Od pewnego czasu dzieje się ze mną coś dziwnego. Nie jestem pewien tego, co się dzieje, tego co robię. Idę ulicą i po przejściu pewnego dystansu obracam się i patrzę, czy czegoś nie spowodowałem. Czy przypadkiem na kogoś nie nadepnąłem. Tak mam cały czas. Gdy prowadzę samochód mam to samo. Po każdym przyjściu do domu zastanawiam się, czy nie zrobiłem nic złego. Wydaje mi się, że jestem za bardzo delikatny. Wrażliwy. Nie radzę sobie z tym. Jeszcze kilka miesięcy temu byłem całkiem normalnym człowiekiem. Nie wydarzyło sie nic złego w moim życiu i otoczeniu. Nie brałem nigdy narkotyków.
Kiedyś, jakieś 4,5 lat temu miałem podobne stany ale zanikły. Aha. Mam 19 lat.
Obawiam się, że to początek schizofrenii. Znajomi, rodzina - nie wiedzą o moich objawach. Nie mam z kim o tym pogadać. Nie sądzę też, aby się domyślali, że coś jest nie tak. Poza tym odwracaniem się za siebie. Ludzie zaczynają to dostrzegać. Nawet gdy idę z kimś. To mnie doprowadza do szału.
Proszę o jakieś informacje. Co to może być. Co z tym zrobić. To mnie wykańcza.

Pozdrawiam