Wiara

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
mały psyhol?
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 1:35 am

Wiara

Post autor: mały psyhol? »

siema mam takie pytanko kto z was wierzy w boga ?
ja osobiście niewieże . niekturzy wieżą w allaha inni są żydami , jaszcze jakiś jahwe . i jest im tak samo jak katolikam. podobno bóg na kocha uwielbia itd . ale nieda nam nic lepszego lepzego życia niewileczy nas z choroby . ja dla osoby kturą kocham moge oddać życie. dlaczego chociasz nieudowodni nam że istnieje nie objawi sie .
ja w to niewierze jak wy ?
ra.

Post autor: ra. »

jeśli masz ochote to przeczytaj sobie "Rozmowy z Bogiem" Walscha jest to napewno bardzo ciekawa lektóra dla ludzi którzy poszukują odpowiedzi...
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

sie masz, tym wstępem niewiele dowiesz się na ten temat
Ostatnio zmieniony czw cze 01, 2006 7:33 pm przez zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
szansa
zaufany użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: czw maja 25, 2006 11:34 pm

Post autor: szansa »

Bóg? Ciekawe słowo. Powiem jest kilka imion Boga które jest prawdziwe nie wiem. Jest tetragram JHWH. Czytać to można różnie. Ja wiem że jest siła wyższa i mi to wystarcza.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Post autor: moi »

NA tym właśnie polega cały bajer - nie widzieć, a uwierzyć. Dlatego mówi się,że wiara jest darem. Mnie go trochę poskąpiono. ALe nic. Jakoś daję radę.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Post autor: moi »

...nie za frajer". Dlatego trzeba słuchać nie tych, co mądrze ględzą, ale tych, co mąrdze robią. Księży, oczywiście też to dotyczy.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Wiktoria pisze:Jeżeli wytłumaczysz mi tak zwyczajnie co to znaczy słowo Bóg? odpowiem
Słowo Bóg jako wszechobecny władca rzeczywistości i etyki oznacza nic innego jak pomysł Echnatona na zarządzanie ludzkim społeczeństwem. Ten pomysł to rzeczywiste źródło pojęć jakimi posługujemy się do dziś.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

A w "Newsweeku" podawali inaczej

Post autor: moi »

:wink:
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

bać to mało, kochać, czcić, uwielbiać - po prostu ktoś kto nadaje sens.
dziś jednak nikt nie potrafi tego już zrealizować.
likaon

Post autor: likaon »

Zbyszku, z tym Echnatonem to chyba troche kontrowersyjna sprawa jest. Nie podam zrodel (m.in. Discovery - tyle pamietam) ale wydaje mi sie ze sa sugestie ze Echnaton byl mocno oderwany od rzeczywistosci. A jego modlitwy do Atona sa (jesli to co czytalem i pamietam bylo nimi) naprawde piekne.

W zasadzie podzielam to co masz w swojej deklaracji wiary. To sa bardzo zdrowe poglady w moim odczuciu - zdrowe w sensie ze pozytywne.

Ale odnosnie Boga itp... to jest tylko wiara.

Z tego co wiem, nie choruje na nic. Mozg nie sprawial mi zadnych niespodzianek, nie zaburzal rzeczywistosci. Niemniej wiem ze moze to zrobic, jak kazdemu, skutkiem czego moze byc widzenie duchow i rozne przezycia religijno-pozazmyslowe. Wobec takich rzeczy trudno utrzymac jakakolwiek wiare poza ew. taka ze Bog nie ingeruje i jest niezrozumialy. Nie potrzebuje takiej wiary (podobnie jak chyba i Ty) do starania sie o bycie dobra osoba, wiec jej nie podejmuje, ale nie umiem udowodnic ze Boga nie ma.
A brzytwa Ockhama nie bede ciac, bo nie potrafie tez wykazac ze jako regula wnioskowania jest sluszna. Uzyteczna - owszem.

Wydaje mi sie ze mozna zmodyfikowac zaklad Pascala w taki sposob - nie wierze w Boga bo jesli jest wszechmogacy i dobry, to nie sa mu potrzebne moje rytualy a jesli nie jest taki, albo go nie ma, to nie chce w niego wierzyc:)
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

likaon pisze:nie umiem udowodnic ze Boga nie ma.
wcale nie potrzeba, ciężar dowodu leży po stronie, która coś twierdzi,
praktycznie jednak sama wiedza historyczna rozstrzyga. religia katolicka jest w rzeczywistości religią pochodzącą z egiptu. egipski jest pomysł na boga stwórcę, na życie po śmierci w krainie umarłych, 10-cioro przykazań ma swój pierwowzór w tekstach piramid, czego przyznać kościół się boi jak świeconej wody. nawet serce jako siedziba emocji to pomysł lekarzy egipskich. nikt jednak już tego nie pamięta ani nie rozumie.
likaon

Post autor: likaon »

Ujme to tak - na pewno w religii chrzescijanskiej duzo jest motywow ktore byly obecne we wczesniejszych religiach. Jak czytalem mitologie Egiptu, odnioslem takie samo wrazenie jak Ty. Byla tam trojca (ale nie wszechmocny stworca bo u nich wszystko wynurzylo sie z chaosu), rozmnozenie ryb i jeszcze pare rzeczy (Ozyrys -> Jezus?).

Ale nie o to chodzi. Chodzilo mi o to ze brak wiary w cos nie musi byc tozsamy z wiara ze cos nie istnieje. Nie wierze w to ze na Ganimedzie jest jakies zycie, ale nie twierdze ze go tam nie ma. Roznica miedzy tym przypadkiem a wiara w Boga jest taka, ze to jest teoretycznie do sprawdzenia.

Oczywiscie ta dyskusja do nieczego nie prowadzi:)
Klient
bywalec
Posty: 38
Rejestracja: czw lut 02, 2006 8:35 am

Drogi Zbyszku polemika zawsze mile widziana:-)

Post autor: Klient »

Drogi Zbyszku polemika zawsze mile widziana:
http://zbyszek.evot.org/wiara.php
„8.Wierzę, że powieszenie na krzyżu nie odciąża (ani tym bardziej nie "odkupuje") niczyjego sumienia, lecz odwrotnie obciąża je. Powieszenie, ani inne metody kaźni nie są także ani przykładem do naśladownia ani nie wiążą się z miłością, a propagowanie podobnych skojarzenia to propagowanie zboczeń. Wierzę że śmierć na krzyżu nie jest szczytem ludzkiego cierpienia, o czym wie w Polsce wiele osób z doświadczeń własnej rodziny, czym jednak rzadko kto ma potrzebę się chwalić. Ludzkie sumienie można co prawda oszukać, lub wręcz sprzedać, jednak próby "odkupowania" winy przy pomocy czyjejś krwi to nieporozumienie.”

W odpowiedzi na Twoją deklarację wiary, sposób postrzegania świata muszę zaimprowizować taką historię:
Historia 1
…wyobraź sobie, że Twoi przyjaciele z pracy czy z innych miejsc, w których często bywasz obracają się nagle przeciwko Tobie i nieistotne są tutaj przyczyny może tak być ze strachu przed czymś lub z ze zwykłej przewrotności. Wisisz więc sobie zhańbiony, opluty etc. wśród tego towarzystwa, które zdradziło i zawiodło pokładane w nich Twoje nadzieje i zapewniam Cię, że poczujesz bynajmniej ból nie fizyczny. W tym miejscu masz rację są większe cierpienia niż fizyczne

zgodnie z tym co zostało spisane Bóg=Słowo, które samo w sobie nic nie znaczy a w rzeczywistości dla człowieka wierzącego zawiera wszystko. On mówi o sobie „Jestem który Jestem”, „Pan zastępów” . Nie chce już więcej krwi człowieka koniec historii ST, w której istotnie kara śmierci, czystki były na porządku dziennym skończyły się wraz z wcieleniem jego Słowa w osobie Odkupiciela, który jest bezsprzecznie dla ateisty przynajmniej postacią historyczną.
Przemawia teraz do ludzkiego sumienia przez miłość daną, niespodziewaną, inna to mowa niż przykazania, karanie i strach Starego Testamentu. Niewiadomo skąd ta zmian sposobu dialogu z człowiekiem, która zawsze ma na celu jego dobro, życie zgodnie z sumieniem które mamy od Niego.
Historia 2
…wyobraź sobie, że żyjesz gdzieś sobie wygodnie i masz wiedzę absolutną większą od innych. Znasz koleje losu i jest sytuacja, w której możesz komuś pomóc w ten czy inny sposób. Jeżeli bardzo kochasz to zrobisz wiele nawet kosztem swojego życia i zdrowia jeżeli masz pewność, że tego tak naprawdę nie stracisz na stałe i masz władzę znów odzyskać.
Problem rzeczy „cudownych”:
Człowiek jest ograniczony. Postrzega świat zewnętrzny tylko poprzez zmysły a inny świat tylko wtedy gdy go rozumie. Dla mnie nie jest zrozumiałe jak obraz ulotnych chwil można zapisać na lata, głos ukochanej osoby odsłuchać za rok, rozmawiać i widzieć się na żywo pomimo znacznych odległości, oderwać tyłek od ziemi i za parę minut być w innym klimacie.
Może jestem chorym schizofrenikiem ale to nie jest dla mnie zrozumiałe i gdyby nie zespół ludzi, którzy to wymyślili i zrobili nieskorzystałbym z tych cudów martwej natury.
Nie mogę więc odrzucić istnienia innego świata, życia bez początku i końca, i odmówić Bogu umiejętności czynienia cudów wśród natury i życia jest przecież Bogiem żywym-dawcą życia.
Nie rozumiem więc a wierzę. Próbuję zrozumieć bo dociekam. Często błodzę i ciągle dużo pytań bez odpowiedzi a nawet bluźnierstw wynikających z tej niewiedzy np. nie wiem dlaczego ciągle jestem sam z dala od Niego a może nie patrzę w tę stronę gdzie powinienem? Na to pytanie jednak my sami sobie nieodpowiemy.
eko
zbanowany
zbanowany
Posty: 66
Rejestracja: sob lip 22, 2006 12:56 pm

Post autor: eko »

Zbyszek m.inn. pisze: ....
Wierzę, że życie powstało przez ewolucję, środkiem układu słonecznego jest słońce, a czas rodzajem autokorelacji. Ludzka psychika ukształtowała się na sawannie, jej nośnikiem jest mózg, a pojęcie duszy obecnie zdezaktualizowaną próbą ujęcia zjawiska psychiki. Wierzę, że nauka definiowana poprzez metodologię obserwacji, logiki i społecznego dyskursu prowadzi do najrozsądniejszych wyobrażeń o świecie jakie obecnie znamy, a wiara (czyli przekonanie) nie jest rzetelnym dowodem istnienia. Wierzę, że gdzie logika nie wystarcza do poznania tam mistyka też nic nie wskóra i jest ta ostatnia jedynie rozpaczą systemu poznawczego.
...
Zbyszku ja też zapoznałem się z twoim "wyznaniem wiary" i też narzuca mi się jedna uwaga zasadnicza - piszesz, że:
wiara (czyli przekonanie) nie jest rzetelnym dowodem
ale i np.:
Wierzę, że nauka definiowana poprzez metodologię obserwacji, logiki i społecznego dyskursu prowadzi do najrozsądniejszych wyobrażeń o świecie

zgadzam się, że wiara jest marną przesłanką, jednak nie bardzo rozumiem jak własciwie definiujesz "wiarę" jesli jest ona "przekonaniem" :? i czy poza wiarą (czyli przekonaniem) istnieje coś jeszcze ? - dla mnie to trochę "dziwne" ujęcie ... - ja wiarę definiuję jako przekonanie oparte o cudze świadectwo, którego nie starałem sie weryfikować, bo nie było to dla mnie istote lub/i nie zaistniały okoliczności które kazały by mi w to świadectwo wątpić. Obok "wiary" rozrózniam jeszcze drugi rodzaj przekonania - własne doświadczenie ... jednak jedno i drugie jest moim przekonaniem i jakoś nie przychodzi mi nic do głowy co mogło by "nim nie być" ?

Trochę twoje "wyznanie wiary" jest dla mnie nie jasne, choć nie twierdzę, ze logicznie błędne - raczej przydała by mu się wiadoma brzytwa ...
Awatar użytkownika
ikik
bywalec
Posty: 60
Rejestracja: czw lut 09, 2006 6:38 pm
Lokalizacja: Lodz

Post autor: ikik »

likaon pisze: nie wierze w Boga bo jesli jest wszechmogacy i dobry, to nie sa mu potrzebne moje rytualy a jesli nie jest taki, albo go nie ma, to nie chce w niego wierzyc:)
Mam podobne poglady,jednak chwiejne. Brak wiary ale i obawa,ze robie blad nie wierzac,a dalej,jesli wszechmocny istnieje,istnieje i nie jest samym dobrem? I wtedy mysle,ze obawiam sie niewystarczajaco.Wolalabym zeby go nie bylo,a to wydaje mi sie bluznierstwem.Sprzecznosci same.
Sooshi
zaufany użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: śr maja 03, 2006 8:16 pm

Post autor: Sooshi »

nielubie z nim rozmawiac bo karze mi byc nie soba czasem nie potrafi zrozumiec ze nie potrafie spiewac nie chce slyszec o tym ze nie dam rady nie odpowiada i nigdy nie mowi wprost.
a inie jego brzmi JESTEM
Awatar użytkownika
tom76
zaufany użytkownik
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rybnik

Wiara,Bóg,..

Post autor: tom76 »

Wiara bierze się z tego co się słyszy czyli z wiedzy.
Wiedzę mają ludzie i jest też w książkach i innych mediach.
Bóg istnieje i jest stwórcą człowieka i całego skomplikowanego wszechświata.
Nic się samo nie dzieje bez przyczyny.
Sooshi
zaufany użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: śr maja 03, 2006 8:16 pm

Post autor: Sooshi »

przyczyna nie musi byc Bog.
Awatar użytkownika
Darius
moderator
moderator
Posty: 2331
Rejestracja: wt maja 16, 2006 11:19 am
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: Darius »

Kiedy myślę o tym czy Bóg istnieje, zawsze przypomina mi się z filozofii tzw. "Zakład Pascala".
Istnienie Boga jest tak samo prawdopodobne jak wyrzucenie reszki podczas rzucania monetą, a to znaczy, że mamy na to 50% szansy.
A jeżeli w 50% jest pewne, że Bóg istnieje to dlaczego w niego nie wierzyć i nie żyć zgodnie z przykazaniami Boskimi. przecież w większości prawo ustanowione przez państwo opiera się na doktrynie chrześcijańskiej i prawie moralnym. Jeżeli mam w połowie pewność, że BÓG istnieje, to żyję tak jak ON nakazuje. A przynajmniej się staram, zwłaszcza, że w większości za złamanie przykazań grozi także kara z ramienia prawa (nie kradnij, nie zabijaj etc) lub kara moralna, a przynajmniej przykre konsekwencje za łamanie pozostałych ( nie kłam, nie cudzołóż etc). Więc chyba warto wierzyć skoro w połowie jest pewne, że BÓG istnieje.
Kocham życie - ale czy życie kocha mnie???
marek12
zarejestrowany użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: ndz wrz 03, 2006 1:45 pm
Lokalizacja: slask

Post autor: marek12 »

fajnie ze jest taki temat chcialbym podzielic sie swoimi myslami . Tak naprawde kazdy czlowiek wierzy bo ze niema Boga to tez wiera .Boga mozna poznac 1 przez stworzenie czyli otaczajacy swiat 2 przez obiawienie sie Boga uczynil to w Jezusie ktory umarl na krzyzu i zmartwychwstal 3 przez slowo Boze biblie . a najciekawsza rzecza jest to ze wlozyl w serce czlowieka tesknote za BOGIEM zwierzeta tego nie maja czlowiek jest dowodem tego ze BOG istnieje
Milosc to zwyciestwo
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”