Rzecz gustu i JKM

[Unknown]

IV Kongres Kobiet i pyta

Moderatorom powinni robić najpierw testy psychologiczne a jak się nie zgodzą to uciąć pytę.
1:30

---
Wydzieliłem z viewtopic.php?f=12&t=5386
eN

[moi]

IV Kongres Kobiet i pyta

Pyta zawsze była prostacka. Tylko numer ze struclą był dobry:



Pozdrawiam.m.

[eN]

Jednocześnie pokazuje, że kobiety na tym kongresie nie należały do zbyt rozgarniętych.

[moi]

Dostosowały się do poziomu pytań. Jak miały odpowiadać na prostackie pytania?
Najkrócej i najtrafniej ujęła to rozmówczyni w 1:30 części filmu.

Pozdrawiam.m.

[eN]

Właśnie że się nie dostosowały. Gdyby się dostosowały, to by odpowiadały "z jajem", a one próbowały "na poważnie" ustosunkować się do jawnie zgrywającego się młodzieńca.

[moi]

Uważam, że przekleństwo użyte przez rozmówczynię najlepiej oddaje poziom dyskusji, jaki próbowali narzucić młodzieńcy. Szkoda, że niektóre kobiety tego nie wyczuły i nie odpowiedziały w tym samym stylu.

Podobają Ci się takie prostackie żarty? Posłuchaj Korwina. Nikt tak jak on nie potrafi dowcipkować na temat stosowania przemocy wobec kobiet, społecznie pożytecznej pedofilii, itp.

Pozdrawiam.m.

[eN]

Podobają Ci się takie prostackie żarty?

Od razu stawiasz mnie pod murem? Myślałem, że jesteś przeciwna karze śmierci
Bawią mnie reakcje nieogarniętych dziewczyn i kobieta w obroży

[moi]

Kobieta w obroży to Krystyna Mazurówna, słynna choreografka polska, na stałe mieszkająca w Paryżu. Gdybyś tak, jak ona, żył sobie z tantiem, mógłbyś nosić nawet piórko w wiadomym miejscu

Zaczynała od sprzątania i kelnerowania. Do wszystkiego doszła własną, ciężką pracą. Ma 73 lata i nadal tańczy. Potrafiłbyś tak?

Pozdrawiam.m.

[eN]

Wskaż w moim poprzednim poście słowa, którymi podważałem jej kompetencje czy sposób, w jaki została majętna. Napisałem, że mnie bawi i nic więcej. Reszta to Twoje domysły

PS
Bill Gates w obroży również by mnie bawił

[moi]

Piszesz o niej tak, jakby się kompromitowała tą obrożą. A osobie z jej statusem społecznym i jej majątkiem po prostu więcej wolno, jeśli chodzi o ubiór, wygląd.

Obśmiewałeś ją, bo jej nie znałeś. Wtedy łatwiej o kpinę. Gdy już się wie, co dana osoba osiągnęła, wtedy kpina nie przychodzi tak łatwo.

Nie śmiejemy się z wąsów Salwadora Dali, bo w kontekście tego, co osiągnął, są jego znakiem rozpoznawczym. Z nowych cycków Paris Hilton śmiejemy się chętnie i często, bo ta dziewuszka akurat nic nie osiągnęła.

Uważam, że gdybyś wiedział, kim jest Krystyna Mazurówna, inaczej byś pisał o jej kreacjach. Akurat obroża w jej wypadku też jest znakiem rozpoznawczym i wszyscy, którzy znają Mazurównę, o tym wiedzą.

To tak, jakbyś się śmiał z okularów Bila Gatesa. Śmieszne? Nie.

Pozdrawiam.m.

[eN]

Zaręczam Cię, że ani jej osiągnięcia, oni jej pozycja, ani jej majątek nie mają wpływu na moją ocenę obroży opasającej jej szyję. Obroża mnie bawi, śmieszy, kpię z niej sobie i swoje zdanie podtrzymuję wiedząc już, że mam do czynienia z kimś wyjątkowym, autorytetem, któremu wolno więcej.
Podkreślam, żeby nie brnąć w dalszą bezproduktywną wymianę zdań, że nie śmieję się z niej dlatego, że nie wiem, kim jest (już wiem), ale dlatego, że wygląda śmiesznie nawet pomimo tego, kim jest.

[moi]

Z kogoś, kto założy sweter nie pod kolor skarpet też się śmiejesz?

I nie napisałam, że osobie, która w życiu więcej osiągnęła wolno więcej (co podkreśliłeś). Wolno jej się kreować wizualnie w bardziej dowolny sposób, niż innym. Wolno jej więcej pod względem wizerunku. Bo jest osobą publiczną i tym wizerunkiem często się bawi.

Przeciętni zjadacze chleba najczęściej nie mają to odwagi. Lub też nie mają możliwości, gdy praca wymaga od nich zachowania dresscode.

Tym bardziej powinny cieszyć takie "kolorowe ptaki". To oni, nosząc dłuższe włosy, buty "na słoninie" i kolorowe skarpetki w czasach głębokiego socjalizmu, walczyli na swój sposób o wolność wypowiedzi, o prawo do samostanowienia się.

Pozdrawiam.m.

[eN]

Z kogoś, kto założy sweter nie pod kolor skarpet też się śmiejesz?

Pokaż mi tę konkretną osobę, to Ci powiem, czy mnie śmieszy jej wygląd. Napisąłem wyraźnie, że bawi mnie ta osoba, podkreślę jeszcze wyraźniej, że bawi mnie ta konkretna osoba, w tej konkretnej sytuacji, w tym konkretnym stroju.

I nie napisałam, że osobie, która w życiu więcej osiągnęła wolno więcej (co podkreśliłeś). Wolno jej się kreować wizualnie w bardziej dowolny sposób, niż inni. Wolno jej więcej pod względem wizerunku. Bo jest osobą publiczną i tym wizerunkiem często się bawi.

Każdemu wolno kreować się na takiego, na kogo pragnie. W tej, konkretnej, sytuacji wygląd tej, konkretnej, osoby mnie bawi.[/quote]

Przeciętni zjadacze chleba najczęściej nie mają to odwagi.

Nie mają, ale także im to wolno!

Podam inny przykład kobiety w obroży, zupełnie mi nieznanej, której wygląd jest mi miły:

Bo nie o kobietę chodzi i nie o obrożę, lecz o ich połączenie, które w powyższym przypadku jest urocze, a w przypadku pani, której nazwiska zdążyłem zapomnieć, jest dla mnie śmieszne.

[moi]

Ja jednak będę upierać się, że śmieszy Cię ta obroża, bo nie znasz i nie cenisz Mazurówny. Gdyby było inaczej, wiedziałbyś, że ta obroża jest jak jej podpis. Czymś integralnym w jej wyglądzie. I nie zwracałbyś na to uwagi, tylko na to, co rzeczywiście sobą reprezentuje Mazurówna.

Pozdrawiam.m.

[eN]

Naturalnie, że możesz się upierać przy swoim zdaniu. Bez względu na to, w jak potwornym błędzie byś tkwiła

[moi]

Upieram się przy swoim zdaniu, ponieważ to Ty się mylisz Każdy psycholog Ci powie, że uznanie osiągnięć danej osoby powoduje, że inaczej ją oceniamy.

Ty Mazurówny nie znasz i nie cenisz, więc pozwalasz sobie na żarty z jej wyglądu. Pośmiej się z muchy Korwina, w której wygląda jak Matuzalem, usiłujący gonić za modą

Pozdrawiam.m.

[eN]

Moi, patrzę na nią i w dalszym ciągu wygląda śmiesznie. Cóż mają do tego pozostałe przymioty uroczej staruszki?

[moi]

To, że Korwin też bawi się swoim wizerunkiem i jemu tego za złe nie bierzesz. Choć mnie wstrząsa na widok jego muchy

Muchę powinni nosić tylko tacy faceci:



Oto przykład zastosowania muchy, który mnie nie śmieszy, ani nie razi i jest dla mnie bardzo miły. Uroczy wręcz Bo nie o muchę chodzi i nie o mężczyznę, tylko o ich połączenie

Pozdrawiam.m.

[eN]

Jeśli jeszcze tego nie zauważyłaś - chociaż nie wierzę, że nie - to sprzeczasz się o subiektywne poczucie estetyki i nie zgadzasz z moją oceną wyglądu uroczej staruszki noszącej obrożę. Nie wszystkim niewiastom ona pasuje, nawet tym młodym. Na przykład wygląd tej pani: http://nokautimg3.pl/p-b1-a1-b1a1f9132c ... iekami.jpg również oceniam jako zabawny.

[moi]

Bo obroża jest zbyt duża, źle dobrana (nie trzeba być znawcą, kreatorem mody, żeby to zauważyć). Gdyby Korwin posunął się o krok dalej i założył muchę w nagie baletnice, też osiągnąłby ten sam efekt. A tak śmieszy trochę mniej

Pozdrawiam.m.