Po co boli?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Po co boli?
" Ból istnieje po to, aby wspierać rozwój.
Jego skumulowane działanie w końcu zmusza nas do obrania nowego kierunku, pomimo że sam proces może być bardzo powolny. Ile razy trzeba osiągnąć dno, zanim zrozumie się lekcję? Być może tysiące razy, co może składać się na ogrom ludzkiego cierpienia, tak wielkiego a wciąż niezrozumiałego.
Powolutku, krok po kroku dokonuje się postęp cywilizacji."
David R. Hawkins - wybitny amerykański psychiatra, nauczyciel duchowy, badacz ludzkiej świadomości
Jego skumulowane działanie w końcu zmusza nas do obrania nowego kierunku, pomimo że sam proces może być bardzo powolny. Ile razy trzeba osiągnąć dno, zanim zrozumie się lekcję? Być może tysiące razy, co może składać się na ogrom ludzkiego cierpienia, tak wielkiego a wciąż niezrozumiałego.
Powolutku, krok po kroku dokonuje się postęp cywilizacji."
David R. Hawkins - wybitny amerykański psychiatra, nauczyciel duchowy, badacz ludzkiej świadomości
m a
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Po co boli?
Popełniam ciągle te same błędy i to wywołuje u mnie spory ból. Dobrze wiedzieć, że być może w końcu przestanę je robić. Być może.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Po co boli?
Wiesz, zazdroszczę/podziwiam, bo ja wciąż nie wiem co robię źle.
Jak mnie za bardzo boli to robię gwałtowny zwrot...
A gdzie popełniam błąd?
Jak to odkryć?
Jak mnie za bardzo boli to robię gwałtowny zwrot...
A gdzie popełniam błąd?
Jak to odkryć?
m a
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Po co boli?
Nie ma czego, bo to też ból. Nawet większy.
Nie wiem jak to odkryć, zależy od sytuacji, od człowieka.
Może przeanalizować, przemyśleć sobie wszystko na spokojnie i może po jakimś czasie uda się wyciągnąć odpowiednie wnioski i błąd naprawić.
Ewentualnie poradzić się kogoś zaufanego.
Nie wiem jak to odkryć, zależy od sytuacji, od człowieka.
Może przeanalizować, przemyśleć sobie wszystko na spokojnie i może po jakimś czasie uda się wyciągnąć odpowiednie wnioski i błąd naprawić.
Ewentualnie poradzić się kogoś zaufanego.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: Po co boli?
Dzięki, książka którą teraz czytam bardzo mi w tym pomogła.
Zaczynam pisać o moich błędach w myśleniu i bardzo chciałam się podzielić początkiem:)
(Zmieniłam formę żeńska na męską bo nie wiedzieć czemu wydaje mi się ona bardziej uniwersalna...)
Chcę być lepszy
Gdzieś w głębi wydaje ci się, że jesteś gorszy i chcesz wszystkim udowodnić, że jesteś lepszy, aby czuć się lepiej?
Nic bardziej błędnego.
Takie założenie nigdy nie sprawi, że poczujesz się naprawdę dobrze. Raczej zapewni ciągłą amplitudę emocji, w wyniku której prędzej czy później będziemy cierpieć.
Czując się gorszym będziesz udowadniać że jesteś lepszy. Czując się lepszy (co jest o wiele przyjemniejsze) doznasz od ludzi czegoś nieprzyjemnego (nikt nie lubi tych, co się czują lepsi od nich) co sprowadzi cię do punktu wyjścia – będziesz czuć się gorszy.
Jak wyjść z tego zamkniętego kręgu?
Wg Davida R. Hawkinsa przeciwieństwem bycia lepszym jest bycie równym.
W przeciwieństwie do tego pierwszego, bycie równym, ma moc pozytywnego wpływu na życie i samopoczucie.
Zamień „chcę być lepszy” na „chcę być równy”, „jestem lepszy/gorszy” na „jestem równy”.
Zjednoczenie swego życia z zasadą równości wszystkich stworzeń ma wielką pozytywną moc.
Zaczynam pisać o moich błędach w myśleniu i bardzo chciałam się podzielić początkiem:)
(Zmieniłam formę żeńska na męską bo nie wiedzieć czemu wydaje mi się ona bardziej uniwersalna...)
Chcę być lepszy
Gdzieś w głębi wydaje ci się, że jesteś gorszy i chcesz wszystkim udowodnić, że jesteś lepszy, aby czuć się lepiej?
Nic bardziej błędnego.
Takie założenie nigdy nie sprawi, że poczujesz się naprawdę dobrze. Raczej zapewni ciągłą amplitudę emocji, w wyniku której prędzej czy później będziemy cierpieć.
Czując się gorszym będziesz udowadniać że jesteś lepszy. Czując się lepszy (co jest o wiele przyjemniejsze) doznasz od ludzi czegoś nieprzyjemnego (nikt nie lubi tych, co się czują lepsi od nich) co sprowadzi cię do punktu wyjścia – będziesz czuć się gorszy.
Jak wyjść z tego zamkniętego kręgu?
Wg Davida R. Hawkinsa przeciwieństwem bycia lepszym jest bycie równym.
W przeciwieństwie do tego pierwszego, bycie równym, ma moc pozytywnego wpływu na życie i samopoczucie.
Zamień „chcę być lepszy” na „chcę być równy”, „jestem lepszy/gorszy” na „jestem równy”.
Zjednoczenie swego życia z zasadą równości wszystkich stworzeń ma wielką pozytywną moc.
m a
Re: Po co boli?
Kiedyś usiadłam z kartką papieru i wypisałam sobie wszystkie rzeczy, które moim zdaniem trzeba było poprawić w swoim funkcjonowaniu, aby m. inn. cierpieć mniej rozczarowań, być lepiej przystosowaną do życia. Taka autoanaliza nie wydaje mi się trudna, ale rzeczywiście przyjaciele i rodzina mogą nam w tym pomóc.
Po jednej stronie napisałam: "Czasami wyolbrzymiam rzeczy", a po drugiej równoważne zdanie:" Nadaję rzeczom odpowiednie, prawdziwe proporcje". I znowu: "Idealizuję osoby, których dobrze nie znam" a po drugiej stronie:"Patrzę na ludzi pamiętając, ze obok zalet, mają oni również wady; nobody's perfect." Kolejne zdanie:" Przekonanie: zawsze muszę podejmować właściwe decyzje" i zdanie poprawione:"Decyzje, które podejmuję są w dobrej wierze, mogę popełniać błędy, ale to jest ludzkie".
Było tego jeszcze trochę, nie będę się jednak tak publicznie chwalić swoimi wszystkimi mankamentami
W każdym bądź razie nosiłam przy sobie tę kartkę i od czasu do czasu czytałam, analizowałam różne sytuacje. To mi rzeczywiście pomogło wyeliminować pewne błędy w myśleniu i zaoszczędzić niepotrzebnego cierpienia. Warto spróbować.
Po jednej stronie napisałam: "Czasami wyolbrzymiam rzeczy", a po drugiej równoważne zdanie:" Nadaję rzeczom odpowiednie, prawdziwe proporcje". I znowu: "Idealizuję osoby, których dobrze nie znam" a po drugiej stronie:"Patrzę na ludzi pamiętając, ze obok zalet, mają oni również wady; nobody's perfect." Kolejne zdanie:" Przekonanie: zawsze muszę podejmować właściwe decyzje" i zdanie poprawione:"Decyzje, które podejmuję są w dobrej wierze, mogę popełniać błędy, ale to jest ludzkie".
Było tego jeszcze trochę, nie będę się jednak tak publicznie chwalić swoimi wszystkimi mankamentami

Melisa
Re: Po co boli?
Dziękuję za odpowiedź.
Rzeczywiście to może być bardzo pomocne narzędzie. Spróbuję.
I dokładnie mogę się podpisać pod tym co wymieniłaś. Ciekawa jestem skąd masz ta mądrość.
Rzeczywiście to może być bardzo pomocne narzędzie. Spróbuję.
I dokładnie mogę się podpisać pod tym co wymieniłaś. Ciekawa jestem skąd masz ta mądrość.
m a
Re: Po co boli?
Z tego co pamiętam inspiracją do tego zadania był pewien artykuł który przeczytałam w czasopiśmie "Sens".ma pisze: Ciekawa jestem skąd masz ta mądrość.

Odnosząc się do Twojego jeszcze poprzedniego postu; noszę przy sobie w portfelu różne kolorowe karteczki na których zapisuję zdania, które gdzieś przeczytałam a które wydają mi się pomocne.
Na jednej z nich zapisałam " Wiem, że jestem tak samo wartościowym człowiekiem jak inni. Akceptuję swoje różne zalety i słabości jednak nie oznaczają one, że jestem lepsza lub gorsza od innych".
Melisa
Re: Po co boli?
Fajnie.
Ja doszłam do momentu pracy u podstaw. Tak jak Louise Hay pisze, że każdy kto u niej był z problemami, miał na samym dnie przekonanie że "nie jest wystarczająco dobry". Ciągle powtarzam sobie ze jestem "wystarczająco dobra" i robię fajne ćwiczenie z akupresury TAT (nie EFT) na negatyw. Zobaczymy co z tego będzie. Końca pracy nie widać. Pociesza mnie fakt, że Beata Pawlikowska mówi, iż zajęło jej kilkanaście lat, aby zmienić swoją podświadomość.
Ja doszłam do momentu pracy u podstaw. Tak jak Louise Hay pisze, że każdy kto u niej był z problemami, miał na samym dnie przekonanie że "nie jest wystarczająco dobry". Ciągle powtarzam sobie ze jestem "wystarczająco dobra" i robię fajne ćwiczenie z akupresury TAT (nie EFT) na negatyw. Zobaczymy co z tego będzie. Końca pracy nie widać. Pociesza mnie fakt, że Beata Pawlikowska mówi, iż zajęło jej kilkanaście lat, aby zmienić swoją podświadomość.
m a
Re: Po co boli?
Jeśli szuka się po omacku to wierzę że to może tyle potrwać ale można na skróty.ma pisze:... Końca pracy nie widać. Pociesza mnie fakt, że Beata Pawlikowska mówi, iż zajęło jej kilkanaście lat, aby zmienić swoją podświadomość.

Jest taka książka, która kiedyś bardzo mi pomogła - pisałam o niej już na tym forum - Nathaniel Branden "6 filarów poczucia własnej wartości". Za książkę zapłaciłam 34,50 zł i były to najlepiej zainwestowane przeze mnie pieniądze.
Te filary to: praktyka świadomego życia, praktyka samoakceptacji, praktyka odpowiedzialności za siebie, praktyka asertywności,praktyka życia celowego i praktyka integralności osobistej. W książce to wszystko jest ładnie opisane a na końcu jest 31-tygodniowy program podnoszenia swojej samooceny.
Inne książki to np "Asertywność krok po kroku" Windy Dryden, Daniel Constantinou.
Polecam, moim zadaniem są to książki które trafiają od razu w sedno problemów. Od ładnych paru lat nie czytam już takich psychologicznych książek bo są mi po prostu już nie potrzebne, ale na pewnym etapie okazały się bezcenne.
Melisa
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Po co boli?
Więc chyba wszystko sprowadza się do pokory, która jest przeciwieństwem egocentryzmu prawda?W przeciwieństwie do tego pierwszego, bycie równym, ma moc pozytywnego wpływu na życie i samopoczucie.
Zamień „chcę być lepszy” na „chcę być równy”, „jestem lepszy/gorszy” na „jestem równy”
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: Po co boli?
Tak, dla was to może takie proste, ale nie dla mnie...;(
Ja przeczytałam masę książek z tematów psychologii, poradników czy duchowości i jak widać to, że przeczytałam, nie jest równoznaczne z tym, że wiem. Generalnie ta tematyka jest moją największa pasją. A jak się to ma do mnie? Chyba nijak. I tak najwięcej uczy mnie samo życie i doświadczenia które ze sobą niesie.
Generalnie ciągle czuję się zagubiona, nie wiem czy dobrze robię, ale tego chyba nikt nie wie. Chyba pora napisać długi list do przyjaciółki....nie chcę się tak upubliczniać....
Ja przeczytałam masę książek z tematów psychologii, poradników czy duchowości i jak widać to, że przeczytałam, nie jest równoznaczne z tym, że wiem. Generalnie ta tematyka jest moją największa pasją. A jak się to ma do mnie? Chyba nijak. I tak najwięcej uczy mnie samo życie i doświadczenia które ze sobą niesie.
Generalnie ciągle czuję się zagubiona, nie wiem czy dobrze robię, ale tego chyba nikt nie wie. Chyba pora napisać długi list do przyjaciółki....nie chcę się tak upubliczniać....
m a
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: Po co boli?
Nikt nie mówi, że to jest proste. Ale jak wiadomo teoria to nie to samo co praktyka. Dopiero wtedy kiedy każdego dnia, z żelazną konsekwencją staramy się przestrzegać pewne rzeczy, zaczynamy widzieć owoce. Niestety inaczej się nie da.
Bo wiedzieć znaczy robić.
http://calajaskrawosc3.blogspot.com/201 ... eoria.html
viewtopic.php?f=90&t=14630
viewtopic.php?f=90&t=14295
Polecam w szczególności ten pierwszy link.
Bo wiedzieć znaczy robić.
Jeśli masz ochotę poczytać - może w tych linkach znajdziesz coś wartościowego dla siebie.Gdybyśmy naprawdę wiedzieli, wiedzielibyśmy kiedy działamy, a kiedy nie działamy. Dlaczego nasza wiedza nie miałaby sprzymierzyć się z naszą wolą i kontrolować naszych działań?
Sokrates i Platon twierdzili słusznie, że wiedzieć co jest „dobre” oznacza być dobrym. Wiedzenie jest naprawdę stawaniem się, jeżeli wiedza jest prawdziwa i realna. Ta wiedza – którą wydaje nam się, że posiadamy, lecz która jest bezsilna i nie ma nic do gadania, kiedy działamy – nie jest godna nazywać się wiedzą. Jest jedynie nędzną imitacją. Tak zwana „wiedza”, która zależy od intelektu, jest zawsze kulawa i ślepa. Jest kulawa, bo nie jest nas w stanie poprowadzić, nie może pomóc nam w działaniach naszego życia; jest ślepa, ponieważ jest zmienna i w związku z tym niegodna zaufania.
http://calajaskrawosc3.blogspot.com/201 ... eoria.html
viewtopic.php?f=90&t=14630
viewtopic.php?f=90&t=14295
Polecam w szczególności ten pierwszy link.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7105
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Po co boli?
Mi się wydaję że egocentryzm to u was jest seks . W większości rodzaju.
Re: Po co boli?
Jest równość istnienia i dusz, ale co z tym istnieniem poszczególne przypadki życia wyczyniają, to już inna sprawa. Bycie "równym gościem" nie zawsze skutkuje, bo owe inne stworzenia między sobą też ustalają rozmaite hierarchie i sami nie są sobie równi.ma pisze: ↑czw paź 03, 2013 11:05 am
Chcę być lepszy
Gdzieś w głębi wydaje ci się, że jesteś gorszy i chcesz wszystkim udowodnić, że jesteś lepszy, aby czuć się lepiej?
Nic bardziej błędnego.
Takie założenie nigdy nie sprawi, że poczujesz się naprawdę dobrze. Raczej zapewni ciągłą amplitudę emocji, w wyniku której prędzej czy później będziemy cierpieć.
Czując się gorszym będziesz udowadniać że jesteś lepszy. Czując się lepszy (co jest o wiele przyjemniejsze) doznasz od ludzi czegoś nieprzyjemnego (nikt nie lubi tych, co się czują lepsi od nich) co sprowadzi cię do punktu wyjścia – będziesz czuć się gorszy.
Jak wyjść z tego zamkniętego kręgu?
Wg Davida R. Hawkinsa przeciwieństwem bycia lepszym jest bycie równym.
W przeciwieństwie do tego pierwszego, bycie równym, ma moc pozytywnego wpływu na życie i samopoczucie.
Zamień „chcę być lepszy” na „chcę być równy”, „jestem lepszy/gorszy” na „jestem równy”.
Zjednoczenie swego życia z zasadą równości wszystkich stworzeń ma wielką pozytywną moc.
Można chwilowo, w zależności od sytuacji stosować taką sztuczkę psychologiczną i względnie czuć się "w porządku" wśród ludzi też "w porządku". Ale sytuacje i poziomy towarzystwa bywają w życiu różne.
Poza tym bardzo silnie motywuje do rozwoju staranie się byciem lepszym od siebie samego z chwili poprzedzającej obecną. Takie doskonalenie się ciągłe i konkurowanie z sobą samym. Poprzedni człowiek przemija a pojawia się doskonalszy.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: śr cze 28, 2017 9:45 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Po co boli?
mam ten sam problem, czuje sie zagubiony i ciagle zadaje sobie pytanie kim jestem... nawet jesli uda mi sie dojsc do wniosku gdzie w moim zachowaniu jest blad to i tak po niedlugim czasie to zapomne, albo zacznie mi sie to wydawac bez sensuma pisze: ↑pn gru 02, 2013 1:58 pm Tak, dla was to może takie proste, ale nie dla mnie...;(
Ja przeczytałam masę książek z tematów psychologii, poradników czy duchowości i jak widać to, że przeczytałam, nie jest równoznaczne z tym, że wiem. Generalnie ta tematyka jest moją największa pasją. A jak się to ma do mnie? Chyba nijak. I tak najwięcej uczy mnie samo życie i doświadczenia które ze sobą niesie.
Generalnie ciągle czuję się zagubiona, nie wiem czy dobrze robię, ale tego chyba nikt nie wie. Chyba pora napisać długi list do przyjaciółki....nie chcę się tak upubliczniać....
"Pragnę być nietypowy, niepowtarzalny, jednorazowy i oryginalny"