"Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziński

Moderator: moderatorzy

bonus2000
antypsychiatra
Posty: 41
Rejestracja: czw lut 11, 2010 12:53 pm

"Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziński

Post autor: bonus2000 »

Ciekawy artykuł pana Krzysztofa Chudzińskiego, który ukazał się na http://www.eioba.pl:

CYTAT:
"Racjonalnie o psychiatrii"

Kiedy w naszym życiu dzieje się coś złego - tracimy pracę, rozpada się nam małżeństwo, psują relacje z innymi ludźmi - udajemy się do psychiatry lub psychologa. Takie postępowanie wydaje się logiczne, ponieważ oczekujemy pomocy i zrozumienia. Jednak swoją decyzję powinniśmy głęboko przemyśleć. /.../

Jak głosi definicja słownikowa, psychiatria to specjalistyczna gałąź medycyny, zajmująca się diagnozą zaburzeń umysłowych, ich leczeniem i zapobieganiem. Większość ludzi sądzi, że - tak jak chemia czy fizyka - ma ona solidne podstawy naukowe. Popełniają błąd. /.../

Zaburzenia umysłowe klasyfikuje się dziś zgodnie z Diagnostycznym i statystycznym podręcznikiem chorób umysłowych. W roku 1840 znano tylko jedno takie schorzenie, powszechnie określane jako idiotyzm. 40 lat po powołaniu Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego było ich już siedem: mania, melancholia, monomania (irracjonalne koncentrowanie się na jednym obiekcie), porażenie postępujące (czyli kiła trzeciorzędowa), demencja, alkoholizm oraz epilepsja.

W 1952 roku liczba zaburzeń umysłowych wzrosła do 112, a w 1968 do 163, przy czym decyzje o wprowadzaniu do rejestru nowych jednostek chorobowych - co wydaje się warte podkreślenia - podejmowano w wyniku… głosowania. Na specjalnie organizowanych spotkaniach, szacowne grono psychiatrów ustalało, czy określone choroby istnieją, czy nie! Na skutki nie trzeba było długo czekać. W 1980 roku zadekretowano 224 schorzenia psychiczne, w 1987 - 253, a w 1994 - 374.

Bruce Wiseman, autor książki Psychiatria – największa zdrada, uważa, iż schorzenia te fabrykują sami lekarze. To psychiatrzy – jego zdaniem – zapoczątkowali praktykę diagnozowania chorób, których istnienie jedynie podejrzewali, co zaowocowało przekonaniem, że skoro pacjent zachowuje się nienormalnie – czytaj: inaczej niż ogół społeczeństwa – musi być chory.

Zachowanie uznawano zatem za objaw i stwierdzano, iż jego źródło tkwi w chorobie. Znakomitym przykładem może tu być zespół ADHD, objawiający się nadpobudliwością psychoruchową połączoną z brakiem skupienia uwagi.

Do początków XX wieku istnienie takich nadpobudliwych dzieci przyjmowano jako zjawisko naturalne. Po prostu zakładano, że z czasem nauczą się ona zmieniać swoje zachowanie. Obecnie psychiatrzy wiedzą, że z takimi dziećmi dzieje się coś złego. Rodzice nie podzielają tego poglądu, dopóki (kierując się sugestią pedagoga szkolnego czy nauczycieli) nie wejdą do gabinetu psychiatry. Gdy stamtąd wyjdą, będzie towarzyszyć im świadomość, że ich dziecko jest… inne.

Przyjrzyjmy się tej sytuacji z bliska. Zmianie nie ulega rzeczywistość, zmienił się odbiór zachowania dziecka przez rodziców. Aż do tej chwili było zdrowe – teraz jest chore. Jako normalne, prawdopodobnie wyrosłoby na dorosłego człowieka, który znalazłby w życiu swoje miejsce. Z etykietką ADHD rodzice, nauczyciele i inne dzieci będą traktować je inaczej, i w końcu ono samo zacznie postrzegać siebie jako niespełniające określonych wymogów. Powodem takiego stanu rzeczy jest wymyślona przez psychiatrów rzeczywistość ADHD. Wymyślona, gdyż brak jakiegokolwiek dowodu na to, iż taka choroba istnieje; jej etiologia – jak to zwykle w psychiatrii bywa - nie została do końca wyjaśniona. Mówi się o czynnikach genetycznych, a także o wpływie pól elektromagnetycznych na centralny układ nerwowy dziecka w łonie matki. Jak sądzą psychiatrzy, najbardziej niekorzystnie oddziaływają: kuchenki mikrofalowe, światło fluorescencyjne, komputery, kamery video, telefony komórkowe, faksy, suszarki do włosów, a nawet… koce i poduszki elektryczne. Czy biorąc pod uwagę rozwój techniki w najbliższych latach, należy przyjąć, że wszystkie nasze dzieci będą skazane na zespół ADHD? A co z nadpobudliwością wśród młodych aborygenów lub Indian z nad Amazonki? /.../

Tezę, iż zaburzenia umysłowe są wymyślane przez psychiatrów, potwierdza też wypowiedź dr. Waltera Afielda. Cytuje on dane z międzynarodowej konferencji psychiatrycznej, na której lekarze rosyjscy, komentując leczenie problemów niedopasowania w małżeństwie w Ameryce, skonstatowali, że te sprawy w Rosji nazywa się po prostu… pechem.

Leczenie wymyślonych chorób ma charakter psychologiczny lub somatyczny. Postępowanie psychologiczne to poradnictwo albo psychoterapia, natomiast leczenie somatyczne (zakładające, że umysł jest tożsamy z mózgiem) sprowadza się do aplikowania pacjentom środków farmakologicznych, poddawaniu ich elektrowstrząsom bądź operacjom neurochirurgicznym.

Elektrowstrząsy po raz pierwszy w historii zastosowano we Włoszech w 1838 roku. Wówczas to psychiatra Ugo Cerlettti, będąc świadkiem użycia tej techniki w rzeźni (w celu ogłuszenia świń przed przecięciem im gardła), zdecydował się użyć jej w celach leczniczych u ludzi. Jego pierwszym pacjentem był mężczyzna u którego stwierdzono schizofrenię.

W USA praktykę tę wprowadzono do szpitali w roku 1940. Dwa lata później Abraham Myerson, publicznie oceniając terapię elektrowstrząsami oświadczył: w procesie leczenia ważnym czynnikiem jest obniżenie inteligencji. Najlepsze wyniki uzyskuje się u tych osobników, u których redukujemy ją niemal do stanu niedorozwoju umysłowego. /.../

Co dzieje się w mózgu pacjenta poddanego elektrowstrząsom? Psychiatra Lee Coleman mówi: zmiany, jakie widzi się podczas stosowania wstrząsów elektrycznych, są identyczne ze skutkami każdego silnego uszkodzenia mózgu, takiego, jakie może na przykład wywołać uderzenie młotkiem w głowę (…) Ponieważ ani mózg, ani elektryczność nie zmieniły się od lat trzydziestych, wynik jest stale ten sam: uszkodzenie mózgu /.../

Podobnym niewypałem jak elektrowstrząsy okazał się zabieg zwany lobotomią, polegający na przecięciu włókien nerwowych łączących czołowe płaty mózgu ze strukturami międzymózgowia – podwzgórzem lub wzgórzem. Odkryto, że przygnębionych, zamkniętych w sobie i kapryśnych pacjentów można w ten sposób przemienić w osoby otwarte, przyjacielskie i normalne.

Oprócz oczywistych i – jak się wydawało – pozytywnych rezultatów, na popularności tego rodzaju leczenia zaważył sposób wykonywania zabiegu. W tzw. metodzie przezoczodołowej (rozwiniętej przez jej głównego praktyka, chirurga z Waszyngtonu, doktora Waltera Freemana) przypominający szpikulec do lodu metalowy pręt wprowadzano pomiędzy gałkę oczną a górną powiekę. Gdy pręt był ustawiony równolegle do grzbietu nosa w jego koniec kilkakrotnie uderzano srebrnym młotkiem. Kiedy przenikał pod czaszkę na kilka centymetrów, wyciągano go regularnym ruchem wahadłowym. Potem narzędzie wprowadzano w drugi oczodół i całą procedurę powtarzano./.../

Amerykańscy psychiatrzy zafascynowani lobotomią orzekli, że metoda znajdzie wkrótce zastosowanie w leczeniu wszelkich zachowań odbiegających od powszechnie przyjętych norm, a więc będzie można ją stosować także u nadpobudliwych dzieci, homoseksualistów oraz… komunistów. Ta przerażająca kastracja, podsycona przekonaniem, że płaty czołowe mózgu nie odgrywają istotnej funkcji, ma dziś na koncie ponad 50.000 ofiar! Na szczęście ta (…) trwająca kilkanaście lat zbrodnia została przerwana.

Z kolei leczenie farmakologiczne w psychiatrii to cała litania skutków ubocznych. Stosowanie środków uspokajających i przeciwdepresyjnych wywołuje: senność, zamazane widzenie, zaburzenia seksualne, niekontrolowane drżenie kończyn, apatię, drażliwość, niestrawność, halucynacje oraz zachowania samobójcze i agresywne, nie wspominając już o uzależnieniach. Prozac – jeden z najpopularniejszych leków antydepresyjnych – tylko w samej Ameryce stał się przyczyną blisko dwóch i pół tysiąca zejść śmiertelnych! Należy on do leków zwiększających w mózgu poziom serotoniny, uważanej za hormon szczęścia, a zatem jest przepisywany nie tylko chorym cierpiącym na ciężką depresję i nerwicę natręctw, ale również osobom nie dotkniętym tak poważnymi przypadłościami.

Beztroska psychiatrów w szafowaniu lekami antydepresyjnymi jest doprawdy porażająca! Rokrocznie kilkanaście tysięcy recept na Prozac przepisuje się… niemowlętom! Do niedawna uważano, że charakter dziecka należy kształtować przez wychowanie, samodyscyplinę i zwalczanie niewłaściwych skłonności. Dziś – jak ostrzega amerykański profesor Francis Fukuyama – próbujemy iść na skróty i te same efekty uzyskiwać za pomocą leków. Takie postępowanie promują koncerny farmaceutyczne, które w celu zwiększenia zysków zrobią wszystko, jak też firmy ubezpieczeniowe doceniające fakt, iż leki są tańsze od trwającej dłuższy czas psychoterapii./.../

A zatem co oferuje psychiatria komuś, kogo zdiagnozowano jako osobę chorą umysłowo?

Po pierwsze, stawiająca taką diagnozę dyscyplina nie jest nauką, a po drugie nie jest w stanie nikogo wyleczyć. Może ona zaproponować życie na lekach psychotropowych i nie mało skutków ubocznych. Może też wpłynąć na zmianę osobowości.

Na zajęciach z psychiatrii, jakie odbywaliśmy we wspomnianej klinice profesora Bilikiewicza, zaprzyjaźniłem się z pacjentem, który pisał wiersze. Wysyłał je na konkursy i zdobywał nagrody. Jednak rodzicom chłopca nie podobało się, że zamiast towarzystwa innych preferował samotność. Psychiatrzy rozpoznali u niego schizofrenię, a kiedy skoczyli leczenie farmakologiczne chłopak już po pióro nie sięgnął.

W znakomitej książce Czarownicy i psychiatrzy E. Fuller Torres głosi tezę, że do leczenia zaburzeń umysłowych nie jest potrzebna wiedza akademicka, a jedynie umiejętność słuchania i wczuwania się w problemy drugiej osoby./.../

Badania statystyczne, jakie ostatnio przeprowadzono w USA, wykazały, że współczynnik samobójstw wśród psychiatrów jest dziewięć razy wyższy niż wśród ogółu społeczeństwa. Zadajmy więc pytanie podstawowe: skoro nie są oni w stanie pomóc sobie, jak mogą leczyć innych?
KONIEC CYTATU

Wiecej: http://www.eioba.pl/a125753/racjonalnie_o_psychiatrii

Pozdrawiam serdecznie
bonus1
http://www.schizofrenicy.info
http://www.anty-psychiatria.info
Ostatnio zmieniony wt lip 06, 2010 8:47 pm przez bonus2000, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: "Raconalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziń

Post autor: moi »

Nie jest prawdą, że do XX wieku zachowanie dzieci z nadpobudliwością psychoruchową uznawano za normalne zjawisko. Zawsze było to postrzegane, jako zaburzenie. Wcześniej jednak nie była możliwa pełna diagnoza, ponieważ nie znano środków medycznych, leków, których podanie udowodniłoby, że problem z zachowaniem dzieci jest związany z ich wewnętrznymi zaburzeniami, a nie z przyczynami zewnętrznymi, jak to wcześniej czasami oceniano. Dlatego dopiero w 1937 roku udało się w pełni wyodrębnić zespół nadpobudliwości psychoruchowej, połączony z zaburzeniami koncentracji uwagi, co było związane z udanymi próbami leczenia dzieci z „zaburzeniami zachowania” -jak je wtedy nazywano- środkami farmakologicznymi, zwiększającymi koncentrację.

W latach 70-tych zaburzenia koncentracji uznano za czynnik ważniejszy niż nadpobudliwość i pod tym kątem ukierunkowano terapię dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej.

Wiele jest nadużyć w cytowanym tu artykule, którego autor skupił się na zaburzeniach zw. z ADHD, zapominając o tym, że np. autyzm także do niedawna był jednostką chorobową nieznaną w medycynie, co nie oznacza, że takie zaburzenia nie występują.

Medycyna się rozwija, wraz z nią możliwości wszechstronnej diagnozy, co zdecydowanie wpływa na ilość nowo powstałych jednostek chorobowych, kiedyś opisywanych pod wspólną nazwą, jako "zaburzenia nerwowe".

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11080
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: "Raconalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziń

Post autor: hvp2 »

Bardzo dobry tekst!
Szczególnie istotne jest w nim zaakcentowanie,
że psychiatrzy umawiają się co jest chorobą, a co nią nie jest!

Klasycznym przykładem są tu losy homoseksualizmu,
który był uznawany za ciężką chorobę psychiczną (więc leczony!), dopóki psychiatrzy amerykańscy w głosowaniu nie zdecydowali,
że chorobą psychiczną homoseksualizm nie jest!

(To są fakty z historii psychiatrii!)

Chemicy nie mogą zdecydować przez głosowanie, że NaCl to jednak siarczan miedzi, czy cukier. Co to za nauka, gdzie o tym, co jest prawdą decyduje głosowanie!!!

I tu dopowiadam: psychiatria jest bliższa np. ekonomii, niż biologii czy fizyce! Jeszcze jedno: jeśli mylili się tyle razy, to skąd wiadomo, że w tym co pozostało, co jest "wyznawane" aktualnie, już się nie mylą???
Awatar użytkownika
Constantius
zaufany użytkownik
Posty: 413
Rejestracja: ndz lis 22, 2009 9:38 pm

Re: "Raconalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziń

Post autor: Constantius »

artykuł ciekawy raczej prowokacyjny ( dlatego ze napisany przez lekarza ) gdyby napisał dziennikarz to byłby do kosza.
Ale coś jest na rzeczy. Mamy dobry przykład i na naszym forum. Chodzi mi o sekcje Borderline. To coś wywołuje wielkie kontrowersje wśród lekarzy i pacjentów którzy są zdezorientowani tym co im jest... Np prowadząca mnie ordynator w szpitalu NIE UZNAWAŁA Borderline jako chorobe. To znaczy nie stosowała w swej diagnostyce tej diagnozy bo mówiła ze to wielkie nieporozumienie jej zdaniem ( maiłem taki wypis z jednego szpitala i pytałem się co to za pies ). Sztuczny byt wprowadzony całkiem niedawno do szpitalnego obrotu.
Z drugiej strony nie można wylewać dziecka z kąpielą. Chorzy na coś chorują. Coś im jest.
Musi być ktoś kogo nie znam, a kto zawładnął mna, moim życiem, śmiercią, tą kartką
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: "Raconalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziń

Post autor: Kamil Kończak »

Constantius pisze:artykuł ciekawy raczej prowokacyjny ( dlatego ze napisany przez lekarza ) gdyby napisał dziennikarz to byłby do kosza.
Ale coś jest na rzeczy. Mamy dobry przykład i na naszym forum. Chodzi mi o sekcje Borderline. To coś wywołuje wielkie kontrowersje wśród lekarzy i pacjentów którzy są zdezorientowani tym co im jest... Np prowadząca mnie ordynator w szpitalu NIE UZNAWAŁA Borderline jako chorobe. To znaczy nie stosowała w swej diagnostyce tej diagnozy bo mówiła ze to wielkie nieporozumienie jej zdaniem ( maiłem taki wypis z jednego szpitala i pytałem się co to za pies ). Sztuczny byt wprowadzony całkiem niedawno do szpitalnego obrotu.
Z drugiej strony nie można wylewać dziecka z kąpielą. Chorzy na coś chorują. Coś im jest.

Bo Borderline nie jest chorobą tylko zaburzeniem osobowości.Do tego są podobne 4 rodzaje.Wielu lekarzy twierdzi,że jest to kontener do którego wrzuca się przypadki,których nie można zdiagnozować.Coś jest na rzeczy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
marek-sportowiec
nadużywający
nadużywający
Posty: 322
Rejestracja: czw maja 25, 2006 1:11 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: olimpiada
Kontakt:

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: marek-sportowiec »

Sam czuję się jak lekarz, areszta to pacjeńci! Telewizyjne facjaty, radiowe głosy, kabareciarze, sąsiedzi, ludzie ze szkoły czy pracy oraz zurzędów! Wielu jest bezmyślnych i zdehumanizowanych nie wiedząc o tym nawet! Są niewolnikami samych siebie . . .
Pierwsza wojna atomowa nadchodzi! Nie pomogą pojazdy czy broń palna! Armia jest zbyteczna! Wojacy się nie przydadzą! Zasobów coraz mniej, bo są marnotrawione bezlitośnie przez samego człowieka!
Puss djevel Dreng, øl rødhåret bjørn.
taurus-piskus
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: "Raconalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziń

Post autor: Kamil Kończak »

moi pisze:Nie jest prawdą, że do XX wieku zachowanie dzieci z nadpobudliwością psychoruchową uznawano za normalne zjawisko. Zawsze było to postrzegane, jako zaburzenie. Wcześniej jednak nie była możliwa pełna diagnoza, ponieważ nie znano środków medycznych, leków, których podanie udowodniłoby, że problem z zachowaniem dzieci jest związany z ich wewnętrznymi zaburzeniami, a nie z przyczynami zewnętrznymi, jak to wcześniej czasami oceniano. Dlatego dopiero w 1937 roku udało się w pełni wyodrębnić zespół nadpobudliwości psychoruchowej, połączony z zaburzeniami koncentracji uwagi, co było związane z udanymi próbami leczenia dzieci z „zaburzeniami zachowania” -jak je wtedy nazywano- środkami farmakologicznymi, zwiększającymi koncentrację.

W latach 70-tych zaburzenia koncentracji uznano za czynnik ważniejszy niż nadpobudliwość i pod tym kątem ukierunkowano terapię dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej.

Wiele jest nadużyć w cytowanym tu artykule, którego autor skupił się na zaburzeniach zw. z ADHD, zapominając o tym, że np. autyzm także do niedawna był jednostką chorobową nieznaną w medycynie, co nie oznacza, że takie zaburzenia nie występują.

Medycyna się rozwija, wraz z nią możliwości wszechstronnej diagnozy, co zdecydowanie wpływa na ilość nowo powstałych jednostek chorobowych, kiedyś opisywanych pod wspólną nazwą, jako "zaburzenia nerwowe".

Pozdrawiam.m.


Dlaczego niby ma się leczyć dzieci z tzw.ADHD lekami?Od kogo to zależy?Rodzice mają prawa aby faszerować dziecko lekami?Może to od niego powinno zależeć.Czy Szymon Majewski czy Joanna Szczepkowska leczą się ze swojego rzekomego ADHD?Nie bo to nie jest choroba.Często nawet ten specyficzny rodzaj nadaktywności sprzyja wielu talentom.Szczepkowska po wzięciu leku straciła swoje umiejętności pisania sztuki teatralnej.Opowiadała o tym.Dlaczego więc takim ludziom ma się podawać leki?Po to aby stracili coś co jest ich częścią?Po to aby stali się mniej wrażliwi i bardziej "skoncentrowani" na rzeczywistości materialnej?ADHD to nie zespół Touretta.Odmienność to nie wada a często zaleta. "Wcześniej jednak nie była możliwa pełna diagnoza, ponieważ nie znano środków medycznych, leków, których podanie udowodniłoby, że problem z zachowaniem dzieci jest związany z ich wewnętrznymi zaburzeniami, a nie z przyczynami zewnętrznymi".Tak właśnie działa psychiatria-testuje na ludziach ich reakcje na chemię.Czy to,że pewne zachowania po podaniu chemii zmniejszyły się znaczy,że lekarze dotarli do istoty problemu?Oczywiście,że nie.To jest właśnie największy błąd psychiatrii.Ogromna powierzchowność.W schizofrenii paranoidalnej wadliwe neuroprzekaźnictwo jest z pewnością tylko jednym z ogniw objawów wytwórczych.Traktuje się je jednak jako sedno.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: "Raconalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziń

Post autor: moi »

Irish pisze:Często nawet ten specyficzny rodzaj nadaktywności sprzyja wielu talentom.
W ostrej postaci ADHD, kiedy dochodzi do dysfunkcji, dziecko nie jest w stanie skupić się nawet na moment - nie potrafi uczyć się, odrabiać lekcji. Wtedy leki są niezbędne.

W skrajnych przypadkach ADHD dzieci mają też problem ze snem - śpią po trzy, cztery godziny na dobę, co jest dla nich niewystarczające,. W takich przypadkach także podaje się leki.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: Kamil Kończak »

No tak w ostrej postaci.Jednak sam fakt możliwości podania leku rodzi podejrzenie,że będzie stosowany w o wiele łagodniejszych przypadkach.Tak jak są łagodne leki przeciwdepresyjne np.Na co komu takie leki?
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: moi »

Zgadzam się z Tobą, że czasami nadużywa się farmakologii i robi się to w przypadku ADHD głównie dla wygody rodziców i opiekunów, a nie dla dobra samego dziecka.
Sądzę jednak, że w Polsce to nie jest tak duży problem, jak np. w USA, gdzie leki w przypadku ADHD stosuje się nagminnie.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: Kamil Kończak »

Polacy wydają ogromne ilości pieniędzy na leki.Kiedyś widziałem gdzieś filmik kiedy Polka wstaje do pracy i łyka profilaktycznie garść tabletek.Moja babcia np.jest po 3 chyba zawałach.Ma bajpasy wszczepione.Bierze jakieś leki na zbicie złego cholesterolu ale robi to aż do przesady.Sam lekarz powiedział,że tak nie można.Ona jednak wie swoje.Zaufanie w magiczną pigułkę jest w Polsce przerażające.Farmacja robi na głupocie Polaków ogromny biznes. Co do USA słyszałem,że mają w planach dodawać lit do wody bo zmniejsza zachowania samobójcze.Nie wiem na ile to plotka na ile fakt.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: moi »

Moim zdaniem wszystkiemu winne są reklamy leków, którymi -szczególnie teraz, w okresie przeziębień- jesteśmy wręcz epatowani z ekranu TV. Nie mówi się o skutkach ubocznych leków przeciwbólowych i innych, tylko pokazuje szczęśliwych ludzi, którzy po zażyciu tabletki dokonują rożnych rzeczy: awansują w pracy, ścigają się na nartach, malują mieszkanie, itd. Wszystko to, okraszone w reklamie szczęściem i rodzinnym ciepłem, sprzyja braniu leków bez opamiętania.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: Kamil Kończak »

Masz rację,jednak każdy ma swój rozum.Może wybrać.Wystarczy nie włączać tv albo tylko te programy,które nas interesują.Jeśli dla kogoś tv jest oknem na świat nie dziwne,że daje się manipulować.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: moi »

To nie jest kwestia bezmyślności. Tylko 1% ludzi nie jest podatnych na reklamy, reszta bezwiednie ulega ich przekazowi, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Moim zdaniem przydałaby się jakaś kampania uświadamiająca szkodliwość leków.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: Kamil Kończak »

W takim razie ja jestem w tym jednym procencie.Od dziecka mnie mdliło jak widziałem reklamy.Każde za przeproszeniem góówno da się ładnie opakować i wcisnąć ludziom.Na poczekaniu wymyśli się do tego jakąś idee.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
dan
moderator
moderator
Posty: 2097
Rejestracja: śr mar 22, 2006 12:24 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Poznań

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudzi

Post autor: dan »

moi pisze:Moim zdaniem przydałaby się jakaś kampania uświadamiająca szkodliwość leków.
Bardzo by się przydała! Ale to chyba niedoczekanie, póki co.
Przemysł farmaceutyczny, to silne lobby. Tak silne, że można by się pokusić o podejrzenia wpływu na ministerstwo zdrowia, na co część ludzi się kusi.
Nie piszę bez podstawy, interesowałem się tą branżą, ponieważ miałem pracować w jednej z czołowych firm farmaceutycznych w Poznaniu. Tam się liczy tylko zysk, ilość sprzedanych leków i władza na rynku. Pracownicy, to mięso armatnie, a społeczeństwo, to kurczaki ;).
Niezłe profity dostają też lekarze od przedstawicieli a placówki zdrowia za współpracę.
Rząd też nie jest obojętny, a media już od dawna nie są obiektywne. Trzeba pielęgnować swój zdrowy rozsądek i na nim polegać, nastały takie czasy, gdzie orężem już nie miecz, czy karabin - a manipulacja.
Można by uświadamiać społeczeństwo na czym ona polega, jakie to są konkretnie techniki i jak się przed nimi bronić. Wtedy była by szansa, że ten "1%" na nią podatnych urósł by trochę.

Najlepszą obroną przed manipulacją jest znajomość jej technik.
http://psyche.com.pl/Psychologia-ogolna ... od=0.%3Cbr
Zapraszam do rozmowy na czacie.
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: "Racjonalnie o psychiatrii" - Lek. Med. Krzysztof Chudziński

Post autor: Amannn »

To powinno być wyjaśnione i powinno się jak zarzuty się potwierdza zakazać leków antydepresyjnych a przynajmniej przepisywania ich przez psychiatrów.
ODPOWIEDZ

Wróć do „antypsychiatria”