Czy to nawrót?
Moderator: moderatorzy
Re: Czy to nawrót?
I tak masz dobrze.
Wyobraź sobie co by było z Wami i dzieckiem, gdybyś to Ty był szalony a ona przytomna.
Na przykład tak:
viewtopic.php?f=7&t=8819&p=195830#p195830
Wyobraź sobie co by było z Wami i dzieckiem, gdybyś to Ty był szalony a ona przytomna.
Na przykład tak:
viewtopic.php?f=7&t=8819&p=195830#p195830
Re: Czy to nawrót?
Crusader,
Coś w tym jest, chociaż trudno w to uwierzyć, że im mniej nas tym lepiej.
Tak przynajmniej jest z moją córką. Są codziennie rozmowy, raz dwie, raz dwadzieścia minut, bardzo potrzebne jest jej nasze wsparcie, ale córka musi mieć poczucie samodecydowania o sobie. Wtedy czuje się lepiej.
To wcale nie jest latwe - mądrze kochać i mądrze wymagać.
powodzenia
Coś w tym jest, chociaż trudno w to uwierzyć, że im mniej nas tym lepiej.
Tak przynajmniej jest z moją córką. Są codziennie rozmowy, raz dwie, raz dwadzieścia minut, bardzo potrzebne jest jej nasze wsparcie, ale córka musi mieć poczucie samodecydowania o sobie. Wtedy czuje się lepiej.
To wcale nie jest latwe - mądrze kochać i mądrze wymagać.
powodzenia
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm
Re: Czy to nawrót?
Nic nie robimy na siłę-zawsze tak było,wspieraliśmy ją i jakoś dochodziła do siebie,ale ten nawrót choroby jest całkowicie inny-brak chęci do walki ze strony żony uniemożliwia jakiekolwiek działania z naszej strony.To ja jestem ten zły teraz, gdzie wcześniej byłem bardzo dużym oparciem i mimo ostrych objawów choroby wiedziała kim dla niej jestem.Wcześniej odpowiedź była oczywista a teraz nie wiem co będzie dalej.
Re: Czy to nawrót?
B.
Ostatnio zmieniony pt sty 01, 2016 7:26 pm przez Gehenna, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy to nawrót?
Przy takich dawkach leków nie dziwię się, że brakuje Jej motywacji. Naprawdę Twoja żona ma tak silne objawy pozytywne żeby potrzebne były aż dwa neuroleptyki w końskich dawkach? No i uczucia muszą być bardzo stłamszone przez chemię, prawdopodobnie dlatego zaczęła się od Ciebie emocjonalnie oddalać. Nie znam całej sytuacji, ale moim zdaniem może mieć źle ustawione leczenie.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm
Re: Czy to nawrót?
Niestety Bardo, poprzednim razem była leczona dwoma neuroleptykami w podobnych dawkach i przyniosło to efekty tym razem jest inaczej o wiele trudniej utrzymać prawidłowy stan.Bardo pisze:P Naprawdę Twoja żona ma tak silne objawy pozytywne żeby potrzebne były aż dwa neuroleptyki w końskich dawkach?
Re: Czy to nawrót?
Na maksymalnych dawkach leków raczej trudno wymagać prawidłowego stanu.o wiele trudniej utrzymać prawidłowy stan.
Wydaje mi się ze Bardo ma rację !
Być może twojej żonie w ogóle nie przejdzie tak jak byś sobie to wyobrażał ....i co w tedy zrobisz ?
W całym chaosie jest kosmos
w całym nie porządku sekretny porządek.
w całym nie porządku sekretny porządek.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm
Re: Czy to nawrót?
Co mogę zrobić jeżeli osoba z którą przez 11 lat jestem teraz jest obca?Jedyne wyjście teraz to szpital i czas który jest potrzebny do leczenia,jeśli się nie uda to pozostaje się pożegnać dla dobra dziecka i mojego.Tymczasem jeszcze długa i kręta droga bo to nie koniec problemów- dziecko też wykazuje jakieś symptomy wg lekarza może być depresja lub schizofrenia do stwierdzenia potrzebne jest badanie EEG głowy.
Re: Czy to nawrót?
Badanie EEG nie stwierdzi żadnych zaburzeń psychicznych, podobnie jak jakiekolwiek badania obrazowe bo po prostu taki rodzaj diagnostyki nie istnieje. Naprawdę lekarz powiedział Ci, że na tej podstawie u dziecka chce wykryć tego typu zaburzenia? Trochę to dziwne. Jeśli chodzi o depresję, schizofrenię i tym podobne to tylko obserwacja oraz wywiad niestety. Chyba, że chcą sprawdzić czy to nie jest jakiś rodzaj depresji endogennej lub czy nie ma jakichś zaburzeń w pracy mózgu.
Co do Twoich zamiarów, postaraj się wytrwać jak najdłużej przy żonie. Moja rodzina nigdy sobie nie odpuściła i m.in. dzięki temu po paru latach wyszedłem z najgorszego okresu choroby. A opuszczenie bliskiej Ci chorej osoby będzie Cię prześladować do końca życia i znacząco odbije się na dziecku.
Co do Twoich zamiarów, postaraj się wytrwać jak najdłużej przy żonie. Moja rodzina nigdy sobie nie odpuściła i m.in. dzięki temu po paru latach wyszedłem z najgorszego okresu choroby. A opuszczenie bliskiej Ci chorej osoby będzie Cię prześladować do końca życia i znacząco odbije się na dziecku.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm
Re: Czy to nawrót?
Czas pokaże jak będzie.W pod koniec grudnia będzie już rok jak choroba nie odpuszcza.Znów święta spędzimy sami i najgorsze że żona je spędzi w szpitalu.Co do eeg to rzeczywiście chcą sprawdzić czy nie ma jakichś zaburzeń w pracy mózgu dziecka.
Re: Czy to nawrót?
No faktycznie dużo w takim związku nie zdziałasz. Po prostu będziesz musiał opiekować się jak chorym członkiem rodziny.Crusader39 pisze:Jedyne wyjście teraz to szpital i czas który jest potrzebny do leczenia,jeśli się nie uda to pozostaje się pożegnać dla dobra dziecka i mojego
Nie radzę Ci rozbijać rodziny. Po prostu musisz wziąć wszystkie obowiązki na siebie i uzbroić się w cierpliwość.
Re: Czy to nawrót?
Nie Wiem czy nie prosciej odejsc
Re: Czy to nawrót?
Ale nikt nikomu nie broni odejść. Ani jej ani jemu. Pomoc chorującemu człowiekowi jak członkowi rodziny i matce nieobcego dziecka jest ponad tymi osobistymi sprawami.maajutka pisze:Nie Wiem czy nie prosciej odejsc
Re: Czy to nawrót?
Ciężko masz. Ja sam już wiem, że nigdy bym się nie zdecydował na związek i miłość z kobietą chorującą.
Co nie oznacza, że nie pomagałbym gdybym mógł.
Co nie oznacza, że nie pomagałbym gdybym mógł.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm
Re: Czy to nawrót?
Napewno bym jej pomógł gdybyśmy nawet już nie byli że sobą, starał był się być przyjacielem poza tym czułbym się lepiej ,że już nie muszę się martwić o wszystko.Chciałbym by była nadal matką naszego dziecka i mogła je widywać nawet kilka razy w ciągu dnia tylko pod warunkiem że będzie zdrową.
Re: Czy to nawrót?
Ja bym poczekał jeszcze z rok albo dwa. Może choroba ustąpi powoli.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm
Re: Czy to nawrót?
Czekam.Dziś zadzwoniłem i jest zmiana na lepsze,ale nie wiem jak długo się utrzyma.W końcu żona powiedziała że tęskni za mną, lecz jakieś drobne urojenia zostały typu "jestem kopciuszkiem" .Wydaje mi się że trochę więcej śpi, ale po powrocie do domu może być znów to samo czyli nie prześpi jednej nocy i znów szpital. Na razie czekamy czas pokaże co dalej.
Re: Czy to nawrót?
Nie spieszcie się z wyjściem ze szpitala. Niech dojdzie do jakiejś stabilizacji. Później można pomyśleć o doleczeniu na dziennym. Nie trać nadziei Crusander.
I napiszę jeszcze raz, pomyśl o sobie, o własnej psychicznej regeneracji. To naprawdę ważne.
Siły dla Ciebie. Zdrowia dla żony.
I napiszę jeszcze raz, pomyśl o sobie, o własnej psychicznej regeneracji. To naprawdę ważne.
Siły dla Ciebie. Zdrowia dla żony.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm
Re: Czy to nawrót?
Dzięki Gehenna za wsparcie.Na pewno nie chcemy ,aby doszło do sytuacji, w której trzeba będzie znów jechać do szpitala bo coś nie gra.Lekkie urojenia można wyleczyć w domu wśród bliskich z tym nigdy nie było problemu.Choroba jest również nie przewidywalna i nie wiadomo kiedy nas coś zaskoczy.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 23, 2014 9:51 pm
Re: Czy to nawrót?
Dziś byłem w szpitalu i stwierdziłem,a przynajmniej mi się tak wydaję że żona wchodzi w dobrą remisję ponieważ przyznaje się do głupot,które robiła.Aktualnie o wiele więcej śpi oraz zaczyna powoli nabierać masy ciała więc to chyba dobra oznaka zdrowienia.Oby się nic nie popsuło.