Szukam kontaktu
Moderator: moderatorzy
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Szukam kontaktu
W tym wątku proszę umieszczać ogłoszenia osób poszukujących kontaktu z innymi chorymi, ich rodzinami i nie tylko.
Proszę o wiedzę i wsparcie
Nowa choroba w rodzinie i stąd moje pytania. Czy mój syn będzie mógł funkcjonować w drugiej klasie liceum zażywajac leki na zespół paranoidalny (zyprexa). Choruje od miesiąca. Jest bardzo rozluźniony po lekarstwach. Przed wybuchem choroby był bardzo dobry w sporcie, a teraz po lekarstwach nie ma siły ćwiczyć. Martwi się co będzie w szkole. Wciąż jest senny. Czy w tej sytuacji poradzi sobie w szkole z nauką ? Co robić ? Czy nauka będzie musiała poczekać ? Zbyt mało wiemy o tej przypadłości. To dla nas wielka nowość, choć podchodzimy do tematu: nic co ludzkie nie jest mi obce. W szkole jest wysoki poziom. Czy informować nauczycieli o stanie zdrowia syna, czy dla jego dobra nie zdradzać tej tajemnicy, tak jak to postanowiliśmy zrobić z rodziną - nikt o tym nie wie. Bardzo liczę na wsparcie ze strony grupy dyskusyjnej !!!! Liczę na wymianę doświadczeń !!!!! Proszę o wiadomości dla mnie !!!!!! Na razie poruszamy się tak jak umiemy. Wizyta u lekarza dopiero we wrześniu, stąd moje niepokoje. Czy lepiej leczyć się prywatnie, czy przychodnia daje wystarczającą opiekę ? (wobec kolejek do lekarzy mam wątpliwości)
Re: Proszę o wiedzę i wsparcie
tak, choć wymaga to wysiłku należy koniecznie próbowaćannakol pisze:Nowa choroba w rodzinie i stąd moje pytania. Czy mój syn będzie mógł funkcjonować w drugiej klasie liceum zażywajac leki na zespół paranoidalny (zyprexa).
stres jest czynnikiem chorobotwórczym ! podejsc do wszystkiego na luzie, ale nie rezygnować, bez nachalności zadbać o kontakty z ludzmi, bo chorzy sie zwykle wycofujaChoruje od miesiąca. Jest bardzo rozluźniony po lekarstwach. Przed wybuchem choroby był bardzo dobry w sporcie, a teraz po lekarstwach nie ma siły ćwiczyć. Martwi się co będzie w szkole. Wciąż jest senny. Czy w tej sytuacji poradzi sobie w szkole z nauką ? Co robić ?
np. spotkania rodzin chorych na schizofrenie organizowane przez wiekszość placowekCzy nauka będzie musiała poczekać ? Zbyt mało wiemy o tej przypadłości. To dla nas wielka nowość, choć podchodzimy do tematu: nic co ludzkie nie jest mi obce.
potraktowac jako coś nie warte wspomnienia, ale nie ukrywać specjalnie, bo to stwarza własną negatywną ocenęW szkole jest wysoki poziom. Czy informować nauczycieli o stanie zdrowia syna, czy dla jego dobra nie zdradzać tej tajemnicy, tak jak to postanowiliśmy zrobić z rodziną - nikt o tym nie wie.
pisze pan/pani jako gość, więc nie znamy adresu,Bardzo liczę na wsparcie ze strony grupy dyskusyjnej !!!! Liczę na wymianę doświadczeń !!!!! Proszę o wiadomości dla mnie !!!!!!
szybszą informację można uzyskać na grupie dyskusyjnej (to nie jest grupa - to forum), proszę zajrzeć na http://schizofrenia.evot.org i zapisać się na grupę schizofrenia@yahoogroups.com
absolutnie konieczna, ale nie robić własnemu dziecku paniki,
Na razie poruszamy się tak jak umiemy. Wizyta u lekarza dopiero we wrześniu, stąd moje niepokoje.
podejsc z humorem
przychodnia też dobra, zależy od lekarzaCzy lepiej leczyć się prywatnie, czy przychodnia daje wystarczającą opiekę ? (wobec kolejek do lekarzy mam wątpliwości)
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Proszę o wiedzę i wsparcie
w szkole może być problem ze stresem, jeśli się pojawi powiedzieć zaufanemu nauczycielowi, z koncentracją i w kontaktach z kolegami, lecz inteligencja pozostaje niezmieniona !
Szkoła z leczniem: Gmina Wiązowna pod Warszawą tel 7733323
Szkoła z leczniem: Gmina Wiązowna pod Warszawą tel 7733323
Podziękowania
Bardzo dziękuje za wyczerpującą odpowiedź na moje pytanie !!!
Te słowa dodały nam otuchy.
Już wpisałam się na listę dyskusyjną.
Życzę dalszej owocej pracy na stronach www.
do ponownego postu.
annakol - mama

Te słowa dodały nam otuchy.
Już wpisałam się na listę dyskusyjną.
Życzę dalszej owocej pracy na stronach www.
do ponownego postu.
annakol - mama



Re: Szukam kontaktu
Dzień Dobry -
Mój syn, obecnie 19 latek choruje na schizofrenię od 3 lat. Pomimo, iż spędził w szpitalach prawie 2 lata i wybrał ponad 20 leków, nie czuje się wcale lepiej. Nadal stroni od ludzi, jest w swoim zamkniętym świecie. Lekarze orzekli, że taki stan może jeszcze potrwać. Przerwał naukę zaraz na początku choroby, stałe powroty do szpitali uniemożliwiły jej kontynuację. Syn nie chce chodzić na spotkania z ludźmi chorymi na tę chorobę, zdrowi natomiast go omijają. Dawni koledzy go opuścili. Nie chcą utrzymywać z nim żadnych kontaktów.
Przed chorobą syn był bardzo uzdolniony sportowo, uprawiał czynnie siatkówkę, trenerzy starali się o niego w swoich drużynach. Teraz jak jest chory, nikt się nawet nie interesuje jego stanem zdrowia. Ludzie są straszni, nieczuli, boją się tej choroby.
Bardzo kocham syna, chcę mu pomóc znaleźć swoje miejsce w życiu. Choć przyznaję, że chwilami jest mi bardzo ciężko. Ale przecież on jest moim dzieckiem, dawniej roześmianym, rozbawionym, a teraz zupełnie zgaszonym, innym człowiekiem.
Syn nie miał szczęścia do lekarzy go leczących, jego choroba przebiegała w sposób bardzo burzliwy, były stany odmawiania brania leków, ucieczkę w narkotyki – zwłaszcza do palenia trawki. Tworzyło się błędne koło, z którego nie było wyjścia.
Obecnie jest w domu od 2 miesięcy, leczy się ambulatoryjnie, za każdym razem muszę z nim chodzić do lekarza, ponieważ sam nie poszedłby na żadną wizytę. Uważa, że te leki są mu nie potrzebne, bardzo zmienił się jego wygląd, syn przytył ok. 25 kg. Nadal występują u niego załamania psychiczne.
Być może znajdą się osoby, które mają podobne odczucia, lecz jakoś radzą sobie z tą chorobą, które zechciałyby porozmawiać z nim przez telefon lub napisały list ( nie mamy internetu w domu), podaję nr poczty internetowej irena48@poczta.onet.pl
Bardzo będę wdzięczna za odpowiedź, jak wyrwać go z tego zaklętego kręgu.
Mój syn, obecnie 19 latek choruje na schizofrenię od 3 lat. Pomimo, iż spędził w szpitalach prawie 2 lata i wybrał ponad 20 leków, nie czuje się wcale lepiej. Nadal stroni od ludzi, jest w swoim zamkniętym świecie. Lekarze orzekli, że taki stan może jeszcze potrwać. Przerwał naukę zaraz na początku choroby, stałe powroty do szpitali uniemożliwiły jej kontynuację. Syn nie chce chodzić na spotkania z ludźmi chorymi na tę chorobę, zdrowi natomiast go omijają. Dawni koledzy go opuścili. Nie chcą utrzymywać z nim żadnych kontaktów.
Przed chorobą syn był bardzo uzdolniony sportowo, uprawiał czynnie siatkówkę, trenerzy starali się o niego w swoich drużynach. Teraz jak jest chory, nikt się nawet nie interesuje jego stanem zdrowia. Ludzie są straszni, nieczuli, boją się tej choroby.
Bardzo kocham syna, chcę mu pomóc znaleźć swoje miejsce w życiu. Choć przyznaję, że chwilami jest mi bardzo ciężko. Ale przecież on jest moim dzieckiem, dawniej roześmianym, rozbawionym, a teraz zupełnie zgaszonym, innym człowiekiem.
Syn nie miał szczęścia do lekarzy go leczących, jego choroba przebiegała w sposób bardzo burzliwy, były stany odmawiania brania leków, ucieczkę w narkotyki – zwłaszcza do palenia trawki. Tworzyło się błędne koło, z którego nie było wyjścia.
Obecnie jest w domu od 2 miesięcy, leczy się ambulatoryjnie, za każdym razem muszę z nim chodzić do lekarza, ponieważ sam nie poszedłby na żadną wizytę. Uważa, że te leki są mu nie potrzebne, bardzo zmienił się jego wygląd, syn przytył ok. 25 kg. Nadal występują u niego załamania psychiczne.
Być może znajdą się osoby, które mają podobne odczucia, lecz jakoś radzą sobie z tą chorobą, które zechciałyby porozmawiać z nim przez telefon lub napisały list ( nie mamy internetu w domu), podaję nr poczty internetowej irena48@poczta.onet.pl
Bardzo będę wdzięczna za odpowiedź, jak wyrwać go z tego zaklętego kręgu.
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Szukam kontaktu
przez informację. syn, jak i cała najbliższa rodzina powinna się dokształcać na temat tej choroby.irena48@poczta.onet.pl pisze:jak wyrwać go z tego zaklętego kręgu.
- syn Pani ma dopiero 19 lat. Skutki tzw. leczenia są właśnie takie jak wyżej pani opisała a istnienie tzw. choroby w ogóle wątpliwe. Samo 'leczenie' wystarcza aby człowiek miał poważne problemy psychiczne. Nic mądrego nie potrafię poradzić poza tym, że 'leczenie' przynosi jak widać więcej szkód niż pożytku. Ja jak naszybciej bym z niego zrezygnował i poszukał dobrego psychologa (choć i o większości z nich trudno mieć dobre zdanie), takiego który nie będzie się interesował opinią psychiatry - absolutnie nie psycholog kliniczny! - to ta sama klika zboczeńców.Syn nie chce chodzić na spotkania z ludźmi chorymi na tę chorobę, zdrowi natomiast go omijają. Dawni koledzy go opuścili. Nie chcą utrzymywać z nim żadnych kontaktów.
Przed chorobą syn był bardzo uzdolniony sportowo, uprawiał czynnie siatkówkę, trenerzy starali się o niego w swoich drużynach. Teraz jak jest chory, nikt się nawet nie interesuje jego stanem zdrowia. Ludzie są straszni, nieczuli, boją się tej choroby.
Może forum to nie najlepsze miejsce, ale aby móc coś poradzić musiała by pani napisać coś więcej dlaczego w ogóle trafił do psychiatry.
Zbyszku jesteś psychopatą, hipokrytą czy idiotą - piszesz o tajemnicy lekarskiej (w innym wątku) a tutaj do czego namawiasz ?przez informację. syn, jak i cała najbliższa rodzina powinna się dokształcać na temat tej choroby.
Na marginesie znam z widzenia 'schizofreniczkę' - wiem o tym od znajomej - znajoma od lekarza rodzinnego!
Na jakiej właściwie zasadzie i jakim prawem! chciałbyś oddziałowywać poprzez tzw. 'presję otoczenia'(również z innego napisanego przez ciebie wątku) ?
Ktoś kto do tego namawia jest dla mnie zwykłym zakłamanym - ogłupiałym idiotą lub psychopatą!
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: pn sie 23, 2004 2:38 am
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Proszę o wiedzę i wsparcie
Nie jestem zadnym autorytetem, ale smiem nie zgodzic sie z tym, ze inteligencja pozostaje niezmieniona. Po psychotropach obniza sie tzw. inteligencja tworcza, maleje zdolnosc koncentracji, moga sie pojawic problemy z zapamietywaniem i uczeniem sie. Wiem to nie tylko z wlasnego doswiadczenia, ale i z doswiadczenia innych osob stosujacych leki psychotropowe, zwlaszcza przeciwpsychotyczne, tak jak wspomniana Zyprexa czy wiele innych.zbyszek pisze:w szkole może być problem ze stresem, jeśli się pojawi powiedzieć zaufanemu nauczycielowi, z koncentracją i w kontaktach z kolegami, lecz inteligencja pozostaje niezmieniona !
"Ten, ktory walczy z potworami winien uwazac, aby samemu nie stac sie jednym z nich. Kiedy patrzysz w Otchlan, ona rowniez patrzy na ciebie..."
F.Nietzsche
F.Nietzsche
Re: Proszę o wiedzę i wsparcie
inteligencja to cos innego niz kreatywnosc, wlasciwie nikomu nie udalo sie tego rozsadnie zdefiniowac. nic dzwinego, ze po wyjsciu ze szpitala, lub pod silnymi lekami czlowiek jest pasywny, depresyjny, mniej ma ochote na cos tworczego, lecz jego zasadnicza zdolnosc do postrzegania swiata i rozwiazywania problemow nie zmienia sie nawet jesli nie chce mu sie aktualnie podejmowac trudu szukania konkretnych rozwiazanLilith pisze:Po psychotropach obniza sie tzw. inteligencja tworcza, maleje zdolnosc koncentracji, moga sie pojawic problemy z zapamietywaniem i uczeniem sie.
zbyszek.evot.org (zapomnialem sie zalogowac)
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: pn sie 23, 2004 2:38 am
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Proszę o wiedzę i wsparcie
Pisales o inteligencji, ja tez, nie bylo slowa o kreatywnosci.Anonymous pisze:inteligencja to cos innego niz kreatywnosc,
Inteligencja nie sprowadza sie tylko do jakiejs tam zdolnosci postrzegania swiata i rozwiazywania problemow. Moze sie nie do konca rozumiemy, mi w kazdym razie chodzi o to, ze psychotropy w znacznym stopniu zmniejszaja zdolnosc uczenia sie, koncentracji, zapamietywania, logicznego kojarzenia faktow itp. itd. Niektorzy przez to, ze sie lecza musza rezygnowac z nauki, bo nie daja rady. Nie bez kozery niektorzy psychiatrzy razem z psychotropami przepisuja leki poprawiajace pamiec i koncentracje, typu Memotropil, Lucetam, Piracetam, Cavinton, Winpocetine i inne, zwykle wlasnie zawierajace piracetam albo winpocetyne, ktore poprawiaja ukrwienie mozguAnonymous pisze:wlasciwie nikomu nie udalo sie tego rozsadnie zdefiniowac. nic dzwinego, ze po wyjsciu ze szpitala, lub pod silnymi lekami czlowiek jest pasywny, depresyjny, mniej ma ochote na cos tworczego, lecz jego zasadnicza zdolnosc do postrzegania swiata i rozwiazywania problemow nie zmienia sie nawet jesli nie chce mu sie aktualnie podejmowac trudu szukania konkretnych rozwiazan

"Ten, ktory walczy z potworami winien uwazac, aby samemu nie stac sie jednym z nich. Kiedy patrzysz w Otchlan, ona rowniez patrzy na ciebie..."
F.Nietzsche
F.Nietzsche
alienacja to nieprzyjaciel nr 1
Proszę Pani. Proszę mi wierzyć, że leczenie takich chorób w dużej mierze zależy od czynników zewnętrznych. Brzmi to może paradoksalnie, ale nawet najlepsze medykamenty nie będą przynosiły pożądanego efektu, kiedy syn będzie wyalienowany od społeczeństwa. Nie mogę na podstawie kilkunastu Pani zdań stwierdzić na pewno, ale wydaje mi się, że syn jest załamany po pierwsze swoją chorobą, a po drugie faktem wyobcowania(może nawet napiętnowania) z powodu choroby.
Wie Pani już być może, że istnieją instytucje, które ułatwiają chotrym tego typu odnalezienie się w życiu. Można tam liczyć na wsparcie psychologiczne, psychiatryczne, porady socjalne. Prowadzone są tam rozmaite zajęcia, które dobierane są wg zainteresowań chorego. Są to dzienne ośrodki samopomocy. Skierowanie do takiego ośrodka otrzymuje się za pośrednictwem ośrodków pomocy rodzinie, ponieważ podlegają one pod pomoc społeczną.
Piszę Pani, że syn nie chce się spotykać z chorymi. Każdy chory przeżywa to samo. W związku z tym do takiego ośrodka może iść Pani sama i porozmawiać z profesjaonalistą. Nikt NIE MA TAM PRAWA odmówić Pani porady i udzielenia wskazówek.
A ta sprawa jest na prawdę warta zachodu, gdyż ludzie, którzy tam przychodzą dłuższy czas(to jest placówka dzienna) bywa, że zmieniają się nie do poznania. Na lepsze.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.K
Wie Pani już być może, że istnieją instytucje, które ułatwiają chotrym tego typu odnalezienie się w życiu. Można tam liczyć na wsparcie psychologiczne, psychiatryczne, porady socjalne. Prowadzone są tam rozmaite zajęcia, które dobierane są wg zainteresowań chorego. Są to dzienne ośrodki samopomocy. Skierowanie do takiego ośrodka otrzymuje się za pośrednictwem ośrodków pomocy rodzinie, ponieważ podlegają one pod pomoc społeczną.
Piszę Pani, że syn nie chce się spotykać z chorymi. Każdy chory przeżywa to samo. W związku z tym do takiego ośrodka może iść Pani sama i porozmawiać z profesjaonalistą. Nikt NIE MA TAM PRAWA odmówić Pani porady i udzielenia wskazówek.
A ta sprawa jest na prawdę warta zachodu, gdyż ludzie, którzy tam przychodzą dłuższy czas(to jest placówka dzienna) bywa, że zmieniają się nie do poznania. Na lepsze.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.K
witam
od pewnego czasu interesuje sie pschychologia a w szczegolnosci schizofrenią. czytalem wiele ksiazek i chcialbym korespondowac z osobą chorą gdyz są pewne kwestie w ktorych tylko osoba chora moze mi pomoc.
nie chodi mi tu o sprawy naukowe lecz raczej o sprawy życiowe. prosze nie zrozumiec mnie zle- nie chce traktowac osoby chorej jako "krolika doswiadczalnego" ani nie chce traktowac jego osoby jako czekos "innego, interesującego. Chodzi mi o chorobe, nie o osobe. Dlatego jezeli ktos nie poczuje sie urazony czy inny prosze o kontakt
moje gg: 1673618
mail: gaik27@wp.pl
od pewnego czasu interesuje sie pschychologia a w szczegolnosci schizofrenią. czytalem wiele ksiazek i chcialbym korespondowac z osobą chorą gdyz są pewne kwestie w ktorych tylko osoba chora moze mi pomoc.
nie chodi mi tu o sprawy naukowe lecz raczej o sprawy życiowe. prosze nie zrozumiec mnie zle- nie chce traktowac osoby chorej jako "krolika doswiadczalnego" ani nie chce traktowac jego osoby jako czekos "innego, interesującego. Chodzi mi o chorobe, nie o osobe. Dlatego jezeli ktos nie poczuje sie urazony czy inny prosze o kontakt
moje gg: 1673618
mail: gaik27@wp.pl
kto pomoze
To wstretne,co pisze Jacek Gadomski.Samym diablem zapachnialo.
Tez jestem matka chlopaka chorego od 2 lat.Mial wtedy 15 lat i trafil do szpitala,gdzie zdiagnozowano sch.paranoidalna. To byl szok,ale jak zwykle w takich przypadkach zaczelam szukac ksiazek w tym temacie. Duzo wiedzy uzyskalam od lakarki pod opieka ktorej syn jest do dzis. Od dwoch lat bierze leki /zyprexa,zalasta,zolafren/.Od lutego jest w tzw.remisji i otrzymuje dawki podtrzymujace.Bierze tez leki antydepresyjne, a takze od niedawna Lucetam /poprawia koncentracje/.
Mam zaufanie do prowadzacej lekarki i nigdy nie zrezygnowalabym samowolnie z podawania lekow synowi. Doskonale rozumiem obawy matek, przeszlam przez to. Moj syn byl bardzo zdolnym chlopakiem, wrozono mu "Noble"... ... Byl madrym, pogodnym, zadnym wiedzy chlopcem.Teraz to inny czlowiek.Skutki uboczne brania lekow to fizyczna otylosc, problemy z cholesterolem i sercem itp. A psychicznie jest wycofany,zamkniety,zmienny,bardzo trudny. Przestal dawac sobie rade z nauka, z zapamietywaniem, koncentracja. Gimnazjum skonczyl w trybie nauczania indywidualnego. Pierwszy semestr LO chodzil normalnie do szkoly, tzn.do klasy integracyjnej, ale i tak nie poradzil sobie.Byl ciagle senny, a po powrocie do domu po prostu padal wykonczony i spal do nastepnego dnia. Jest ambitny i zle wyniki strasznie go dolowaly.Od drugiego semestru ma znowu indywidualne nauczanie. Jakos sobie radzi,ale w porownaniu z tym chlopakiem sprzed choroby.... Brak mi slow.
W szkole nauczyciele wiedzieli o chorobie. Z kolegow-wie jeden i dotrzymal tajemnicy.Wiedza tez moi znajomi-przyjaciele.Rodziny nie mam zadnej,jestesmy zupelnie sami, ale gdyby zyli moi bliscy na pewno by wiedzieli o chorobie. Gdyby ktos chcial porozmawiac prywatnie to chetnie.
Moje GG 2724856 lub adres:kto77s@interia.pl
Pozdrawiam.
Tez jestem matka chlopaka chorego od 2 lat.Mial wtedy 15 lat i trafil do szpitala,gdzie zdiagnozowano sch.paranoidalna. To byl szok,ale jak zwykle w takich przypadkach zaczelam szukac ksiazek w tym temacie. Duzo wiedzy uzyskalam od lakarki pod opieka ktorej syn jest do dzis. Od dwoch lat bierze leki /zyprexa,zalasta,zolafren/.Od lutego jest w tzw.remisji i otrzymuje dawki podtrzymujace.Bierze tez leki antydepresyjne, a takze od niedawna Lucetam /poprawia koncentracje/.
Mam zaufanie do prowadzacej lekarki i nigdy nie zrezygnowalabym samowolnie z podawania lekow synowi. Doskonale rozumiem obawy matek, przeszlam przez to. Moj syn byl bardzo zdolnym chlopakiem, wrozono mu "Noble"... ... Byl madrym, pogodnym, zadnym wiedzy chlopcem.Teraz to inny czlowiek.Skutki uboczne brania lekow to fizyczna otylosc, problemy z cholesterolem i sercem itp. A psychicznie jest wycofany,zamkniety,zmienny,bardzo trudny. Przestal dawac sobie rade z nauka, z zapamietywaniem, koncentracja. Gimnazjum skonczyl w trybie nauczania indywidualnego. Pierwszy semestr LO chodzil normalnie do szkoly, tzn.do klasy integracyjnej, ale i tak nie poradzil sobie.Byl ciagle senny, a po powrocie do domu po prostu padal wykonczony i spal do nastepnego dnia. Jest ambitny i zle wyniki strasznie go dolowaly.Od drugiego semestru ma znowu indywidualne nauczanie. Jakos sobie radzi,ale w porownaniu z tym chlopakiem sprzed choroby.... Brak mi slow.
W szkole nauczyciele wiedzieli o chorobie. Z kolegow-wie jeden i dotrzymal tajemnicy.Wiedza tez moi znajomi-przyjaciele.Rodziny nie mam zadnej,jestesmy zupelnie sami, ale gdyby zyli moi bliscy na pewno by wiedzieli o chorobie. Gdyby ktos chcial porozmawiac prywatnie to chetnie.
Moje GG 2724856 lub adres:kto77s@interia.pl
Pozdrawiam.