszego lekarza?siligarf pisze: Jak sądzicie, komu lekarz pierwszemu udzieli pomocy? Zwykłej osobie czy wpływowemu politykowi?
Czym będzie kierował się lekarz przy podjęciu decyzji - wyborze ofiary wypadku, którą będzie ratował?
Jeśli tak, pewnie zajmie się nim, z obawy na konsekwencje i sprawę sądową, na którą rodziny chłopa stać nie będzie i o której pewnie nawet nie pomyśli.
Poza tym w karetce jeżdżą zwykle 3 osoby, kierowca, ratownik medyczny i lekarz.
Każdy z nich ma obowiązek udzielić pierwszej pomocy, bo mieli odpowiednie szkolenia.
Zakładając, że lekarz zajmie się politykiem, ratownik będzie próbował ratować wieśniaka, a w tym czasie kierowca powinien wezwać posiłki.
Każdy obywatel jest zobowiązany do udzielenia pierwszej pomocy, art. 162 kk: § 1: Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Nie ma sytuacji bez wyjścia...
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: O wartości człowieka
Zadawałem jakiś czas temu podobne pytania http://evot.org/viewtopic.php?f=12&t=31 ... =45#p71880 . Miałem też swój, podobny do tego, wątek http://evot.org/viewtopic.php?f=5&t=6673 , ale pokasowałem posty i teraz żałuję.
Jeśli chodzi o kolejność ratowania, to pamiętam, że w liceum mieliśmy jakiś przedmiot (przysposobienie obronne?), na którym nam powiedziano, że w pierwszej kolejności ratuje się osobę, która ma największe szanse przeżycia. Jeśli szanse są takie same, to wybiera się bardziej perspektywiczną, czyli młodszą.
Problem by nie istniał, gdyby każdy ubezpieczony był prywatnie, bo firma, która decydowałaby się na takie postępowanie, szybko by zbankrutowała. Chyba, że jakiś polityk zdecydowałby się ją uratować, z naszych podatków, posługując się mniej więcej taką argumentacją, że : no bo nie może być tak, żeby firma ratująca życie bankrutowała i zwalniała super cennych, wykształconych, wykwalifikowanych, uczciwych, oddanych ludzi pracy. Oczywiście zakładam, że nikt nie podpisałby najpierw umowy o takim brzmieniu, według której ratownicy mogą wybierać, czyje życie cenią bardziej. Gdyby podpisał - jego problem.
Dlaczego tak się dzieje? To oczywiste! Otóż leczenie prywatne polega na zarabianiu na pacjencie, czyli firma, która traci bezpośredni z niego zysk, przestaje istnieć. Gdy leczenie jest publiczne, to każdy pacjent traktowany jest przez służby medyczne jako koszt, którego należy za wszelką cenę uniknąć, bo wyczerpią się arbitralnie przyznane limity, nie będzie za co dokupić leków, itd., itp. Dziś lekarz czy ratownik nie przejmuje się tak bardzo swoim pacjentem, jak zaangażowani by być musieli, prowadząc praktykę prywatną. Ich pensje są niezależne od efektów ich pracy, co zawdzięczają również obronie swoich "praw" przez związki zawodowe. Aż dziwne, że jeszcze nie powstał związek, który broni "obowiązków". Czy się stoi czy się leży - co miesiąc pensyjka się należy. Pacjent nie może powiedzieć: "nie chcę oddawać swojej części podatków na tego lekarza, bo źle mnie leczy i w dodatku jest strasznym gburem, a gdy przyjdę na wizytę to nie ma dla mnie więcej niż 5 minut, więc zawsze przychodzę z kopertą i/lub koniakiem". Zatem dochodzi do kuriozalnej sytuacji, gdy ludzie, którzy ciężko pracują, oddają część swych zarobków na gwarantowane świadczenia, które gwarantowane są tylko z nazwy, a drugą część dochodów wypłacają, często tym samym lekarzom, prywatnie. Kuriozalność sytuacji się na tym nie kończy. Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim poparcie dla publicznej służby zdrowia, udzielane przez podwójnie oskubywanych obywateli!
Jeśli chodzi o kolejność ratowania, to pamiętam, że w liceum mieliśmy jakiś przedmiot (przysposobienie obronne?), na którym nam powiedziano, że w pierwszej kolejności ratuje się osobę, która ma największe szanse przeżycia. Jeśli szanse są takie same, to wybiera się bardziej perspektywiczną, czyli młodszą.
Problem by nie istniał, gdyby każdy ubezpieczony był prywatnie, bo firma, która decydowałaby się na takie postępowanie, szybko by zbankrutowała. Chyba, że jakiś polityk zdecydowałby się ją uratować, z naszych podatków, posługując się mniej więcej taką argumentacją, że : no bo nie może być tak, żeby firma ratująca życie bankrutowała i zwalniała super cennych, wykształconych, wykwalifikowanych, uczciwych, oddanych ludzi pracy. Oczywiście zakładam, że nikt nie podpisałby najpierw umowy o takim brzmieniu, według której ratownicy mogą wybierać, czyje życie cenią bardziej. Gdyby podpisał - jego problem.
Dlaczego tak się dzieje? To oczywiste! Otóż leczenie prywatne polega na zarabianiu na pacjencie, czyli firma, która traci bezpośredni z niego zysk, przestaje istnieć. Gdy leczenie jest publiczne, to każdy pacjent traktowany jest przez służby medyczne jako koszt, którego należy za wszelką cenę uniknąć, bo wyczerpią się arbitralnie przyznane limity, nie będzie za co dokupić leków, itd., itp. Dziś lekarz czy ratownik nie przejmuje się tak bardzo swoim pacjentem, jak zaangażowani by być musieli, prowadząc praktykę prywatną. Ich pensje są niezależne od efektów ich pracy, co zawdzięczają również obronie swoich "praw" przez związki zawodowe. Aż dziwne, że jeszcze nie powstał związek, który broni "obowiązków". Czy się stoi czy się leży - co miesiąc pensyjka się należy. Pacjent nie może powiedzieć: "nie chcę oddawać swojej części podatków na tego lekarza, bo źle mnie leczy i w dodatku jest strasznym gburem, a gdy przyjdę na wizytę to nie ma dla mnie więcej niż 5 minut, więc zawsze przychodzę z kopertą i/lub koniakiem". Zatem dochodzi do kuriozalnej sytuacji, gdy ludzie, którzy ciężko pracują, oddają część swych zarobków na gwarantowane świadczenia, które gwarantowane są tylko z nazwy, a drugą część dochodów wypłacają, często tym samym lekarzom, prywatnie. Kuriozalność sytuacji się na tym nie kończy. Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim poparcie dla publicznej służby zdrowia, udzielane przez podwójnie oskubywanych obywateli!