Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Moderator: moderatorzy
Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Witam serdecznie wszystkich Forumowiczów,
Od pewnego czasu rozwijamy z przyjacielem pomysł na realizowanie się w życiu.
Jednak jesteśmy obaj osobami o "nietypowych charakterach", chcemy by nasze działanie miało głębszy sens. Uważamy, że nasze działanie może (i powinno) przynieść korzyść nie tylko nam, ale i innym. Jednym ze sposobów na realizacje swoich celów, w jakim widzimy potencjał jest spółdzielnia socjalna. Mamy pomysły, myślimy nad dobrą drogą ich realizacji.
Mam dla Was kilka pytań:
Jak postrzegacie formę organizacji się w spółdzielnie, jako formy terapii i sposobu na zarabianie?
Czy macie z tym jakieś doświadczenia, czy na coś powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?
Jakie Waszym zdaniem powinna ona spełniać najważniejsze zadania? Nie pytam tu o ustawowe zadania, tylko Wasze odczucia i potrzeby.
Czego osobiście najbardziej obawialibyście się, będąc zaproszonymi do jej współtworzenia?
Jak patrzą na spółdzielnie rodziny i bliscy osób cierpiących na schizofrenię?
Rozumiem, że u wielu z Was od razu się zapaliła czerwona lampka; jeśli macie jakieś wątpliwości bądź pytania, to będę starał się odpowiadać jak najszczerzej i najdokładniej.
Za wszystkie odpowiedzi z góry dziękuję,
Michał
Od pewnego czasu rozwijamy z przyjacielem pomysł na realizowanie się w życiu.
Jednak jesteśmy obaj osobami o "nietypowych charakterach", chcemy by nasze działanie miało głębszy sens. Uważamy, że nasze działanie może (i powinno) przynieść korzyść nie tylko nam, ale i innym. Jednym ze sposobów na realizacje swoich celów, w jakim widzimy potencjał jest spółdzielnia socjalna. Mamy pomysły, myślimy nad dobrą drogą ich realizacji.
Mam dla Was kilka pytań:
Jak postrzegacie formę organizacji się w spółdzielnie, jako formy terapii i sposobu na zarabianie?
Czy macie z tym jakieś doświadczenia, czy na coś powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?
Jakie Waszym zdaniem powinna ona spełniać najważniejsze zadania? Nie pytam tu o ustawowe zadania, tylko Wasze odczucia i potrzeby.
Czego osobiście najbardziej obawialibyście się, będąc zaproszonymi do jej współtworzenia?
Jak patrzą na spółdzielnie rodziny i bliscy osób cierpiących na schizofrenię?
Rozumiem, że u wielu z Was od razu się zapaliła czerwona lampka; jeśli macie jakieś wątpliwości bądź pytania, to będę starał się odpowiadać jak najszczerzej i najdokładniej.
Za wszystkie odpowiedzi z góry dziękuję,
Michał
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
x
Ostatnio zmieniony pt sty 02, 2015 8:49 pm przez Gehenna, łącznie zmieniany 1 raz.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Powodzenia - ja także trzymam kciuki, aby się Wam udało.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Hmmm... zastanawiam się, co było przed "x" i gdzie popełniłem błąd, że zostałem potraktowany w ten sposób?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
To nie było skierowane do Ciebie, a raczej do mnie. Nie bierz wszystkiego do siebie.
Tak, czy siak - powodzenia!
Pozdrawiam.m.
Tak, czy siak - powodzenia!
Pozdrawiam.m.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
przed x starałam sie napisać życzliwy post,usunęłam bo tu nikt nie ufa moim pozytywnym reakcjom.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Miło zostać potraktowanym jak głupiec. I nie będę się tu rozpisywał, bo wszystko na temat takich postaw zostało napisane. Chcę tylko spytać: rozumiecie, co robicie? I nie staram się tu być niegrzeczny. Chodzi mi o to czy na pewno zdajecie sobie sprawę do czego prowadzi takie postępowanie?
@Gehenna: Szkoda, że się boisz...
@Gehenna: Szkoda, że się boisz...
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Widlow zapewniam Cię, że nikt tu nikomu krzywdy nie zrobił. Ludzie na forum są w różnym stanie. Niektórym dokuczają urojenia ksobne, innym jeszcze inne dolegliwości. Czasami coś im się wydaje - stąd nieporozumienia.
Nie zostałes potraktowany jak głupiec. Zapewniam Cię, że Ci sekundujemy i - w miarę naszej możliwości - będziemy starali się pomóc. Mamy na forum np. prawnika. Możesz skorzystać, o ile rzeczony będzie miał czas i ochotę
Pozdrawiam.m.
Nie zostałes potraktowany jak głupiec. Zapewniam Cię, że Ci sekundujemy i - w miarę naszej możliwości - będziemy starali się pomóc. Mamy na forum np. prawnika. Możesz skorzystać, o ile rzeczony będzie miał czas i ochotę

Pozdrawiam.m.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
ok
spróbuję odtworzyć.
spółdzielnie socjalne zakładają osoby zagrożone wykluczeniem społecznym,nie tylko z diagnozą psychiatryczną
radziłam poszukać organizacji zajmującej się spółdzielniami
pisałam,że podoba mi się ta forma działalności i ze niegdyś się nią interesowałam ale nie mam żadnego doswiadczenia w pracy
pisałam jeszcze, że jak macie obmyślony profil działalnosci to powodzenia i że trzymamy kciuki
moi,ominęłam coś?
spróbuję odtworzyć.
spółdzielnie socjalne zakładają osoby zagrożone wykluczeniem społecznym,nie tylko z diagnozą psychiatryczną
radziłam poszukać organizacji zajmującej się spółdzielniami
pisałam,że podoba mi się ta forma działalności i ze niegdyś się nią interesowałam ale nie mam żadnego doswiadczenia w pracy
pisałam jeszcze, że jak macie obmyślony profil działalnosci to powodzenia i że trzymamy kciuki
moi,ominęłam coś?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Myślę, że jest ok i Widlow też poczuje się usatysfakcjonowany. Mógł odnieść wrażenie, że skasowany post był jakimś złośliwym komentarzem, itd.
Czemu Gehenna swój post skasowała -wie tylko ona.
Teraz sytuacja jest chyba jasna?
Pozdrawiam.m.
Czemu Gehenna swój post skasowała -wie tylko ona.
Teraz sytuacja jest chyba jasna?
Pozdrawiam.m.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
I co? Można? Można...
Więc...
Po pierwsze dziękuję, cieszę się że udało się indukować więcej słów
Każdy ma swoje "coś", ja też. Osobiście jestem szczerym ideowcem i nie lubię być niepoważnie traktowany. A jak się mam poczuć, kiedy na mój w pełni poważny post odpowiada mi się "x"?
Szczerze, to paranoje nie są dla mnie argumentem. Właśnie to jest jeden z powodów dla których się tu znalazłem.
Czy nie przeraża Was to, że jednym z argumentem, który pierwszy wyskoczył, jest argument o paranojach? Czy nie w tym tkwi Nasz problem?! Ale tak serio, czy nie powinniśmy wyjść ze wszystkim od punktu, że osoby cierpiące na schizofrenię to po prostu ludzie, którzy mają złe dni?
Uciekamy trochę od wątku, który zacząłem. Tu prośba do moderatorów,by w dowolnym momencie przenieś wątek, jeśli odjedziemy zbyt daleko.
Więc polecę po konkrecie. Mam kawał ostrego (pozwolę sobie napisać "sukinsyńskiego") charakteru w służbie dobrej sprawy. I są w okół mnie/ was ludzie chętni by ten świat w swoim szaleństwie zaczął nabierać normalnych kształtów. Pytanie, czy nasze rozmowy do czegoś doprowadzą? Czy faktycznie będziemy chcieli coś zmienić? Bo tylko o to chodzi... I nie mam tu zamiar wartościować czyjejś przydatności, czy to grup czy konkretnych osób. Chodzi mi o to, czy w końcu "My Ludzie" zaczniemy rozmawiać szczerze.
Czemu wątek założony przeze mnie ma być tylko ozdobiony życzeniem powodzenia mi/nam?!
Więc...

Po pierwsze dziękuję, cieszę się że udało się indukować więcej słów

Szczerze, to paranoje nie są dla mnie argumentem. Właśnie to jest jeden z powodów dla których się tu znalazłem.
Czy nie przeraża Was to, że jednym z argumentem, który pierwszy wyskoczył, jest argument o paranojach? Czy nie w tym tkwi Nasz problem?! Ale tak serio, czy nie powinniśmy wyjść ze wszystkim od punktu, że osoby cierpiące na schizofrenię to po prostu ludzie, którzy mają złe dni?
Uciekamy trochę od wątku, który zacząłem. Tu prośba do moderatorów,by w dowolnym momencie przenieś wątek, jeśli odjedziemy zbyt daleko.
Więc polecę po konkrecie. Mam kawał ostrego (pozwolę sobie napisać "sukinsyńskiego") charakteru w służbie dobrej sprawy. I są w okół mnie/ was ludzie chętni by ten świat w swoim szaleństwie zaczął nabierać normalnych kształtów. Pytanie, czy nasze rozmowy do czegoś doprowadzą? Czy faktycznie będziemy chcieli coś zmienić? Bo tylko o to chodzi... I nie mam tu zamiar wartościować czyjejś przydatności, czy to grup czy konkretnych osób. Chodzi mi o to, czy w końcu "My Ludzie" zaczniemy rozmawiać szczerze.
Czemu wątek założony przeze mnie ma być tylko ozdobiony życzeniem powodzenia mi/nam?!
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
nie rozumiem Twojego postu,o jakie paranoje ci chodzi?
kto tub mówi o jakichś paranojach?
i co złego w życzeniu powodzenia?
kto tub mówi o jakichś paranojach?
i co złego w życzeniu powodzenia?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Gehenna, myślę, że Widlow miał tu na myśli to, co ja napisałam.
Widlow, cieszę się, że tak refleksyjnie i głęboko podchodzisz do problemu komunikacji na forum. Czasmi jest ciężko, ale robimy co możemy, żeby wszyscy czuli się tu dobrze.
Pomoc prawnika już zaoferowałam (choć może nie powinnam mówić w jego imieniu). W czym jeszcze moglibyśmy Ci pomóc? Ja doświadczenia żadnego w pracy w spółdzielniach socjalnych nie mam, więc nie bardzo mogę inaczej wesprzeć, niż trzymaniem kciuków.
Pozdrawiam.m.
Widlow, cieszę się, że tak refleksyjnie i głęboko podchodzisz do problemu komunikacji na forum. Czasmi jest ciężko, ale robimy co możemy, żeby wszyscy czuli się tu dobrze.
Pomoc prawnika już zaoferowałam (choć może nie powinnam mówić w jego imieniu). W czym jeszcze moglibyśmy Ci pomóc? Ja doświadczenia żadnego w pracy w spółdzielniach socjalnych nie mam, więc nie bardzo mogę inaczej wesprzeć, niż trzymaniem kciuków.
Pozdrawiam.m.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
mimo wszystko nie rozumiem postu Widlow
swojego czasu rozważałam dołączenie do spółdzielni
z tego co wiem...tamte osoby trafiły na program dzięki któremu zostały przeszkolone chyba w Szwecji z zasad prowadzenia spółdzielni,dostali jakąś kasę na start i dodatkowo każda osoba przez rok dostawała jakieś pieniądze,przez rok mieli też opiekunów
aby spółdzielnia mogła zaistnieć musi być chyba min 6 osób,ale nie jestem pewna.
Na pewno warto zająć się tym teraz, na początku roku łatwiej o dotację
swojego czasu rozważałam dołączenie do spółdzielni
z tego co wiem...tamte osoby trafiły na program dzięki któremu zostały przeszkolone chyba w Szwecji z zasad prowadzenia spółdzielni,dostali jakąś kasę na start i dodatkowo każda osoba przez rok dostawała jakieś pieniądze,przez rok mieli też opiekunów
aby spółdzielnia mogła zaistnieć musi być chyba min 6 osób,ale nie jestem pewna.
Na pewno warto zająć się tym teraz, na początku roku łatwiej o dotację
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Na Wiki przeczytałam, że spółdzielnia socjalna musi zatrudniać co najmniej 5 osób.Gehenna pisze: aby spółdzielnia mogła zaistnieć musi być chyba min 6 osób,ale nie jestem pewna.
Pozdrawiam.m.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
@moi: Bardzo mnie cieszy Twoje szczere podejście
Ciepło się robi na sercu 
Dziękuję za ofertę pomocy prawnika, ale nie po to tu jestem. Jestem tu dla Nas! Was i siebie, i wszystkich którzy podobnie myślą. Chcę, żebyście Wy się wypowiedzieli!
Możecie myśleć, co chcecie. Że łatwo mi mówić, że nie rozumiem, że to, że tamto.
Gdybym chciał rozkręcać biznes robiący tylko pieniądze to zleciłbym robotę Chińczykom (to łatwiejsze niż się wydaje), zatrudnił sąsiada na czarno albo kombinował na potęgę.
Wierzcie mi, obróciłem się wokół szczytów wielkiego biznesu- życie jest jeszcze bardziej niesprawiedliwe i bezwzględne niż może się wydawać każdemu, kto nie liznął tych sfer! Serio!
Tu wtrącę coś z innej beczki. Ile razy, ale tak szczerze, oglądając telewizję i patrząc na polityków czy niby-osobistości powiedzieliście sobie w myślach: "I to niby MNIE ludzie nazywają czubem?". Ale tak szczerze... Ten brutalny świat nadał wszystkiemu bardzo zły sposób wartościowania.
Schorzenia psychiczne nie powinny być postrzegane przez pryzmat wartościowania ludzi! Przecież przestępstwa nie są popełniane w większości przez osoby dotknięte schorzeniami psychicznymi. Złe decyzje są podejmowane przez ludzi, którzy są uznawani za "idealnie zdrowych", bo tylko tacy są decyzyjni, oni mają władzę. Więc boli mnie brak wiary w siebie i odsyłanie do prawnika; życzenie szczęścia. Precyzyjnie się wyraziłem, że chcę opinii osób dotkniętych schizofrenią, bo to dla Was chcę coś robić. Tak samo jak robiąc coś dla niewidomych czy osób na wózku chcę rozmawiać z Nimi o ich potrzebach. Chodzi o to, żebyśmy (chętni faktycznie) organizowali się w konkretnym celu!
Zbierających do puszek jest już chyba dość.
Jeśli coś na prawdę ma się zmienić, musimy zacząć od siebie! I nie róbcie tu ze mnie powtarzacza fraz. Jeśli nie zaczniemy (MY!!!!) wszyscy- ludzie- się organizować, niezależnie od wiary, papierów czy pochodzenia, dalej jedynymi szczęśliwymi będą Ci uprzywilejowani, decydujący o tym, kto jest upośledzony.
Jestem zaskoczony, że pierwszym (lub jednym z) postem nie było pytanie skąd jestem i kiedy bym chciał się spotkać ze stałym i zaufanym działaczem forum, który oceni moją osobę. Jeśli słowa nie mogą za mnie świadczyć, chciałbym by moje oczy to mogły zrobić.


Dziękuję za ofertę pomocy prawnika, ale nie po to tu jestem. Jestem tu dla Nas! Was i siebie, i wszystkich którzy podobnie myślą. Chcę, żebyście Wy się wypowiedzieli!
Możecie myśleć, co chcecie. Że łatwo mi mówić, że nie rozumiem, że to, że tamto.
Gdybym chciał rozkręcać biznes robiący tylko pieniądze to zleciłbym robotę Chińczykom (to łatwiejsze niż się wydaje), zatrudnił sąsiada na czarno albo kombinował na potęgę.
Wierzcie mi, obróciłem się wokół szczytów wielkiego biznesu- życie jest jeszcze bardziej niesprawiedliwe i bezwzględne niż może się wydawać każdemu, kto nie liznął tych sfer! Serio!
Tu wtrącę coś z innej beczki. Ile razy, ale tak szczerze, oglądając telewizję i patrząc na polityków czy niby-osobistości powiedzieliście sobie w myślach: "I to niby MNIE ludzie nazywają czubem?". Ale tak szczerze... Ten brutalny świat nadał wszystkiemu bardzo zły sposób wartościowania.
Schorzenia psychiczne nie powinny być postrzegane przez pryzmat wartościowania ludzi! Przecież przestępstwa nie są popełniane w większości przez osoby dotknięte schorzeniami psychicznymi. Złe decyzje są podejmowane przez ludzi, którzy są uznawani za "idealnie zdrowych", bo tylko tacy są decyzyjni, oni mają władzę. Więc boli mnie brak wiary w siebie i odsyłanie do prawnika; życzenie szczęścia. Precyzyjnie się wyraziłem, że chcę opinii osób dotkniętych schizofrenią, bo to dla Was chcę coś robić. Tak samo jak robiąc coś dla niewidomych czy osób na wózku chcę rozmawiać z Nimi o ich potrzebach. Chodzi o to, żebyśmy (chętni faktycznie) organizowali się w konkretnym celu!
Zbierających do puszek jest już chyba dość.
Jeśli coś na prawdę ma się zmienić, musimy zacząć od siebie! I nie róbcie tu ze mnie powtarzacza fraz. Jeśli nie zaczniemy (MY!!!!) wszyscy- ludzie- się organizować, niezależnie od wiary, papierów czy pochodzenia, dalej jedynymi szczęśliwymi będą Ci uprzywilejowani, decydujący o tym, kto jest upośledzony.
Jestem zaskoczony, że pierwszym (lub jednym z) postem nie było pytanie skąd jestem i kiedy bym chciał się spotkać ze stałym i zaufanym działaczem forum, który oceni moją osobę. Jeśli słowa nie mogą za mnie świadczyć, chciałbym by moje oczy to mogły zrobić.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Widlow, nie mogę jednak się powstrzymać przed tym prymitywnym rekruterskim pytaniem rodem z tego forum: a Ty masz za sobą doświadczenie choroby psychicznej?Widlow pisze: Jestem zaskoczony, że pierwszym (lub jednym z) postem nie było pytanie skąd jestem i kiedy bym chciał się spotkać ze stałym i zaufanym działaczem forum, który oceni moją osobę. Jeśli słowa nie mogą za mnie świadczyć, chciałbym by moje oczy to mogły zrobić.
I dalej - czy Twoja spółdzielnia będzie nastawiona na osoby chore psychicznie?
Będę wdzięczna, jeśli nie poczujesz się urażony moimi pytaniami

Pozdrawiam.m.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
OK, odpalam osobny post, bo może się osobiście zbytnio rozemocjonowałem
Jednak wierzę, że każde działanie, jeśli tylko ma dobre intencje może być owocne 
I dziękuję za życzenie powodzenia, ale zamiast powodzenia wolę krytykę i skierowanie na dobre tory
Chodzi mi o ideę, która powinna przyświecać takiemu dziełu. Bo sama konstrukcja to inna sprawa. Chodzi mi o to, czego oczekujecie od takiej spółdzielni? Nie chodzi mi tu o formalności, z tym sobie poradzimy.


I dziękuję za życzenie powodzenia, ale zamiast powodzenia wolę krytykę i skierowanie na dobre tory

Chodzi mi o ideę, która powinna przyświecać takiemu dziełu. Bo sama konstrukcja to inna sprawa. Chodzi mi o to, czego oczekujecie od takiej spółdzielni? Nie chodzi mi tu o formalności, z tym sobie poradzimy.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
Żeby powiedzieć, czego oczekuję, muszę wiedzieć, kto pyta.
Taka zasada grzeczności wzajemnej tu obowiązuje
Pozdrawiam.m.
Taka zasada grzeczności wzajemnej tu obowiązuje

Pozdrawiam.m.
Re: Spółdzielnie pracy- pytania do Was
przecież profil takiej spółdzielni może być dowolny
czego innego oczekuje się od firmy cateringowej a czego innego od osób chcących zająć się księgowoscią
czu może źle rozumiem?
czego innego oczekuje się od firmy cateringowej a czego innego od osób chcących zająć się księgowoscią
czu może źle rozumiem?