nie przeczyasz bo zadługie - opo pt. kłamcy

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tym dziale można pisać teksty wykraczające poza uporządkowaną dyskusję na konkretny temat. Nie polecam go osobom szukającym spokojnej rozmowy.
Prawie Zle
bywalec
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm

nie przeczyasz bo zadługie - opo pt. kłamcy

Post autor: Prawie Zle »

Otaczał mnie las zieleni wbity gdzieniegdzie obraz pozostałości cywilizacji, która odeszła wtedy kiedy miała nadejść. Siedziałem na ławce – tak nazywamy deski połączone w rzędzie oddzielno od siebie przymocowane tak do ziemi, że można na nich usiąść – usiąść to znaczy położyć tyłek – tak zwany tułów i opuścić nogi. Jak jesteś duży jak ja to sięgasz nogami do ziemi – jak jesteś mną kiedy siadłem po raz pierwszy to machasz nimi radośnie w powietrzu. Właśćiwie jak już jesteś duzy to trzymanie nóg w powietrzu jest trudne, ale bardzo przyjemne. Dlatego podnosze i opuszczam – tak robie to nieświadomie. Ale to robię. Ciekawe dlaczego? Moja koleżanka kaja powiedziałaby, że to świadomość neuronalna – wiem trudne słowo – sam go nie rozumiem i dlatego tak bardzo mnie bawi.

Tak zaczyna się to opowiadanie. Zszedłem po schodach niczym w latarni morskiej swojego bloku i siadłem na opisywanej ławce przed blokiem – tak się zrodziło myśl napisnia opowiadania – moja koleżanka kaja powiedziałaby, że to świadomość neuronalna, ale ja tam sam wiem lepiej dlaczego.

Chcecie wiedzieć? Jeżeli myśliscie głuptaski, że otworzycie na ostatniej stronie a tam będzie odpowiedź – to znaczy że jesteś sprytny, ja też taki byłem chodząc do szkoły podstawowej i to mi trochę pomogło – nikt nie wiedział, że oszukuje – bogatszy o tą wiedzę nie dam tak łatwo się wam oszukać – pytacie zatem? Pyta się o co coś?

W takim razie zacznijmy przygodę. Opowiadanie będzie pisane tak sobie – nie będzie chronologiczne – ani sensowne. Bo zapytacie mnie: czym jest sens? HA – jakby napisał tłumacz terrego pratchetta - „ CHA”

Niczego wam nie powiem – niczego – dlatego pisze to opowiadanie – myślicie, że znowu was nie oszukuje?

Dlaczego miałbym to robić? Ale możecie zapytacie, bo ja sobie zadaje to pytanie co robić? Nie wiem może to świadomość neuronalna – dlatego sobie zadaje to pytanie? Jak jesteście tak sprytni jak sobie o was myśle – to zpaytacie mnie czy sens to świadomość neuronalna? Nie wiem. Ale czego nie wiem? No tego pytania? Jakiego pytania? No tego o którym piszesz. Ale kto pisze? I co pisze?

Przestań już się zgrywać – kimkolwiek jesteś. Ale dlaczego ja to robię? Po prostu mam poczucie humoru i lubie sobie pożartować. Ale dlaczego?

W moim wieku kiedy byłem młody – szczerze nie pamiętam kiedy to było – dorośli się denerwowali na dzieci – ja się pytam dlaczego oni mnie nazywali dzieckiem? Kto im nadał takie prawo albo kto ich tego nauczył – ja nigdy nie zpaytałem „dlaczego”. Bo dorosli nie rozumieją istoty problemu i pytania.

Najczęściej na pytanie „dlaczego” niebo jest niebieskie – mówią i tak nie zrozumiesz albo jak chcą z nas zadrwić że to korpuskluarna istota światła – przynajmniej tak było kiedy byłem tym co oni nazywają dzieckiem.

Tak więc jak już sami widzicie jak jesteście tak sprytni jak sobie o was myśle – dorośli – bo tak ich nazywam przez wyżoszść jaką odczuwam o nich myśląć – nie rozumieją o co pytam i właśnie jak jesteś tak sprytny i? I? I co? Mam nadzieje, że rozumiesz co chciałem powiedzieć a czego nie napisze, żeby żaden dorosły nie myślał, że jest sprytny jak dziecko.

Dorośli myślą, że sprytniejsi – bo co? Pracują? Robią ci kanapki na śniadanie? Mierzą gorączkę – HA albo CHA – jak nie chce ci się iść do szkoły albo masz umówioną przez nich randkę z brzydką dziewczynką? – później jak jesteś trochę starszy to wydaje ci się że już nie jest taka brzydka, ale to nie ma znaczenia.

Dorośli nie rozumieją, że my to korek, a oni to butelka – czyli się z nich nabijamy – tak się przynajmniej mówiło za moich czasów – a to było trochę dawno tak że nie pamiętam – pomyślisz sobie że jak nie pamiętam to musiało być w średniowieczu albo renesansie tudzież baroku – tylko dorosły mógł tak pomyśleć – wstydź się.

Ale nie przejmuj się tym, że mogłeś tak pomyśleć – każdemu zdarza się popełnić błąd – jeżeli zrozumiałeś żart – a mam nadzieje, że jesteś tak sprytny, że nie dasz mi się oszukać – że błąd to bycie dorosłym.

Myślałem, żeby zrobić ilustracje i obrazki i komiks i w ogóle – ale książka to litery. Jeżeli zrozumiałeś – litery sprawiają, że to jest zbędny element – i to jest najpiękniejsze w książcę czego ja nigdy nie rozumiałem, że książka czy opowiadanie jak to. To litery i piękno tych liter to to, że pomimo że ja nimi rysuje to ty widzisz co chcesz?

Myślisz że jestem tak sprytny, że podałem ci odpowiedzieć, żebyś nie umarł za nim ta książka się skończy? A to że będę pisać dalej to tylko taka zmyłka – myślisz, że jestem taki sprytny?

No dobrze – więc zastanówy się. A może lepiej powiedzmy czy też napiszmy pomyślmy – co widzisz kiedy czytasz te litery?

Powiem wam szczerze że ja czytając zawsze widziałem litery. Dlatego nie lubiłem czytać opisów itakdalej. Lubiłem akcję. Nie wiem czy chcecie jakieś przykłady. Ja was nie obraże i nie podam, bo jesteście sprytni i tacy musicie być, żeby zrozumieć – o kurcze chyba znowu za dużo mówie.

Ja jestem bardzo sprytny – HA a raczej CHA – to był taki żart, ale ja tylko się śmieje ze swoich żartów – nie wiem dlaczego? I tu nie myśl że jesteś sprytniejszy ode mnie. To znowu taki żarcik.

Generalnie jak chce opowiedzieć żart to powiadam wiersz – to znowu żart. Ale jak nie rzucam słów na wiatr więc jak już powiedziałem, to jak powiedziałem to powiem. Czekaj – napisze.

Szczerze nie mam pomysłu na żart znaczy wiersz – czekam na wene i aż zrobi to za mnie – a może to świadomość nuronalna jak ma zwyczaju mawiać moja koleżanka kaja.

Ale nie się zacznie spektakl nieświadomości nuronalnej – w moim wieku nazywano to freestylem. Czekajcie niech tylko wymyśle temat – nikt mi go z was nie poda, wieć rozejrze się do ookoła – szczerze to nie widzie nic – znaczy tematu – ale może dlatego, że jestem mało twórczy.

UWAGA PISZE.

Patrze i nie widzę Cię, a tak bardzo potrzebuje.
Jak mam bez Ciebie zacząć jak mam bez Ciebie istnieć.
Jak? ( zauważcie – nie pisze „dlaczego” tylko „jak” - nie wiem czym to się różni – mam nadzieje, że wy jesteście srytniejsi ode mnie )

Jeżeli spodziewałeś się że to nie koniec – to chciałem Cię rozczarować. Ale nudzi mi się i nikt nie chce się ze mną bawić, więc popisze sobie jeszcze. A co tam – jak mówili jak byłem dzieckiem. Czekaj żebyś nie myślał – ja nie jestem dzieckiem? Więc zapytam się Ciebie jak mogę być dzieckiem?

Myślisz że dam się tak obrażać tym niby dorosłym? AKYSZ – tak mówili jak byłem dzieckiem to wapirów. Używali kołka i czosnku. Straszne rzeczy – nigdy tego nie widziałem, chyba rozumiecie, ale słyszałem o tym – inaczej nie byłbym wstanie o tym pisać, bo to nie byłaby nieświadomość neuronalna.

Przepraszam inne koleżanki, że pisze tylko kai, ale ona wygrała w konkursie rozmów ze mną tekstem o nieświadomości neuronalnej. Sobie myślicie, ale z niego wyśmiewacz – ja wam powiem nic bardziej mylnego – kaja jest tak mądra, że się uczyła i dlatego to wiedziała. Sama by tego nie wymyśliła – dobrze już wystarczy tego tematu.

Myślicie, że to koniec? Już macie mnie dosyć? Dość – czy jakoś? Nigdy nie widziałem różnicy.

Może powiesz piszesz sobie fajnie ale napisz o czymś? Dorosły jesteś czy co? Jeszcze może zapytaj „dlaczego”?

Jesteś tak sprytny jeżeli tak zapytałeś, że jesteś sprytniejszy ode mnie. - sam tego nie wymyśliłem – chcesz wiedzieć? To czytaj, a nie pytaj – sorry za dosadność, poczułem się jak dorosły, a dla mnie nie wiesz jaka to obraza, nawet większa niż dziecko – chociaż to zależy kto mówi – ale nieważne jak jesteś dorosły to i tak nie zrozumiesz.

Myślisz sobie że podałem zakończenie? Chyba jesteś dorosły. Mam cię tak dosyć jak ty mnie.

Ale opowiem wam jak to wymyśliłem – była sobie lekcja plastyki w szkole – szkoła była fajna – dzieci nie lubią szkoły – a nie wiecie jaka ona jest fajna – jak jesteś dzieckiem to rozumiesz, że szkoła to jest lepsza niż studia – o takiej pracy niewspomne. Jak nie jesteś dorosły to rozumiesz.

Czytasz i nie masz histroii – nie myśl że to odpowiedź na pytania z początku – więc Ci ją dam, bo jeszcze mnie rozszyfrujesz.

Lekcja plastyki w szkole – no i pani w „domyśle” nauczycielka pyta nas o jakieś dzieło i pokazuje ich kilka i pyta się nas które przedstawia – nie pytaj co, bo jakie to ma znaczenie? Chodzi o historie.
I tylko kolega wojtek mówi, że klasa się myli – znaczy tak nie powiedział – ale tak wyszło – ale pani podchodzi go wydawało się jej sprytnie – bo była dorosła – przynajmniej w tym momencie tego jak to powiedziała.

I pyta wojtka mówiąc że da mu najlepszą ocene jak powie jeżeli się zamyśli i powie kto ma rację on czy cała klasa – i wojtek nie wytrzymał presji – mam nadzieje że rozumiesz żart – i się wycofał ze swojego twierdzenia.

Nie myślcie że to koniec – nie myślicie że zaczeło padać na polu albo że jakaś brzydka dziewczyna do mnie przysła – po prostu ide się zdrzemnąć, to trochę dziwne bo słonko świeci, co prawda zachmurami, ale świeci, ale poczułem się  zmęczony. Chyba głupio pisze znaczy gadam.

Zaraz wracam. Tylko odpoczne.

To miał być koniec – tak przynajmniej było – w którymś tam roku – miałem bardzo wyoską gorączke i mówiłem do moich sióstr – chyba sióstr – jestem zmęczony dajcie mi się zdrzemnąć – one swoim płaczem przekonały mnie że drzemka przy temp. 40 stopni to nie najlepszy pomysł.

Tak więc jak sobie myślicie że odpoczynek to dobry pomysł – to wam powiem jedno - „nie zawsze”.

Myślicie, że ze mnie żartowniś – powiem jedno wcale, a wcale – ja po prostu żartuje.

Może macie już dosyć mojego gadania i chcecie, żebym zaczął pisać – to zacznę – napisze co myślę o logice – logike kocham – jeżeli kochasz ją również zapytaj mnie „dlaczego”?

Bardzo śmieszne pomyślisz sobie – więc Ci powiem – CHA albo HA już to zrobiłem, a co myślałeś?

Czekałeś na błyskawice, trąby albo nie wiadomo co? Co ty sobie myślisz?

Nie umiem się odnieść do tematu, którego nie znam – zaraz czy ja to zrobiłem?

A mój kolega z Liceum mateusz powiedział, że nie da się oszacować rozwiązania problemu bez jego poznania – nie wiecie jaki on jest mąðry – tak bardzo, że ja nawet tak nie jestem – ale każdy kto kocha logike zapyta mnie czym jest mądrość? Albo co to znaczy, że ja taki nie jestem? I co to znaczy, że on jest mądrym?

No widzicie mateusz to zrozumiał za nim to napisałem inaczej nie spotkalibyśmy, a ja bym go nie poznał.

Mam wrażanie że to zdanie o moich wszystkich znajo mych – oni nie zrozumieją, że są moimi przyjaciólmi – bo nie wiedzą co to znaczy – co to znaczy – „co to znaczy”?

Tego nie wie nikt kto to przeczytał – teraz was mam – możecie czytać i czytać, a ja was teraz tak oszukałem, że i tak was już bardziej się nie da.

Myślicie że kiedy was oszukałem? Kiedy w którym momencie? W którym zdaniu – innymi słowy.

Cały czas was oszukuje nawet kiedy pisze, że oszukuje – Ha albo CHA więc jesteście oszukani – nawet jak jesteście sprytni jak ja.

Wiecie kiedy nie jesteście oszukani – kiedy jesteście mną? Samemu nie można się oszukać.

Myślicie, że nie kłamie?

Mam was tak, że już bardziej się nie da – ale nie mogę sobie odpuścić przyjemności, żeby wam wytłumaczyć jak bardzo jesteście w błędzie?

Jeżeli teraz odejdziesz to znaczy że mnie pokonałeś – albo że jesteś mięczak – i nigdy nie poznasz prawdy, ale dam ci szansę – chcesz mnie pokonać? Kłamcę nad kłamców? To ci powiem.

CHA albo HA już to zrobiłeś – bo? Jeżeli jesteś sprytny to znaczy nie jesteś dorosły to wiesz co chciałem napisać po „bo”.

No dobrze powiecie co ja chce od tych dorosłych – powiem wam o ni są mądrzy ale nie tak jak nie-dorośli – każdy wam to powie – no chyba, że jesteś dorosły, ale sami rozumieci.

Zapytacie po co to pisze? Żeby dorośli mogli zrozumieć jacy są. W przeciwieństwie czy odwrotności do nas. Tylko dorośli widząć różnicę. Dajmy im już spokój – oni i tak nie zrozumieją.

Myślisz że to koniec?

Jeżeli jesteś dorosły.

I tak mógłbym skończyć, ale dorośli powiedzą triumfalnie – wygraliśmy to KONIEC – no ba miejmy dla nich wyrozumiałość.

Jak chodziłem do szkoły to nie wiecie, jak tam trzeba odpuszczać i wtedy wygrywasz. Załóżmy chce udowodnić nauczycielowi, że nie ma racji – za moich czasów mówiło się, że nauczyciel ma zawsze rację – więc jak udowonić że zawsze jednak nie zawsze?

To jest problem rangi mistrzowskiej, który może rozwiązać tylko mistrz logiki – znacie takiego?

To wam powiem – zawsze.

I jak jesteś mistrzem logiki to ci wysatrczy.

Żartuje – tak bardzo że trenuje przepone że będę kulturystą nie chodząc na siłownie.
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
Prawie Zle
bywalec
Posty: 103
Rejestracja: wt sie 30, 2016 8:04 pm

Re: nie przeczyasz bo zadługie - opo pt. kłamcy

Post autor: Prawie Zle »

No dobrze to jak udowodnić, że zawsze jednak nie zawsze – dajcie mi się namyślić, bo nie wiem jestem na razie na etapie zadawania sobie pytania.

Żeby odpowiedzieć powiedzmy sobie czym jest „zawsze” - ciągłość – to dobre określenie?

Znacie już odpowiedź?

Przecież ja nie chce udowodnić, żawsze to nie zawsze – a co wy sobie myślicie?

No dobrze teraz sobie zadajmy pytanie – czym jest pytanie?
No i mnie macie, wieć ja wam powiem „co to znaczy” co to znaczy?

Więc nie muszę wam odpowiadać, bo i tak nie zrozumiecie. A to jest celem pytania – przecież.

Więc zakładając, że zadajesz pytanie to chcesz uzyskać odpowiedź – a jaki jest sens pytania jak otrzymasz słowa, które nie zrozumiesz? Czy to będzie odpowiedź?

Nie sądzę. Sobie powiesz żartowniś? A ja ci powiem, ze jesteś dorosły. Nie wiesz jak cię obraziłem.


No dobrze to wytłumaczę Ci czemu tak tych dorosłych – bo oni nas nazywają „dziecmi” - wystarczy?


Mam tego dosyć i nie dlatego że tak nie można ba! Tak nie wypada! A to znaczy że tak się nie powinno. Wiecie czym się różni nie da się od nie powinno? Od tego że to drugie da się zrobić.

Więc oni nie robią tego bo się nie da, oni tego nie robią bo się da! Jeżeli zrozumiałeś to mam na myśli to, że oni mogą tego nie robić i to nie z faktu że się nie da!

Rozumiecie? Tacy są dorośli. Ale co zrobić każdy z nas mógł taki być.

Zmęczonym ide odsapnąc. Nie myślicie, że to koniec?

I miałem was znowu oszukać, ale sobie myśle to byłoby niegrzeczne – to tak jakbym was pocałował i powiedział że pociąg mi ucieka.
Szczerze to napisałem to żeby dorośli zrozumieli czym jest pociąg. Pociąg to maszyna która służyła kiedyś do przewożenia węgla – dziś przewozi ludzi.

Ale tak naprawdę to pociąg to tylko pretekst – sami rozumiecie – gdyby nie pociąg nie byłoby ucieczki i nie byłoby pocałunku – zapytacie „dlaczego”?

CHA albo HA – cali dorośli.
jeżeli chodzi o analogie to stonka czy płetwal błękitny żyją, istnieją, odczuwają że żyją. stonka nawet odczuwa przyjemność kiedy wpierdala liścia ziemniaka. Bóg na nich nie ma wpływu nie odczuwają go w swoim życiu. Bo kiedy i jak?
ODPOWIEDZ

Wróć do „varia”