"Kultura a zaburzenia psychiczne".

informacje naukowe, medyczne

Moderator: moderatorzy

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

"Kultura a zaburzenia psychiczne".

Post autor: cezary123 »

"Co się tyczy schizofrenii, stwierdzono następujące istotne różnice: 1/w krajach azjatyckich schizofrenia występuje najczęściej w postaci zespołu katatonicznego lub hebefrenicznego; częste u ludności hinduskiej stany osłupienia katatonicznego wiążą się z przyjętymi w tej kulturze postawami Yogi i Sanayasi, a brak zachowań agresywnych - z nawykiem kontrolowania ujemnych emocji; 2/ schizofrenia paranoidalna występuje częściej w Afryce Północnej i Ameryce Południowej, a w treści urojeń przeważa tematyka religijna (wśród wyznawców chrześcijaństwa i islamu), magiczna i mistyczna; związek treści urojeń z wiarą w czary, uroki i demony obserwowano także w Europie, m. in. we Francji i Szwajcarii; w kilku krajach azjatyckich, zwłaszcza w Chinach, dominują w obrazie klinicznym urojenia niewierności; 3/ w plemionach afrykańskich zespół paranoidalny odznacza się nagłym, ostrym początkiem, krótkim czasem trwania, zwykle nieusystematyzowanymi urojeniami, bogactwem omamów, nie tylko słuchowych (prawie zawsze głowy są przyjazne), ale także czuciowych, a głównie wzrokowych; za typowe cechy uważa się również słabo wyrażony autyzm, swoiste zaburzenia mowy (tzw. recitativo) oraz wyraźną dziwaczność i stereotypowość czynności ruchowych; te ostatnie objawy łączy się z wpływem tańców i śpiewów rytualnych (por. Pfeiffer, 1971). Zdaniem niektórych autorów (Carothers, 1965: Yap, 1974), obraz zespołów schizofrenicznych w społecznościach plemiennych jest podobny do opisywanych w średniowiecznej Europie.
W krajach afrykańskich i latyno-amerykańskich, choroby afektywne występują przeważnie w formie zespołów maniakalnych, a do podstawowych cech zespołu depresyjnego należą: 1/ brak urojeń winy i grzeszności (uważanych za charakterystyczne dla kultur judeo-chrześcijańskich), 2/ somatyzacja objawów, stąd przeważa zespół hipochondryczny i neurasteniczny z licznymi skargami somatycznymi (szczególnie ze strony układu pokarmowego), 3/ brak poczucia małej warto­ ści, 4/ rzadkość samobójstw. Swoista forma zespołu maniakalnego, opisanego wśród mieszkańców Fidżi pod nazwą „matiruku”, charakteryzuje się krótkim przebiegiem, częstymi nawrotami i nasileniem objawów w godzinach rannych (por. Pfeiffer i Schoene, 1980). Brak urojeń depresyjnych (winy, grzeszności, małej wartości) tłumaczy się silną więzią jednostki z grupą społeczną, co pozwala na redukcję poczucia winy poprzez przejęcie współodpowiedzialności przez całą społeczność, przypisywanie winy złym duchom, stosowanie ochronnych rytuałów magicznych, publiczne samooskarżanie się."


http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Stu ... 33-150.pdf
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Kultura a zaburzenia psychiczne".

Post autor: cezary123 »

No tak, zwalić winę na złe duchy, wyspowiadać się, przytulić do całego plemienia i po depresji. :mrgreen:

A od medytowania można dostać schizofrenii katatonicznej.
Ciekawe, może coś w tym jest.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 10994
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: "Kultura a zaburzenia psychiczne".

Post autor: hvp2 »

cezary123 pisze: czw maja 16, 2019 3:35 pm No tak, zwalić winę na złe duchy, wyspowiadać się, przytulić do całego plemienia i po depresji.
Ty to wyśmiewasz, a tymczasem coś w tym jest.
Nawet więcej niż tylko "coś"...
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Kultura a zaburzenia psychiczne".

Post autor: cezary123 »

Wiem, i wyśmiewam tylko to nadprzyrodzone, żeby ludzie nie tworzyli błędnych wniosków, bo wtedy nie we wszystkich powtórzeniach sytuacji one działają i wtedy trzeba łatać teorie kolejnymi warstwami nadprzyrodzonego.
Nie prościej wyjaśnić, że na przykład oczyszczenie z poczucia winy przez zrzucenie jej na złe duchy, przeszkody metafizyczne, zły los itd., jest skuteczne i człowiek ma prawo nie wiedzieć, nie umieć, nie radzić sobie w niektórych sytuacjach, być chorym z przyczyn niezależnych od niego, nie przewidywać wszystkiego i wcale nie musi wpadać z tego powodu w depresję?
Tyle, że złe duchy nie odejdą od kogoś, kto w nie ani trochę naprawdę nie wierzy. Lekami też nie rozgoni poczucia winy ani osamotnienia. Trzeba wtedy działać inaczej. Ale to już zadanie psychiatrii humanistycznej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „wiedza o schizofrenii”