Czy ZUS może mi odmówić przyznania renty?

[domakowalska]

Nie słyszałam o czymś takim u mnie w mieście, a mieszkam w Dąbrowie Górniczej

[europa]

Nie powinien ci Zus odmówić renty. Jeśli będą Ci robić problemy to odwołuj się. W końcu trafisz do psychiatrów a oni na pewno orzekną na Twoją korzyść. Ja się odwoływałem dwa razy i za każdym razem wygrałem z Zusem. A później możesz pomyśleć o jakiejś aktywizacji i czy pracować czy nie.

[ptk]

Wiem, ze u mnie w mieście jest mnóstwo firm ochroniarskich

Praca w ochronie może być dobrą terapią - niezbyt wymagająca i chcąc nie chcąc przebywa się wśród ludzi.Ja nigdy nie korzystałem z pomocy psychologów ani nie przechodziłem żadnej terapi.Zaraz po dwu letniej psychozie poszedłem do takiej pracy będąc odludkiem i nieprzystosowanym do życia w społeczeństwie (tak powiedział mój psychiatra).Nauczyłem się tam rozmawiać z ludźmi,pokonywać strach i stres.Miałem tam pierwszych w swoim życiu kolegów i koleżanki.Jeśli tylko nie ma się objawów psychotycznych to warto próbować.Najniższa krajowa plus renta pozwala na skromne życie i samodzielność finansową.

[europa]

Doma niestety większość osób ze schizofrenią nie pracuje normalnie. Dane wskazują że tylko około 3% ludzi z tą chorobą pracuje.

[ptk]

Doma niestety większość osób ze schizofrenią nie pracuje normalnie. Dane wskazują że tylko około 3% ludzi z tą chorobą pracuje.

Jeśli ktoś jest w stanie chodzić codziennie na terapie w oddziale dziennym to tym bardziej jest w stanie raz na dwa/trzy dni przyjść na stróżówke posiedzieć samemu i od czasu do czasu przejść się na obchód.W nocy zdrzemnąć się i nad ranem pojechać do domu - jest bardzo dużo tego typu obiektów gdzie mniej więcej tak wygląda praca "ochroniarza".Wielu chorych nawet nie zdaje sobie sprawy że mogło by zarabiać mimo choroby.

[ptk]

Kiedyś pracując w ochronie postanowiłem wykorzystać urlop na pójście do szpitala na oddział dzienny żeby podrasować papiery przed zbliżającą się komisją ZUSowską.Wytrzymałem niecałe dwa tygodnie i przestałem tam chodzić bo odezwały mi się lekkie urojenia przez stres.Nie miałem też wystarczająco dużo dystansu do siebie aby robić z siebie błazna biorąc udział w teatrzykach i innych debilnych "ćwiczeniach" na tej terapii.Nie byłem wystarczająco zdrowy aby podołać terapi równocześnie dając sobie rade w pracy co wiele mówi na temat "niezdolności" do pracy osoby chorej na schizofrenie.

[kotek]

Myślę, że problemy autorki wątku są wystarczające, aby otrzymać orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy, a może nawet i samodzielnej egzystencji (za które można otrzymać dodatkowe 500 zł miesięcznie). Mogę się obawiać, że ta długa przerwa w braniu renty czy leczeniu (wydaje się, że to ponad 10 lat) utrudni przyznanie renty, bo niezdolność ma powstać do 18 r. ż. lub do 25 r. ż., jeżeli ktoś się uczy, studiuje.

Trzy razy dali mi rentę socjalną, chociaż w dokumentacji nie miałem F20, a zaburzenia typu schizofrenii, zespół Aspergera i nerwicę natręctw. Nie chcieli mnie przyjąć do pracy w ochronie (zapewne bali się ZA w jednym przypadku, w drugim powiedziano, że nie ma zaufania do mojego schorzenia (chyba znowu chodziło o ZA), w dużej firmie ochroniarskiej dwa razy byłem na rozmowie, ale potem się już nie odzywali). Przy sprzątaniu też nie udało mi się znaleźć pracy (mam objawy obsesyjno-kompulsywne dotyczące możliwości zakażenia, które mogą bardzo mnie upośledzać). Na oddziale całodobowym wytrzymałem tylko dzień, następnego dnia po przyjęciu przyjechały mama i babcia, które wolały, abym opuścił to miejsce. Trzy razy chodziłem na oddział dzienny, obecnie jestem w trakcie czwartego pobytu z przyjęciem.

[domakowalska]

No niestety, nie nalezy mi się renta ze względu na przerwę w leczeniu. Nadal sie męczę, nie spię po nocach przez głosy, śpię w dzień, bo w dzień ich nie słyszę. Na rentę jestem zbyt zdrowa, ale na pracę zbyt chora, skoro mam taki problem by nawet z domu wyjść, by spać w nocy itp. najgorsze jest to, ze nie mam z czego żyć, nie mam nawet ubezpieczenia zdrowotnego. Co prawda zaczęłam sie leczyć w wieku 17 lat, ale potem miałam ponad 10 lat przerwy. Może za kilka lat będę sie znowu starała, teraz staram sie regularnie brac leki i do lekarza chodzić. Byłam na komisji w Chorzowie. Kilka dni przede mną miała tam tez komisję moja koleżanka, ona leczy się na depresję od roku, dostała rentę, kilka dni temu była też na komisji o 500 plus i też jej przyznali i uznali za całkowicie niezdolna do samodzielności. Schizofrenia nie jest tak powazną chorobą jak depresja, może dlatego mnie sie nie udaje. Osoba z depresją może nawet sobie zycie odebrać, koleżanka miewa myśli samobójcze, ja nie mam takich.

[Schibi]

To przez 10 lat sie nie leczylas i bylo wszystko ok?

[domakowalska]

Nie było wszystko ok. ale nie miałam schizofrenii jeszcze wtedy, schizofrenię mam od ponad roku zdiagnozowaną, a on lat nastoletnich (czyli od 17 roku życia) cierpiałam na depresję, osobowość borderline i zaburzenia schizotypowe, a z tym się żyć dało jakoś bez stałego leczenia, choc miałam trudne momenty. Problem przyszedł, gdy zachorowałam na schizofrenię właśnie. A poza tym, jak kończyłam leczenie na oddziale dziennym w wieku 22 lat to mi lekarze powiedzieli, ze mi wszystko minie, że zaburzenia schizotypowe nie zmienią się w schizofrenię.

[Schibi]

Ja tez mialem przed w sumie lekarka mi mowi ze mam aktualnie zaburzenie schizoafkektwyne, ale mialem juz diagnoze uporczywego zaburzenia urjniowego, pozniej chad. Takze moze nastepna diagnoza bedzie wlasnie schizofrenia, choc w papierach mam juz ja wpisana zeby leki kupowac taniej.

[tricky]

A co do odzdziału dziennego, to bardzo bym chciała iśc

Jak jesteś z Dąbrowy Górniczej to np: w Sosnowcu jest oddział dzienny. Nazywa się Feniks. Są tam psychiatrzy, psycholodzy. Przyjmują osoby ze schizofrenią, choć są tam różne przypadki. Byłem na tym oddziale z ciekawości. Przychodzi się rano, wychodzi o 14.00. Pacjenci sami gotują sobie obiady, sprzątają. Jest terapia grupowa. Trwa pół godziny. Jak cię to ciekawi to możesz się zapisać. Potem dostajesz wypis i do domu.

[domakowalska]

Tylko musze najpierw zapanować nad lękiem przed wychodzeniem z domu, by iść na oddział dzienny.

[domakowalska]

Ja tez mialem przed w sumie lekarka mi mowi ze mam aktualnie zaburzenie schizoafkektwyne, ale mialem juz diagnoze uporczywego zaburzenia urjniowego, pozniej chad. Takze moze nastepna diagnoza bedzie wlasnie schizofrenia, choc w papierach mam juz ja wpisana zeby leki kupowac taniej.

Ja za leki dużo płacę, nie mam ubezpieczenia zdrowotnego i brak przez to refundacji. UP mnie wykreslił, bo nie dałam rady chodzić na spotkania z doradcą zawodowym. Ja miałam pierwszy epizod takiej lekkiej psychozy w wieku 18 lat, ale szybko przeszedł bez leczenia, dlatego dostałam diagnozę zaburzeń schizotypowych, później z urojeniami był spokój, aż dwa lata temu się zaczęło i ponad rok temu dostałam nową diagnozę, czyli schizofrenię. Moja rodzina ma mnie już dosyć przez tą chorobę, szantażują mnie czasami, zę jak nie podejmę pracy, albo renty nie dostanę, to mnie wywalą z domu, bo sami są biedni, schorowani i nie stać ich na utrzymywanie mnie i mojego leczenia.

[tricky]

Tylko musze najpierw zapanować nad lękiem przed wychodzeniem z domu, by iść na oddział dzienny.

Jest aż tak źle? Nie masz kogoś kto mógłby pójść z tobą?

[domakowalska]

Nie, rodzina jest fizycznie schorowana, nie mamy samochodu nawet, na taksówkę brak pieniędzy.

[Pamal]

Trochę to niesprawiedliwe wobec kobiet z tą rentą socjalną, wiadomo, że kobiety chorują później, po 30tce.
Dziwne też, że depresja jest cięższą chorobą od schizofrenii!
Jak będziesz miała ubezpieczenie, to na arytmię podobno w młodym wieku lepsza jest ablacja, niż leki.

[tricky]

Nie, rodzina jest fizycznie schorowana, nie mamy samochodu nawet, na taksówkę brak pieniędzy.

Sytuacja wydaje się bez wyjścia.

[domakowalska]

A w dodatku nie mam na nic pieniędzy- nawet na to, by iść do lekarza gdy zachoruję na anginę. Mops też nie chce pomóc, orzecznicy ZUS uznali mnie za zdolną do pracy, a ja z domu wyjść nie mogę, nie mówiąc juz o codziennym wstawaniu i wychodzeniu- to ponad moje siły. To niesprawiedliwe, że w Polsce nawet kryminalisci mają od państwa ubezpieczenie zdrowotne, a osoba chora nie z własnej winy nie ma.

[tricky]

ZUS bierze głównie pod uwagę pobyty w szpitalu. Jeśli tam jeszcze nie wylądowałaś, to uznali że nie jest tak źle.