Nie ma się tu co oszukiwac.
Najważniejszym momentem jest początek rozpoznania choroby.
Chorego łatwiej przekonac do podjęcia leczenia i terapii.
Tak jak w każdej chorobie zresztą.
Skutki naszego prawa w tej materii to przyzwolenie na sadystyczne unicestwianie się chorego -nieswiadomie przez niego samego.
Choroba infekuje umysł, a więc jak wymaga od chorych na schizofrenię podjęcia prawidłowych decyzji odnośnie ich zdrowia?
A sytuacje opisywane przez rodziny chorych to nic innego jak ubezwłasnowolnienie ich przez prawo ,poprzez uniemożliwianie na wszelkie sposoby udzielenia prawidłowej pomocy choremu zarówno przez członków rodzi, opiekunów i kompetentne instytucje.
Coś nie gra w tym mechaniżmie, jeżeli przeważająca większoś chorych broni się przed leczeniem. A na tą okolicznośc ma wypracowaną taktykę, której pozazdrościłby niejeden zdrowy

Leczeni właśnie już piszą o skutkach leków

I bardzo dobrze

Wiem jak wyglądają chorzy po lekach, bo mam taką osobę w domu i często jeżdżę w odwiedziny do szpitala. Mam sporo czasu i obserwuję zarówno poziom opieki medycznej jak i skutki.
Widzę na przestrzeni lat coraz więcej chorych młodych..ciągle powracających do szpitala.
I napisz mi tylko Zbyszku, że wszystko jest o kay
