Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Moderator: moderatorzy
Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Bardzo chcę schudnąć. Niestety prawie codziennie zjadam coś słodkiego, np dzisiaj już zjadłam miseczkę lodów waniliowych, miseczkę truskawek z bitą śmietaną i dwa rządki czekolady mlecznej. Codziennie z rana postanawiam sobie: "od dzisiaj nie jem słodyczy", a po obiedzie moje postanowienie rozpływa się we mgle i pochłaniam coś słodkiego.
Czy ma ktoś jakiś pomysł na to JAK OBRZYDZIĆ SOBIE SŁODYCZE ? żeby mnie od nich odrzucało na samą myśl o czymś słodkim- np co obrzydliwego jest w czekoladzie mlecznej albo w lodach albo w bitej śmietanie czy serniku ? Na razie każda wymieniona słodkość wyzwala we mnie przypływ ślinki i chęć pochłonięcia.
Czy ma ktoś jakiś pomysł na to JAK OBRZYDZIĆ SOBIE SŁODYCZE ? żeby mnie od nich odrzucało na samą myśl o czymś słodkim- np co obrzydliwego jest w czekoladzie mlecznej albo w lodach albo w bitej śmietanie czy serniku ? Na razie każda wymieniona słodkość wyzwala we mnie przypływ ślinki i chęć pochłonięcia.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Wydaje mi się, że nie ma sensu całkowicie ograniczać słodyczy, może tylko ograniczyć ich ilość. Np. dziś mogłaś próbować ograniczyć się do jednego rządku czekolady i miseczki lodów. Truskawki zjeść bez bitej śmietany. Itd.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Masz rację, moi, zauważyłam że myśl o tym że NIE MOGĘ czegoś jeść powoduje skutek odwrotny- pochłaniam to w większej ilości. Mówię sobie: "dzisiaj ostatni dzień, taka uczta pożegnalna, OD JUTRA zacznę odchudzać się i nie jeść słodkiego".
Z drugiej strony - na słodycze reaguję jak alkoholik na alkohol- po spożyciu kawałeczka np czekolady nie potrafię zatrzymać się na tym kawałeczku, pochłaniam całość , jak alkoholik pije alkohol do ostatniej kropli. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Z drugiej strony - na słodycze reaguję jak alkoholik na alkohol- po spożyciu kawałeczka np czekolady nie potrafię zatrzymać się na tym kawałeczku, pochłaniam całość , jak alkoholik pije alkohol do ostatniej kropli. Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Trudno mi coś Ci poradzić. Ja, gdybym ograniczyła sobie całkowicie słodycze, bardzo źle bym się czuła. Wystarcza mi niewielka ich ilość, ale codziennie.
Z Tobą jest inaczej. Tobie ciężko się ograniczyć do niewielkiej ilości.
Może musisz starać się być zajęta? Jak się jest zajętym, to nie myśli się o przyjemnościach, jest się zaabsorbowanym czymś innym.
Pozdrawiam.m.
Z Tobą jest inaczej. Tobie ciężko się ograniczyć do niewielkiej ilości.
Może musisz starać się być zajęta? Jak się jest zajętym, to nie myśli się o przyjemnościach, jest się zaabsorbowanym czymś innym.
Pozdrawiam.m.
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Moi, to co napisałaś - o znalezieniu sobie zajęcia- słyszałam już w telewizji w programie Ewy Drzyzgi w temacie o kompulsywnym objadaniu się. Psycholog radził osobom, które mają z tym problem by POSZUKAĆ SOBIE INNEJ PRZYJEMNOŚCI NIŻ JEDZENIE, czyli jakiegoś zajęcia, pasji, która odwróci uwagę od słodyczy, jedzenia.
Radę- by znaleźć sobie zajęcie- słyszałam też przed laty od mojego spowiednika zakonnika, a także od lekarza psychiatry, gdy wychodziłam ze szpitala. Wszyscy oni mówili: ZNAJDŹ SOBIE JAKIEŚ ZAJĘCIE.
Po raz pierwszy tą radę usłyszałam po ukończeniu studiów czyli 11 lat temu (!!!), wcześniej moje życie było ZAJĘTE nauką, chodzeniem na spotkania odnowy charyzmatycznej, angażowaniem się w życie naukowe uczelni, itp- to wszystko było PRZED zachorowaniem na schizofrenię, przed trafieniem do szpitala psychiatrycznego.
A teraz.... walczę z nadmiarem czasu wolnego i mam problem z ułożeniem sobie zwykłego planu dnia, ponieważ nie wiem co w niego wpisać poza... posiłkami.
Radę- by znaleźć sobie zajęcie- słyszałam też przed laty od mojego spowiednika zakonnika, a także od lekarza psychiatry, gdy wychodziłam ze szpitala. Wszyscy oni mówili: ZNAJDŹ SOBIE JAKIEŚ ZAJĘCIE.
Po raz pierwszy tą radę usłyszałam po ukończeniu studiów czyli 11 lat temu (!!!), wcześniej moje życie było ZAJĘTE nauką, chodzeniem na spotkania odnowy charyzmatycznej, angażowaniem się w życie naukowe uczelni, itp- to wszystko było PRZED zachorowaniem na schizofrenię, przed trafieniem do szpitala psychiatrycznego.
A teraz.... walczę z nadmiarem czasu wolnego i mam problem z ułożeniem sobie zwykłego planu dnia, ponieważ nie wiem co w niego wpisać poza... posiłkami.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
No właśnie, myślę, że problem polega na tym, że posiłki stały się główna atrakcją dla Ciebie. Jeśli lubisz czytać, to może zajmij się czytaniem? Możesz sobie kupić czytnik e-booków i nie wozić walizki książek do Niemiec, tylko ściągać książki z księgarni internetowych.
Ja bardzo lubię czytać i kiedy czytam, zatracam się w tym. Nic dla mnie nie istnieje. Może i Ty się w tym odnajdziesz?
Pozdrawiam.m.m
Ja bardzo lubię czytać i kiedy czytam, zatracam się w tym. Nic dla mnie nie istnieje. Może i Ty się w tym odnajdziesz?
Pozdrawiam.m.m
-
- zbanowany
- Posty: 1110
- Rejestracja: śr maja 16, 2012 11:22 pm
- Lokalizacja: http://www.pieknyumysl.com
- Kontakt:
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Przeje się? Znudzi z czasem? Jeden nałóg zastąpisz innym? Lżejszym, lub cięższym? Mniej, albo bardziej destrukcyjnym? I tak wszystko zaszkodzi z czasem! Jeśli pracujecie to choroba zawodowa murowana z czasem! Szkoły i prace trzeba olewać! Na rentę iść i mieć spokój! Z ZUS'em, czy tam KRUS'em się o rencinę wykłócać! Trzeba walczyć o swoje! Należy się!
Zapraszamy wszystkich na nasz czat!
http://www.pieknyumysl.com
Z nami nie przegrasz! Z nami zawsze wygrasz!
http://www.pieknyumysl.com
Z nami nie przegrasz! Z nami zawsze wygrasz!
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Hm... ja w sumie kiedyś przez przypadek stosowałem dietę, której skutkiem ubocznym był spadek łaknienia na słodycze.
Poczytaj o czymś takim jak indeks glikemiczny. Generalnie jeżeli jesz produkty, z których cukier szybko wchłania się do krwiobiegu to będziesz odczuwać co jakiś czas napady głodu i to w szczególności na coś słodkiego.
Ja pamiętam jak kiedyś to wykluczyłem całkiem białe pieczywo (praktycznie chleba w ogóle nie jadłem) i słodkie napoje. Zamiast tego gotowałem sobie różnego rodzaju kasze i ryż brązowy. Patrzyłem do tabeli IG i wybierałem to co ma najniższe IG.
To jest dieta dobra dla cukrzyków, dieta dobra dla odchudzających się.
Na początku będzie ciężko (cukier jak gdyby uzależnia i to dość silnie) potem ochota na słodkie będzie co raz mniejsza. Pamiętam jak wtedy to nawet nie umiałem jeść słodyczy bo stały się dla mnie za słodkie i albo zjadałem troszeczkę i rzadko albo wcale. Nawet owoce mi się wydawały za słodkie.
No obecnie znowu zacząłem jeść wszystko (zasady szlag trafił) i gdyby tylko były 2 rządki czekolady to pół biedy bo ja jak się dorwie to zjadam całą tabliczkę.
Ale ta dieta oparta na produktach o niskim IG jest na prawdę bardzo dobra i bez obrzydzania sobie słodyczy, po prostu stracisz na nie ochotę po czasie.
Poczytaj o czymś takim jak indeks glikemiczny. Generalnie jeżeli jesz produkty, z których cukier szybko wchłania się do krwiobiegu to będziesz odczuwać co jakiś czas napady głodu i to w szczególności na coś słodkiego.
Ja pamiętam jak kiedyś to wykluczyłem całkiem białe pieczywo (praktycznie chleba w ogóle nie jadłem) i słodkie napoje. Zamiast tego gotowałem sobie różnego rodzaju kasze i ryż brązowy. Patrzyłem do tabeli IG i wybierałem to co ma najniższe IG.
To jest dieta dobra dla cukrzyków, dieta dobra dla odchudzających się.
Na początku będzie ciężko (cukier jak gdyby uzależnia i to dość silnie) potem ochota na słodkie będzie co raz mniejsza. Pamiętam jak wtedy to nawet nie umiałem jeść słodyczy bo stały się dla mnie za słodkie i albo zjadałem troszeczkę i rzadko albo wcale. Nawet owoce mi się wydawały za słodkie.
No obecnie znowu zacząłem jeść wszystko (zasady szlag trafił) i gdyby tylko były 2 rządki czekolady to pół biedy bo ja jak się dorwie to zjadam całą tabliczkę.
Ale ta dieta oparta na produktach o niskim IG jest na prawdę bardzo dobra i bez obrzydzania sobie słodyczy, po prostu stracisz na nie ochotę po czasie.
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Dziękuje za rady, słyszałam o tym indeksie glikemicznym ale nigdy nie wgłębiałam się w to, jedyne na co zwróciłam kiedyś uwagę to to że surowa marchewka ma niski indeks glikemiczny i można ją spożywać przy odchudzaniu a już - ta sama marchewka tylko ugotowana- ma wysoki indeks glikemiczny i lepiej jej unikać. Dziwne to dla mnie.
Ja zauważyłam po sobie że jak nie jem na kolacje chleba to waga mi spada. Może na tym powinnam teraz skoncentrować się- na ograniczeniu wieczornego spożycia chleba, mam na myśli ten biały ?
Moi, ja też czytać lubię, niestety czynność czytania nie przeszkadza w czynności jedzenia Można jednak chrupać wtedy w.w. surowe marchewki, zamiast czekolady.
Jeśli chodzi o obrzydzanie słodyczy to próbuje tworzyć sobie WIZUALIZACJE, wyobrażenie - że ta czekolada i inne wszelkiego typu słodycze to tak naprawdę KOSTKA BIAŁEGO SMALCU, w które zamieniają się po ich spożyciu. Może to pomoże ?
Ja zauważyłam po sobie że jak nie jem na kolacje chleba to waga mi spada. Może na tym powinnam teraz skoncentrować się- na ograniczeniu wieczornego spożycia chleba, mam na myśli ten biały ?
Moi, ja też czytać lubię, niestety czynność czytania nie przeszkadza w czynności jedzenia Można jednak chrupać wtedy w.w. surowe marchewki, zamiast czekolady.
Jeśli chodzi o obrzydzanie słodyczy to próbuje tworzyć sobie WIZUALIZACJE, wyobrażenie - że ta czekolada i inne wszelkiego typu słodycze to tak naprawdę KOSTKA BIAŁEGO SMALCU, w które zamieniają się po ich spożyciu. Może to pomoże ?
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Kiedyś zagryzałem słodycze ostrą papryczką aż wykształcił się odruch obrzydzenia, ale to było dawno temu. Metoda jest wątpliwa ponieważ od pikantnego wydziela się w mózgu endorfina.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Próbowałam. Czekolada chili nie działa
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
No to stewia. 0 kalorii, a słodkie jak nieszczęście. Nadaje się do pieczenia, skrobia ma też swoje kalorie ale przynajmniej nie ma cukru białego.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Wedlug mnie na poczatek musialabys powoli ograniczac ilosc spozywanego cukru. Przyklad - ile slodzisz herbate, kawe? Gdy slodzisz np. dwie lyzeczki zacznij dawac 1,5. Taka zmniejszona dawka powinna byc slabo wyczuwalna...
Bo strach to nic innego jak zdradziecka odmowa pomocy ze strony rozumowania
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Nic tak ci nie zohydzi słodkiego jak elektryzująco świdrujący, kilkudniowy ból zęba(-ów). Per aspera ad astra... Ważne tylko, by potem pielęgnować w sobie owe przykre wspomnienia, np. czytaniem relacji z:
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3301870
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3301870
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Jeśli chodzi o słodzenie kawy to już od kilku lat nie słodzę jej wogóle. Niestety to nie wpływa na moją wagę.
Jeśli chodzi o stewię, to nigdy nie próbowałam i podejrzane jest dla mnie że coś słodkiego może nie mieć kalorii... Hmmm, może to chwyt marketingowy producentów stewii ?
Jeśli chodzi o ból zęba to NIGDY w moim 35 letnim życiu mnie ząb nie bolał. Po prostu chodzę regularnie na kontrolę do dentysty- raz w roku, i leczę małe ubytki zanim przerodzą się w duże- te bolące. Więc z tej metody nie skorzystam
Udało mi się zrezygnować całkowicie z chipsów, które kiedyś pochłaniałam kilka razy w tygodniu. Już ponad rok nie miałam w ustach chipsa. Chociaż ślinka nadal mi leci na ich widok, gdy jestem w sklepie.
Chciałabym tak samo móc zrezygnować całkowicie ze słodyczy lub drastycznie ograniczyć ich spożywaną ilość. Wczoraj zjadłam dwie miseczki lodów waniliowych około 15tej i około 20tej dwa kawałki ciasta drożdżowego z masełkiem... Waga rano pokazała WIĘCEJ
Jeśli chodzi o stewię, to nigdy nie próbowałam i podejrzane jest dla mnie że coś słodkiego może nie mieć kalorii... Hmmm, może to chwyt marketingowy producentów stewii ?
Jeśli chodzi o ból zęba to NIGDY w moim 35 letnim życiu mnie ząb nie bolał. Po prostu chodzę regularnie na kontrolę do dentysty- raz w roku, i leczę małe ubytki zanim przerodzą się w duże- te bolące. Więc z tej metody nie skorzystam
Udało mi się zrezygnować całkowicie z chipsów, które kiedyś pochłaniałam kilka razy w tygodniu. Już ponad rok nie miałam w ustach chipsa. Chociaż ślinka nadal mi leci na ich widok, gdy jestem w sklepie.
Chciałabym tak samo móc zrezygnować całkowicie ze słodyczy lub drastycznie ograniczyć ich spożywaną ilość. Wczoraj zjadłam dwie miseczki lodów waniliowych około 15tej i około 20tej dwa kawałki ciasta drożdżowego z masełkiem... Waga rano pokazała WIĘCEJ
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
I to jest mądre podejście! Nie rozumiem, jak można chodzić z dziurą w zębie i doprowadzić się do takiego stanu, że ząb boli.Jeżyk pisze:
Jeśli chodzi o ból zęba to NIGDY w moim 35 letnim życiu mnie ząb nie bolał. Po prostu chodzę regularnie na kontrolę do dentysty- raz w roku, i leczę małe ubytki zanim przerodzą się w duże- te bolące. Więc z tej metody nie skorzystam
Pozdrawiam.m.
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Wiele rzeczy na tym świecie jest trudnych do pojęcia; ja np. nie rozumiem, jak można doprowadzić się do otyłości. Którą przecież - jeśli iść z trendami i traktować jako chorobę - znacznie ciężej wyleczyć niż bolącego zęba.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Cóż, za otyłość mogą odpowiadać geny, problemy z przemianą materii, cukrzyca, problemy z trzustką i wiele innych chorób. Za stan naszych zębów jesteśmy odpowiedzialni tylko my sami.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
U mnie za otyłość odpowiedzialne są NEUROLEPTYKI (rispolept, zyprexa). Zanim zachorowałam na schizofrenię zanim trafiłam po raz pierwszy do szpitala zanim zaczęłam brać leki na schizofrenię- ważyłam 57 kg, zajadałam się czym chciałam i nie miałam żadnych problemów z otyłością. Po szpitalu w ciągu roku (!!!) przytyłam 30 kg- dosłownie czułam jak skóra pęka mi na ciele od szybkiego przybierania na wadze. GDY ODSTAWIŁAM CALKOWICIE LEKI UDAŁO MI SIĘ SCHUDNĄĆ do wagi 60 kg, niestety psychoza wróciła i wylądowałam znowu w szpitalu psychiatrycznym i znowu w ciągu roku utyłam - tym razem ok 40 kg. Leki wywoływały u mnie wielkorotnie wzmożony apetyt i spowolnienie psychoruchowe czyli brak jakiejkolwiek aktywności poza krążeniem między lodówką a kanapą.
Lekarz psychiatra ma moją prośbę o odstawienie leków w celu schudnięcia odpowiedział: "LEPIEJ BYĆ GRUBĄ NIŻ WARIATEM". Ja nie chce być ani grubą ani mieć psychozę.
Wniosek: o moją otyłość obwiniam leki, których nie mogę odstawić bo wróci choroba. To jest TEUFELSKREIS- diabelskie zamknięte koło z którego nie widzę- na razie- drogi wyjścia.
Lekarz psychiatra ma moją prośbę o odstawienie leków w celu schudnięcia odpowiedział: "LEPIEJ BYĆ GRUBĄ NIŻ WARIATEM". Ja nie chce być ani grubą ani mieć psychozę.
Wniosek: o moją otyłość obwiniam leki, których nie mogę odstawić bo wróci choroba. To jest TEUFELSKREIS- diabelskie zamknięte koło z którego nie widzę- na razie- drogi wyjścia.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Jak obrzydzić sobie SŁODYCZE ?
Jeżyku, leki nie mają kalorii, więc nie mogą powodować bezpośrednio tycia. Mogę wpływać na to pośrednio: zmniejszając przemianę materii, powodując wzmożony apetyt, itd. Jednak jest na to rada: dieta i ruch. Ty już sama poznałaś dobroczynne działania uprawiania sportu, trzeba Ci jeszcze tylko dodać ten drugi element- dietę.
I nie porównuj swojej kondycji, czy wyglądu z tymi sprzed lat. Po 25 roku życia przemiana materii spada i jest to proces ciągły. Chcąc więc zachować sylwetkę musimy jeść mniej kalorii, więcej sobie odmawiać. Wiele jest osób, które piszą, że "przed lekami jadły wszystko, bez ograniczeń i nie tyły". Ale nie uwzględniają faktu, że były wtedy ileś lat młodsze.
Pozdrawiam.m.
I nie porównuj swojej kondycji, czy wyglądu z tymi sprzed lat. Po 25 roku życia przemiana materii spada i jest to proces ciągły. Chcąc więc zachować sylwetkę musimy jeść mniej kalorii, więcej sobie odmawiać. Wiele jest osób, które piszą, że "przed lekami jadły wszystko, bez ograniczeń i nie tyły". Ale nie uwzględniają faktu, że były wtedy ileś lat młodsze.
Pozdrawiam.m.