Strona 3 z 3

Re: Religia

: śr lut 23, 2011 10:09 am
autor: boris
Irish pisze:Czyli buddyzm zakłada coś na kształt duszy bo niby jak energia miała by wędrować do tego obszaru zwanego Bardo,co by miało wędrować?
Nauka Buddy opiera się tylko na rozpoznaniu cierpienia i jego wstrzymaniu. Atta ( tłumaczone jako dusza czy jaźń)jest tym co ludzie biorą za pewne - jest to swego rodzaju eskstra temporalny monolit, kiedy mówię ja się obudziłem i ja idę spać widzę siebie jako coś stałego. Budda nie neguje istnienia duszy a tylko mówi mi, "przyjacielu, co w takim razie jest ta twoją duszą, twoim ja - ciało? Ale ciało jest nietrwale i nie można go identyfikowac za 'ja'".
Sam Hume bez pomocy Buddy, zauważył na drodze introspekcji, że "ja" jest nieuchwytne i zamast niego spotyka sie tylo z emocjami uczuciami czy innymi rzeczami. Jednak w Nauce Buddy nie chodzi o sprawność intelektualną jaka dysponował Hume ale o bezpośrednie doświadczenie, gdzie "ja" przestaje być odczuwane a do tego prowadzi postawa dezidentyfikacji i widzenia wszystkich rzeczy tak: "to nie moje, tym nie jestem, to nie moje ja". "To nie moje" - gdyż wszelkie posiadanie, zarówno rzeczy materialnych jaki i emocjonalne wzmacnia iluzję "ja" - posiadzacza.
Co do Twojego pytania, o odrodziny, dopóki istnieje postawa "jestem" i przekonanie ja się urodziłem i ja umrę po rozpadzie jednego ciała będzie się pojawiało nowe ciało o jakości którego będą decydowały twoje działania w tym życiu, lub poprzednich (co jednak niestety musi już być wzięte na wiarę). A zatem zamiast o odrodzinach można mówić zaledwie o transformacji. Dopóki "jestem" jest obecne jestem invariant under transformation jak powiedzieliby fizycy :)

Re: Religia

: śr lut 23, 2011 10:20 am
autor: boris
moiAle buddyści uważają, że nie ma nic stałego, constans w naszym świecie - wszystko jest nieustannym procesem i podlega nieustannej zmianie. Świadomość, która umiera nie będzie tą sama świadomością, która się z niej narodzi. Przemianie ulegną wszystkie pierwiastki, które się na nią składają. A więc nie można powiedzieć, że świadomość istnieje po śmierci - przechodzi bowiem w inny stan i staje się czymś innym.
Być może buddysci tak uważają, natomiast np zgodnie z moimi obserwacjami krzesło na którym obecnie siedzę nie podlega teraz żadnym znaczacym zmianom :) . Dlatego też Budda nigdzie nie mówi o idei "fluxu" ciagłego i stałego ruchu a tylko o tym, że rzeczy są nietrwałe i cechują się charakterystycznym opisem "początek się manifestuje, koniec sie manifestuje i zmiana gdy obecne się manifestuje. Co do świadomości - ona ani się nie rodzi ani nie umiera a jedynie jest współazleżnie powstała :)

Re: Religia

: śr lut 23, 2011 10:25 am
autor: Kamil Kończak
Boris dusza jeśli istnieje nie jest tożsama z Ja.Sam podkreśliłeś,że Ja związane jest z umysłem.

Re: Religia

: śr lut 23, 2011 10:33 am
autor: boris
Irish pisze:Boris dusza jeśli istnieje nie jest tożsama z Ja.Sam podkreśliłeś,że Ja związane jest z umysłem.
Myslę że to kwestia nazewnictwa. A cierpienie jest problemem egzystencjalnym. Jeżeli dusza istnieje, i jest wieczna i tak nie moze być opisana bo słowa odnoszą się tylko do nietrwałych rzeczy czasu i przestrzeni. Dlatego mnie raczej interesuje na pierwszym miejscu dezidentyfikacja z nietrwałymi rzeczami i bezpośrednie doswiadczenie pojawiajace się wraz z taka dezidentyfikacją. Innymi słowy mam ambicje zostać człowiekiem Nikt :)

Re: Religia

: ndz lut 27, 2011 5:54 pm
autor: Krzysztof Gałkiewicz
[...]

Re: Religia

: ndz lut 27, 2011 8:01 pm
autor: zbyszek
lostsoul pisze:(...) nie wiem którą religię wyznawać (...)
Moim zdaniem ze względu na życie pozagrobowe najkorzystniejszy jest mahometanizm. To co chrześcijanie doświadczają w niebie wydaje się w porównaniu z religią mahometańską dość nudne. Mogą oni "oglądać chwałę Pana z bliska". Dżannah (niebo mahometańskie) natomiast jest miejscem nie tylko rozkoszy duchowej, ale i cielesnej. Przykładowo muzułmanin, który umrze za wiarę np. w dzihadzie otrzymuje w nagrodę do swojej dyspozycji większą ilość dziewic i może wtedy używać do woli. O buddystach nie wspomnę.

Re: Religia

: ndz lut 27, 2011 8:05 pm
autor: Kamil Kończak
Znowu kpisz Zbyszku?

Re: Religia

: ndz lut 27, 2011 9:07 pm
autor: moi
zbyszek pisze: O buddystach nie wspomnę.
Wspomnij, chętnie dowiem się czegoś nowego. Cóż takiego doświadczają według Ciebie buddyści w Czystej Krainie?

Pozdrawiam.m.

Re: Religia

: pn lut 28, 2011 1:59 pm
autor: zbyszek
Sorry, zadrwiłem. Lecz pytanie jaką tu religię wyznawać sprowokowało mnie. Nie powinienem pisać o buddyzmie, bo Moi zna się na tym wiele lepiej. Jednak na ile mi wiadomo buddyści, jeśli na to zasłużyli, mogą za którymś z kolei wcieleniem zaznać spokoju ducha bez bólu doczesności. Czy to wystarcza do zaspokojenia zdrowych ambicji dojrzałego mężczyzny ? Przepraszam za następną ironię. Jestem dziś prześmiewcą.

Oczywiście każda z tych religii ma swoje wielkie strony. To tylko mnie czasami coś korci.

Re: Religia

: pn lut 28, 2011 2:36 pm
autor: moi
zbyszek pisze:Jednak na ile mi wiadomo buddyści, jeśli na to zasłużyli, mogą za którymś z kolei wcieleniem zaznać spokoju ducha bez bólu doczesności.
Niezupełnie. Rozumiejąc naturę powstawania i przyczyny cierpienia (prawo przyczyny i skutku) potrafią zastosować to prawo w praktyce, dzięki czemu unikają kolejnych wcieleń. Ale nie chodzi to u pozbycie się bólu doczesności, jako nadrzędny cel praktyki. To raczej jej efekt pośredni. Celem praktyki jest praca na rzecz innych istot (ideał bodhisattwy) i wyzwolenie się od pragnień, które są przyczyną powstawania cierpienia.

Pozdrawiam.m.

Re: Religia

: śr kwie 27, 2011 2:10 pm
autor: blu27
moim zdaniem myśle że nie moge powiedzieć że wierze w reinkarnacje ,bo przeżucaniem z ciała w ciało zajmuje sie śmierć wspólnie z szatanem choć czasem mi sie wydaje że on(Smierć nie jest zły )jest jakaś zależność między nimi.

Re: Religia

: śr kwie 27, 2011 2:16 pm
autor: blu27
śmierć zbiera tych na sen a szatan tych złych z robactwa sie nie może obrać więc zżuca na tych co czyścić potrafią ,niebieskich,zielonych dzieci boga wmawiając nam że przez nasz -jego grzech Ojciec nas już nie kocha.TYlko jak zapomnieć piekło ,znów być 2 w 1