UMYSŁ POZA ŚMIERCIĄ

[Dobro]

Zaczynam, żeby się nie obijać "UMYSŁ POZA ŚMIERCIĄ" Dzogczen Ponlop.
Zaczyna się od tego:

NIE MA NICZEGO POMIĘDZY,
TAK WIĘC BARDO
NIE ISTNIEJE

Narodziny i śmierć nie mają żadnej esencji.
A zatem pomiędzy tymi dwoma jest jedynie niezrodzone,
wolne od jakiegokolwiek stwarzania.
Ja i inni nie mają żadnej esencji,
A zatem pomiędzy tymi dwoma jest jedynie niezrodzone,
wolne od jakiegokolwiek przywiązania.

Nie polecam

[cezary123]

Też uważam, że pomiędzy mną a kimś nie ma żadnego odniesienia do rzeczywistości. Ktokolwiek by się nie zastanawiał nad zagadką śmierci i tak nie zrozumie tego braku odniesienia do czegokolwiek. Nawet do tego co się dzieje lub nie dzieje w tej chwili.
Niestety nie ma też wtedy żadnego umysłu wolnego od przywiązań. Takie odniesienie zatraca się idealnie łącznie z wszystkim.