Napisałaś: „... Moze dzieki temu, ze tratuje ludzi na rowni z soba, nie czuje sie od nich ani gorsza ani lepsza tylko tak samo 'dziwna', jakos trzymam sie z daleka od popadania w rozne skrajnosci ...” – ludzie nie są ani gorsi ani lepsi – to prawda, ale w społeczeństwie to tylko „oficjalna prawda” – rzeczywistość społeczna wygląda trochę inaczej; „powinnaś oddawać należytą cześć i szacunek”

Napisałaś: „...Wlasnie mialam isc spac, szlam do lazienki, na ciemnym korytarzu zobaczylam mojego ojca. Po kilku minutach uswiadomilam sobie ze drzwi od jego pokoju sa zamkniete, slyszalabym gdyby je otwieral, no i nie moglam raczej zobaczyc nikogo w ciemnym holu. Ale autentycznie czulam kogos. Jak mozna miec omamy czuciowe...” – to na razie przypomina raczej „wybujałą” wyobraźnie a nie „schizo” - chociaż, twoje „szanse rosną” – gdy tak będziesz się nad sobą zastanawiać zamiast spać (raczej nie chwal się tym „lekarzom” bo jak Ci „pomogą” to będziesz miała trochę więcej problemów niż do tej pory).
Napisałaś: „...nie umiem utrzymac wlasciwych proporcji pomiedzy zastanawianiem sie nad niewiadomo-czym a konkretnym zyciem, nigdy nie umialam, nie zastanawiam sie na d czym tego chce bo ja niczego nie chce na dluzsza mete ...” – nikt pewnie nie wie jakie są właściwe proporcje; chyba też dobrze, że nie robisz planów na „dłuższą metę” – może poszukaj sobie jakiegoś „przyjemnego zajęcia” – idź na spacer, poznaj kogoś ... znajdź sobie jakieś „hobby”. Przepraszam, że tak „doradzam”.
Pozdrowienia i dużo dobrego
PS Przeczytałem post’a: „czuje sie zdradzana psychicznie przez faceta - czy może istnieć zdrada psychiczna?????np. wtedy, gdy jego myśli są "własnością" pe\rawie wszystkich???? to mnie boli; a może już zwariowałam???? i tak moje życie to jedna schiza,” – wystraszyłem się, że to napisała „moja kobieta” – twierdzi, że nie! – ale na wszelki wypadek i tak chcę sobie dać spokój z tematami „bardziej osobistymi”.