Ateizm bez logiki

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Faur pisze:Jeżeli istnieją zdarzenia, których nie da się przewidzieć to właśnie one nadają sens światu. Jedno drugiego nie wyklucza. Świat mógł powstać przypadkiem i to właśnie ma sens. Zrównanie przypadku z brakiem sensu jest bez sensu. Nie mogliśmy tego przewidzieć, ponieważ jeszcze nas nie było. Wyobraźmy sobie, że znamy przyszłość, jaki sens miałoby istnienie czegokolwiek dla Boga, który to wszystko zaprojektował świadomie? Pozostałaby mu już tylko zanudzić się na śmierć i to jeszcze świadomie :)

Zresztą nieważne jest co my uważamy, liczą się fakty. Co stworzyło Boga? Nic, Bóg istniał od zawsze. Wiemy o tym, że wszechświat istnieje. Co do istnienia Boga pewności nie mamy. Co jest zatem bardziej prawdopodobne, to że istnieją inne wszechświaty, których istnienie zapoczątkowały inne wszechświaty i że cykl ten nie miał początku, czy to że istnieje wiekuisty Bóg , choć nawet nie mamy pewności co do istnienia choćby jednego?

Dzisiejsza nauka nie neguje tego, że mgławice planetarne mają świadomość, ale jeśli tak to czy należy wszystkie wszechświaty, których ilość może być nieskończona nazywać Bogiem, a działanie tych wszechświatów określać jako zaplanowane?



Jeżeli rzeczywistość jest fraktalna, a fizyka zdaje się to coraz bardziej potwierdzać to tłumaczenie czegokolwiek Bogiem niezależnie od tego jak go pojmujemy traci sens. Absolutu bowiem nie ma, a to że my nie potrafimy wyobrazić sobie nieskończoności dowodzi jedynie naszej niedoskonałości, choć i to jest po prostu niemożliwe. Oczywiście możemy nazwać Boga nieskończonością, ale to niczego nie zmieni. Nadal będziemy w tym samym punkcie.

Nie - to nie ma sensu, że coś powstało przypadkiem. Ja w ogóle nie wiem tak na prawdę co znaczy to słowo - to, że z superświadomego Boga mogło powstać coś nieco innego nie oznacza, że to co powstało jest przypadkiem. Z jednego tworzywa może powstać wiele różnorodnych form i każda będzie się w tym zawierać.

Takie pojęcia jak nuda są zarezerwowane dla umysłu i zmysłów osadzonych w czasie - które szukają non stop bodźców bo taki jest ich sens - nieustanny ruch. Dopiero zatrzymanie umysłu i zmysłów może pozwolić na zrównoważenie przeciwstawnych dążeń - dążania uwagi do świata zewnątrznego i do wewnątrz - do Boga.

Bez zrówoważenie tych dwóch antagonistów - naszej świadomości i umysłu dalej będziem w stanie rajas, odpowiedzialnym za takie zjawiska jak aktywność, twórczość, popęd, egoizm, przyszłość. Jest to lepsze niż tamas, która jest odpowiedzialna za takie zjawiska jak gnuśność, destrukcja, bezczynność, otumanienie, przeszłość ale bez zrównoważenie tych stanów nie można dojść do działania bezpragnieniowego, do nirwany, oświecenia, zbawienia czyli wydostania się duszy z iluzji umysłu, który wciąż kreuje w nas uczucie tego, że mamy wpływ na rzeczywistość. Trzecim staniem jest sattva, będąca równowagą pomiędzy powyższymi dwoma, odpowiedzialna za takie zjawiska jak harmonia, pokora, samokontrola, teraźniejszość.

Kto tam dotarł ten jest szczęśliwcem – nie musi już być uwiązany w system nagród i kar umysłu, gdzie wszystkie działania w mniejszym lub większym stopniu są z pobudek egoistycznych. ” Wszystkie trzy guny tworzą ludzkie przywiązania według następującego wzoru: sattva przywiązuje do szczęścia; rajas przywiązuje do aktywności; zaś tamas przywiązuje do ułudy” – z „Poznaj siebie” Piotra Listkiewicza. Sattva jest jednak tak rzadkim zjawiskiem w świecie materialnym, że na poziomie ogólnych stosunków międzyludzkich praktycznie jej nie widać.

Tak rzeczywistość jest fraktalna - Bóg jest we wszystim ale wpierw trzeba go odnaleźć w sobie aby zobaczyć go na zewnątrz - to najwyższe piętro poznania, które nie ma nic wspólnego z intelektualnymi rozważaniami zarezerwowanymi dla umysłu - to dzięki tej funkcji faktycznie dalej będziemy w tym samym punkcie. Dlatego potrzeba nam czegoś wyższego niż intelekt - jest to duchowy "transport" czyli stanie się jednym z najwyższą rzeczywistością, z najwyższym "piętrem" poznania.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Ateizm nie neguje łańcucha przyczynowo - skutkowego. Jak zatem może być nielogiczny? To tak odnośnie nazwy tematu.

W tym właśnie tkwi cały szkopuł. Jak możesz pisać, że coś nie ma sensu, skoro nie wiesz czym jest przypadek? To jest dopiero bez sensu. Przypadkiem, czyli przy braku możliwości przewidzenia czegoś. Nawet jeśli coś dałoby się przewidzieć to nie jest to jeszcze równoznaczne z wiedzą na temat przyszłości. Nawet jeśli wszechświat jest świadomy to niekoniecznie musiał cokolwiek planować.

Cała ta dyskusja odbywa się jednak na poziomie intelektualnym. Pisząc to co piszesz korzystasz ze zmysłów. Myśli powstają w twoim umyśle, Ty jedynie jesteś ich świadomy. Samo zgłębianie świata duchowego jest zasługą funkcji poznawczych. Co zatem jeśli jest to tylko skutek uboczny posiadania rozumu? Czy potrafisz to wykluczyć? Bóg o jakim mówisz także ma umysł, skoro jest nadwrażliwy na świadomość, bo nie ma takiego słowa którego użyłeś, przynajmniej w tym języku.

W jaki sposób wyjść poza własny umysł nie używając narkotyków, nie doświadczając stanów ekstremalnych, które de facto zachodzą przy włączonym mózgu, który to odbiera tylko na innej częstotliwości?

Przy eksterioryzacji mózg wykazuję znikomą aktywność.

Pozostaje także pytanie o to czy w ogóle istnieje lepsze narzędzie poznania od intelektu, bo skoro tak to dlaczego asekuracyjnie używa się pojęcia prawdopodobieństwa i twierdzi, że nie mamy pewności co do tego, że jest właśnie tak jak zakładasz?

Przyjmuję dla dobra dyskusji, że to co piszesz jest prawdą. Co nam da to, że połączymy się z Bogiem? Nirwana to poczucie szczęśliwości, spokoju. Jak można odczuwać spokój i szczęście nie posiadając już własnego umysłu?

Kończąc tę wypowiedź zapytam jeszcze o jedną rzecz. Czy jest lub był taki człowiek, który po staniu się jednością z najwyższą rzeczywistością oderwał się od niej i powrócił z powrotem?

Wszystko co faktycznie istnieje można sprawdzić. Prędzej czy później to nastąpi.

Zresztą nieważne jest co my uważamy, liczą się fakty. Co stworzyło Boga? Nic, Bóg istniał od zawsze. Wiemy o tym, że wszechświat istnieje. Co do istnienia Boga pewności nie mamy. Co jest zatem bardziej prawdopodobne, to że istnieją inne wszechświaty, których istnienie zapoczątkowały inne wszechświaty i że cykl ten nie miał początku, czy to że istnieje wiekuisty Bóg , choć nawet nie mamy pewności co do istnienia choćby jednego?

Skopiowałem, dlatego że nie uzyskałem odpowiedzi na to pytanie, a to kluczowa kwestia. Zresztą nie pierwszy raz obyło się bez wyjaśnienia.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Nie jestem alfą i omegą więc nie będę udawał, że znam odpowiedź na wszelkie możliwe pytania.
Mnie jednak nie interesuje wyjaśnianie skąd to wszystko się wzięło bo i tak temu podlegamy i tego nie zmienimy - nauka nie zna odpowiedzi, filozofia także bo jest wiele różnych, które co rusz się zmieniają i nie są stałe, tak samo jak religie.
Faur pisze:
Nirwana to poczucie szczęśliwości, spokoju. Jak można odczuwać spokój i szczęście nie posiadając już własnego umysłu?
Nie można bo spokój i szczeście to stan zmiennego dualnego umysłu - przeciwwaga dla niepokoju i cierpienia.
Zarzucasz mi, że nie odpowiadam na Twoje pytania a sam dajesz mi do zrozumienia, że nie czytasz wyraźnie tego co piszę.

Bo pisałem przecież o tym czym jest sattva - przywiązuje do szczęścia i jest stanem umysłowym a nie pełnym stanem czystej świadomości, którym jest nirvana. W nirwanie czyli w odłączeniu duszy od umysłu nie ma przywiązania i odczuwania.

Nie pisałem, że Wszechświat jest świadomy - Umysł jest nieświadomy. Dlatego istnieje krąg narodzin i śmierci gdzie wszytko podlega nieustannym przemianom z jednej formy w drugą. Pisząc o przypadku miałem na myśli widzialny świat i to jak działa, jego formy a nie przewidywanie przyszłości, której nikt z nas nie zna.
To jednak nie znaczy, że to co nas spotka jest niewiadome i przypadkowe - jest niewiadome z naszego poziomu, ludzi zaplątanych w iluzję umysłu, czasu i przestrzeni. Absolut jest ponad tym więc nie nie wiem dlaczego piszesz o przewidywaniu czegoś z tamtego poziomu. Z Twojej wypowidzi przebija za to stwierdzenie, że ta świadoma siła, którą nazywam Bogiem jest gdzieś w centrum wydarzeń więc nie ma wystarczającego oglądu aby wiedzieć co będzie w przyszłości.

To jednak ja tego nie wiem - moja indywidualna świadoma dusza zaplątana w umysł, to co podświadome i nieświadome, kropla z Oceanu Wieczności. Czas nie biegnie liniowo, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są refleksjami a nie czymś rzeczywistym. Więc to co będzie jest już wiadome a my to jedynie odtwarzamy.
Ostatnio zmieniony ndz maja 19, 2013 2:49 am przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 2 razy.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Nauka póki co nie zna wszystkich odpowiedzi. Większość z poruszanych tu problemów zostanie rozstrzygnięta prawdopodobnie za naszego życia, a odpowiedź na wszystko prawdopodobnie nie zostanie nigdy sformułowana.

Wybacz, ale jeśli dodajesz informacje do wiadomości już po jej wysłaniu, czyli ją edytujesz to mam prawo tego nie przeczytać.

Z tego wynikałoby, że nirwana jest stanem niebytu.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Nie - nirwana jest stanem czystej świadomości bez naleciałości iluzji umysłowych a nie stanem niebytu.
Wszystko co umysłowe jest związene ze sferą, która nie jest wieczna i podlega nieustannym przemianom - gdzie wszystko podlega swoistemu recyklingowi w mnogości swoich form.

Przepraszam ale chciałem się odnieść do tego o czym pisałeś abyś nie zarzucał mi, że pomijam coś celowo.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Iluzje umysłu powiadasz? Tak się akurat składa, że jedną z nich jest fatamorgana, więc już teraz możemy rozróżnić co jest złudzeniem, a co nie. Bynajmniej nie musimy w tym celu umierać. Czym jest czysta świadomość?
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Przecież napisałem czym jest czysta świadomość - jest tym co pozostanie po odrzuceniu wszystkiego co indywidualna dusza napakowała do swojego umysłu w czasie reinkarnacyjnej wędrówki.

Umysł jest więc czymś na kształt komputera, także dysku, którym świadoma dusza poprzez zmysły cyka rzeczywistości zewnętrznej fotki.

Te wszystkie fotki się tam zapisują. Cały czas to robisz nawet jeśli nie jesteś tego świadomy - w każdej sekundzie ten dysk się zapełnia - rejstrujesz wszystko - i to jest karma. Każda Twoja sekunda w świecie czasu i przestrzeni. Twoje portfolio - z którego ludzie lepią własne ego i przywiązują się do swojego dorobku, z powodu którego cierpią bo nie mogą się od tego uwolnić. Ponieważ kontemplują te wszystkie mentalne wyobrażenia, kontemplują coś nietrwałego. Z powodu którego kreują pragnienia bo chcą się dalej doświadczać.
To wszystko jednak odchodzi ale ludzie dalej w tym trwają rozpamiętując coś co już nie istnieje i istnieć nie będzie. Gdyby nie ludzkie przywiązania z powodu zagubienia w iluzji ten świat byłby rajem.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Czemu zatem przypisana jest dusza, jeśli nie pojedynczej osobie, skoro jest indywidualna?

To odrzucenie jak rozumiem zachodzi na drodze formatowania? Jeśli tak to Bóg jest systemem operacyjnym, tylko że system operacyjny to program, który jest napisany językiem zrozumiałym dla komputera. A jeśli napisany to ma swoją przyczynę. Zatem poznanie Boga jest możliwe także z naszego poziomu jakim jest intelekt.

Naukowcy potrafili odkryć, że czas obiektywnie nie istnieje. Weźmy dla przykładu teraźniejszość. Żyjemy wspomnieniem tego czasu, ponieważ każdy bodziec jest rejestrowany przez nasz mózg z opóźnieniem. Intencja natomiast pojawia się jeszcze przed świadomością, czyli zanim zdamy sobie z czegoś sprawę. Reinkarnacja postuluje, że poprzednie wcielenie określa kolejne. Co było zatem pierwszym wcieleniem? Przecież to nie my stworzyliśmy samych siebie, jeżeli rzeczywistość jest fraktalna to nie możemy wydostać się z niej, ponieważ jesteśmy zdeterminowani naszymi poprzednimi wcieleniami. No chyba, że sformatujemy się przypadkiem, więc pozostaje nam tylko czekać.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Tak - dusza jest przypisana pojedynczej osobie i pojedynczemu umysłowi, który na poziomie zbiorowym jest Uniwersalnym Umysłem a na jeszcze wyższym zbiorową świadomością czyli Bogiem.

Umysł to wszytkie mentalne wyobrażenia , granice które tworzymy sobie sami - one nie pozwalają się nam uwolnić od tego poziomu. Każdy z nas ma swój własny mikro - świat bo w wyniku własnych potrzeb dzieli niepodzielną rzeczywistość - robią to zarówno religie, filozofie jak i sama nauka - z całą swoją odmiennością i sprzecznością. Teorie filozoficzne zmieniaja się więc z czasem i nie ma w nich nic trwałego i uniwersalnego.

Intelekt sięga więc do granic Umysłu a jego twory są odbiciem tej umysłowej rzeczywistości - nie da się za jego pomocą złączyć z najwyższą rzeczywistością.
Aby stać się tą jednością trzeba zlikwidować separację i postrzeganie. Tylko poprzez kontemplację tej najwyższej wiecznej rzeczywistości można się nią stać.

Intelekt więc nie może dostać się do rzeczywistości poza wszelkimi zjawiskami - do Wieczności, do Boga który jest bezkształtny, bezosobowy i niezamanifestowany.
Nie da się za pomocą subiektywnego rozumowania intelektu udowodnić istnienia bądź nieistnienia tego co obiektywne. Za pomocą tego narzędzia można poznać jedynie przejawy tej rzeczywistości.


Kant np. sam przyznawał to co teraz piszę - intelekt jest nieudolny.



Intelekt jest więc czymś bardzo subiektywnym, dodatkowo wzmocnionym przez ego, któremu wydaje się, że to co głosi jet niepodważalne. Dzisiaj intelekt myśli jedno a jutro drugie. Narażony jest więc na ignorancję.
Bo jest inteligencją - nagą prawdą przepuszczoną przez filtr osobistych preferencji - może więć zawierać prawdy częściowe, półprawdy i zwyczajne konfabulacje. Wtedy najczęściej wkracza demagogia czyli próba udowodnienia czegoś co nie jest możliwe na drodze tego typu rozważań.


To tak jak planujemy podróż do jakiegoś miejsca - studiowanie map i robienie planów nie jest tym samym co podróż. I tak samo - intelektualne rozważania na temat Absolutnej rzeczywistości nie są tym samym co stanie się z nią jednym. To chyba jasne?

Intelekt nie jest też czymś co daje nam praktyczną kontrolę nad naszymi zachowaniami - jakże często niby wiem co jest dobre a w praktyce żyjemy zupełnie inaczej. Robiący wydaje się nam być kimś innym, niż wiedzący i dodatkowo ten pierwszy jest silniejszy. To są nasze wszystkie słabości, które nas degradują i nie pozwalają na wewnętrzną harmonię.
Poza tym intelekt nie może objąć objąć całości zjawiska, dlatego również nie może zagłębić jego istoty. Nie jest on w stanie dostąpić "totalności doznania" ponieważ dla niego poznawany obiekt musi poznawać jako "inny", jako osobny i oddzielny. Ten "inny", który jest przedmiotem, nie może zawierać podmiotu, tzn. wiedzącego umysłu. Jak byśmy się nie starali ogarnąć totalną całość, nie będziemy nigdy w stanie zawrzeć wiedzącego podmiotu w przedmiocie naszej wiedzy; stąd jedynym co możemy zrobić, to myślenie o całym uniwersum lub całości zjawiska, minus nasz własny umysł, czyli intelekt. Jest to zgodne z fundamentalnym dualizmem psychologii. Muszą być co najmniej dwa istnienia, aby w ogóle możliwe było jakiekolwiek poznanie intelektualne, a mianowicie : wiedzący podmiot i poznawany przedmiot. Nie możemy myśleć o takiej rzeczy, która może zawierać i pojmować oba. Wszystko co wiemy, jest częścią zjawiska - intelekt jest również jego cześcią - lecz przecież nie może zawierać całości.
Z " Mistycyzm" Lekh Raj Puriego.

Tak więc to umysł jest software - systemem operacyjnym a nie świadomość - inteligentny operator.
To umysł daje kary i nagrody - stąd wiele religii traktuje Umysł jako Boga - dobrego i zlego pana.


Inteligencja skażona ego i ignorancją to właśnie intelekt. Inteligencja to czysta prawda a intelekt to jedynie odbicie i pewien wycinek całości.

Intencja pojawia się przed świadomością ponieważ jesteśmy pod niewolą umysłu. To on nami rządzi a nie my nim - dlatego spychamy na bok naszą inteligencję, która daje nam zawsze podpowiedzi zgodne ze zdrowym rozsądkiem - jesteśmy rządzeni przez nasze pragnienie materialne. Dlatego nasze życie nie wygląda tak jakbyśmy tego chcieli - zamiast je kreować, jesteśmy zdetermiowani przez wiele czynników - skutki naszych wcześniejszych działań opartych o emocje a nie zdrowy rozsądek.

Rzeczywiście - nie moglibyśmy się wydostać z tej rzeczywistości i musielibyśmy zostać w niej na zawsze.
Dlatego każdy z nas potrzebuje spotkać doskonałego Mistrza, który jest jak prawnik a jego zadaniem jest wydostać dusze spod władzy umysłu. Bez takiego przewodnika nie bylibyśmy w stanie przebrnąć przez świat astralny, przez podświadomość bo otoczeni różnymi maszkarami, mentalnymi wyobrażeniami zagubilibyśmy się w nich. To odrzucenie może zachodzi na drodze formatowania - przede wszystkim zachodzi na drodze wzrośnięcia ponad to co iluzoryczne, jest "lotem" w nadświadome "regiony" stworzenia, ponad umysł - gdzie wszystkie mentalne wyobrażenia z którymi utożsamia się nasze ego zostają odrzucone a potem unicestwione jak wszystko w świecie czasu i przestrzeni, w świecie przemian.

Tylko poprzez złączenie się z tą rzeczywistością wewnątrz, z rzeczywistością której manifestacją jest sam Mistrz, możemy się nią stać. Ponieważ jedynie ta rzeczywistość , nazywana przez filozofów różnie (Duch święty, Logos, Słowo, Tao) ma moc spalania przyczyn karmicznych czyli iluzji powstałych z pragnień naszego ego, które to pragienia są biletem do tego świata i to z nich powstaje nasze przeznaczenie w kolejnych wcieleniach. Jednak większość ludzi kreuje więcej pragnień niż ich unicestwia - dlatego są coraz bardziej pod niewolą umysłu a ich wola staje się coraz mniej wolna. Bo to tak jakbyśmy na dwie wykopane łopaty piachu do dołu wsypywali trzy albo i więcej...

Ta znana przypowieść właśnie do tego nawiązuje. Do próby wydostania się duszy spod niewoli umysłu i zmysłów.



Ok - nie ględzę więcej.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Jeżeli zniszczysz dysk (hardware), który przechowuje dane to software, czyli oprogramowanie przestanie istnieć, ponieważ oprogramowanie to system operacyjny, a ten należy do zbioru danych na komputerze. Świadomość nie może być operatorem, ponieważ jest on autorem zdjęć do filmu. Świadomość zdaje sobie tylko sprawę z tego. W rzeczywistości fraktalnej nie ma pierwotnej przyczyny. Zawsze pozostanie pytanie co stworzyło Boga. Nieskończoność nie jest równoznaczna z wiecznością, ponieważ to nieustająca możliwość powiększania i analogicznie pomniejszania. Nawet jeśli tego nie uznajemy to za Cantorem istnieje nieskończenie wiele nieskończoności.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Fraktalność dotyczy jedynie czasu i przestrzeni - to mnogość form Uniwersalnego Umysłu, inaczej tego, którego filozofia nazywa Demiurgiem, Budowniczym świata. Na najglębszym poziomie jest to jedność, która przejawia się w wielości. Ta naczelna moc czyli Duch święty jest wszędzie zarówno w istotach żyjących jak i w świecie zewnętrznym - jednak tam w formie roproszonej, niczym mozaika. To z tej pierwotnej rozszczepionej energii powstał widzialny świat zewnętrzny. Jednak istoty żywe mają tą moc ukrytą w sobie bo bez niej nie byłoby możliwe życie. Cały czas zapominamy, że nauka bada jedynie materię a nie najbardziej subtelne, świadome energie, które może jedynie doświadczyć człowiek, wewnątrz siebie, w laboratorium własnego ciała.

Nikt nie mówił o zniszczeniu hardware, którym jest nasz mózg - mowa była o tym aby nie utożsamiać się już więcej z tym co na tym bardziej subtelnym energetycznie, umysłowym dysku. Bo wszystkie wyobrażenia umysłowe z których ulepione jest nasze ego i pragnienia są poddane czasowi i przez czas zostaną unicestwione.

Świadomość najczęściej nie jest faktycznym operatorem, zwłaszcza wtedy kiedy rządzą nami rożne pożądliwości ale to ona jest źródłem życia i to ona stoi nad umysłem a ten nad ciałem.
Gdybyśmy mieli całkowicie przebudzoną świadomość to nasza wola byłaby całkwicie wolna - ale tak nie jest chociaż religie twierdzą inaczej.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Jeżeli coś jest częścią naturalnego porządku to absurdalne jest zakładać, że prawidłowości rzeczywistości zostają wstrzymane dla jakiegokolwiek bytu. Nie ma także podziału na czas i przestrzeń w praktyce. Jest tylko czasoprzestrzeń.

Rzeczy niematerialne, to takie które nie istnieją. Wszystko co istnieje może zostać potwierdzone doświadczalnie.

Hardware, czyli mózg umiera wraz z organizmem. Co w praktyce oznacza, że nie wykazuje on oznak życia. Subtelną energią możemy nazwać prąd przepływający przez neurony. Te komórki są bardzo delikatne i stosunkowo łatwo je uszkodzić.

Nauka, a konkretnie neurobiologia jest o tyle niezwykła, ponieważ za pomocą wynalazków mogliśmy udowodnić, że wolna wola nie istnieje. Niemowlęta nie zdają sobie sprawy, że istnieją. Pamięć to zupełnie co innego. Nie mamy podstaw żeby twierdzić, iż świadomość nie jest wytworem mózgu, skoro wiemy że pojawia się ona w czasie jego rozwoju, a nie przed jego powstaniem.

Napomknę jeszcze o jedne istotnej rzeczy. Być może mówimy o dokładnie tym samym. Z tym, że ja posługuję się językiem niemieckim, a Ty językiem chińskim. Ktoś z nas musi nauczyć się w takim razie formy komunikacji tego drugiego. Wtedy na pewno zrozumienie będzie bardziej pełne.

Nauka w wielu miejscach potwierdza to co piszesz. To i tak niezwykłe, że ktokolwiek mógł zauważyć pewne rzeczy wtedy, kiedy nauka nie była nawet w powijakach. Jestem pełen uznania i szacunku dla tych dokonań. Jeśli jednak teoria jest zupełnie niepotwierdzona empirycznie, należy traktować ją jako wiarę. Tak właśnie odróżnia się ją od wiedzy, kiedy przechodzi przez filtr metody naukowej. Nauka ma niecałe 400 lat, a już udało się odkryć rzeczy, które nie śniły się filozofom. To prawda, że nauka jest ułomna, ale i tak jest najlepszym co mamy. Jako jedyna daje się bowiem sfalsyfikować.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Nie jest wstrzymane bo czasoprzestrzeń jest iluzją - tak jak prawo przyczyny i skutku zrzesztą - prawo karmy.
Jednak to jest właśnie ta iluzja, która oddala nas od stania się jednym z najwyższą rzeczywistością.
Jeśli ktoś wierzy w te podziały i granice to stają się one dla niego realne - dlatego tak na prawdę nikt nas nie trzyma w tym świecie - jedynie my sami i to, że wcale nie chcemy być wolni. Kochamy na swój sposób niewolę. Z wielu przyczyn - chęci doświadczania się, z różnych pragnień i pożądliwości, z chęci wyrównania rachunków z innymi duszami.

Z najwyższego poziomu żadnej czasoprzestrzeni nie ma. Jest ona z naszego poziomu, z poziomu umysłu zagubionego w pozornej mnogości form. Przywiązanego do mentalnych wyobrażeń z których ulepiony jest ten poziom.
To wszystko jednak nie istnieje - jest matriksem. Tak więc to rzeczy materialne to te, które nie istnieją.
Ta rzekoma czasoprzestrzeń to jedynie aktorzy i rekwizyty, dekoracje pojawiające się i znikające na scenie życia. Jesteśmy więc na najgłębszym poziomie samym Bogiem czyli animatorem tego teatru, Bogiem, który za bardzo utożsamił się z rolą narzuconą przez samego siebie. I ten przełącznik jest w nas ukryty.

Dzieci muszą wykształcić swoje ego i nadać treść nieświadomemu umysłowi aby mogły w pełni korzystać ze swojej inteligencji w tym świecie. To karma generuje w nas te procesy, są nieuniknione. Bo jeśli ktoś spala swoją karmę nie musi się już rodzić po raz kolejny. Nie ma z czego utkać kolejnego życia i kolejnego przeznaczenia. To jednak dzieci potrafią zadawać najbardziej genialne w swojej prostocie pytania obnażające egocentryzm i ignorancję dorosłych. Nie jest jednak tak, że noworodki nie odczuwają swojego istnienia - to nonsens.
Ostatnio zmieniony pn maja 20, 2013 12:45 am przez Kamil Kończak, łącznie zmieniany 1 raz.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Skąd zatem myśl, że istnieje coś takiego jak najwyższa rzeczywistość? Równie dobrze może to być kolejna iluzja. Co do reszty to się zgadzam, gdyż istnieje poważny fundament do twierdzenia, że wszystko nie istnieje, a jest nim mechanika kwantowa.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Każdy z nas tęskni za wolnością, za tym aby pozbyć się swojego umysłu, który jest przyczyną naszych ciągłych zmagań z materią, naszej nieustannej wędrówki. Jest w nas zaczczepiona ta tęsknota za Źródłem, za Bogiem i to sam Bóg ciągnie nas do siebie, jeśli pragniemy go szczerze a nie świata materialnego, zewnętrznego. Dzieje się to wtedy, kiedy dusza jest już zbyt pijana iluzją, tak pijana, że w końcu odwraca się od świata i ciągnie do wewnątrz. Zaczyna już pojmować, że wszelka działalnośc w tym świecie to pogoń za zjawą na końcu której nigdy nie dostanie tego co sobie wymarzyła, wyśniła.

Możemy być jednak aktorami świadomymi swojej roli - możemy pokornie przyjmować wszystko co nas spotka aby nie tworzyć kolejnego biletu do tego świata. Kiedy to robimy przestajemy być marionetkami w rękach Umysłu.

To jednak nie jest żaden dowód - to chyba logiczne, że świadomość czyli dusza może zasiedlić dopiero gotowe mózgowe hardware? Sama nie może się doświadczać w tym świecie, potrzebuje pojazdu.
Tak więc na poziomie tych konkretnych informacji . Nie mamy podstaw żeby twierdzić, iż świadomość nie jest wytworem mózgu
ale też nie mamy podstaw twierdzić, że jest. To kwestia przyjętych założeń.

Teoria ewolucji jest jednak kwestią wiary a nie faktów.

viewtopic.php?f=90&t=13582 - polecam ten wpis jeśli nie czytałeś jak i calą książkę.

Nasza świadomość jest jak fala energii, czyli siły witalnej, ściśle spokrewnionej z przeogromnym polem energetycznym Stworzenia – jest maleńką cząstką zjednoczonej substancji, którą niektórzy zwą Bogiem. W teorii, poprzez pełne doświadczanie części możemy doświadczyć całości. Jednakże w rzeczywistości nasza świadomość przestaje być efektywna w wyniku swych połączeń z umysłem i ciałem, na podobnej zasadzie jak interferencja wytwarzająca tzw. loud static uniemożliwia czysty odbiór muzyki przez radio.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

A może po prostu tęsknimy za czasami kiedy byliśmy dziećmi? Tęsknimy za naszą przeszłością, która minęła bezpowrotnie. Być może pojedyncza śmierć uwalnia nas od pragnienia, jakim jest powrót. To są właśnie tego typu rozważania, których nie da się zweryfikować. Tęsknimy bo mamy umysł. Tęsknota nie jest cechą świadomości. Nie wiemy tylko za czym tęsknimy i stąd z braku laku uznajemy, że za Bogiem.

Pokora to też wybór, a sam przyznajesz, że tego w chwili obecnej nie posiadamy. Jesteśmy tylko świadkami naszego życia. Zachowuje ono jednak sens, ponieważ parafrazując Horacego: nikt się nie dowie jaką nam przyszłość zgotuje mózgowie.

Problem polega na tym, że w tym wszechświecie, a co za tym idzie w świecie istnieje czasoprzestrzeń. Jeżeli zatem świadomość zasiedla ludzki umysł dopiero po dwóch latach od jego powstania to skąd bierze się ta dysproporcja czasowa? Powinna ona być z nami od urodzenia. To daje nam podstawy do twierdzenia, że założenie o mózgu generującym świadomość jest bardziej słuszne, bardziej prawdopodobne, ale przede wszystkim bardziej możliwe ze względu na fakt istnienia mózgu.

Prawda jest tylko jedna, nie jest kwestią przyjętych założeń.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Tak - tęsknota nie jest cechą świadomości - jest samym głosem naszej prawdziwej natury. Jest duszą, która w nas woła. I to ona sprawia, że nasz umysł ulega zatrzymaniu - wtedy potrafimy być w tu i teraz a wcale nie myślimy - jakże wielkie istnienie wtedy czujemy!

Są oczywiście różne tęsknoty - także takie umysłowe, które ciągną nas do zewnątrz, które sprawiają, że tęsknimy za przeszłością, która minęła bezpowrotnie. Ja pisałem o Wielkiej tęsknocie, wielkiej nostalgii, która ciągnie nas do wewnątrz, do naszej prawdziwej jaźni.


Twierdzenie, że mózg jest źródłem świadomości jest taki samym stwierdzeniem jak to, że komputer jest źródłem użytkownika, który przed nim siedzi... :( Takie mamy oświecone czasy...

Naszym wyborem jest to w jaki sposób odbieramy to co nas spotyka. Możemy więc starać się żyć realnie i wchodzić w realne sytuacje - kiedy coś idzie nam jak z płatka, bez większych trudności to znaczy, że takie jest nasze przeznaczenie. Ludzie jednak często robią pewne rzeczy a życie pokazuje im brutalnie, że nie tędy droga. Zamiast zrewidować swoje cele oni dalej uparcie w nie brną.


Z ostatnim zdaniem oczywiście się zgadzam.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Czy możemy w jakikolwiek sposób wykluczyć, że tęsknota za przeszłością nie jest tym samym co tęsknotą za jednością z bytem najwyższym?

W obliczu tego co napisałeś muszę zrewidować swój pogląd na temat mózgu jako generatora świadomości. Dopóki nie znajdę wyjaśnienia to cofam, to co napisałem. Zatem na ten moment przyjmuję, że mózg nie jest źródłem świadomości, bo to faktycznie nie miałoby sensu. Istnieje jednak duża szansa na to, że po prostu czegoś nie rozumiem.

Pomimo wszystko nie zgodzę się jednak z tym, że to my decydujemy o tym jak odbieramy to co nas spotyka. O tym decydują nasze zmysły. Jednakowa temperatura jest odczuwana przez każdego z nas inaczej i nie mamy na to wpływu. Tak samo to co nas spotyka podlega apercepcji. To jak odbieramy nowe przeżycia determinują przeszłe doświadczenia, a gdy cofniemy się jeszcze dalej geny, a gdy jeszcze dalej poprzednie wcielenia. Nie my budowaliśmy nasz mózg cegiełka po cegiełce, tak samo jak nie budowaliśmy od podstaw naszej świadomości.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Kamil Kończak »

Możemy w bardzo łatwy sposób - Wielka Nostalgia ciągnie nas do wewnątrz - sprawia, że czujemy się obco w tym świecie i rodzi się w nas niejasne pragnienie, że nic w tym świecie nie jest nas w stanie uszczęśliwić - ani przedmioty ani kariera ani napotkani ludzie - ta wielka tęsknota uruchamia w nas potrzeby duchowe, pragnienie odlączenia się z tego świata. Poza tym prędzej czy później zaczyna nas prowadzić do stanu równowagi, do bycia w tu i teraz czyli do stanu sattvy a za przeszłość odpowiedzialna jest guna tamas (inaczej będą to wszelkie procesy kataboliczne w naturze) , która sprawia, że ciągle rozpatrujemy przeszłość i żyjemy w ułudzie. Także zrewidowanie tego jest dosyć proste.



Uniknięcie przywiązań, czyli skuteczne mentalne odłączenie, przychodzi stosunkowo łatwo w wyniku poznania i właściwego zrozumienia nauk mistycznych. Jeśli nic nie jest moje i w każdej chwili może być odebrane, to przywiązywanie się do czego-kolwiek całkowicie traci sens. Nie moje. Nie mój majątek, nie moja żona, nie moje dzieci, nie moi rodzice, nie mój dom, samochód, miasto i kraj. Nie moje ciało. Ta planeta i cały ten fi-
zyczny kosmos oraz dwa światy powyżej, to nie jest mój prawdziwy dom, to nie jest moja prawdziwa ojczyzna, do której cią-gnie mnie Wielka Nostalgia. Jest to zupełnie coś innego – jest to więzienie, do którego jestem silnie i skutecznie przykuty swoimi myślami, pragnieniami, dążeniami i przywiązaniami.
Nikt i nic mnie tu na siłę nie trzyma – to ja sam się trzymam kurczowo tego świata przy pomocy więzów, które sam sobie uplotłem.

Gdy zdam sobie sprawę z faktu, że dusze wokół mnie są indywidualnymi jednostkami, w których przeznaczeniu na to życie przewidziano współżycie ze mną, co z jednej strony ma mi pomóc w wypełnieniu się mojego przeznaczenia, z drugiej zaś ma im pomóc w wypełnieniu się ich przeznaczeń, a przede
wszystkim, gdy uświadomię sobie, że te dusze oraz ich umysły i ciała nie są moje, wówczas moje wewnętrzne nastawienie zmienia się i moje przywiązania ulegają poluźnieniu. Zaczynam rozumieć, że nie mam prawa żądać i wymagać pewnych rzeczy, a za to zauważam, że mam wobec nich pewne obowiązki. Ci ludzie, choć niewątpliwie nadal bliscy, nie są już moi, co zobowiązuje mnie do szacunku, tolerancji, grzeczności i kurtuazji, zupełnie tak jak w przypadku gościa, który zawitał pod mój
dach. Nie mam prawa nimi rządzić i pomiatać, zmuszać ich do czegoś, obrażać. Nie są już dla mnie przedmiotami przywiązań i pragnień, atrakcji i awersji, sympatii i antypatii, lecz przechodniami, którzy na jakiś czas wchodzą w moje życie. A wszystko to osiągam tylko poprzez uświadomienie sobie, że nie mam żadnego prawa własności.

Świat jest tylko sceną, a ludzie są aktorami – powiedział Szekspir, z czym się całkowicie zgadzają nauki mistyczne. Każdy z nas ma swoją rolę do odegrania tu i teraz, ale jakiż to aktor, który po zakończeniu spektaklu nadal utożsamia się z odgrywaną postacią i nadal żyje jej sztucznym życiem? Nasze
role w tym świecie kończą się nie tylko wraz ze śmiercią – to egzystencja naszego ciała się kończy, czyli zamyka się pewien, jeszcze jeden rozdział naszej kariery. Każde kolejne wcielenie duszy jest czymś w rodzaju głównej roli, którą gramy od urodzenia do śmierci. Gramy wtedy siebie, ale w różnych jej okre-
sach gramy również wiele ról pobocznych, marginesowych, epizodów większych i mniejszych, wymagających zaangażowa-nia wszystkich naszych zdolności oraz takich, w których jedynie milcząco i dyskretnie przewijamy się przez scenę. Gramy role dzieci i rodziców, pracowników i pracodawców, podwład-nych i dowódców, uczniów i nauczycieli itd. Żadna z tych ról nie obejmuje całego życia, lecz jest jedynie jego fragmentem. Kiedy spektakl się kończy, aktor zmywa szminkę z twarzy, przebiera się w swoje ubranie i idzie do domu, gdzie czeka na niego szara rzeczywistość, jakże odmienna od nieprawdziwego
życia scenicznego pełnego tandetnych świateł, dźwięków i dekoracji mających zmienić świat w oczach widza. Tak jest dzień po dniu, wieczór po wieczorze. Pewnego dnia sztukę zdejmują ze sceny i ten sam aktor zaczyna grać czasami totalnie odmienną rolę, od tej, którą grał poprzednio. Ma być tak samo
dobry, ma tak samo śmieszyć lub wyciskać łzy, ale wracając co wieczór do domu nie może być nadal odgrywaną postacią ze sztuki. Ma być sobą, prawdziwym sobą. Gdyby za każdym razem utożsamiał się z rolą, gdyby kontynuował w swoim prywatnym życiu nieprawdziwe życie odgrywanej postaci, prawdo-
podobnie szybko by zwariował.

Mistycyzm mówi, że Bóg przysłał nas na ten padół, abyśmy byli „osobami” Jego sztuki, jednakże my tak przejęliśmy się swoimi rolami i do takiego stopnia wczuliśmy się w nie, że zapomnieliśmy, kim jesteśmy, skąd jesteśmy i co tu faktycznie robimy. Traktujemy dekoracje z tektury, gipsu i papermache
jak rzeczywistość, jak naszą prawdziwą ojczyznę. Zapomnieliśmy, że jesteśmy tylko przechodniami w tym świecie, przelotnymi ptakami, które przysiadły na noc na gałęziach tego samego drzewa, żeby z pierwszą jutrzenką świtu polecieć każde w swoją stronę. Te momenty, podczas których jesteśmy razem, są sekundowymi epizodami w historii duszy. Są one tym ła-twiejsze do przeżycia i tym mniej brzemienne w skutki, im mniejsze są nasze wzajemne przywiązania.
Każde minione wcielenie duszy wzbogaca wyższy umysł o nowe doświadczenia i nowy ładunek karmiczny. Zostają zapisane w chitcie, aby stanowić bazę danych do utworzenia przeznaczenia następnych inkarnacji złożonego z sanskar i programu karmicznego. Po każdej śmierci ciała wyższy umysł jest uaktualniany, co do pewnego stopnia przypomina zainstalowanie nowej wersji programu komputerowego, która „nadpisuje” wersję poprzednią. Na tej podstawie na następne wcielenie tworzony jest zupełnie nowy manas, który wraz z pozostałymi elementami uaktualnionego umysłu korzysta z danych tworzących nowe przeznaczenie. Ten fakt jest szczególnie istotny, gdy dusza z jakichś karmicznych powodów ma otrzymać inkarnację niższą
od ludzkiej. Manas jest dostosowany do specyfiki nowej formy materialnej, zaś pozostałe elementy umysłu muszą ulec odpowiedniej konfiguracji, co na ogół sprowadza się do „zamrożenia” w mniejszym lub większym stopniu funkcjonowa-nia buddhi i ego na czas tego wcielenia. Chitta automatycznie jest nieczynna ze względu na uśpienie buddhi.

Z książki Piotra Listkiewicza "Poznaj siebie". Gorąco polecam - kilkusetstronicowa książka tłumacząca m.in. budowę umysłu - za grosze.


O tym jak odbieramy rzeczywistość decyduje szkielet naszej osobowości, który kształtował się przez wiele, wiele wcieleń. Zawsze spotyka nas taki odbiór świata jaki sami sobie wymyśliliśmy i stworzyliśmy.
Ktoś kto był przez wiele wcieleń pesymistą i żył w działaniu guny tamas nie stanie się w tym wcieleniu od razu optymistą. Ktoś kto dostał w tym życiu po raz pierwszy od wielu wcieleń formę ludzką nie będzie miał potrzeb duchowych - prędzej będzie tym, który znęca się nad zwierzętami i swoją rodziną.

Tak więc tendencje naszego umysłu zostają po śmierci naszego fizycznego ciała. Potem umysł nadpisuje nowe przeznaczenie i nową osobowość - także uwagę, która jest czymś pochodznym od wyższej świadomości.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
Faur
zaufany użytkownik
Posty: 701
Rejestracja: czw lut 23, 2012 5:31 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ateizm bez logiki

Post autor: Faur »

Człowiek spogląda w niebo i to równie dobrze można nazwać wielką nostalgią. Chęć powrotu do stanu z którego powstaliśmy. Pył międzygwiezdny z którego to pośrednio się zrodziliśmy, który był bezpośrednio pierwotną nas przyczyną.

Po co jednak metempsychoza? W jakim celu nasza świadomość odłączyła się od bytu najwyższego? To wędrówka z punktu A do punktu A. Jeśli było nam tam tak dobrze to po co z tego zrezygnowaliśmy? A może nie mieliśmy na to wpływu? Zatem po co Bóg zsyłał nas na ten padół, skoro miał świadomość co się stanie? Wyższy umysł najwyraźniej także jest nienasycony i egoistyczny, gdyż musi się wzbogacać.
To ma być teoria wszystkiego? Ta która też ma luki? Bowiem: gdy dusza z jakichś karmicznych powodów ma otrzymać inkarnację niższą od ludzkiej. Co oznaczałoby, że nie wiemy z jakich.

Powrócę jeszcze do tematu mózgu i świadomości. Użytkownik dałby komputerowi oprogramowanie. Tak jak nam nasi rodzice przekazali nie w pełni rozwiniętą wersję świadomości, którą to można dopiero zauważyć w okolicach drugiego roku życia, gdyż wcześniej jej przejawy są zbyt słabe, aby można było ją spostrzec. Jak wiemy oprogramowanie nie łączy się z najwyższą rzeczywistością po jego odinstalowaniu, tylko znika.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.

Grzegorz Ciechowski
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”