Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Józef80
zaufany użytkownik
Posty: 1211
Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Józef80 »

poszkodowany pisze: sob kwie 02, 2022 8:28 pm
poszkodowany pisze: wt mar 22, 2022 6:47 pm Czy mam prawo nie brać leków? Chodzi mi o to czy jeśli nie będę chciał się leczyć grożą mi jakieś konsekwencje. Jedyną rzeczą która przychodzi mi na myśl jest podanie osoby chorej na art. 29 UOZP. Tam chyba jest wyszczególnione, że rodzina i krewni w linii prostej mogą ubiegać się o przymusową hospitalizację w szpitalu psychiatrycznym.

Znacie jakieś inne przypadki pod którymi można trafić do psychiatryka.

Zastanawia mnie też czy ktoś inny ma władzę, żeby złożyć wniosek o przymusową hospitalizację. Bo chyba lekarz psychiatra albo Zespół Leczenia Środowiskowego nie mają takich uprawnień?

To jest ta wolność? Ma się wybór czy chce się brać leki czy też nie? Są jakieś konsekwencje jeśli nie będzie się brało leków, pomijając możliwy nawrót choroby. Można np. nie brać leków i jeśli się w miarę normalnie funkcjonuje to tak żyć bez lekarstw i bez obaw, że ktoś nas umieści w szpitalu.

Lekarz psychiatra może w jakiś sposób wpłynąć i złożyć wniosek do jakiegoś organu o umieszczenie w szpitalu? Czy raczej nie stosuje się takich praktyk wśród lekarzy i nie interweniują w zdrowie chorych. Np. gdyby znalazł się jakiś nakręcony lekarz psychiatra i uważał, że choroba bez leków zacznie się bardziej pogłębiać i chory wymaga bezwzględnego leczenia pod dozorem przyjmowania leków.
Proponuję wrócić do głównego wątku posta, jeśli jest taka możliwość.
Temat się rozkręcił. :angelic-flying:

Obawiam się że nikt Ci tu już lepiej nie odpowie bo nie ma tu prawników. Zapytaj prawnika :angelic-flying:
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.

(Wisława Szymborska)
Awatar użytkownika
Jaskolka
zaufany użytkownik
Posty: 922
Rejestracja: śr gru 15, 2021 7:06 am
Lokalizacja: lubelskie

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Jaskolka »

Też myślę, że odpowiedzią może zająć się prawnik.
ja wręcz prosiłam o szpital, aby moja rodzina nie straciła zaufania do mnie, jestem chora więc idę się leczyć. Bardzo zależy aby córki miały do mnie zaufanie. Już sama informacja że choruję wywołała w nich silne emocje. Szukały info w Internecie, pytały lekarzy. Teraz też czasem umawiają się beze mnie na konsultację,. za moją zgodą. Czuję się odpowiedzialna za ich poczucie bezpieczeństwa.
Szeptem pisane do mojego ucha : Słowo Boże
poszkodowany
zaufany użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: pt paź 13, 2017 5:10 pm
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: poszkodowany »

Podbijam.
poszkodowany
zaufany użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: pt paź 13, 2017 5:10 pm
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: poszkodowany »

Podbijam temat.
Cainon
bywalec
Posty: 111
Rejestracja: ndz sty 07, 2018 11:07 pm
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Cainon »

Są tylko i wyłącznie dwa powody, dla których ktoś może zostać przymusowo wzięty do szpitala:

- stanowisz zagrożenie dla zdrowia i życia siebie samego (okaleczenia, głodzenie się, zamykanie się w pokoju "na amen", udowodniona chęć zabicia się, inna autoagresja, itp.)
- stanowisz zagrożenie dla zdrowia i życia drugiej osoby (pobicie kogoś, szarpanie, groźby że kogoś zabijesz, itp.)

Żeby to fajnie przedstawić opiszę Ci dwa przypadki moich hospitalizacji (haniebne, ale proszę nie oceniać bez znajomości całej historii):

1. Gdy byłem mieszkańcem DPS, pod wpływem ogromnej złości, zdemolowalem pokój. Poszło parę obrazów, przewrócone krzesło, rozdarte gazety po całym pokoju). Nikomu nie stała się krzywda. Odmówiłem podania przyczyny takiego zachowania. Zawołali karetkę. Zabrała mnie do szpitala. Na miejscu nie podpisałem zgody na dobrowolne leczenie, więc sprawa trafiła do sądu, a mnie zatrzymano na obserwacji. Po tygodniu przyjechał sędzia. Wytłumaczyłem mu wszystko.

Werdykt? Nie było powodu, by pacjenta przymusowo hospitalizować. Mogłem wrócić do DPS z satysfakcją w oczach i zmarnowanym tygodniem czasu.

2. Też DPS. Upiłem się i byłem głośny, i nadpobudliwy. Awanturowalem się z personelem. Nikomu nie stała się krzywda. Wezwali karetkę. Zabrała mnie do szpitala. Na miejscu nie podpisałem zgody na dobrowolne leczenie, więc sprawa trafiła do sądu, a mnie zatrzymano na obserwacji. Po tygodniu przyjechał sędzia. Wytłumaczyłem mu wszystko.

Werdykt? Był powód, by pacjenta przymusowo hospitalizować. Dlaczego? W jednej z kłótni wykrzyczałem głośno takie słowa: "No to co mam ze sobą zrobić? Mam się zabić? Zabiję się i już Wam nie będę sprawiał problemów!". Zostało to potraktowane jako tendencja samobójcza, choć w tej wypowiedzi chodziło mi o co innego. Musiałem zostać w szpitalu.

No i tak to jest. Dobrze jest znać przepisy. Wielokrotnie spotkałem się z sytuacją, że wykorzystywano moje "żółte papiery", by mnie zwyczajnie postraszyć, zmusić do posłuszeństwa lub zamknąć usta. "Uważaj, co robisz / mówisz, bo zadzwonię na pogotowie i Cię zabiorą". Albo: "Zgłoszę lekarzowi i zwiększy Ci leki". Albo: "Chcesz jechać do szpitala? To nie pyskuj!". Niestety, ale świadomość o mojej chorobie w nieodpowiednich rękach służyła wyłącznie jako karta przetargowa i narzędzie szantażu.

Smuteczek.

A odpowiadając na pierwsze pytanie: tak, masz prawo nie brać leków. Gdy ja przestawałem brać leki, to głównie spotykałem się z zarzutem: "musisz brać leki, bo Ci się pogorszy i pojedziesz do szpitala". No i co? Dopiero potem zrozumiałem, że to moje życie i nikt nie ma prawa ingerować w decyzje dotyczące mojego ciała / zdrowia. NAWET jeśli (i wybaczcie barwne przykłady):

- zacznę nosić różowe majtki na głowie
- będę gadał do siebie
- będę twierdził, że kosmici inflitrują umysły, Bill Gates włada światem, a żydomasoni przygotowują New World Order
- odizoluję się od bliskich
- stracę dawne zainteresowania
- będę miał bałagan w pokoju

Czyli jednym słowem: kiedy moje zachowanie będzie wyłącznie "dziwne". Moje święte prawo do dziwnych zachowań. Nie spotkałem się też z pomysłem, że ktoś musi brać leki, bo jest spore prawdopodobieństwo, że się pogorszy. Gdy mam anginę, to też mogę przestać brać antybiotyki kiedy chcę. Jeśli mam raka, nie muszę go leczyć. I tak dalej.

Ingerencja prawno-sądowa nastąpi, jeżeli moje zachowanie złamie któryś z dwóch punktów z początku mojego postu. Ale to dotyczy nawet ludzi bez wcześniejszej diagnozy i zleconej farmakologii.

Poza tym... Kto miałby pilnować tego, czy bierzesz leki? Kamera w pokoju? Wizyta karetki dwa razy dziennie?

Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłem. Było mi bardzo ciężko wyjść z tego emocjonalnego zaszczucia i lęku przed niebraniem leków. Musiałem pójść na całość i po prostu to zrobić. I wtedy się okazało, jak wielu ludziom się to nie spodobało i jaką radość czerpali z możliwości kontrolowania mnie. Czasem trzeba walnąć ręką w stół i powiedzieć: DOŚĆ!
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12115
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Walet Pikowy »

...
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12115
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Walet Pikowy »

...
Pikolo
zaufany użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: sob maja 14, 2011 9:34 pm

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Pikolo »

Dla zwolenników niebrania lekow, chce powiedziec, ze warto miec leki doraznie pod ręką. Ja mam obecnie Pinaxet wziąłem przez pół roku okolo 4 tabletki jak mialem gorsze dni, natomiast 13 lat temu troche silniejsze realnium. Zarzylem 4 razy jak mialem silny stres i niepokuj na studiach.

Mialem dwa epizody schizofremi nigdy, nikomu nie zagrazalem. Mialem zwidy i przesłuchy, bardzo realne. Pierwszy epizod 13 lat temu, po pol roku odstawilem leki, ponieważ powodowały umnie ogromna depresje. Mialem mase lekow, ciągle zmieniane pamietam: olanzepine, haloperidol i abilify inne mige dopisać, karty nie znam na pamiec.
Ostatnio sam skierowałem się do szpitala, ponieważ po 13 latach znowu naszła mnie mania prześladowcza i przesłuchy. Poprosiłem o abilify ale wiedzialem, ze jak tylko moj stan sie poprawi to je odstawie. Najpierw dostalem w szpitalu haroperidol, choc mowilem, ze jestem uczulony i ze juz kiedys dostalem od niego wstrząsu. Oczywiście po 4 dniach wykręciło mnie jak paragraf.
Mania odeszłam mi po czasi, doszedłem do wniosku, że nikt mnie nie sciga a zwidy i przesłuchy ustały. Balem sie radia i internetu, jednak pomimo odczywanego leku ciagle słuchałem i oglądałem youtube i radia online, dlatego, że chcialem przyzwyczaić na siłę organizm. Zadziałało po czasie, komunikaty radiowe ktore wydawaly mi się spersonalizowane do mej osoby, byly całkowicie przeze mnie ignorowane. Wrażenie bycia obserwowanym też minęło, tłumaczyłem sobie, ze to nie mój problem, ze ktos mnie obserwuje tylko osoby obserwującej, ponieważ nie ma lepszego zajęcia a ja przecież celebryta nie jestem. :)

Oprócz zony, która rozumiała, ze na lekach nie dam rady normalnie funkcjonować, cala rodzina i lekarz naciskali na mnie abym pobral leki dłuższy czas. Ja natomiast brałem je 3 tygodnie wraz z szpitalem. Po wyjściu odrazu zaczole zmniejszac dawki leku aby powoli sie z niego wyprowadzić. Gwałtowne odstawienie nie jest wskazane.

Prawda jest taka, że każdy ma prawo decydować o własnym zyciu i dopuki nikomu i sobie nie stwaza zagrożenia moze normalnie żyć. Moja matka 13 lat temu jak znalazła leki schowane w szafce to przywiozła mi je az do Zakopanego z podlasia :). Jest przeczulona pielęgniarką, powiedziałem jej wtedy wyraźnie, że sam bede decydował o mojej potrzebie leczenia i ze nie ma prawa jego na mnie wymuszać a jak zacznie to robić wyprowadzę sie z domu błyskawicznie. Wiedziala tez ze leki mozna podawać ukradkiem w jedzenij, wiec dodałem, ze jak tylko zobacze ze mi coś dorzucę do jedzenia to przestanę jesc. A zupe wyleje do wspólnego garnka. Tak zeby sobie wszyscy spróbowali jak te leki cudownie poprawiaj komfort zycia. Dodałem żebym uważał bo sobie biedy narobię jednak po czasie odpuściła.
Bez leków skończyłem studia matematyczna, ożeniłem się mam dziecko i normalna prace, kochajaca żonę. Nawet teraz po 13 latach, choć w lutym mialem kolejny epizod nie żałuję tych 13 lat bez lekow. Dlatego kolejny raz je dostawilem tylkk tym razem szybciej. Znowu rodzice troche gadali, ale już rozumieją, że to nie ich życie a moje. Zresztą maja porównanie 13 lat temu brałem leki i mialem ogromna depresje z łóżka nie wychodulem prawie przez 3 miesiące.
Umnie abilify powoduje nienaturalny sposób poruszania się, zaburzenia snu, oraz depresje.

Dodam jescze od siebie aby nie dyskutować z lekarzem na temat potrzeby leczenia. Mi pani psychiatra, rozumiem za karę i dyskusje o leczeniu, wpisała cechy autystyczne w karte, choc widziala mnie pierwszy raz na oczy i rozmawiala zemna przez okolo 5-10min. Czyli juz nie trzeba przebadać specjalnie czlowieka pod kontem autyzmu 5 min z specjalista wystarczy na bezbłędna diagnozę do konca życia albo wystarczy powiedzieć lekarzowi, ze ma się własne zdanie i można sobie zarobic na sranie w papiery XD
Ostatnio zmieniony śr sie 10, 2022 3:20 am przez Pikolo, łącznie zmieniany 1 raz.
Cainon
bywalec
Posty: 111
Rejestracja: ndz sty 07, 2018 11:07 pm
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Cainon »

Józef80 pisze: sob kwie 02, 2022 8:50 pm
Obawiam się że nikt Ci tu już lepiej nie odpowie bo nie ma tu prawników. Zapytaj prawnika :angelic-flying:
To jest Wasz problem. Chłopak pyta, "jakie mamy prawa?", a Wy: "nie mamy pojęcia!".

To nie prawnik ma znać Wasze prawa. Wy macie je znać. To nie jest jakaś wiedza tajemna czy doktorat z fizyki kwantowej.

Normalny człowiek, gdy mu plują na łeb, to walczy, szuka, dzwoni, dowiaduje się. Tak jak autor tego tematu. A Wy? Radośnie wyciągacie parasolki, tańcząc w deszczu.

Czasem myślę, że jednak zasługujecie na "chorobę". Jak się dajesz bić, będziesz bity.
Awatar użytkownika
Józef80
zaufany użytkownik
Posty: 1211
Rejestracja: ndz wrz 26, 2021 10:31 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Józef80 »

Cainon pisze: śr sie 10, 2022 7:06 am
Józef80 pisze: sob kwie 02, 2022 8:50 pm
Obawiam się że nikt Ci tu już lepiej nie odpowie bo nie ma tu prawników. Zapytaj prawnika :angelic-flying:
To jest Wasz problem. Chłopak pyta, "jakie mamy prawa?", a Wy: "nie mamy pojęcia!".

To nie prawnik ma znać Wasze prawa. Wy macie je znać. To nie jest jakaś wiedza tajemna czy doktorat z fizyki kwantowej.

Normalny człowiek, gdy mu plują na łeb, to walczy, szuka, dzwoni, dowiaduje się. Tak jak autor tego tematu. A Wy? Radośnie wyciągacie parasolki, tańcząc w deszczu.

Czasem myślę, że jednak zasługujecie na "chorobę". Jak się dajesz bić, będziesz bity.
To odpowiedź w temacie a nie rżnij glupkowatej filozofii. Bez urazy...
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.

(Wisława Szymborska)
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Catastrophique »

Pikolo pisze: śr sie 10, 2022 3:13 am Dla zwolenników niebrania lekow, chce powiedziec, ze warto miec leki doraznie pod ręką. Ja mam obecnie Pinaxet wziąłem przez pół roku okolo 4 tabletki jak mialem gorsze dni, natomiast 13 lat temu troche silniejsze realnium. Zarzylem 4 razy jak mialem silny stres i niepokuj na studiach.

Mialem dwa epizody schizofremi nigdy, nikomu nie zagrazalem. Mialem zwidy i przesłuchy, bardzo realne. Pierwszy epizod 13 lat temu, po pol roku odstawilem leki, ponieważ powodowały umnie ogromna depresje. Mialem mase lekow, ciągle zmieniane pamietam: olanzepine, haloperidol i abilify inne mige dopisać, karty nie znam na pamiec.
Ostatnio sam skierowałem się do szpitala, ponieważ po 13 latach znowu naszła mnie mania prześladowcza i przesłuchy. Poprosiłem o abilify ale wiedzialem, ze jak tylko moj stan sie poprawi to je odstawie. Najpierw dostalem w szpitalu haroperidol, choc mowilem, ze jestem uczulony i ze juz kiedys dostalem od niego wstrząsu. Oczywiście po 4 dniach wykręciło mnie jak paragraf.
Mania odeszłam mi po czasi, doszedłem do wniosku, że nikt mnie nie sciga a zwidy i przesłuchy ustały. Balem sie radia i internetu, jednak pomimo odczywanego leku ciagle słuchałem i oglądałem youtube i radia online, dlatego, że chcialem przyzwyczaić na siłę organizm. Zadziałało po czasie, komunikaty radiowe ktore wydawaly mi się spersonalizowane do mej osoby, byly całkowicie przeze mnie ignorowane. Wrażenie bycia obserwowanym też minęło, tłumaczyłem sobie, ze to nie mój problem, ze ktos mnie obserwuje tylko osoby obserwującej, ponieważ nie ma lepszego zajęcia a ja przecież celebryta nie jestem. :)

Oprócz zony, która rozumiała, ze na lekach nie dam rady normalnie funkcjonować, cala rodzina i lekarz naciskali na mnie abym pobral leki dłuższy czas. Ja natomiast brałem je 3 tygodnie wraz z szpitalem. Po wyjściu odrazu zaczole zmniejszac dawki leku aby powoli sie z niego wyprowadzić. Gwałtowne odstawienie nie jest wskazane.

Prawda jest taka, że każdy ma prawo decydować o własnym zyciu i dopuki nikomu i sobie nie stwaza zagrożenia moze normalnie żyć. Moja matka 13 lat temu jak znalazła leki schowane w szafce to przywiozła mi je az do Zakopanego z podlasia :). Jest przeczulona pielęgniarką, powiedziałem jej wtedy wyraźnie, że sam bede decydował o mojej potrzebie leczenia i ze nie ma prawa jego na mnie wymuszać a jak zacznie to robić wyprowadzę sie z domu błyskawicznie. Wiedziala tez ze leki mozna podawać ukradkiem w jedzenij, wiec dodałem, ze jak tylko zobacze ze mi coś dorzucę do jedzenia to przestanę jesc. A zupe wyleje do wspólnego garnka. Tak zeby sobie wszyscy spróbowali jak te leki cudownie poprawiaj komfort zycia. Dodałem żebym uważał bo sobie biedy narobię jednak po czasie odpuściła.
Bez leków skończyłem studia matematyczna, ożeniłem się mam dziecko i normalna prace, kochajaca żonę. Nawet teraz po 13 latach, choć w lutym mialem kolejny epizod nie żałuję tych 13 lat bez lekow. Dlatego kolejny raz je dostawilem tylkk tym razem szybciej. Znowu rodzice troche gadali, ale już rozumieją, że to nie ich życie a moje. Zresztą maja porównanie 13 lat temu brałem leki i mialem ogromna depresje z łóżka nie wychodulem prawie przez 3 miesiące.
Umnie abilify powoduje nienaturalny sposób poruszania się, zaburzenia snu, oraz depresje.

Dodam jescze od siebie aby nie dyskutować z lekarzem na temat potrzeby leczenia. Mi pani psychiatra, rozumiem za karę i dyskusje o leczeniu, wpisała cechy autystyczne w karte, choc widziala mnie pierwszy raz na oczy i rozmawiala zemna przez okolo 5-10min. Czyli juz nie trzeba przebadać specjalnie czlowieka pod kontem autyzmu 5 min z specjalista wystarczy na bezbłędna diagnozę do konca życia albo wystarczy powiedzieć lekarzowi, ze ma się własne zdanie i można sobie zarobic na sranie w papiery XD
Matko, co to za bełkot?
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
FreshEscape
bywalec
Posty: 1530
Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: FreshEscape »

Pikolo pisze: śr sie 10, 2022 3:13 am
Prawda jest taka, że każdy ma prawo decydować o własnym zyciu i dopuki nikomu i sobie nie stwaza zagrożenia moze normalnie żyć.
Możesz nie zagrażąć sobie i otoczeniu, ale jak życie z tobą to udzieljąca się paranoja ? Gdzie drugi człowiek sam nie wie kim jest i czego chce to jest normalne ? Raczej nie ! Bardzo współczuje takim ludziom, bo sam to przeżywam. Choć mój przypadek jest tragiczny, to byłem przez niego szkolony od dzieciństwa do akceptowania tęgiego syfu umysłowego. I dziś sam nie potrafię ch""a zamknąć raz na zawsze...
Pikolo
zaufany użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: sob maja 14, 2011 9:34 pm

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Pikolo »

Bez dwóch miłych Panow poprzedzających moja wypowiedz nie moge nigdzie posta napisać. XD Serio komentujecie juz kazda moja wypowiedź. Macie własne życie, czy tylko śledzenie moich postów sprawia wam jakas radość? :D
Moge specjalnie dla was pisac ich więcej;)
Pikolo
zaufany użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: sob maja 14, 2011 9:34 pm

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Pikolo »

FreshEscape pisze: śr sie 10, 2022 9:30 pm
Pikolo pisze: śr sie 10, 2022 3:13 am
Prawda jest taka, że każdy ma prawo decydować o własnym zyciu i dopuki nikomu i sobie nie stwaza zagrożenia moze normalnie żyć.
Możesz nie zagrażąć sobie i otoczeniu, ale jak życie z tobą to udzieljąca się paranoja ? Gdzie drugi człowiek sam nie wie kim jest i czego chce to jest normalne ? Raczej nie ! Bardzo współczuje takim ludziom, bo sam to przeżywam. Choć mój przypadek jest tragiczny, to byłem przez niego szkolony od dzieciństwa do akceptowania tęgiego syfu umysłowego. I dziś sam nie potrafię ch""a zamknąć raz na zawsze...
Ja wiem kim jestem i czego chce. Cele mam określone jasno, jak słońce. Pytanie kim ty jesteś i dlaczego bojkotujesz każda moją wypowiedz?
Awatar użytkownika
FreshEscape
bywalec
Posty: 1530
Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: FreshEscape »

Pikolo pisze: czw sie 11, 2022 12:57 pm Bez dwóch miłych Panow poprzedzających moja wypowiedz nie moge nigdzie posta napisać. XD Serio komentujecie juz kazda moja wypowiedź. Macie własne życie, czy tylko śledzenie moich postów sprawia wam jakas radość?
łehehehe, tak własnie to wygląda. Cokolwiek byś zaburzonemu nie napisał, powiedział. Zawsze weźmie to do siebie. Jak by jedna gwiazda na niebie świeciła. Jedyni i niepowtarzalni we wszechświecie. To po co piszesz, jak masz problem z tym ze ci ktoś odpisze ? BO NA TYM POLEGA FORUM !
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Catastrophique »

Pikolo pisze: czw sie 11, 2022 12:57 pm Bez dwóch miłych Panow poprzedzających moja wypowiedz nie moge nigdzie posta napisać. XD Serio komentujecie juz kazda moja wypowiedź. Macie własne życie, czy tylko śledzenie moich postów sprawia wam jakas radość? :D
Moge specjalnie dla was pisac ich więcej;)
Nie każdą, jedynie ciężkie, szkodliwe bzdury.
A że produkujesz ich calkiem sporo...
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Pikolo
zaufany użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: sob maja 14, 2011 9:34 pm

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Pikolo »

FreshEscape pisze: czw sie 11, 2022 5:22 pm
Pikolo pisze: czw sie 11, 2022 12:57 pm Bez dwóch miłych Panow poprzedzających moja wypowiedz nie moge nigdzie posta napisać. XD Serio komentujecie juz kazda moja wypowiedź. Macie własne życie, czy tylko śledzenie moich postów sprawia wam jakas radość?
łehehehe, tak własnie to wygląda. Cokolwiek byś zaburzonemu nie napisał, powiedział. Zawsze weźmie to do siebie. Jak by jedna gwiazda na niebie świeciła. Jedyni i niepowtarzalni we wszechświecie. To po co piszesz, jak masz problem z tym ze ci ktoś odpisze ? BO NA TYM POLEGA FORUM !
Piszesz do mnie i dziwisz się, ze reaguje XD
Tak właśnie wyglada głupota i brak zrozumienia tego co się robi.
Pikolo
zaufany użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: sob maja 14, 2011 9:34 pm

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Pikolo »

Catastrophique pisze: pt sie 12, 2022 12:32 am
Pikolo pisze: czw sie 11, 2022 12:57 pm Bez dwóch miłych Panow poprzedzających moja wypowiedz nie moge nigdzie posta napisać. XD Serio komentujecie juz kazda moja wypowiedź. Macie własne życie, czy tylko śledzenie moich postów sprawia wam jakas radość? :D
Moge specjalnie dla was pisac ich więcej;)
Nie każdą, jedynie ciężkie, szkodliwe bzdury.
A że produkujesz ich calkiem sporo...
Ty uwazasz, że ja produkuje szkodliwy bełkot, ja o twoich postach mam identyczne zdanie. Trudno, jak ktoś jest jak krowa to poglądów nie zmieni.
Awatar użytkownika
FreshEscape
bywalec
Posty: 1530
Rejestracja: pn mar 23, 2020 11:07 am
płeć: mężczyzna

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: FreshEscape »

Pikolo pisze: pt sie 12, 2022 10:02 am Piszesz do mnie i dziwisz się, ze reaguje XD
Słuchaj dzieciaku, pozostawiając fakt ze rozmowa z tobą jest na poziomie - nie jestem głupi, bo ty jesteś głupi. To nie przypominam sobie abym kiedykolwiek do ciebie pisał. I nawet bym nie chciał. Piszesz na publicznym forum i pogódź się z tym ze ludzie mają inne zdanie. A ty nie jesteś żadną wyjątkową gwiazdą wokół której toczy się świat. I twoja racja jest jedyna. Może zróbmy na forum tak że zamiast Nicków, będziemy używać numerów. Dla mnie takim numerem jesteś. Poza tym wątkiem nie kojarzę Cię z żadnego postu. Więc skończ że ktoś CI śledzi.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Wolność, wybór, konsekwencje życia bez leków

Post autor: Catastrophique »

Pikolo pisze: pt sie 12, 2022 10:06 am
Catastrophique pisze: pt sie 12, 2022 12:32 am
Pikolo pisze: czw sie 11, 2022 12:57 pm Bez dwóch miłych Panow poprzedzających moja wypowiedz nie moge nigdzie posta napisać. XD Serio komentujecie juz kazda moja wypowiedź. Macie własne życie, czy tylko śledzenie moich postów sprawia wam jakas radość? :D
Moge specjalnie dla was pisac ich więcej;)
Nie każdą, jedynie ciężkie, szkodliwe bzdury.
A że produkujesz ich calkiem sporo...
Ty uwazasz, że ja produkuje szkodliwy bełkot, ja o twoich postach mam identyczne zdanie. Trudno, jak ktoś jest jak krowa to poglądów nie zmieni.
Uważasz, ze to co piszesz nie jest szkodliwe?
To wyobraź sobie, że wszyscy chorzy sluchaja Cie, rzucają leki i rezygnują z pomocy lekarskiej.
Chyba wiesz jak by to się skończyło? ;)
I pomimo świadomości tego która na pewno masz, nadal piszesz te same glupoty.
W jakim celu?
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
ODPOWIEDZ

Wróć do „prawo”