Podejrzenia

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

MeCaroline
zarejestrowany użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: sob paź 01, 2005 10:59 pm
Lokalizacja: Place without a name

Podejrzenia

Post autor: MeCaroline »

Hej,
Co prawda jestem tu nowa, ale... liczę na Waszą pomoc. Nie chodzi tutaj o mnie, chociaż sama mam czasami dziwne napady. Tutaj rozbiega się o moją przyjaciółkę. Ale do rzeczy...
Dzisiaj do mnie dotarło, że ta dziewczyna ma dziwne skłonności. Chodzi o to, że już kiedyś wydawała się być kimś innym, ale nie zwracałam na to zbytniej uwagi. Niedawno zostałam przez nią strasznie skrytykowana, oberwało mi się od wielu niemiłych epitetów. Oskarżała mnie, o wykorzystywanie jej. Pisała mi, że już się dla niej nie liczę, że to wszystko było klapą. Wiem, powiecie, że pewnie musi coś w tym być... otóż, chodzi o to, że ona nie była sobą. Zmieniła się w kogoś innego, mówiła w osobie męskiej, twierdziła, że nie ma na imię tak, jak ma (nie chcę używać jej imienia, sorry). Była inna, inna niż zawsze.
Co jeszcze mogę o niej napisać... uwielbia horrory, wampiry, często o nich mówi... nie uważałam tego za problem, gdyż mnie samą kręcą takie klimaty, ale... w tym jest odrobina przesady. Ona się z nimi identyfikuje, szuka w nich schronienia przed rzeczywistością. Uwielbia mówić o śmierci, przedstawiać ją, jako piękną, namiętną kochankę, która niedługo po nią przyjdzie i złoży na jej ustach słodki, ostatni pocałunek.
Nocami nachodzą ją dziwne zdolności, mówi wtedy tak, jakby co najmniej żyła już kilkaset lat, przybiera hipnotyzujący ton, a w oczach pojawiają się dziwne iskry.
Ta dziewczyna ma myśli samobójcze i nie kryje się ze swoimi odruchami autodestrukcyjnymi. Na jej ciele jest wiele ran, a ona zadaje sobie następne ciosy. Kilka razy udało mi się ją odciągnąć od tego, ale to naprawdę trudne. Robie wszystko co w mojej mocy, by jej pomóc, ale czasem nie mam siły...

Nie wiem co jeszcze mogę napisać... ale wiem jedno, zaczynam się o nią bać jeszcze bardziej... a co najdziwniejsze... jej samej również...

Powiedzcie, czy to może być schizofrenia? A jak nie ona, to co?

Btw, witam wszystkich ciepło i serdecznie :)
..::Caroline::..

I'm dying, praying, bleeding and screaming...
Am I too lost to be saved?
Am I too lost?
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Caroline, schizofrenia to nie to jak kto się zachowuje, lecz co przy tym przeżywa, a odczuć twoje przyjaciółki nie znamy. Co ona sama mówi jeśli poważnie przedstawisz jej swoje obawy ? Czy nie kpi sobie z ciebie i z otoczenia ? Jeśli nie chciałaby z tobą rozmawiać i wziąć twoich obawy poważnie, co mówi wtedy jej rodzina ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”