AndrzejB pisze:Masz misję przekonywać wszystkich do reinkarnacji?
Reinkarnacja to genialne kłamstwo szatana. Jeśli miała by istnieć, to lepiej aby w ogóle nic po śmierci nie było.
Zbawienie Jezusa na krzyżu to genialne kłamstwo satana, który lubi utrzymywać ludzi w duchowej ignorancji zamiast doprowadzić do stanu, że człowiek zakasa rękawy i zacznie ciężko pracować nad zmianą swojego charakteru, czym realnie zbliży się do zbawienia. Wszak na złudzeniach, iluzji satan opiera swoją potęgę. Na tym aby ludziom wydawało się, że są wolni i nie potafili dostrzec swojego prawdziwego położenia - aby niewolę czyli ten świat nazywali najpiękniejszym ze światów - aby go kochali i czczili - czyli materię, aby byli niewolnikami marzeń, pragnień i obsesji, silnych pokus i żądz - ich spełniania i opłakanych skutków (wypisz wymaluj księża) Aby księży, którzy utrzymują ludzi w zludzeniach i mentalnej niewoli - nazywali dobrodziejami i "dusz" pasterzami.
Chociaż sprzedają im z jednej strony propagandę strachu i marności a z drugiej receptę czyli fakt, że Jezus zbawił ich awansem, jako tych którzy przynależą do religii - więc chódź do Kościoła- płać, rób frekwencję a wszystko będzie ok. A realny postęp duchowy? Jaki postęp - życie jest jedno, nigdy nie osiągniesz za życia świętości - jesteś marnym grzesznikiem - co co zawarł Jezus w Kazaniu na Górze jest niemożliwe do spełnienia - tak mówią księża. Masz się bać i żyć w trwodze i strachu do śmierci - a po niej sąd - niebo/ wieczne piekło. I takich przestraszonych ludzi tworzy religia. Bo tacy są jej potrzebni - nie wolni a zniewoleni i słabi. Ludzi inteligentnych, zadających trudne, głębokie, krępujące pytania - religia wyrzuca na margines i nazywa heretykami a ludzi o niskim poziomie świadomości, ślepo wierzących we wszystko co powie religia - prawdziwie wierzącymi, bogobojnymi, bo religia z głupoty robi cnotę. Dla religii kompletnie nieważne jest jaki jest jej wyznawca - byleby wspierał politykę Kościoła.
Religia przez ciągłe sianie strachu wysysa z ludzi energię - otula wiernych kokonem iluzji, która jest produktem strachu i fałszywego ja dla którego wszystko co nieznane i obce, wskazane przez religie jest złem - taki świat jest bardzo wygodny ale też bardzo smutny, pełen bólu i strachu. W którym człowiek ciągle zastanawia się dlaczego tak cierpi, dlaczego nie może osiągnąć radości i harmonii. Bo działa z poziomu zawężonego ja, ego, z poziomu nieświadomości, która jest skutkiem strachu zaszczepionego przez religię. Jedyne co daje religia to poczucie, że jest się po tej słusznej stronie - obozu, który walczy ze złem czyli resztą - całym niekatolickim światem. Propaganda religii w tej kwestii osiągnęła swoje mitrzostwo chociaż na niskim poziomie - opanowana do perfekcji zawsze omami pewien typ ludzi.
Gdyby wieczne katolickie piekło za niezasłużone winy i jedno życie, które katolicki Bóg dałagmi ludziom autorytarnie- jednym lepsze, drugim gorsze - za które ich jeszcze rozlicza - było prawdziwe - to lepiej aby śmierci nie było.
Nikogo do niczego nie przekonuję, gdyż każdy żyje tak jak chce - nikt nie musi czytać moich postów i ich komentować - wielu tego nie robi, co świadczy, że mają do nich zdrowy stosunek. Skoro czujesz się przekonywany czy nawet manipulowany - to znaczy, że wszędzie węszysz spisek i Twoja wiara jest słaba - dlatego emocjonalnie podchodzisz do moich postów - bo boisz się, że ktoś naruszy Twoją słabą wiarę - co na dobrą sprawę dowodzi na jakich kruchych podstawach opiera się chrześcijaństwo.
Po prostu piszę posty - są zwyczajne, nie aspiruję do miana publicysty. Jednak piszą dziennikarze w tym kraju na różne tematy - księża też wydają swoje książki i do nich nie masz pretensji - piszę bo uważam, że propagowanie tej wiedzy jest potrzebne. Życie zgodnie z nią - prawem karmy gdzie człowiek 5 razy zastanowi się co powie, co pomyśli i co zrobi drugiemu człowiekowi - przez co odsuwa na bok ego - to droga do prawdziwej harmonii i wyższej jakości myśli, uczuć, emocji, naszych czynów i tego jak żyjemy. Wprowadza dyscyplinę w życie człowieka. Człowiek zaczyna powoli zauważać wpierw belkę w oku własnym a nie żdźbło w oku bliźniego - bo głęboko wierzy, że wszystko jest naszym przeznaczeniem - dlatego nie zwala winny na innych, nie karmi się nienawiścią i złością - zaczyna umieć wybaczać. Nie ma spowiedzi, gdzie ksiądz odpuszcza grzechy i daje iluzoryczne poczucie oczyszczenia, nie ma innych rytuałów utrzymujących człowieka w iluzji, jest ciężka praca nad charakterem. Oczywiście człowiek nie zbawi się sam - musi wykonać parę kroków w kierunku Boga a Bóg wykona kolejne sto a nawet tysiąc - człowiek musi prawdziwie za Bogie zatęsknić. Nie zbawi nas jednak dawny święty i nam juz nie pomoże w żaden sposób w drodze do wolności - dlatego wierzę w potrzebę żyjącego nauczyciela i przewodnika, doskonałego Mistrza, który teraz jest na poziomie Ojca i jednocześnie na tym ziemskim, materialnym poziomie - kto jest "Słowem co ciałem się stało". Jezus był tym Słowem ale już nie jest - po śmierci swojego ciała, jego dusza wróciła do Ojca. Mówił podobno "Dopóki jestem na świecie jestem jego światłością" - nie mówił, że na zawsze i dla wszystkich.
Reinkarnacja i prawo karmy są całkowicie logiczne i są wyrazem sprawiedliwości boskiej, gdzie nie ma niezasłużonego cierpienia i radości, które nas spotykają. To my sami jesteśmy twórcami swojego życia i przeznaczenia, kowalami własnego losu. Poprawa i naprawa błędów ma sens - wieczne piekło to wizja wariatów/cyników i demagogów a nie Boga. Wieczne piekło istnieje jedynie dla człowieka, który sam tkwi w piekle nieświadomości. Dlatego wydaje mu się tak realne ale to on sam.
arq pisze:Słusznie zauważyłeś Kamil, że Chrystus Jezus wszystkiego już dokonał na krzyżu co potrzebne do zbawienia i spełnionego życia, inne religie i filozofie pełne są nakazów i zasad, a w Biblii wszystko wykonało się już i to jest najcudowniejsze.
Amen!
Tak Andrzeju - wszystkie filozofie oprócz chrześcijaństwa są szatańskie a historia Watykanu to przykład nieskazitelnej świętości. Nauki Jezusa są piękne i recepty słuszne, tak jak słuszne były recepty Lenina - tylko, że metody tragiczne - bo i Lenin i Watykan to zbrodnia a ich hasła to wabik i parawan za którym robiło się i robi różne niegodziwości.
Dopóki ludzie nie zrozumieją, że duchowość nie ma nic wspólnego z religiami, które zamieniły wszystkie piękne wartości na ich przeciwieństwa - miłość na nienawiść, pokorę na butę i arogancję, tolerancję na agresję i nawracanie siłą - poszerzanie świadomości w kierunku wolności na jej zawężanie i zniewolenie, to jako ludzkość do niczego nie dojdziemy.
Drogi Cezary - historia zamieszczona na Nautilusie jest przekazana przez Piotra Listkiewicza. Nikt Ci nie każe w nią wierzyć ale warto sprawdzić zanim się coś napisze.