nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: zamieszczone tu ogłoszenia są widoczne w całym internecie.
Uwaga: zamieszczone tu ogłoszenia są widoczne w całym internecie.
- Sportowiec
- bywalec
- Posty: 969
- Rejestracja: wt paź 20, 2020 7:36 pm
- Status: Student
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Zmęczenie i przeciążenie
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Na eMule blokują & BANują, a tu nie (wolność słowa).
ZUS to hajs! Bølmo und Northampton and Torquay są znane!

Erling Braut Håland to będzie bardzo dobry piłkarz! New æra of evolusjon? Hjernescan! Min real navn er død råtten drømmer! Morbus mortalis + amentia!


Erling Braut Håland to będzie bardzo dobry piłkarz! New æra of evolusjon? Hjernescan! Min real navn er død råtten drømmer! Morbus mortalis + amentia!
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Mi jedno nie zastępuje drugiego. Nie biorę intrnetowych znajomości na serio. Czasem lubie posiedzieć w domu i poklikać, a czasem wyjdę i pogadam z kimś twarzą w twarz.
Życie jest piękne
Tylko akurat nie moje
Tylko akurat nie moje
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Ciężko znaleźć kogoś wyjątkowego w sieci,tak by dwie osoby były zadowolone z tej relacji.
By chodziło tylko o czystą znajomość przyjacielską ,kobiety najpierw się godzą na to mówiąc że chcą tego samego
a później jak zobaczą że nie idzie nic ugrać partnersko to odchodzą.
By chodziło tylko o czystą znajomość przyjacielską ,kobiety najpierw się godzą na to mówiąc że chcą tego samego
a później jak zobaczą że nie idzie nic ugrać partnersko to odchodzą.
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Miałem kumpla przez internet, w sumie jedyna osoba z neta z którą złapałem bliski kontakt w tamtym czasie. Mieszkał w Warszawie ale umarł zanim się spotkaliśmy na żywo. Teraz mieszkam w Warszawie i nikogo tu nie znam. Może jednak warto czasem poznać kogoś na żywo, a tylko tłumaczę sobie fobie.
-
- moderator
- Posty: 3376
- Rejestracja: pt cze 12, 2020 11:55 pm
- Status: twój najgorszy koszmar
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Nie widzę głębszego sensu w znajomościach w realu. Jeśli mówimy o niepoważnym traktowaniu znajomości przez internet, to te w realu traktuję równie niepoważnie. Ostatnio z przyjacielem prawie w ogóle się nie kontaktuję, zostaje mi jedynie kontakt z chłopem 24/7. Nie potrzeba mi więcej.
viewtopic.php?t=40441nie dyskutuj z debilem - wpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem
Wątek Zażalenia na pycioslawę. Chcesz coś dodać? Wbijaj śmiało.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: czw gru 30, 2021 8:07 am
Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię
Mi też brakuje kogoś z kim mogłabym pogadać. Niby mam rodzinę - rodziców, brata, ciotki - ale z nimi nie umiem normalnie rozmawiać.
W ogóle mam trudności z nawiązywaniem kontaktów. I nie mam w realu okazji by to ćwiczyć. Niedawno spotkałam dwie koleżanki z dwóch różnych szkół ale obie pracują i w sumie nie mam okazji by z nimi pogadać. Ale może choć z jedną spróbuję nawiązać bliższy kontakt.
Przyznam, że czasem marzę o bliższych relacjach z jakiś mężczyzną ale czuję, że nie bardzo się do tego nadaję. Mam wiele złych nawyków, których jestem świadoma ale nie umiem się ich pozbyć.
Najchętniej poznałabym kogoś w realu ale raczej nie mam takich możliwości. Mieszkam w małej miejscowości, do dużego miasta daleko.
Dużo łatwiej mi się wypowiada i "rozmawia" na forach internetowych.
Uważam, że nie ma nic złego w rozmawianiu o przeczytanych książkach, obejrzanych filmach czy serialach i własnych pasjach chociaż mam takie problemy z pamięcią, że nie umiem rozmawiać o tym co przeczytałam. Zwyczajnie zapominam. Mam trzy "pasje". Czytanie - mimo problemów z koncentracją i z pamięcią, idzie mi to ślamazarnie ale to lubię - poza ty, rysowanie i granie w różne gry - zarówno komputerowe, jak i planszowe, karciane i wszelkie inne.
Jakby ktoś chciał pogadać, to bardzo chętnie.
W ogóle mam trudności z nawiązywaniem kontaktów. I nie mam w realu okazji by to ćwiczyć. Niedawno spotkałam dwie koleżanki z dwóch różnych szkół ale obie pracują i w sumie nie mam okazji by z nimi pogadać. Ale może choć z jedną spróbuję nawiązać bliższy kontakt.
Przyznam, że czasem marzę o bliższych relacjach z jakiś mężczyzną ale czuję, że nie bardzo się do tego nadaję. Mam wiele złych nawyków, których jestem świadoma ale nie umiem się ich pozbyć.
Najchętniej poznałabym kogoś w realu ale raczej nie mam takich możliwości. Mieszkam w małej miejscowości, do dużego miasta daleko.
Dużo łatwiej mi się wypowiada i "rozmawia" na forach internetowych.
Uważam, że nie ma nic złego w rozmawianiu o przeczytanych książkach, obejrzanych filmach czy serialach i własnych pasjach chociaż mam takie problemy z pamięcią, że nie umiem rozmawiać o tym co przeczytałam. Zwyczajnie zapominam. Mam trzy "pasje". Czytanie - mimo problemów z koncentracją i z pamięcią, idzie mi to ślamazarnie ale to lubię - poza ty, rysowanie i granie w różne gry - zarówno komputerowe, jak i planszowe, karciane i wszelkie inne.
Jakby ktoś chciał pogadać, to bardzo chętnie.
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Moja "psychika" zdaje się widzieć sens tylko albo przede wszystkim w znajomościach o charakterze erotycznym i/lub romantycznym. "Wkurza" moją "mentalność" niemożność zaspokojenia pragnień erotycznych i romantycznychpycioslawa pisze: ↑pt lut 12, 2021 5:34 pm Nie widzę głębszego sensu w znajomościach w realu. Jeśli mówimy o niepoważnym traktowaniu znajomości przez internet, to te w realu traktuję równie niepoważnie. Ostatnio z przyjacielem prawie w ogóle się nie kontaktuję, zostaje mi jedynie kontakt z chłopem 24/7. Nie potrzeba mi więcej.


Re: Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię
o co chodzi ten temat miał tytuł:
nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
a teraz jest:
Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię
nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
a teraz jest:
Samotność dobija :(Nie masz nikogo i jesteś rozmowny/a? pisz.Chętnie się zaprzyjaźnię
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7730
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Ja lubię w internecie oraz w realu.
Nie jestem jakimś odludkiem. Oprócz tych znajomych internetowych, mam realnych z którymi utrzymuje normalne kontakty.

Nie jestem jakimś odludkiem. Oprócz tych znajomych internetowych, mam realnych z którymi utrzymuje normalne kontakty.

Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Ja mam w większości tak samo

- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7730
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Najlepiej znaleźć równowagę. - Nie wkręcać się w życie w internecie a za razem spotykać się czasem z kimś w realu.
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Ja lubię i tak i tak. Jednak wg mnie przy znajomościach internetowych pewne zachowania się zacierają. A co zaś wychodzi gdy człowiek pokona bariery i wyjdzie do ludzi.
Ja w czasach studencko-szkolnych przed zachorowaniem miałam bardzo, bardzo wielu znajomych, część z nich poznaną w necie, ale spotykaliśmy się większą grupą co tydzień, lub częściej. Większość z tych znajomości urwałam ja, albo urwały się samoistnie, są też takie które urwały osoby, które uważałam za bliskie, po informacji o moim zachorowaniu. NA ten moment mam kilkoro oddanych przyjaciół, nawet jedną przyjaciółke poznałam w szpitalu psychiatrycznym w 2011 roku i cały czas się przyjaźnimy.
Jednak gdy zawieram nowe znajomości, to nie wspominam zbyt szybko o swojej chorobie, bo to zwyczajnie ludzi odstrasza, lub sprawia że traktują mnie inaczej aniżeli równych sobie. W pracy też zdecydowałam że nikomu nie powiem, po to by traktowali mnie normalnie.
Ja w czasach studencko-szkolnych przed zachorowaniem miałam bardzo, bardzo wielu znajomych, część z nich poznaną w necie, ale spotykaliśmy się większą grupą co tydzień, lub częściej. Większość z tych znajomości urwałam ja, albo urwały się samoistnie, są też takie które urwały osoby, które uważałam za bliskie, po informacji o moim zachorowaniu. NA ten moment mam kilkoro oddanych przyjaciół, nawet jedną przyjaciółke poznałam w szpitalu psychiatrycznym w 2011 roku i cały czas się przyjaźnimy.
Jednak gdy zawieram nowe znajomości, to nie wspominam zbyt szybko o swojej chorobie, bo to zwyczajnie ludzi odstrasza, lub sprawia że traktują mnie inaczej aniżeli równych sobie. W pracy też zdecydowałam że nikomu nie powiem, po to by traktowali mnie normalnie.
"Gdy czegoś gorąco pragniesz, cały Wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć" P.C.

- Moniko02
- zaufany użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: wt mar 22, 2022 7:21 pm
- Status: niezdolna do pracy
- Gadu-Gadu: 47147715
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Ja, naturlich.Catastrophique pisze: ↑pt lis 06, 2020 6:00 pm Mam dokładnie na odwrot. Internet dla mnie to kiepska namiastka.
Mam to samo

Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
długo bym się rozpisywała, ale mam w internecie i w realu wielu znajomych. Na równi sympatycznych. Nie widzę różnicy.
Szeptem pisane do mojego ucha : Słowo Boże
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Ja nie mogę powiedzieć, że mam znajomych, ale wole realne znajomości niż przez net
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Dopiero po terapii zrozumiałam, jak powierzchowne i/lub fałszywe były moje relacje, zarówno w internecie jak i w realu.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7730
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Często błędnie akcepujemy tych fałszywych a odrzucamy tych co są w porządku. 

Re: nie lubię kontaktów w realu - wolę kontakty przez neta
Lubię oboe wersje kontaktów.
Choć te przez neta, pozwalają mi się schować, gdy mam już dosyć.
Choć te przez neta, pozwalają mi się schować, gdy mam już dosyć.