Przegłosowany - dziękuję za wyjaśnienie pojęć

Moderator: moderatorzy
Karuna dziękuję rozbawiło mnie to co napisałaś o uprawianiu seksu z pacjentem by mu pomóc cha chakaruna pisze: ↑sob mar 30, 2024 7:32 pmChyba wyjątkowo w USA jest przepis w kodeksie etycznym psychoterapeuty, że może on uprawiać seks z pacjentem, jeśli to ma pomóc. XDprzegłosowany pisze: ↑sob mar 30, 2024 5:36 pm No to odpowiedział podręcznikowo. Bo nie może. Jako lekarz Twój.
W Polsce zakaz, jak masz psychiatrę albo psychologa ładnego to lepiej się u niego wówczas nie leczyć, jeśli miałoby być coś więcej.
Masz rentę? Komisja zus nie orzeknie, że jesteś całkowicie zdolna do pracy... W przypadku renty socjalnej napiszą: nie jest Pani całkowicie niezdolna do pracy a w przypadku renty z tytułu niezdolności zapewne podobnie. Mi rentę zabrali. Lekarza ostatnio zażartował żebym uważał bo mi zabiorą i diagnozę xdJeżyk pisze: ↑sob mar 30, 2024 8:13 pm Zgadzam się z Tobą zdrowy - każdy ma prawo brać leki lecz każdy ( chodzi mi przede wszystkim o osoby z diagnozą schizofrenii) też ma prawo ich nie brać. To powinna być moja decyzja czy chce brać leki czy nie chce a nie decyzja lekarzy psychiatrów, rodziny itp . Przeczytałam kiedyś książkę Piękny Umysł od deski do deski i tam było napisane że John Nash dopóki brał leki psychotropowe nie był w stanie pracować, dopiero bez leków wrócił do pracy na uczelni , nauczył się po prostu kontrolować swoje " szaleństwo " .
Przegłosowany - dziękuję za wyjaśnienie pojęć. Fakt że na ostatnim spotkaniu z Moim Psychiatrą nie tylko zaprosiłam go na koncert , lecz też - zapytałam się czy mogę przepisywać na komputer jego dokumenty lub sprzątać mu mieszkanie / chciałam w ten sposób być bliżej niego / , poprosiłam też o wizytę środowiskową - powiedział że nie widzi takiej potrzeby bo radzę sobie , oraz rozważałam czy nie zrobić studiów podyplomowych z matematyki dla nauczycieli by wrócić do zawodu nauczyciela ale nie jako katechetka tylko jako matematyczka. Ponieważ chciałabym by komisja ZUS orzekła że jestem całkowicie zdolna do pracy . Więc tych pomysłów trochę nazbierało się dlatego Mój Psychiatra podejrzliwie na mnie patrzył
zgadzam sie ale tylko czesciowo. wyborem bylo to, ze zwrocilas sie do "nich" o pomoc. reszta to konsekwencje tych wyborow. nawet marzenia sa juz z zasady podyktowane przez ow wybor. dopoki czlowiek sobie radzi sam i nie ma zoltych papierow, raczej nikt go w szpitalu nie zamknie, a jest sporo znacznie bardziej stuknietych ludzi niz my wszyscy tutaj razem wzieci i chodza sobie wolno i robia swoje. choc chyba tez to juz po woli sie zmienia. ludzie sa bardziej swiadomi. telewizja, media oraz profilaktyka zdrowia psychicznego robia swoje. ogol spoleczenstwa baczniej przyglada sie wszelkim nienormom. kazde prawie osiedle ma swoj wlasny nieoficjalny system monitoringu osiedlowego
to nie rola psychiatrow. pomylilas sie. od tego jest rodzina, osoby najblizsze. psychiatrzy robia tylko to co do nich nalezy, reszta nie nalezy do ich kompetencji - ordynuja leki czyli pomagaja tak jak zostali do tego przeszkoleniJeżyk pisze: ↑sob mar 30, 2024 7:59 am Według mnie to ta PIERWSZA DIAGNOZA niszczy życie. W 2001 roku 29 września trafiłam na obserwację psychiatryczną w Klinice . Pamiętam że siedziałam otoczona przez grono lekarzy psychiatrów i chyba też studentów psychiatrii a pytania zadawał mi ordynator . Pamiętam jego głos jakby mnie hipnotyzował - reszta osób jakby zniknęła, tylko ja i on. Totalnie nie pamiętam o co mnie wtedy pytał i co ja odpowiadałam . Ale zapamiętałam jedno - że bardzo szybko zaczęto pakować we mnie rozmaite kombinacje psychotropów. Nie dano mi żadnej szansy na wyjście z psychozy za pomocą rozmowy i wsparcia. Wystarczyłoby ze mną pogadać , zrozumieć mnie , pokazać jak rozładować emocje w sposób naturalny. A nie zniszczyć mnie neuroleptykami i diagnozą. Mam wrażenie że podczas kolejnych pobytów w szpitalu psychiatrycznym nikt nie patrzył i nie interesował się tym kim jestem co czuje i jak mi pomóc tylko chodziło o to bym była psychiczną równą kreską - nie śmiała się za dużo i nie płakała . Pierwsza diagnoza rzutuje na całe późniejsze życie. Wystarczy że wpiszą w papiery " bezkrytycyzm chorobowy " i już nie ważne co mówisz i kim jesteś , wszystko jest objawem choroby - nawet poczucie zdrowia.
Tak by bylo gdybys sobie sama radzila ze soba i z choroba od poczatku. skoro jednak trafilas do szpitala i to nie raz, skoro zglosilas sie do lekarza po pomoc i on jej tobie udzielil albo udzielal przez lata, to niestety w tej kwestii nie do konca mozesz sama decydowac. z prostego powodu bys nie zagrazala sobie albo innym ludziom. te leki to jednak nie cukierki, maja bardzo silny wplyw na mozg wiec nagle odstawienie moze byc bardzo niebezpieczne i nieobliczalne w skutkachJeżyk pisze: ↑sob mar 30, 2024 8:13 pm Zgadzam się z Tobą zdrowy - każdy ma prawo brać leki lecz każdy ( chodzi mi przede wszystkim o osoby z diagnozą schizofrenii) też ma prawo ich nie brać. To powinna być moja decyzja czy chce brać leki czy nie chce a nie decyzja lekarzy psychiatrów, rodziny itp .
nie sadz to i ty nie bedziesz sadzony. zalosne to jest krytykowac i oceniac, bardzo slabeCatastrophique pisze: ↑ndz mar 31, 2024 4:33 pm Aktorzenie na komisji, udawane biadolenie żeby dostać jałmużnę.
To jest żałosne, żenujące.
nie sadz innych swoja miara
Kogo jak kogo, ale akurat twoją opinię mam głęboko w d*pie. Jeśłi twoje życie jest tak za*ebiste to po co siedzisz dalej na tym forum? Zajmij się sobą w końcuCatastrophique pisze: ↑ndz mar 31, 2024 4:33 pm Aktorzenie na komisji, udawane biadolenie żeby dostać jałmużnę.
To jest żałosne, żenujące.
ale przeciez sam zaczales wyzej wylewac swoje frustracje tutaj na forumCatastrophique pisze: ↑ndz mar 31, 2024 7:27 pm Gdybyś mial w dupie to bys nie odpowiadal i nie wylewal na mnie swoich frustracji tutaj i w innych miejscach na forum.
Prawda w oczy kole ;*.
Ciebie i innych.