Ateizm bez logiki

[Kamil Kończak]

Zapewne będę się powtarzał ale chciałbym otwartym ateistom (są tu tacy?) zadać jedno pytanie : Dlaczego niektórzy z Was uważają, że ten świat został stworzony przypadkowo, bez żadnego planu?

Siedzisz teraz ateisto przed komputerem, który ktoś wymyślił - całą jego złożoność i funkcjonalność.

Twierdzisz jednak, że coś tak genialnego jak chociażby ciąża ludzka w której dzień po dniu wykształcają się rózne organy, łączą się ze sobą różne komórki aby dać efekt finalny - człowieka - to wszystko według Ciebie powtało przypadkowo, bez udziału żadnej inteligentnej i świadomej mocy. Tak, że teraz możesz sobie wygodnie siedzieć w fotelu i denerwować się na moje słowa, które nijak pasują do Twojej wizji świata.

Czy jako argumenty masz coś więcej niż swoje emocje?

Teoria ewolucji jak sama nazwa wskazuje jest TYLKO TEORIĄ, hipotezą a nie faktem. Faktem są wynalazki, kiedy teoria przechodzi w coś namacalnego. Wtedy można je namacalne dotknąć i porównać z projektem. Uwierzyć tak jak chociażby uczniowie Jezusa w niego uwierzyli 2 tys. lat temu bo spotkali go na swojej drodze, mogli dotknąć jego szat, porozmawawiać. Tak samo projektant komputerów, telewizorów i wielu innnych wynalazków na końcu lini produkcyjnej, po podłączeniu do prądu, może krzyknąć "Eureka, hip hip hurra. Słowo czyli moja wizja ciałem się stało" choć tak zapewne nie krzyknie.

Niestety ateiści boją się przyznać, że także w pewne rzeczy wierzą a nie wiedzą.

Niestety podobnie jak katoliccy księża czy ich wyznawcy nie potrafią dawać prostych odpowiedzi i prostych argumentów - a jak wiadomo z ich braku pojawia się najczęściej demagogia. Jest ona dziedziną tych, którzy chcą komuś wmówić, że wiedzą na pewno. Fakt, że stoi za nimi nauka czyni z nich w tej kwetii tylko bardziej groteskowymi. Tak jak księża zasłaniają się autorytetem Kościoła i Boga, tak oni zasłaniają się autorytetem nauki. Niektórzy z nich potrafią dyskutować, inni twierdzą, że tak malutki żuczek jak ja nie będzie przecież podważał autorytetu jakiegoś naukowca. Tak jakby on wiedział wszystko. A może król jest nagi?

[pogrzebany żywcem]

Teoria ewolucji jest udowodniona licznym przykładami. Jak skończyłeś szkołę średnią to powinieneś je znać. Przebieg ciąży u człowieka jest jednym z nich.

Ateizm jest jedyną alternatywą dla myślącego człowieka w Polsce. Gdybym urodził się w Indiach może byłbym buddystą.

[Kamil Kończak]

Oczywiście nie piszesz prawdy bo nie jest udowodniona. Będzie udowodniona dopiero wtedy, kiedy w laboratorium (tym w cern) od podstaw zbudują myślącego człowieka - jak na taśmie produkcyjnej. To są tylko teorie i tezy. To, że ateizm jest bardziej praktyczny niż katolicyzm to jeszcze nie dowód na prawdziwość tego pierwszego.

Ateiści, ewolucjoniści twierdzą, że przyczyną nas jest mózgowe hardware. Jednocześnie korzystają z komputera, który dzięki samemu hardware byłby bezużytecznym gratem. Po zainstalowaniu software - Windowsa bądź linuksa - oni, świadomi użytkownicy mogą tworzyć różne piękne dzieła. Także do rzeczy złych. Uparcie jednak twierdzą, że człowieka napędza jego mózg, jedyne źródło wszystkiego. Co tam atomy, które są podobno puste choć na poziomie podatomowym już nie bardzo - co jest dalej to już nikogo nie interesuje. Oni będą brnąć dalej bo tak już mają. Gorzej niż z katolikami

[Clamo]

Co argument to głupszy. Przeczytaj coś mądrego zamiast oglądania tych debilnych vlogów.

[Kamil Kończak]

Wpisałeś się idealnie w obraz niezbyt inteligentnego ateisty. Nawtykaj mi jeszcze trochę, dowartościuj się, wymieszaj mnie z błotem i idź grzecznie spać Jak widać nic innego nie potrafisz.

[pogrzebany żywcem]

Natura nie stworzyła człowieka na taśmie produkcyjnej, więc skąd wymóg by naukowcy to zrobili. Jest przecież coś takiego jak wychowanie i dojrzewanie. Dopiero co urodzony człowiek intelektualnie nie jest zbyt mocny.

[Kamil Kończak]

Ateiści twierdzą, że stworzyła na taśmie produkcyjnej - wprawdzie bardzo wolnej ale taśmie No i bez żadnego planu.

Ale to ich wiara a nie moja. Ateizm w takiej formie jest niczym innym jak reakcją na wielowiekowe ciemiężenie umysłowe przez religię. Ateiści teraz muszą sobie odbić wszelkie krzywdy doznane ze strony kleru.
Dlatego nie potrafią wzbić się ponad własną ignorancję - odrzucają więc zarówno niedorzeczności religii jak i samego Boga, świadomą inteligencję, która stworzyła ten świat.

[pogrzebany żywcem]

Nie mogę w przeciwieństwie do Ciebie mówić za wszystkich ateistów. Ja uważam, że nie powstał na taśmie tylko jest owocem trwającej wiele milionów lat ewolucji.

[Kamil Kończak]

Masz prawo tak sądzić a ja mam prawo uważać, że to jest niedorzeczne.

Brak projektu jest nielogiczny - a jeśli projektant to świadomy a skoro świadomość to bezensowne jest twierdzenie, że z tej superświadomości czyli z Boga wpierw powstały bakterie. Bo to ogromna dysproporcja.

Z kalkulatorów nie powstają telewizory - wszelkie istoty są osobnymi bytami a każde jest unikatowe.
Nikt przecież nie twierdzi, że bardziej prymitywna komórka ewoluowała w komputer, chociaż można znaleźć pomiędzy nimi analogie. Każdy wynalazek powstał niezależnie chociaż wynalazki mogą być oparte na podobnych podzespołach. Dają jednak inną charakterystykę. Analogie jednak to nie wszystko. A teoria ewolucji oparta jest na analogiach - jakoś dziwnie jednak pomija ogromne rożnice. Czy słoń w swoim działaniu jest podobny do człowieka a on do wieloryba? Na jakiej zasadzie w toku ewolucji miałyby powstać tak rożnorodne formy?

[Clamo]

http://ed.ted.com/lessons/how-did-feath ... arl-zimmer

[Kamil Kończak]

Kaszka, mleczko i do łóżeczka

[Clamo]

It's called science. If you don't like science, then fuck off!

[Kamil Kończak]

come on boy

[Unknown]

emocje...to jest niedorzeczne...

Na pewnej pogańskiej stronce krążą plotki o tym, że jakiś schizofrenik głoszący mistyczne prawdy o inteligentnym projekcie próbuje przekonać wszystkich do wiary w paranormalne. Studiozjeprog usłyszawszy o tym się załamał, więc zgolił brodę. Przestał już naigrywać dziwne filmiki i udał się do spowiedzi. Taka sytuacja... Wielkie ego, mało luzu.

[Kamil Kończak]

emocje...to jest niedorzeczne...

Na pewnej pogańskiej stronce krążą plotki o tym, że jakiś schizofrenik głoszący mistyczne prawdy o inteligentnym projekcie próbuje przekonać wszystkich do wiary w paranormalne. Studiozjeprog usłyszawszy o tym się załamał, więc zgolił brodę. Przestał już naigrywać dziwne filmiki i udał się do spowiedzi. Taka sytuacja... Wielkie ego, mało luzu.

Wiesz, że to co napisałaś jest nawet bardzo zabawne Gratuluję poczucia humoru i liczę na więcej

Nie mam jednak schizofrenii.

p.s. tak teraz mi się nasunęło - wychodzi jednak na to, że wertujesz internet w celu poszukania tego co mówi nawiedzony pan z brodą. Czy to nie jest masochizm?

[Wspaniale]

Tak na logikę trudno mi uwierzyć, że jakiś brodacz, który obrał sobie Żydów za swoich wybrańców (itd., itp. wszelkie te dyrdymały do przeczytania choćby w biblii) jest stwórcą całego świata, który jeszcze nie tak dawno ograniczał się do Ziemi, bo przecież wiedza wśród wyznawców judaizmu i wszelkiego rodzaju jego odprysków nigdzie nie wspomina o tych wszelkich obecnie nam znanych planetach, wszechświecie, w którym nasza wybrana matka Ziemia to marna kruszynka niczym ziarenko piasku na pustyni. Dlaczego w tej księdze ksiąg, która jest objawieniem bożym, podyktowanym przez samego boga, stworzyciela wszystkiego, stojącego ponad ówcześnie żyjącymi ludźmi, tymi obecnie i przyszłymi, o tym nie ma słowa? Natomiast jest tak przesycona tą ludzką marnością? Można się oczywiście nie ograniczać do 'tego' boga, marnego żydowskiego boga czy innego ziemskiego, ale uznać, że ludzie, jak wszystko jest stworzone i kierowane przez boga o którego pojęciu ludzie nie mają pojęcia, wyznając po omacku jakieś jego wyobrażenia. Można wszystko. Świadomość nicości potrafi być przerażająca i w tym kontekście wiara w kogoś, kto na ciebie czeka jest nawet zrozumiałym, głębokim pragnieniem dziecka gnijącego w sierocińcu, wierzącego, że matka go kocha i za chwilę się zjawi.

[Kamil Kończak]

Odnosisz się do boga jakiego malują religie - ja pisałem o czym innym. Tęsknota nie bierze się z niczego - jest nam zaszczepiona, jest odbiciem czegoś co jest w nas. Nie można tęsknić za czymś z czego sami nie powstaliśmy.

Tęsknimy za wolnością - za tym aby naga dusza wróciła do swojej prawdziej ojczyzny - do wieczości.
Aby się to stało musi odrzucić swoje ego - umysł i zmysły, swoje przywiązania bo to one sprawiają, że musimy tu wracać.

[Faur]

Jeżeli istnieją zdarzenia, których nie da się przewidzieć to właśnie one nadają sens światu. Jedno drugiego nie wyklucza. Świat mógł powstać przypadkiem i to właśnie ma sens. Zrównanie przypadku z brakiem sensu jest bez sensu. Nie mogliśmy tego przewidzieć, ponieważ jeszcze nas nie było. Wyobraźmy sobie, że znamy przyszłość, jaki sens miałoby istnienie czegokolwiek dla Boga, który to wszystko zaprojektował świadomie? Pozostałaby mu już tylko zanudzić się na śmierć i to jeszcze świadomie

Zresztą nieważne jest co my uważamy, liczą się fakty. Co stworzyło Boga? Nic, Bóg istniał od zawsze. Wiemy o tym, że wszechświat istnieje. Co do istnienia Boga pewności nie mamy. Co jest zatem bardziej prawdopodobne, to że istnieją inne wszechświaty, których istnienie zapoczątkowały inne wszechświaty i że cykl ten nie miał początku, czy to że istnieje wiekuisty Bóg , choć nawet nie mamy pewności co do istnienia choćby jednego?

Dzisiejsza nauka nie neguje tego, że mgławice planetarne mają świadomość, ale jeśli tak to czy należy wszystkie wszechświaty, których ilość może być nieskończona nazywać Bogiem, a działanie tych wszechświatów określać jako zaplanowane?

Jeżeli rzeczywistość jest fraktalna, a fizyka zdaje się to coraz bardziej potwierdzać to tłumaczenie czegokolwiek Bogiem niezależnie od tego jak go pojmujemy traci sens. Absolutu bowiem nie ma, a to że my nie potrafimy wyobrazić sobie nieskończoności dowodzi jedynie naszej niedoskonałości, choć i to jest po prostu niemożliwe. Oczywiście możemy nazwać Boga nieskończonością, ale to niczego nie zmieni. Nadal będziemy w tym samym punkcie.

[Feniks303]

...tam gdzie kończy się wiedza zaczyna się wiara...

[Feniks303]

Człowiek jest wolny, zawsze, wszędzie i to jest aksjomat. Może zrobić wszystko. Ubieranie wiary w logike jest nieporozumieniem. Ateista chce znać swoje otoczenie i położenie w formie doskonałej. Dąży do tego od kiedy istnieje aż po śmierć. Wszystko zrobi sam, na wszystko przygotuje dowód lub zostawi to potomkom. Jego wybór. On zrzeka się duchowości, w jego świadomości duchowość jest czymś zbędnym co w sobie tępi. Jesli chce się ograniczać w ten sposób to może to zrobić. I kiedy ateista już pozna lub wyznaczy sobie cele, kiedy przywiąże się do wielkości swego gatunku, kiedy będzie się onanizował dowodami, które sam stworzył, przyjdzie mu to pozostawić przed śmiercią. Tak bardzo przywiązany do swego sukcesu przeżyje osobistą tragedie utraty wszystkiego co ma i co wie (bo w życia po śmnierci też nie uznaje). Zarzucając dziś kłamstwo ludziom wierzącym sam siebie będzie mamił, że to nie jest tragedia.

Wiara jest dodatkowym atrybutem umysłu. Jest nielogiczna jak nadzieja i miłość. Ten kto wierzy w istnienie mistrza na ziemi będzie powielał jego błędy, a niestety cielesny mistrz je popełnia, bo jest tylko człowiekiem. Wiara pochodzi wprost od Boga i do Niego prowadzi, każdy kto ją próbuje wyrazić i przekazać, a jest człowiekiem robi to w swoim rozumieniu. Masz swój umysł to z niego korzystaj tak jak chcesz.