O reinkarnacji
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
Dlatego uważam, że Jezus nauczał prawa karmy bo gdyby tego nie robił nie uczyłby kochać swoich nieprzyjaciół. Jak można by kochać nieprzyjaciół, którzy nas skrzywdzili w myśl chrześcijańskiej koncepcji, że coś jest niezasłużone i to tylko zło tej drugiej osoby?
Zło przypadkowe? Nie da się stosować tych pięknych słów Jezusa. Jednak kiedy wierzy się w prawo karmy - wybaczenie jest łatwiejsze bo wiadomo, że to my sami coś przeskrobaliśmy kiedyś i nam się jednak należało.
Oczywiście to nie znaczy, że mamy np. utrzymywać kontakt z naszymi katami ale dzięki temu można w pełni wybaczyć i nie zatruwać się złością i nienawiścią.
Zło przypadkowe? Nie da się stosować tych pięknych słów Jezusa. Jednak kiedy wierzy się w prawo karmy - wybaczenie jest łatwiejsze bo wiadomo, że to my sami coś przeskrobaliśmy kiedyś i nam się jednak należało.
Oczywiście to nie znaczy, że mamy np. utrzymywać kontakt z naszymi katami ale dzięki temu można w pełni wybaczyć i nie zatruwać się złością i nienawiścią.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: O reinkarnacji
Współczucie też można rozumieć na różny sposób: powierzchowny i głęboki. Nie jesteśmy w stanie przeżyć naprawdę tych wszystkich losów ludzi, których napotykamy na swojej drodze podczas życia. Stykamy się w przypadkowych sytuacjach, na chwilę i nic naprawdę nie rozumiemy.
Chyba o to chodzi.
Oni też nie potrafią nam idealnie współczuć.
Chyba o to chodzi.
Oni też nie potrafią nam idealnie współczuć.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
To nieważne, co robią inni. Zawsze znajdzie się lepszych i gorszych od siebie. Ważne, co my sami robimy dla innych.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
Cezary myli współczucie ze współodczuwaniem i przeżywaniem cudzego życia.
Z "idealnego" współodczuwania mogłoby się zrobić coś takiego, że ułaskawilibyśmy mordercę, nie tędy droga.
Można np. współczuć mordercy, że ktoś go w dzieciństwie okaleczył psychicznie i go maltretował, rozumieć jego drogę życia i to co z niego zrobiło potwora ale nie współodczuwać. Sędzia nie może wspólodczuwać tylko musi wydać sprawiedliwy, bezemocjonalny wyrok.
Z "idealnego" współodczuwania mogłoby się zrobić coś takiego, że ułaskawilibyśmy mordercę, nie tędy droga.
Można np. współczuć mordercy, że ktoś go w dzieciństwie okaleczył psychicznie i go maltretował, rozumieć jego drogę życia i to co z niego zrobiło potwora ale nie współodczuwać. Sędzia nie może wspólodczuwać tylko musi wydać sprawiedliwy, bezemocjonalny wyrok.
Ostatnio zmieniony czw kwie 16, 2015 10:43 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 1 raz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: O reinkarnacji
Bo sens religijny jest inny od psychologicznegoKamil Kończak pisze:Cezary myli współczucie ze współodczuwaniem i przeżywaniem cudzego życia.

- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
Dlatego Jezus mówił aby Bogu oddać to co boskie a cesarzowi co cesarskie - rozgraniczał jedne prawa od drugich.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: O reinkarnacji
Jeszcze żeby Jezus pomógł porozdzielać te wszystkie religie..
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
Tzn? Nie wierzę aby Jezus zakładał jakąkolwiek religię, bo tworzyłby wtedy ziemską politykę i podziały.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: O reinkarnacji
Nie wiemy co Jezus sądzi o Buddzie ani co Budda sądzi o Jezusie.
Re: O reinkarnacji
Buddyści mają karunę, a chrześcijanie caritas (agape).
I jak by nie patrzeć to nie jest to samo. Pozornie niby o to samo chodzi, ale w samym sensie oraz w najszerszym kontekście wyznawców i ich świata różni się jak nirwana od nieba.

I jak by nie patrzeć to nie jest to samo. Pozornie niby o to samo chodzi, ale w samym sensie oraz w najszerszym kontekście wyznawców i ich świata różni się jak nirwana od nieba.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
Pewnie, że się różni bo buddyzm jest bliżej prawdy. Tzw. "nieba" i "piekła" to prawdopodobnie stany umysłu i świadomości w kregu karmy i nie są wieczne. Dusze odbierają tam dobrą i zła karmę a potem wracają z powrotem na poziom ziemski.
Nirwana za to to stany, kiedy świadomość - dusza po ostatniej inkarncji wyzwoli się kregu karmy - jej umysł, który uwolni się od karmy wtopi się w swoje źródło a dusza pójdzie wolna dalej do źródła duszy- czyli do wieczności.
Nirwana za to to stany, kiedy świadomość - dusza po ostatniej inkarncji wyzwoli się kregu karmy - jej umysł, który uwolni się od karmy wtopi się w swoje źródło a dusza pójdzie wolna dalej do źródła duszy- czyli do wieczności.
Ostatnio zmieniony pt kwie 17, 2015 12:11 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 1 raz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: O reinkarnacji
To ja wolę po jednym życiu iść do wiecznego Nieba i już nie wracać 

- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
Wielu by wolało chociaż też wielu ludzi wcale nie chce iść do żadnego nieba, bo kochają ten świat i są do niego przywiązani - chcieliby tutaj na ziemi żyć wiecznie.AndrzejB pisze:To ja wolę po jednym życiu iść do wiecznego Nieba i już nie wracać
Ostatnio zmieniony pt kwie 17, 2015 12:47 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 1 raz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: O reinkarnacji
Ludzie zbawieni podobno mają cały Kosmos łącznie z naszą Ziemią w niebie. Niebo nie jest obok świata. lecz zawiera cały świat jak małą okruszynkę.Kamil Kończak pisze:Wieli by wolało chociaż też wielu ludzi wcale nie chce iść do żadnego nieba, bo kochają ten świat i są do niego przywiązani - chcieliby tutaj na ziemi żyć wiecznie.AndrzejB pisze:To ja wolę po jednym życiu iść do wiecznego Nieba i już nie wracać
Chrystus podobno da każdemu ze zbawionych całe królestwo swojego Ojca Stwórcy.

- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
W to także wierzę - z tym, że niebo zamieniłby na wieczność.cezary123 pisze:
Ludzie zbawieni podobno mają cały Kosmos łącznie z naszą Ziemią w niebie. Niebo nie jest obok świata. lecz zawiera cały świat jak małą okruszynkę.
W to, że Jezus umarł za grzechy ludzi oczywiście nie wierzę bo mówi to o tym, że Bóg Ojciec był żądny krwi, posłał samego siebie, aby zlożyć ofiarę z samego siebie, aby przebłagać samego siebie. Wcześniej wg ludzkich wierzeń Bóg oczekiwał ofiary ze zwierząt - baranków, także ludzi a jak jego żądza krwi osiągnęła apogeum to zażądał ofiary z syna bożego - dla mnie ta wiara ma więcej wspólnego z pogańskimi wierzeniami, które przedstawiają Boga który miluje ofiary z krwi, boga okrutnika. Doskonały Bóg inaczej by to załatwił - i nie stworzylby religii która mówi, że tylko ona daje zbawienie. Niewiele osób wierzy w takie bajki.
Gdyby Bogu zależało aby awansem zbawić wszystkich, to wciągnąłby wszystko w siebie, cały materialny świat ale tego nie robi - bo widocznie jest jakiś sens w ziemskiej edukacji.
Poza tym można było w to wierzyć wieki temu, kiedy świat nie był globalną wioską. Bardziej myślący ludzie domyślają się, że Wszechświat liczy biliony planet i galaktyk na których zapewne żyją istoty myślące, które można nazwać człowiekiem. Do nich Jeszua nie przyszedł ale na naszą ziemię.
Ziemię na której istnieje Kościół katolicki, który mówi, że bez katolickich sakramentów Jeszua nie zbawi - co mają powiedzieć istoty żyjącego na innych planetach - gdzie nie ma katolicyzmu?

Więc jak mówię - ludzkie zrozumienie i świadomość pokonały zabobon.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: O reinkarnacji
W każdym razie nadzieja i buddystów i chrześcijan zawiera coś takiego, że każdy z nas pomimo śmierci ma do czynienia z dalszym ciągiem biegnącej swoim torem rzeczywistości świata.
Tyle, że jedni widzą samych siebie w owej rzeczywistości i drugich ciałach, a drudzy ponad nią i widzą w tych rzekomych wcieleniach równych im we wszystkim innych ludzi - kolejne podmioty.
Tyle, że jedni widzą samych siebie w owej rzeczywistości i drugich ciałach, a drudzy ponad nią i widzą w tych rzekomych wcieleniach równych im we wszystkim innych ludzi - kolejne podmioty.
Re: O reinkarnacji
A z pewnego paradoksu wynika, że aby być po jednej śmierci sobą, ktoś inny żywy tu musi przestać owym sobą być. Czyli umrzeć. Znowu jedyny raz. Albo ja albo on. Czyjaś nicość kosztem drugiego życia.
Czyli coś tu nie gra.
Gdzieś się pałęta coś niematerialnego.
Tego się nie dostrzega.
Czyli coś tu nie gra.
Gdzieś się pałęta coś niematerialnego.
Tego się nie dostrzega.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
Wszystko gra - umiera ciało oraz ego, osobowość z tego życia ale na skutek mechanizmu karmicznego i przeznaczenia dusza dostaje kolejny żywot, wciela się w kolejne ciało i zaczyna kolejny akt przedstawienia.
Nowa rodzina, kolejne nowe środowisko zapełnia tożsamość tego człowieka i tworzy się trochę inna osobowość chociaz główne cechy zapewne są takie same - ktoś kto w tym życiu był optymistą nie będzie pesymistą w kolejnym, chociaż może się stać jeśli da się zmienić przez wydarzenia z kolejnego życia. Ktoś kto przez wiele wcieleń kształcił się w jakiejś dziedzinie będzie miał to zapisane w tzw. sanskarach czyli "rowkach" umysłu, programach jak w folderze komputera, bo umysł jest prawdopodobnie takim metafizycznym programem. Więc nasze cechy i tendencje, silne nawyki pozytywne i negatywne, pociagi do różnych dziedzin się zapisują. Nasze pragnienia, marzenia, bardzo wiele rzeczy.
Umiera więc rola i kreacja z jednego życia a rodzi się nowa kreacja. Jeśli ktoś przestaje się przywiązywać do świata, odsuwa na bok swoje ego i rożne wyobrażenia na swój temat to powoli zaczyna to rozumieć.
Jeśli rozumie, że to życie jest jedną rolą aktora który ma swoje przebrania i atrybuty a kolejne będzie nową rolą. Ale jako ludzie za bardzo utożsamiliśmy się ze swoją rolą - za bardzo się do niej przywiązaliśmy. Życie nami zawładnęło - inni ludzie nas nazwali i włozyli w jakąś szufladkę i formę i my też się włożyliśmy i nie potrafimy się z niej wyzwolić. Oni mają wyobrażenia na nasz temat i zawładnęli naszym wyobrażeniem na nasz własny temat i my też mamy swoje wyobrażenia, nie potrafimy się wyzwolić ze skrzywionego widzenia i spod wpływów przeszłości oraz tworzymy świat marzeń i fantazji, które skrzywiają widzenie nas samych i tworzą nieprawdziwe ja. A to prawdziwe nie może wypłynąć bo jest blokowane przez kajdany przeszłości, przyszłości - umysłu generalnie, podświadomości.
Jak pisał Stachura :
Nowa rodzina, kolejne nowe środowisko zapełnia tożsamość tego człowieka i tworzy się trochę inna osobowość chociaz główne cechy zapewne są takie same - ktoś kto w tym życiu był optymistą nie będzie pesymistą w kolejnym, chociaż może się stać jeśli da się zmienić przez wydarzenia z kolejnego życia. Ktoś kto przez wiele wcieleń kształcił się w jakiejś dziedzinie będzie miał to zapisane w tzw. sanskarach czyli "rowkach" umysłu, programach jak w folderze komputera, bo umysł jest prawdopodobnie takim metafizycznym programem. Więc nasze cechy i tendencje, silne nawyki pozytywne i negatywne, pociagi do różnych dziedzin się zapisują. Nasze pragnienia, marzenia, bardzo wiele rzeczy.
Umiera więc rola i kreacja z jednego życia a rodzi się nowa kreacja. Jeśli ktoś przestaje się przywiązywać do świata, odsuwa na bok swoje ego i rożne wyobrażenia na swój temat to powoli zaczyna to rozumieć.
Jeśli rozumie, że to życie jest jedną rolą aktora który ma swoje przebrania i atrybuty a kolejne będzie nową rolą. Ale jako ludzie za bardzo utożsamiliśmy się ze swoją rolą - za bardzo się do niej przywiązaliśmy. Życie nami zawładnęło - inni ludzie nas nazwali i włozyli w jakąś szufladkę i formę i my też się włożyliśmy i nie potrafimy się z niej wyzwolić. Oni mają wyobrażenia na nasz temat i zawładnęli naszym wyobrażeniem na nasz własny temat i my też mamy swoje wyobrażenia, nie potrafimy się wyzwolić ze skrzywionego widzenia i spod wpływów przeszłości oraz tworzymy świat marzeń i fantazji, które skrzywiają widzenie nas samych i tworzą nieprawdziwe ja. A to prawdziwe nie może wypłynąć bo jest blokowane przez kajdany przeszłości, przyszłości - umysłu generalnie, podświadomości.
Jak pisał Stachura :
Ludzi można podzielić na dwa rodzaje; tych, którzy są wytworem świata, w którym żyją, i tych którzy są wytworem samych siebie, którzy choć świata nie zmienili, nie dali się zmienić światu. Oni chodzą po świecie a nie świat po nich.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Re: O reinkarnacji
A gdzie to niematerialne?Kamil Kończak pisze:umiera ciało oraz ego, osobowość z tego życia ale na skutek mechanizmu karmicznego i przeznaczenia dusza dostaje kolejny żywot, wciela się w kolejne ciało i zaczyna kolejny akt przedstawienia.
- Kamil Kończak
- zaufany użytkownik
- Posty: 12349
- Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
- płeć: mężczyzna
- Kontakt:
Re: O reinkarnacji
Nie rozumiem - niematerialny jest umysł oraz dusza, które wykraczają poza śmierć fizycznego ciała.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
" May your love of the form culminite in the love of
the formless."
https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU