Religia

[lostsoul]

Jest tyle wiar na całym świecie jak sądzicie która jest prawdziwa ?
Która jest najbliższa prawdy która wyznajecie ?
Ale wiem jedno, ciężko jest zmienić religię gdy jest się w jednej wychowywanym od dziecka i słyszy się o niej na każdym kroku

[eN]

Jeśli w Boga nie wierzysz, to żadna nie jest prawdziwa. Jeśli wierzysz... No to wtedy faktycznie masz problem, a najbliższa prawdy będzie niemal na pewno wydawała się ta, w której się wychowałeś. Ostatecznie można uznać, że wszystkie religie są przejawem istnienia tego samego Boga. Albo każda zawiera w sobie ziarnko prawdy i każda mówi o istniejącym ponadnaturalnym bycie. Ale to już jest bliższe bajdurzeniu czy filozofowaniu vel teologizowaniu, niż doświadczalnej rzeczywistości.

[neurotyk]

ja nigdy nie przywiazywalem do religii wiekszego znaczenia, nie mialem tez problemu z dystansem do gadaniny o bogu i szatanie, niebie piekle itp. no, powiedzmy po podstawówce mi przeszło.
Ja w Boga wierze, ale dla mnie żadna religia nie jest prawdziwa.

[lostsoul]

ja wierzę w Bogą ale ciągle szukam swojego miejsca na tym świecie nie wiem którą ręligię wyznawać jestem wychowany w religi katalockiej jak większość...

[MAdzialena]

Nieważne jaka religia, zawsze chodzi o tego samego Boga Bóg jest jeden i ten sam

[moi]

Nieważne jaka religia, zawsze chodzi o tego samego Boga Bóg jest jeden i ten sam

Owszem, ważne jaka religia, nie zawsze bowiem chodzi o Boga - w buddyzmie nie ma pojęcia Boga

Pozdrawiam.m.

[lostsoul]

No i w pogaństwie jest wielu bogów, także można w tym wszystkim się pogubić

[zbyszek]

Religia to system wierzeń i praktyk, określający relację pomiędzy świętością a społeczeństwem, grupą lub jednostką. (tak wikipedia http://pl.wikipedia.org/wiki/Religia )
Ja natomiast mam własną definicję: Religia to wiedza o tym, jak żyć w zgodzie z własnym sumieniem.

Nie potrzeba tu żadnych wierzeń ani praktyk, a świętość to odpowiednik istotnych wartości chronionych sumieniem. Chyba najbliższy tej definicji jest buddyzm.

Oczywiście to moja religia jest ta prawdziwa

[czejenka]

Nieważne jaka religia, zawsze chodzi o tego samego Boga Bóg jest jeden i ten sam

Owszem, ważne jaka religia, nie zawsze bowiem chodzi o Boga - w buddyzmie nie ma pojęcia Boga

Pozdrawiam.m.

...i dlatego buddyzm nie zawsze jest traktowany jako religia, a jako sposób zycia, droga do oswiecenia. Bo jednak religia zaklada istnienie Boga i strefy sacrum.

[lostsoul]

a buddyzm nie wierzy w Boga ?

[zbyszek]

Boga nie ma w buddyzmie, taoizmie, konfucjanizmie. Także dżinizm nie ma boga.

[lostsoul]

to gdzie w buddyźmie idą po śmierci ?

[moi]

to gdzie w buddyźmie idą po śmierci ?

W buddyzmie wierzy się, że po śmierci nasza energia wędruje do obszaru zwanego Bardo, żeby wcielić się w nowe istnienie (reinkarnacja) lub wejść na poziom bez wcieleń - nirwanę.

...i dlatego buddyzm nie zawsze jest traktowany jako religia, a jako sposób zycia, droga do oswiecenia. Bo jednak religia zaklada istnienie Boga i strefy sacrum.

Czejenka, buddyzm jest systemem religijnym, starszym do chrześcijaństwa. To my, ludzie Zachodu patrzymy na to, jak na system etyczno-moralny, bo jako religia jest to dla nas coś obcego.
Mylisz się, religia nie zawsze zakłada istnienie Boga, aczkolwiek zgodzę się z Tobą, że aby istniała religia jest potrzebna sfera sacrum.

Pozdrawiam.m.

[lostsoul]

a opisują jak jest w tej nirwanie ?

[moi]

a opisują jak jest w tej nirwanie ?

Proszę bardzo:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nirwana

Pozdrawiam.m.

[boris]

Ja natomiast mam własną definicję: Religia to wiedza o tym, jak żyć w zgodzie z własnym sumieniem.

Podoba mi się Twoja definicja Zbyszku, ale postuluje ona coś takiego jak subiektywną zdolność zakładającą bezpośrednie postrzeganie obiektywnego obowiązku do wykonania. Zagłebiając sie we własne doświadczenie na drodze introspekcji, nie znajduję takiej zdolności u siebie

[zbyszek]

Chyba większość religii zakłada zdolność każdego człowieka do postrzegania dobra i zła, co nie oznacza, że ludzi chcą to czynić. Nawet przypadki skrajne, np.psychopaci, mogą tą zdolność rozbudowywać.

Rzeczywiście "sacrum" to jest właśnie to, co jest chronione przez ludzkie sumienie. Bez niego religia degraduje się do pustych form, co można wyrazić zdaniem, że czysta metafizyka bez sumienia to bzdura. Bzdurą są dziś podobnie wszelkie duchy, etc., które do budowy sumienia nie są, jak się okazało, potrzebne.

[moi]

Nawet przypadki skrajne, np.psychopaci, mogą tą zdolność rozbudowywać.

Niestety, okazuje się, że są przypadki beznadziejne. Jeśli dochodzi do uszkodzenia w przedniej części płatów mózgowych, człowiek jest w stanie intelektualnie zrozumieć, na czym polega istota czynienia zła, jednak nie potrafi tych informacji zastosować w praktyce. Wielokrotnie wskazywano w badaniach na uszkodzenie (niewykształcenie) tej części mózgu u wielu psychopatycznych przestępców (np. u wielokrotnego zabójcy, 18-letniego Karola Kota, który w latach 60-tych zabijał ludzi w Krakowie).

Pozdrawiam.m.

[boris]

Chyba większość religii zakłada zdolność każdego człowieka do postrzegania dobra i zła, co nie oznacza, że ludzi chcą to czynić. Nawet przypadki skrajne, np.psychopaci, mogą tą zdolność rozbudowywać.

Rzeczywiście "sacrum" to jest właśnie to, co jest chronione przez ludzkie sumienie. Bez niego religia degraduje się do pustych form, co można wyrazić zdaniem, że czysta metafizyka bez sumienia to bzdura. Bzdurą są dziś podobnie wszelkie duchy, etc., które do budowy sumienia nie są, jak się okazało, potrzebne.

Ale to wszystko jest bardzo płynne i wydaje mi się, że nie mamy czegoś takiego jak imperatyw kategoryczny - prawo moralne które mówiłoby nam co robić. Weźmy na przykład, ze zgodzimy sie nawet co do zasady "nie zabijaj". Ale już możemy ją inaczej interpretować. Ktos będzie uważal, że dotyczy to tylko ludzi a ktoś inny, że także zwierzęta. Jeżeli byłaby to tylko kwestia sumienia, nie byłoby problemu. Ale co jeżeli nawet jeżeli zgodnie ze swoim sumieniem zabijam zwierzeta, tak jak mój dziadek który był prezesem koła łowieckiego - ? Raz - powoduję cierpienia zwierząt, dwa - być może we wszechswiecie obowiązują jakieś prawa moralne, gdzie działania kierowane empatią wiążą się z późniejszą przyjemnością a działania takie jak zabijanie z bólem?

[Kamil Kończak]

Czyli buddyzm zakłada coś na kształt duszy bo niby jak energia miała by wędrować do tego obszaru zwanego Bardo,co by miało wędrować?