Czy to dobra diagnoza ?
Moderator: moderatorzy
Czy to dobra diagnoza ?
Witam, mam problemy od okolo 3 lat (mam 17).
Zaczalem bac sie ludzi, tzn ich wzroku i męczy mnie patrzenie na ludzi.
Mam wrazenie ze to co robie (nawet to jak ide) jest smieszne. Czesto idac ulica z daleka patrzac na kogos widze kogos innego niz jest w rzeczywistosci. Idą ulica czesto wydaje mi sie ze ktos mowi o mnie.
Mam problemy z mimika twarzy tzn wydaje mi sie ze jestem usmiechniety, ale potrzac w lustro widze ze smuty/zly itd...
Kazde wyjscie z domu wiąze sie z nerwami. Przesiadywanie w szkole mnie męczy, nie widze wogole sensu...
Jestem gitarzystą (gram od kilku lat) co jest szczegolnie dla mnie problemem, bo widownia mnie paraliżuje.
W domu czuje sie bardzo dobrze, nie dalem za bardzo poznac bliskim ze cos jest nie tak.
Poszedłem do psychiatry, jego diagnoza to: stan depresyjno lękowy i przepisał Zolaferin na początek.
Myslicie ze to sluszna diagnoza ? Nie mam objawów schizofrenii ?
Pozdrawiam
Zaczalem bac sie ludzi, tzn ich wzroku i męczy mnie patrzenie na ludzi.
Mam wrazenie ze to co robie (nawet to jak ide) jest smieszne. Czesto idac ulica z daleka patrzac na kogos widze kogos innego niz jest w rzeczywistosci. Idą ulica czesto wydaje mi sie ze ktos mowi o mnie.
Mam problemy z mimika twarzy tzn wydaje mi sie ze jestem usmiechniety, ale potrzac w lustro widze ze smuty/zly itd...
Kazde wyjscie z domu wiąze sie z nerwami. Przesiadywanie w szkole mnie męczy, nie widze wogole sensu...
Jestem gitarzystą (gram od kilku lat) co jest szczegolnie dla mnie problemem, bo widownia mnie paraliżuje.
W domu czuje sie bardzo dobrze, nie dalem za bardzo poznac bliskim ze cos jest nie tak.
Poszedłem do psychiatry, jego diagnoza to: stan depresyjno lękowy i przepisał Zolaferin na początek.
Myslicie ze to sluszna diagnoza ? Nie mam objawów schizofrenii ?
Pozdrawiam
Tak, zwiazany z kazdym wyjsciem z domu, ze szkołą itp.zbyszek pisze: czy masz jakiś nadmierny stres ?
Zauwazylem ze czesto jak trzymam jakis przedmiot, np szklanke herbaty to trzesie mi sie reka.
Tak, z tym ze oni mysla ze moje zachowanie wynika z lenistwa (np spie do popoludnia) lub nie chce zejsc do sklepu (bo to dla mnie naprawde problem).czy twoi rodzice są do ciebie przyjaźni ?
Chyba wolalbym nie miec ręki czy nogi, a byc zdrowym psychicznie...
Pozdrawiam
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
zolafren nie działa od razu, musisz poczekać trochę na efekt, zgłoś się znowu do lekarza, jeśli efektu nie będzie w ciągu trzech tygodni.
jaką dawkę ci przepisano ?
zaproś rodziców do lekarza, żeby wytłmaczył im, że to żadne lenistwo, tylko rzeczywiste duże obciążenie dla ciebie.
dlaczego masz stres związany z wyjściem z domu, lub pójściem do sklepu ? czy to ta obawa przed wzrokiem innych ludzi ?
depresja jest uleczalna w 90 %, należy tylko podjąć ten trud.
bądź dobrej myśli
jaką dawkę ci przepisano ?
zaproś rodziców do lekarza, żeby wytłmaczył im, że to żadne lenistwo, tylko rzeczywiste duże obciążenie dla ciebie.
dlaczego masz stres związany z wyjściem z domu, lub pójściem do sklepu ? czy to ta obawa przed wzrokiem innych ludzi ?
depresja jest uleczalna w 90 %, należy tylko podjąć ten trud.
bądź dobrej myśli
Teraz przez pierwszy tydzien bralem 5mg na dobe i nie bylo widac zadnych efektow. Teraz przez 2 tyg mam brac 10mg na dobe. Powiedzial ze to ma uspokoic mysli itd, potem ma mi zapisaj jakis "srodek aktywizujacy".zbyszek pisze: zolafren nie działa od razu, musisz poczekać trochę na efekt, zgłoś się znowu do lekarza, jeśli efektu nie będzie w ciągu trzech tygodni.
jaką dawkę ci przepisano ?
Tak to obawa przed wzrokiem innych ludzi. Idąc np. na wprost kogos na ulicy zaczynam sie denerwowac, rozgladam sie na boki, patrze w ziemie itd...dlaczego masz stres związany z wyjściem z domu, lub pójściem do sklepu ? czy to ta obawa przed wzrokiem innych ludzi ?
Raczej to drugie. Problemem jest dla mnie patrzec sie na nich. Mam wrazenie ze widza ze cos ze mna nie tak, ze robie jakas glupia mine w tym momencie czy cos w tym stylu...zbyszek pisze: co myślisz o tych ludziach ? czy oni od ciebie czegoś chcą ? czy chodzą za tobą, czy raczej tylko nasz nieprzyjemną panikę bez żadnego jasnego powodu ?
To znowu ja. Biore teraz olzapin 10mg na dobe. Rodzice probuja mi jakos pomoc ale to jest trudne. Zdaje sobie z tego sprawe ze czlowiek zdrowy psychicznie nie zdaje sobie sprawa co ja czuje, przezywam itd.
Poszedlem to tzw. "dobrego liceum" i przestaje dawac rade, nie jestem w stanie sie normalnie uczyc. Ostatnie nasilaja sie mysli samobojcze, mysle w jaki sposob moge to zrobic, co byloby najmniej bolesne itd... I mam pytanie:
Depresje i psychoze mozna leczyc w szpitalu ? Są jakies osrodki ? Chodzi o to zeby na jakis czas odizolowac sie np od szkoly, odpocząc i worcic do zdrowia psychicznego, bo to wszystko mnie juz przerasta.
Pozdrawiam
Marco
Poszedlem to tzw. "dobrego liceum" i przestaje dawac rade, nie jestem w stanie sie normalnie uczyc. Ostatnie nasilaja sie mysli samobojcze, mysle w jaki sposob moge to zrobic, co byloby najmniej bolesne itd... I mam pytanie:
Depresje i psychoze mozna leczyc w szpitalu ? Są jakies osrodki ? Chodzi o to zeby na jakis czas odizolowac sie np od szkoly, odpocząc i worcic do zdrowia psychicznego, bo to wszystko mnie juz przerasta.
Pozdrawiam
Marco
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
postaraj się np. przelać to na papierAnonymous pisze: czlowiek zdrowy psychicznie nie zdaje sobie sprawa co ja czuje, przezywam
nauka na drugim miejscu, najpierw zdrowie, a z pewnością unikaj stresu. szkoła powinna wiedzieć i ci pomócPoszedlem to tzw. "dobrego liceum" i przestaje dawac rade
samą depresję można w większości przypadków wyleczyć !!!Depresje i psychoze mozna leczyc w szpitalu ? Są jakies osrodki ?
medycyna już wie jak się z tym uporać, choć mało osób wie o tym fakcie. jest pewien ośrodek, który się tym specjalnie zajmuje, lecz już zapomniałem gdzie,
oczywiście, że są ośrodki, napisz skąd jesteś, może ktoś podpowie
to brzmi rozsądnieChodzi o to zeby na jakis czas odizolowac sie np od szkoly, odpocząc i worcic do zdrowia psychicznego, bo to wszystko mnie juz przerasta.
Tak, wiem o tym, z tym ze zamartwiam sie tą szkola, a jednoczenie nie jestem w stanie sie normalnie uczyc i koło sie zamyka.zbyszek pisze: nauka na drugim miejscu, najpierw zdrowie, a z pewnością unikaj stresu. szkoła powinna wiedzieć i ci pomóc
Jestem z Dolnego Śląska.samą depresję można w większości przypadków wyleczyć !!!
medycyna już wie jak się z tym uporać, choć mało osób wie o tym fakcie. jest pewien ośrodek, który się tym specjalnie zajmuje, lecz już zapomniałem gdzie,
oczywiście, że są ośrodki, napisz skąd jesteś, może ktoś podpowie
Dostalem skierowanie od psychiatry na testy osobowsci do psychologa, bede prawdopodobnie szedl w tym tygodniu, zobaczymy co bedzie dalej...
Co to są dokladnie te testy, jak to wyglada ??
Pozdrawiam
Marco
Marco mam dokładnie to samo co Ty. Paraliżujący strach przed wyjściem z domu nawet do sklepu, najbardziej właśnie paraliżuje mnie spojrzenie ludzi na ulicy wydaje mi sie, że wszyscy patrzą na mnie i wiedzą że jestem dziwakiem praktycznie cały czas mam głowe spuszczoną w dół nie moge nikomu patrzeć prosto w oczy dłużej niż 2-3 sekundy (to nie przesada) w myślach wtedy zaczynam wariować, panikować i niewiem co robić jak sie zachować co powiedzieć właścwie bardziej podczas rozmowy skupiam sie nad tym aby powiedzieć coś normalnego co nie zwróci na mnie uwagi niż to co płynełoby z mojego wnętrza i charakteru. To jest walka z samym sobą kiedy np podnieść ręke, obrócić się, czy spojrzeć w góre czy w bok jaką mieć wówczas mimike twarzy trzeba ją zmieniać na siłe to nie robi sie automatycznie, podobnie jak ty mam kamienną twarz ona nie wyraża wogóle emocji które siedzą we mnie... dalej gdy np siadam to nie moge znaleźć odpowiedniej pozycji w każdej czuje sie głupio, niewiem jak ułożyć ręce nogi w podświadomości szukam wtedy cały czas takiej pozycji aby wyglądało jak najbardziej normalnie. Mógłbym długo pisać o tym w szczegółach o konkretnych przykładach dziwacznych zachowań w całym moim życiu i tego konsekwencjami... jestem starszy od ciebie 7 lat i jednego jestem pewien to nie jest zwykła depresja... a może jest ale ona siłą rzeczy jest w każdej poważnej chorobie psychicznej gdyby tylko o nią chodziło to niemiałbyś takich objawów, ja mam dokładnie to samo co ty i za stary jestem za dużo doświadczyłem aby wierzyć że to zwykła depresja. Urojenia, fobie, natręctwo myśli, psychoza, schizofrenia, ADHD może wszystko razem. Ja też mam myśli samobójcze ty próbujesz z tym walczyć chodzisz do lekarza może przepisze ci jakieś leki, psychoterapie itd. Tylko jaki to ma tak naprawde sens? Jesteś taki jaki jesteś i do końca życia tak zostanie, możesz brać leki i będziesz tak żył schemat 1 łyżeczka -> 2 godziny normalności czyt. zmodyfikowanej osobowości tej fałszywej nieprawdziwej - pozwalającej coś robić, pracować, nie zachowywać sie dziwacznie, prowadzić w miare normalne życie ale w praktyce to na czas działania leku hamowanie osobowości i prawdziwego siebie tych zmysłów przez które masz urojenia, fobie itd one są złe zamieniają życie w koszmar ale ja nie chce żyć na przychamowanej prawdziwej osobowości przez leki które sztucznie wybierają co ma działać w mózgu a co wyłączyć. Jestem szczery... i uważam, że dla takich jak my nie ma żadnej nadziei bo co w tym przypadku jest nadzieją? Nigdy nią nie będą żadnej nawet najlepsze leki! Taki jaki sie urodzisz taki zostaniesz i nadzieją tu może być jedynie nowe DNA, nowa osobowość, mózg bez defektów a to wymaga narodzenia sie na nowo... najgorsze jest to że życia nie można po prostu wyłączyć.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
tak, to się wszystko jakoś łączy, ale to co opisujesz to lęki, czy dostajesz jakieś środki antylękowe ?Tresor pisze: jestem pewien to nie jest zwykła depresja... a może jest ale ona siłą rzeczy jest w każdej poważnej chorobie psychicznej
ma sens, tylko należy dobrać właściwe lekiteż mam myśli samobójcze ty próbujesz z tym walczyć chodzisz do lekarza może przepisze ci jakieś leki, psychoterapie itd. Tylko jaki to ma tak naprawde sens?
widzisz Tresor, to choroba hamuje, depresja wciska w kąt, a nie leki. kiedy pierwszy raz dostałem fluanxol wiedziałem, że lekarze spowodowali tym środkiem, że nie mogę już czytać, ani w ogóle skupić myśli, wszystko drgało dokoła. dziś wiem, że leki starały się mnie z tego wyciągnąć, a ja je tak nieprawidłowo oceniłem, bo pozbawiły mnie stanu manii, która zaślepiała mnie wcześniej.... ale w praktyce to na czas działania leku hamowanie osobowości i prawdziwego siebie tych zmysłów przez które masz urojenia, fobie itd one są złe zamieniają życie w koszmar ale ja nie chce żyć na przychamowanej prawdziwej osobowości przez leki które sztucznie wybierają co ma działać w mózgu a co wyłączyć.
nie opieraj nadziei na dobrym nastroju, lecz na tym co masz, a masz jeszcze z pewnością dość sporo.dla takich jak my nie ma żadnej nadziei bo co w tym przypadku jest nadzieją?
Wiktoria właśnie już teraz wiem na pewno jakie będzie moje życie i dlatego tak żyć niechce. Jak byłem w wieku Marco to jeszcze miałem złudne nadzieje, że może już za kilka lat jak skończe szkołe średnią to nastapi przełom może to tam ludzie byli zupełnie inni ode mnie nadający na nie moich falach ale okazało sie, że od podstawówki aż do teraz to ja byłem tym dziwnym w każdej grupie. Leki nie sprawią że choroba przeminie tak możnaby powiedzieć gdyby wzieło się je raz i od tego momentu byłoby sie zupełnie innym człowiekiem. To tak jak z AIDS na razie są leki które zmniejszają skutki tej choroby ale nie ma takiej która całkowicie ją wyleczy tak jak inne choroby.
Zbyszek: nie dostaje żadnych środków lękowych bo nigdy nie byłem u żadnego psychologa czy psychiatry i na pewno nie pójde. Tak jak mówiłem on powie mi to co wiem i przepisze leki a jakie zdanie na ich temat mam już mówiłem, mam taką filozofię że "jak na normalnie nie może być normalnie to życie nie ma sensu kropka".
Mam taką sytuacje, że nie wchodzi w ogóle w gre przyznanie sie przed wszystkimi do choroby psychicznej a tyle tylko bym zyskał idąc do psychiatry. Wierze, że Tobie leki pomogły pozbyć się manii ale to musi odbywać się na zasadzie coś za coś i nie wszystko sie wyeliminuje trzebaby zresetować cały mózg a leki nie są na tyle inteligentne żeby perfekcyjnie do końca wszystko w głowie poukładać problem może być nie tylko w tym co odpowiada za urojenia ale w całej osobowości. Mniejsza świadomość -> lepsze samopoczucie z pewnością sie to opłaca ale każdy jest inny każdy ma inną sytuacje i nie każdy akceptuje regularne branie legalnych narkotyków do końca życia aby trwać bez żadnego sensu nawet jeśli będzie troche lepiej.
Zbyszek: nie dostaje żadnych środków lękowych bo nigdy nie byłem u żadnego psychologa czy psychiatry i na pewno nie pójde. Tak jak mówiłem on powie mi to co wiem i przepisze leki a jakie zdanie na ich temat mam już mówiłem, mam taką filozofię że "jak na normalnie nie może być normalnie to życie nie ma sensu kropka".
Mam taką sytuacje, że nie wchodzi w ogóle w gre przyznanie sie przed wszystkimi do choroby psychicznej a tyle tylko bym zyskał idąc do psychiatry. Wierze, że Tobie leki pomogły pozbyć się manii ale to musi odbywać się na zasadzie coś za coś i nie wszystko sie wyeliminuje trzebaby zresetować cały mózg a leki nie są na tyle inteligentne żeby perfekcyjnie do końca wszystko w głowie poukładać problem może być nie tylko w tym co odpowiada za urojenia ale w całej osobowości. Mniejsza świadomość -> lepsze samopoczucie z pewnością sie to opłaca ale każdy jest inny każdy ma inną sytuacje i nie każdy akceptuje regularne branie legalnych narkotyków do końca życia aby trwać bez żadnego sensu nawet jeśli będzie troche lepiej.
To, co opisujesz to bardziej pasuje do nerwicy, niz do depresji czy schizofrenii. W depresji prawdopodobnie nic bys tu nie napisal, a schizofrenika w psychozie latwo poznac po sposobie pisania. Radze Ci sie przemoc i isc do lekarza, chocby do psychologia, on Ci nie przepisze lekow, tak jak psychiatra, tylko z Toba porozmawia o twoich problemach, moze skieruje Cie na jakas psychoterapie. Jesli to jest nerwica, to jest w dzisiejszych czasach latwo uleczalna nawet bez chemii. Nie martw sie, bo duzo ludzi ma podobne problemy (alienacja, lek przed ludzmi), nie jestes sam. Troche pracy nad soba pod opieka psychologa czy terapeuty i na pewno sie polepszy.Tresor pisze:Marco mam dokładnie to samo co Ty. Paraliżujący strach przed wyjściem z domu nawet do sklepu, najbardziej właśnie paraliżuje mnie spojrzenie ludzi na ulicy wydaje mi sie, że wszyscy patrzą na mnie i wiedzą że jestem dziwakiem praktycznie cały czas mam głowe spuszczoną w dół nie moge nikomu patrzeć prosto w oczy dłużej niż 2-3 sekundy (to nie przesada) w myślach wtedy zaczynam wariować, panikować i niewiem co robić jak sie zachować co powiedzieć właścwie bardziej podczas rozmowy skupiam sie nad tym aby powiedzieć coś normalnego co nie zwróci na mnie uwagi niż to co płynełoby z mojego wnętrza i charakteru. To jest walka z samym sobą kiedy np podnieść ręke, obrócić się, czy spojrzeć w góre czy w bok jaką mieć wówczas mimike twarzy trzeba ją zmieniać na siłe to nie robi sie automatycznie, podobnie jak ty mam kamienną twarz ona nie wyraża wogóle emocji które siedzą we mnie... dalej gdy np siadam to nie moge znaleźć odpowiedniej pozycji w każdej czuje sie głupio, niewiem jak ułożyć ręce nogi w podświadomości szukam wtedy cały czas takiej pozycji aby wyglądało jak najbardziej normalnie. Mógłbym długo pisać o tym w szczegółach o konkretnych przykładach dziwacznych zachowań w całym moim życiu i tego konsekwencjami... jestem starszy od ciebie 7 lat i jednego jestem pewien to nie jest zwykła depresja... a może jest ale ona siłą rzeczy jest w każdej poważnej chorobie psychicznej gdyby tylko o nią chodziło to niemiałbyś takich objawów, ja mam dokładnie to samo co ty i za stary jestem za dużo doświadczyłem aby wierzyć że to zwykła depresja. Urojenia, fobie, natręctwo myśli, psychoza, schizofrenia, ADHD może wszystko razem. Ja też mam myśli samobójcze ty próbujesz z tym walczyć chodzisz do lekarza może przepisze ci jakieś leki, psychoterapie itd. Tylko jaki to ma tak naprawde sens? Jesteś taki jaki jesteś i do końca życia tak zostanie, możesz brać leki i będziesz tak żył schemat 1 łyżeczka -> 2 godziny normalności czyt. zmodyfikowanej osobowości tej fałszywej nieprawdziwej - pozwalającej coś robić, pracować, nie zachowywać sie dziwacznie, prowadzić w miare normalne życie ale w praktyce to na czas działania leku hamowanie osobowości i prawdziwego siebie tych zmysłów przez które masz urojenia, fobie itd one są złe zamieniają życie w koszmar ale ja nie chce żyć na przychamowanej prawdziwej osobowości przez leki które sztucznie wybierają co ma działać w mózgu a co wyłączyć. Jestem szczery... i uważam, że dla takich jak my nie ma żadnej nadziei bo co w tym przypadku jest nadzieją? Nigdy nią nie będą żadnej nawet najlepsze leki! Taki jaki sie urodzisz taki zostaniesz i nadzieją tu może być jedynie nowe DNA, nowa osobowość, mózg bez defektów a to wymaga narodzenia sie na nowo... najgorsze jest to że życia nie można po prostu wyłączyć.
A co do tego patrzenia ludziom w oczy przez kilka sekund, to po co chcesz sie do tego zmuszac? Ludzie zazwyczaj zerkaja na siebie przelotnie na ulicy, najwyzej sekunde, wlasnie dluzsze patrzenie jest odbierane jako cos dziwnego. Nie dziw sie, ze ludzie dziwnie na Ciebie patrza, jesli wbijasz w nich wzrok na kilka sekund. Oni tez sie boja, tez maja zahamowania.
No, niestety leczenia w dalszym ciagu wymagam, musze brac lekiWiktoria pisze:Bardo jeżeli tak dobrze radzisz sobie ze swoimi problemami to myślę że nie wymagasz leczenie.
Czego nie mogę powiedzieć o sobie.

Ale od czasu ostatniego ataku choroby pozbylem sie sporej liczby problemow, m.in. takich, jakie opisywal Tresor. To wszystko jest efekt pracy nad soba, z poczatku musialem sie przelamywac, np. nie zwracac uwagi na urojenia, starac sie panowac nad myslami. Taka praca dosc szybko owocuje, trzeba byc tylko cierpliwym i wytrwalym. Kiedys pokladalem cala nadzieje w lekach, ale one nie rozwiazuja wszystkich problemow, trzeba naprawde chciec wyzdrowiec.