" o niedogodności narodzin"
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
" o niedogodności narodzin"
Kiedyś czytałam Ciorana jak biblię.... skurwiel mnie zawiódł. Dożył późnej starości... a powinien zabijać się i zmartwychwstawać po tysiąckroć.
Bo tak właściwie to nie ma nic poza bólem.
Chciałabym mieć jego umiejętność... cierpiąc drwić z cierpienia
Bo tak właściwie to nie ma nic poza bólem.
Chciałabym mieć jego umiejętność... cierpiąc drwić z cierpienia
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: " o niedogodności narodzin"
Zmień Ciorana na Kołakowskiego.
Drwić z cierpienia nie bardzo się da, bo za bardzo boli. Ból jednak przemija, jak wszystko. Co więc zostaje?
Pozdrawiam.m.
Drwić z cierpienia nie bardzo się da, bo za bardzo boli. Ból jednak przemija, jak wszystko. Co więc zostaje?
Pozdrawiam.m.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: " o niedogodności narodzin"
Po bólu przychodzi chwila ulgi, jakaś przyjemnośc i tak w kółko...
Więc można nauczyć się płynnie przechodzić z jednego stanu w drugi - do żadnego specjalnie się nie przywiązywać, nie zatapiać się - dzięki czemu może uda się nam zyskać wyższą perspektywę...
O tym przecież mówi buddyzm - o działaniu bezpragnieniowym, o maszerowaniu do przodu - aby wzrosnąć ponad umysł i myśli, wyprzedzić je...i biec, biec jak Forest Gump, zapomnieć o granicach jakie sami sobie stworzyliśmy...
Więc można nauczyć się płynnie przechodzić z jednego stanu w drugi - do żadnego specjalnie się nie przywiązywać, nie zatapiać się - dzięki czemu może uda się nam zyskać wyższą perspektywę...
O tym przecież mówi buddyzm - o działaniu bezpragnieniowym, o maszerowaniu do przodu - aby wzrosnąć ponad umysł i myśli, wyprzedzić je...i biec, biec jak Forest Gump, zapomnieć o granicach jakie sami sobie stworzyliśmy...
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: " o niedogodności narodzin"
Chciałam, żeby Gehenna mi odpowiedziała, ale dziękuję Kamil, że tak ładnie to wszystko wyłożyłeś 
Pozdrawiam.m.

Pozdrawiam.m.
Re: " o niedogodności narodzin"
zaglądam tak "na szybko"
Moi odpowiem... tylko plan jest taki, że muszę trochę szwargotanie naszych zachodnich sąsiadów poćwiczyć i właśnie niechętnym krokiem zmierzam w stronę biurka.
A tak na szybko o cierpieniu...."nie uszlachetnia" - ks Tischner ostanie słowa przed śmiercią.
Moi odpowiem... tylko plan jest taki, że muszę trochę szwargotanie naszych zachodnich sąsiadów poćwiczyć i właśnie niechętnym krokiem zmierzam w stronę biurka.
A tak na szybko o cierpieniu...."nie uszlachetnia" - ks Tischner ostanie słowa przed śmiercią.
Re: " o niedogodności narodzin"
moi pisze: Co więc zostaje?
na każdy szczęśliwy albo pozornie szczęśliwy kawałek życia cień kładzie świadomość, że jutro albo za miesiąc znów będzie źle.I wtedy myśl o umieraniu będzie jedyną pociechą.
Jasne cierpienie przemija, życie przemija... co zostaje? Pamięć o nas w sercach tych, którzy nas kochali. Może jakaś przechowywana przez dzieci pamiątka w szufladzie...DNA w kolejnych pokoleniach.
coś więcej?
to wystarczy. to bardzo dużo
Re: " o niedogodności narodzin"
cierpienie jak się okazuje jest także przedmiotem... badań

