oj jestem chętny do życia

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

judi
zarejestrowany użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 9:28 am

oj jestem chętny do życia

Post autor: judi »

oj ja nie mam mętlika w głowie.Mam wielką chęć do życia cieszyć się każdą chwilką życia bo wiem że wszystko zależy tylko ode mnie a nie od mojej choroby.Pozdro przemek z Góry Siewierskiej
fotex
zaufany użytkownik
Posty: 609
Rejestracja: sob sty 28, 2006 4:04 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: fotex »

Ja też czuję się w miarę znośnie.To ja foteź tylko nie chciało mi się logować
Awatar użytkownika
Nowy
zaufany użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 6:28 pm

Post autor: Nowy »

Ale wam dobrze. Ja cierpię.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Post autor: moi »

Cóż...Ja też cierpię. Poza tym, jestem przewrażliwiona, trochę lęków nadal tkwi w głowie, kłopoty z podejmowaniem decyzji, brak konsekwencji, brak równowagi wewnętrznej...Wczoraj sobie ryknęłam, bo jakiś gość mnie nie chciał obsłużyć w sklepie z elektroniką. Oczywiście, miałam na to gotową jakąś "dyżurną" teorię spiskową...ale szybko wybiłam ją sobie z głowy (cham i tyle). Ogólnie, uważam, ze zdrowy rozsadek i traktowanie siebie z odpowiednim dystansem pomaga. Plus trochę dyscypliny wewnętrznej dla siebie i uwagi dla innych. Przede mną jeszcze naprawa rodzinnych więzi, które sobie beztrosko zszargałam folgując nerwom i obniżonemu samopoczuciu...Nie zrozumieją, ale mam nadzieję, że się jakoś dogadamy...Jakby przypadkiem, spotkałam parę dni temu kogoś, kto przekonał mnie,że trzeba wrócić do spraw najprostszych: przypominać sobie często wszystkie dobre chwile, przygladnąć się raz jeszcze ulubionym obrazom i wnikać w nie szczegół po szczególe, zamyślić się nad smakiem i kolorem leżacego obok jabłka, jeszcze zanim poczuje się jego smak, oddychać ...Ogólnie- są plany na przyszłość, więc czekam na programowy (albo nadprogramowy) optymizm. I zaczynam (znowu, ale może tak trzeba) od spraw najprostszych: rodzina, oddychanie, angielski, jabłko, egzamin, Klee, praca, Klimt, synek, spacery, Bosch, świeże powietrze, oddychanie, pomarańcza, bibliografia, trukawki, słońce...Czego Wam życzę.Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”