Nie jest to do końca prawda
to co napisałem dzieje się cały czas, teraz, aktualnie, w różnych szpitalach i oddziałach,
nie napisałem że tak jest zawsze, tylko często
...codziennie obserwowani przez cały personel...
no właśnie, personel, czyli: sekretarkę, salową, sanitariusza i wszelką pomoc...
a na sobotę, niedzielę i święta, czyli nie codziennie, nawet nie cały ten personel
co ma pielęgniarka napisać w raporcie o pacjencie na 70-cio osobowym oddziale ? nawet gdyby chciała, to nie da rady o każdym, a przeważnie ma to gdzieś, musi razem z koleżanką rozłożyć leki, porobić iniekcje, pisać inne formalności w kartach, jak to zrobią to wolą przy kawce podyskutować sobie o czymś innym
... nieustannej obserwacji ...
raz słyszałem o przypadku kiedy, kiedy pacjent miał stały dozór, czyli nie mogło być chwili gdy nikt go nie miał na oku, był to szpital gdzie zwykły śmiertelnik ma liche szanse się dostać
po kilku tygodniach czy miesiącach na oddziale zamkniętym, większość zdrowych ludzi dostałoby "właściwą diagnozę"
zagubiona we mgle wygląda jakbyś raczej nigdy nie była na tzw. "ciężkim oddziale" w kombinacie psychiatrycznym i tak chyba lepiej dla Ciebie, życzę Ci żebyś nigdy nie była
na ponad 50 dużych szpitali w kraju, Rzecznika Praw Pacjenta Szptala Psychiatrycznego udało się do tej pory powołać tylko dla 26-ciu, a od dawna jest taki wymóg (nie pamiętam teraz czy w ustawie czy rozporządzeniu)
to chyba najlepiej oddaje co się dzieje,
nie mają Tworki i chyba ten ogromny szpital w Krakowie