Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: Kamil Kończak »

Wiara w Boga nie oznacza, że on patrzy. A jeśli patrzy to nie ocenia ani trochę tylko jest doskonale tolerancyjny - jeśli ktoś przyjmie taką koncepcję Boga to nie ma co nosić się z poczuciem winy.


Po prostu każdy robi co uważa za słuszne i stosowne - jeden może podążać za swoimi pragnieniami a drugi może świadomie ograniczać te pragnienia, czynić je w sposób umiarkowany - wschodnie koncepcje mówią o równowadze - o tym, że każdy z nas ma święte prawo aby podążać albo za umysłem i zmysłami albo starać się ujarzmić swój umysł, co nie znaczy aby coś tłamsić - raczej świadomie wybrać swoją drogę w celu przewyższenia tego co cielesne i umysłowe. Wschodni nauczyciele nikogo nie oceniaja - raczej mówią o tym, że wszystko rodzi pewne skutki, tłumaczą oni jak pracuje nasz umysł.

Czyli mówią o tym, że jak za bardzo popuścimy cugle umysłowi to może on zacząć nami rządzić.


Aby patrzeć trzeba mieć oczy a różne wschodnie koncepcje Boga np. mistycyzm mówią o Bogu jako najwyższym poziomie rzeczywistości, instancji - superświadomej, bezosobowej energii ponad światem umysłu i zjawisk.

I to jest bardzo oczyszczające - wierzyć w takiego Boga, który nawet jeśli patrzy to jest arcytolerancyjny i kochający. I daje każdemu święte prawo aby zatapiał się w tym co materialne bo takie jest nasze prawo które nam dał więc nie ocenia.

To tylko nasze ludzkie ego ocenia a jeśli Bóg jest miłością to ego tam nie ma bo miłość niszczy iluzoryczną tożsamość. Miłość pochłania nasze ja - wie to każdy kto się zakochał i przestał czuć swoje ja a stał sie miłością, harmonią. A tam gdzie jest miłość i harmonia nie ma oceniania.


Wschodnie koncepcje np. mistycyzm mówią, że to nie Bóg patrzy ale oko opatrzności czyli Brahman, Kosmiczna Temida, katolicki Szatan. Czyli zbiorowy, Uniwersalny Umysł, źródło naszych wszystkich umysłów.

I to Uniwersalny Umysł zapisuje(nie tyle nawet patrzy) nasze prywatne marzenia i pragnienia, czyny, które tworzymy w umyśle i za pomocą umysłu, aby dać nam takie życie, które jest najbliższe naszym najgłębszym pragnieniom i uczynkom. Jest jak metafizyczny megakomputer, który czuwa aby wszystko co powstaje w naszym prywatnym umyśle mogło się w przyszłości spełnić w postaci skutków.

Dlatego wschodni nauczyciele nie mówią aby nosić się z poczuciem winy - mówią tylko jak działa system w którym żyjemy - mówią co mogą zrodzić nasze pragnienia, o tym że to my kształtujemy swoimi pragnieniami swoje kolejne życie.

Mówią, że np. człowiek którym całkowicie zawłąanęły niskie żądze seksualne - jako człowiek uprawiał brutalny, wyuzdany seks - może w kolejnym życiu narodzić się w formie zwierzęcej gdzie jego pragnienia będą mogły być realizowane do przesytu i do obrzydzenia. Mówią po prostu o skutkach tego kiedy zawładnie nami umysł i ciało ale nie oceniają bo wg nich wszystko jest lekcja do przerobienia.
Ostatnio zmieniony pn mar 30, 2015 8:32 pm przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 3 razy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Arom
zaufany użytkownik
Posty: 2413
Rejestracja: wt sie 30, 2011 9:30 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: Arom »

Seks sprowadza drugą stronę do przedmiotu, którego celem istnienia jest uzyskanie przemijającej przyjemności.
Arom
zaufany użytkownik
Posty: 2413
Rejestracja: wt sie 30, 2011 9:30 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: Arom »

Seks jest nudny.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: cezary123 »

zbyszek pisze:Teściowa, która przyszła nocą do pokoju niby skontrolować, czy kaloryfery grzeją, a w rzeczywistości sprawdzić, czy zięć nie czyni w łóżku krzywdy jej córce też powodowała się miłością do swojego dziecka.
Kiedy Stwórca stwarzał światłość, powstawała światłość w samym sensie, bez niepożądanych przypadkowych domieszek. Jeżeli stwarzał seks między dwoma osobami, to na pewno nie w sposób teściowaty, tylko seksualny :)
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: zbyszek »

Arom pisze:Seks sprowadza drugą stronę do przedmiotu, którego celem istnienia jest uzyskanie przemijającej przyjemności.
Nie uwierzę, że nie przeżyłeś nigdy seksualności z drugą osobą i nie zauważyłeś, że to zupełnie coś innego, niż to, o czym piszesz.
Arom pisze:Seks jest nudny.
Takie oceny to przecież oczywisty dowód na zgedenerowanie całej grupy społecznej, która tak się wypowiada.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: zbyszek »

cezary123 pisze:... Kiedy Stwórca stwarzał ...
Różnica między nami Cezary polega m.i. na tym, że ja piszę o faktach, a Ty o przekonaniach. Wolałbym żebyśmy w tym wątku wrócili do faktów, a szczególnie do tego, że jesteśmy jako ludzie wyposażeni w intymność oraz tego, że czyni nam się krzywdę, gdy ktoś kontroluje/obserwuje nasze uczucia. Chciałbym dowiedzieć się kto czy i jak to przeżywa, a nie kto w jakie wierzy hipotezy światopoglądowe.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: Kamil Kończak »

Ale przed światopoglądem i tak się nie ucieknie - każdy w coś wierzy i ta wiara determinuje jego zachowanie.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: zbyszek »

To jest Twoje zdanie, moje jest inne, ale wróćmy proszę do tematu.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: Kamil Kończak »

Cały czas jestem w temacie - dlaczego ustalasz co jest dobre dla tematu a co nie? :)

No niestety - jak nie ustalimy uczciwie, że każdy wierzy w jakąś koncepcję życia i człowieka i ta koncepcja wpływa na jego postrzeganie - to do niczego nie dojdziemy. Ale warto szukać rzeczy wspólnych z którymi każdy z nas się zgadza.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: cezary123 »

zbyszek pisze:Chciałbym dowiedzieć się kto czy i jak to przeżywa
Ja nie mam lęków przed obserwowaniem mnie przez jakąś osobę niematerialną, bo Bóg nie jest niewidzialnym człowiekiem, którego obecność wywołuje takie a nie inne reakcje.
Był sobie gościo, który wypraszał kota z łazienki, kiedy się rozbierał do kąpieli :)
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: Kamil Kończak »

Wypraszam Cię teraz Boże z mojego życia na ten moment - bo będę robił namiętny seks a Ty zamknij proszę oczy - czy tak nie powinni robić wyznawcy religii? :) Jeśli Bóg jest doskonałą miłością i pokorą to na pewno się nie obrazi. To on powinien zamknąć oczy a nie kochankowie.


Pytanie, jakie teraz stawiam jest następujące: Czy młoda dziewczyna, która wie, że jest obserwowana przez pewną siłę o osobowym charakterze może puścić się z chłopakiem, który jej się podoba. Moim zdaniem jest to co najmniej utrudnione. Równie podobnie ktoś głodny nie może ukraść jabłka na bazarze.
Dlatego pisałem o Bogu nieosobowym i wydawało mi się to pożyteczne dla dyskusji bo wyjaśnia, że Bóg nieosobowy jako miłość jest arcytolerancyjny. Ale uznałeś Zbyszku że to zbędne dla rozmowy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
the end
zaufany użytkownik
Posty: 18813
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: the end »

Ja tam się nie znam na teologii praktycznej... ;)

Ale w Zen wszystko jest intymnością, cały Świat, to co wewnątrz i na zewnątrz. Gdyż jest to częścią nas, ten Wszechświat i wszystko co w nim się znajduje.
nic
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: Kamil Kończak »

karuna pisze:
Ale w Zen wszystko jest intymnością, cały Świat, to co wewnątrz i na zewnątrz. Gdyż jest to częścią nas, ten Wszechświat i wszystko co w nim się znajduje.
Tym bardziej zgadza się to z tym co piszę, że to tylko my sami się oceniamy tworząc sobie pewne koncepcje, które powodują autoagresję.

System kar i nagród to system naszego umysłu - sami się nagradzamy i karzemy a religia zdemonizowała pewne rzeczy, zło zamiast uczyć jak funcjonuje nasz umysł - że jak mu za bardzo popuścimy cugle to będzie nami rządził.

Zbyszek pisał więc o definicji intymności - moim zdaniem blisko jej do poczucia bezpieczeństwa w którym nie ma poczucia winy. A bezpieczeństwo związane jest z harmonią. Nikt z nas nie akceptuje bylejakości.




Więc jeśli ktoś ma takie a nie inne wyobrażenie srogiego Boga który ocenia to bezpieczeństwa nie będzie.


Tam gdzie jest miłość tam jest intymność czyli bezpieczeństwo. Ale nie każdy związek oparty jest na miłości i bezpieczeństwie. Bo miłość spala cały strach i poczucie winy - jest tym co nas oczyszcza z winy, jest dla nas dowodem że postępujemy słusznie. A skoro Bóg wg wierzacych jest samą miłością...

Bóg się patrzy"
Czy nie jest więc tak, że to właśnie strach nasz własny na nas patrzy i ocenia? Mówi się "strach ma wielkie oczy". Nasze własne ego? Bo tam gdzie ego i strach tam nie ma miłości a miłość sprawia, że stajemy się harmonią i jednością ze wszystkim - więc jeśli jest nasze ego to jest i strach.

I to poczucie winy to jest nasza własna wina którą przenosimy na Boga bo odpychamy ją od siebie? Nasza własna wina, że nie potrafiliśmy stworzyć sobie odpowiedniego poczucia harmonii i intymności?

Czy to więc to nie nasze własne sumienie nam to mówi? Bo każdy z nas pragnie miłości i bezpieczeństwa a nie przelotnych związków?

Więc to my sami na siebie patrzymy bo to co robimy nie wydaje się nam doskonałe, czujemy że zamiast wpierw zbudować solidny fundament miłości, szukamy miłości przez seks. A przecież seks podobno nie ma być drogą do miłości ale jej ukoronowaniem, dopełnieniem. Sami czujemy się niegodni we własnych oczach bo budujemy zamki na piasku. Czyli zamiast szukać trwałości i harmonii pakujemy się w to co tymczasowe i ulotne.


Więc sami się podglądamy i oceniamy swoje zachowania i idealność intymnego uniesienia bo w każdym z nas jest dążenie do idealnej harmonii a jeśli nie ma tego ideału to czujemy się winni i niegodni.


Religia moim zdaniem wyrządziła ludziom wielką krzywdę oddzielając ich wielką granicą od Boga, który jest gdzieś poza.

A jeśli my wszyscy jesteśmy istotami boskimi, które utraciły swój boski potencjał? Jezus mówił "Bogami jesteście". Więc może każdy z nas tęskni za idealną, duchową miłością w której nie ma strachu, ego, poczucia winy z tego, że jest się niedoskonałym.

Więc jeśli każdy z nas w głębi jest duchową, oświeconą istotą to jest w nas ta tęsknota za tą idealną harmonią.

Każdy chce się oddać drugiej osobie z miłości bo w każdym z nas jest ten idealny wymiar. I poczucie obserwowania to prawdopodobnie jest odbicie tej wyższej doskonałej instancji w nas samych. A że wiele osób odczuwa to jako strach? Ale co odczuwa ten strach jeśli nie nasze własne ego? Więc strach jest odbiciem tej wyższej doskonałej instancji przesączonej przez ego które nie chce dopuścić do siebie tej prawdy. Ego jest przywiązane do nietrwałości i boi się śmierci.


Dlaczego tak wiele osób w czasie orgazmu zamiast czuć istnienienie i świadomość czuje nicość, nieświadomość i niebyt? Czy ludzie błędnie nie szukają w seksie harmonii?

Więc myślę, że im bardziej będziemy dążyć do dokonałości tym poczucie obserwowania będzie się zmniejszać. Bo dystans będzie się zmniejszał.

Ale tak już jest że żyjemy w dualnym świecie - gdzie wszystko skażone jest problemem obserwatora i obserwowanego przedmiotu a każdy z nas w głębi pragnie aby pokonać tą dualność i stać się jednością, harmonią. Myślę więc, że oświeceni są od tego wolni bo pokonali dualizm i stali się jednością, z trwałą, wieczną harmonią. Ich już nikt nie obserwuje bo nie mają ego.

zbyszek pisze:
Arom pisze:Seks jest nudny.
Takie oceny to przecież oczywisty dowód na zgedenerowanie całej grupy społecznej, która tak się wypowiada.

Myślę Zbyszku że masz emocjonalne podejście do seksu. Arom nie napisał, że seks jest obrzydliwy tylko nudny. Gdyby napisał że jest obrzydliwy móglbyś słusznie mu odpowiedzieć, że to zdegenerowane myślenie. Nuda to tylko określenie, że np. coś komuś mogło się przesycić, że coś go nie zadowala.

Wiele osób szuka trwałego szczęścia a nuda jest określeniem stanu w którym umysł potrzebuje wciąż nowych bodźców z zewnątrz, atrakcji, bo tak działa umysł, że jest nieustannie aktywny. Nuda to stan w którym człowiek czuje się wewnętrznie zmuszony aby coś robić. Więc może po prostu ludzie mają mylne pojęcie o istocie seksu i źle ten seks "uprawiają"? Dlatego się nim nudzą? A może też za bardzo ten seks idealizują? Stąd frustracje?
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
fuKs
bywalec
Posty: 1894
Rejestracja: sob maja 12, 2012 3:44 am
płeć: mężczyzna

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: fuKs »

Nie ma boga jest motór. Zbyszek oddaj mi podpis!
Awatar użytkownika
imon
zaufany użytkownik
Posty: 960
Rejestracja: sob lut 08, 2014 4:00 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: imon »

moim skromnym zdanie w tym wypadku chciałbym oznajmić, że istnieją okoliczności wpływające na to w jaki sposób się czujemy i w jakiej atmosferze przebywamy oraz tego jakie mamy w sobie pokłady tego wszystkiego co składa się na szczęście...

ja na przykład ostatnie czasy spędzam nieco czasu na showup.tv gdzie to mogęsobie poprzebywać w obecności kobiet... dziewczyny tam mają kamerki i można sobie na tej stronie je popodglądać.. czasami są całe nagie , czasami w ubraniu, czasami coś mówią innym razem odsłaniają pewne części ciała bądz też po prostu uprawiają sex czy też po prostu masturbują się... a to w jaki sposób myśli się o takim zajwisku jak sex to kwestia po prostu poglądów... ja naprzykład mam tak, że odpalam sobie takądziewczynę i patrzę sobie na to co wyprawia przed kamerką myślę sobie wówczas o jej życiu i tak w myślach gdzieś tam na pewnym poziomie cały czas komunikuję się z taką istotą, króta gdzieśtam w innej cześci Polski odstawia swoje show... to trochę tak jakby mieć swój program w telewizji i ja tak patrzę i nakreslam sobie różne cechy osobowości tych dziewczyn... i tam naprzykaład jest taka laska boska222 i ja sobie myślę, że to po prostu persona która sobie wiesz ma wspaniałe życie i pozwala sobie po prostu od czasu do czasu bez względu na to jaki zarys hrześcijaństwa ma się w głowie i w jaki sposób się o nim myśli pozwala sobie a raczje może nie tyle pozwla co ma ochotę po prostu poczućtą swobodę.. i czsami ja tam widzę w niej Boginię, która jakby po prostu błogosławiła tym swoim tańcem tymi swoimi ruchami jakby była alfą i omegą i komunikowała się być może nie tyle jak to się po prostu naturą i była swiaddoma tego, że w pewnym stanie szczęscia takiego wysoiego poziomu poprostu jest istotą ukształtowaną do uprawiania sexu... no i w zasadzie lepiej jest się chyba z tego cieszyć nizeli po prostu idąc prostą linią... oceniąć takąistotą i sporowadząc ja do różnego rodzju przymiotników podczas gdy sformułowanie kobieta może być po prostu najbardziej trafne.. i powiem wam, że uważam, że jest to trafne spostrzeżenie...

Pozatym ostanio ożywiam pewno wierzenie która wymyśliłem pod wplywem mariihuany i tak szczerze móiać zaczynam się komunikować z kobiecą pochwą i od czas u do czasu sprawdzam jak drobne ruchy ciała bądz teżgestów takiej kobiety wpływają na to w jaki sposób reaguje mój członek... nie walę sobie konia ale czasami doświadczam takiej uwagi jakby to określić takiej kobiety , że mój członek ma ochotętak po prostu się podnieca i ma ochotę eksplodowaćbez użycia rączek... tym bardziej, że ja tak mam, że jak ostatnio naprzykłąd zakpaliłem sobie dopalacze to raz zaczałem normalnie rozmawiać z psem a potem z tymi kobietami wysyłając sygnały zainteresowania.. bo jakby nie było przechadzjąc się obok schizofreni czasami odczuwa się stany w któych nie ma się z byt wiele motywacji do życia... a gdy celem jest naprzykład kobieta to syutacja ma się zupełnie inaczej i tak we mnie zrodziła się ta motywacja odnośnie tego aby wrucićdo życia co obecniej miesza się nieco z moimi doświadczeniami zdolnymi poniekąd wytworzyć stan innego świata.. w którym staram się do w jakiś sposób dojśc do porozumienia z tymi dwoma naturami... co zwykle najprezyzyjniej wychodzi mi gdy palę sobie jointa.

CZasami nawet łapię się na tym, że doszukuje się różnym cpomysłów na życia i tk zastnawiam się na tym czy ja mam w sobie coś takiego że mógłbym tak z taką kobietą od czs u do czasu gdy nam sięzachcze i będziemy chciali tak namacalnie odczuwać, że jesteśmy ponad tymi wszelkimi sterotypami zarabiać sobie kasę na show upie.

A co do Boga i intymności to przyznam się że normalnie kilka dni temu przebiegła mi taka myśl przez głowę.. i szczerze powiedziawszy zapytać się Boga który wedle różnych wierzeń a także pokrywajace się poniekad z moim doświadczeniem sdostrzega wiele takie zapytanie o intymnośc nie koniecznie musi byćzabawne tym bardziej jeżeli ktoś żje wierzeniami dotycącymi podążania w kierunku prawdy absolutnej.. czy czy biorać taką prawdę pod uwagę intymnośc może być po prostu na miejscu... cóż wymaga to nieco przykłądanie wiekszej uwagi do tego co się robi i w jaki sposób w wielu wypadkak stwierdzenie, że Bóg wszystki widzi może być motywujące do może nie tyle bycia na bacznośc co raczje przykłądania większej uwagi do tego co sięw swoim życiu czynia aby nie czynić tak.

Zresztą przejawy intymności pierwsze mamy w piśmie świętym z tym listkiem w któym to Adam i Ewa przykryli swoje przyrodzenie... no ja wam powiem, że jeszcze tego nie praktykowałem ale czuję , że to mujsiałby być potężny kop energi gdybym tak sobie pewnego dnia wyszedł na ulicę taki cały nago i z leekkością i uśmiechem po prostu rozkoszował się z tym, że nie dzwigam na sobie żadnych ciuchów... tym bardziej, że pamiętam jak czułem się świetnie w ośrodku gdy to zamiast grać w butach w pingpongu wyszedłem na skarpetkach... ja tam czuję, że w łębi siebie moje ciało potrzebuje takiej wolności sexualnej i nie pragnie tego aby spotykało się to z krytyką a co najwyżej z normalnym zjawiskiem jak pogoda o którym można sobie bezpiecznie porozmawiać

http://showup.tv/Ona_w_sieci#14402541355229914
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: zbyszek »

Tak, to prawda. Do tej pory nie pomyślałem, że one mogłyby rozbierać się z innych powodów, niż za pieniądze, a nwet pieniądze mogą być tylko fetyszem. Swoją drogą upublicznienie w sieci może oznaczać jednocześnie swojego rodzaju anonimowość. Nie wykluczę, że dziewczyna rozbierając się do kamerki, którą ogląda setka osób nie uczyni tego w realu przed dwójką osób, a najczęściej w ogóle przez nikim. Internet to szczególne miejsce.

Po drugie tu mamy własną wolną nie przymuszoną wolę, aby pokazać się innym, co możemy w każdej chwili przrwać. Co innego, gdy ktoś obserwuje naszą intymność bez nasze woli, przykładowo "obcy ludzie", którzy "włamują się do naszej głowy" w psychozie "podglądając nasze myśli".
piotr 84
bywalec
Posty: 3149
Rejestracja: śr gru 12, 2007 8:03 pm

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: piotr 84 »

myślę Zbyszku że jak się puszcza to nie myśli o Bogu
a jak myśli to się nie puszcza tylko co najwyżej oddaje a potem ma moralniaka
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: zbyszek »

Tak Piotr, chyba masz rację. Ogranicz się w takim przypadku do pierwszego, że myśli. - Co wtedy ? Pomiń jakieś nakazy i zakazy moralne, one są w różnych religiach różne. Chodzi o sam fakt, czy pewne rzeczy można uczynić, przeżyć będą podglądanym. Wybrałem Boga na podglądacza, bo chodziło o podglądanie uczuć.

Ja miałbym z tym chyba duży kłopot.
piotr 84
bywalec
Posty: 3149
Rejestracja: śr gru 12, 2007 8:03 pm

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: piotr 84 »

ja nie jakbym robił to na Jego zasadach

pozdrawiam
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Czy fakt, że Bóg się patrzy narusza intymność ?

Post autor: cezary123 »

zbyszek pisze:Wybrałem Boga na podglądacza, bo chodziło o podglądanie uczuć.
Zwykle tym "Bogiem pozornym" okazujemy się właśnie my. Gdzieś, w jakiejś tajemniczej naszej przestrzeni musi funkcjonować coś co podejrzewamy o istotę "boga". Problemem są inni istniejący ludzie i ich relacja do nas. Nie wolno ani podglądać czyichś uczuć ani być ekshibicjonistą świadomym lub nieświadomym
Absolut jako Wszechmogący nie miałby problemu z takim dostrojeniem swojej roli, żeby wyszło na nasze dobro. Na przykład mógłby stać się tylko nami w tym momencie i udoskonalić stwórczą mocą samą istotę uczuć.
Ludzie bez tego Ducha byliby martwi, wszechświat by nie istniał itd.
Z Absolutem Wszechmogącym nie ma problemu, tylko z przestrzenią obcą ludzką.
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”