Dlaczego warto studiować Biblię
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
"Więcej przeklinałam, więcej piłam, więcej paliłam"
"Czułam pustkę"
"Nie takiego życia chciałam"
"Kiedy byłam w wojsku stałam się bardzo mroczną i nieczułą osobą"
"Jehowa nauczył mnie jak przekuć mój miecz na lemiesz. Pokazał mi, że nie musze się już więcej uczyć wojowania".
https://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-j ... m-karabin/
"Czułam pustkę"
"Nie takiego życia chciałam"
"Kiedy byłam w wojsku stałam się bardzo mroczną i nieczułą osobą"
"Jehowa nauczył mnie jak przekuć mój miecz na lemiesz. Pokazał mi, że nie musze się już więcej uczyć wojowania".
https://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-j ... m-karabin/
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
(1): Nie chciałbym, bracia, byście trwali w niewiedzy co do darów duchowych. (2): Wiecie, że gdy byliście poganami, ciągnęło was nieodparcie ku niemym bożkom. (3): Otóż zapewniam was, że nikt, pozostając pod natchnieniem Ducha Bożego, nie może mówić: [Niech] Jezus [będzie] przeklęty. Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus. (4): Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; (5): różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; (6): różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. (7): Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. (8): Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, (9): innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania przez tego samego Ducha, (10): innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. (11): Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce. (12): Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. (13): Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscy też zostaliśmy napojeni jednym Duchem. (14): Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne [członki]. (15): Jeśliby noga powiedziała: Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała – czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? (16): Lub jeśliby ucho powiedziało: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała – czyż nie należałoby do ciała? (17): Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie? (18): Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył [różne] członki, rozmieszczając każdy z nich w ciele. (19): Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? (20): Tymczasem są wprawdzie liczne członki, ale jedno ciało. (21): Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie jesteś mi potrzebna, albo głowa nogom: Nie potrzebuję was. (22): Raczej nawet niezbędne bywają dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; (23): a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, (24): gdyż wobec tych, które nie należą do wstydliwych, nie istnieje taka potrzeba. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, (25): by nie powstało rozdwojenie w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. (26): Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki. (27): Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi [Jego] członkami. (28): I tak ustanowił Bóg w Kościele naprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają moc czynienia cudów, potem tych, którzy uzdrawiają, którzy wspierają pomocą, którzy rządzą, którzy przemawiają rozmaitymi językami. (29): Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów? (30): Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? (31): Lecz wy starajcie się o większe dary, a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą. [Biblia Tysiąclecia V, 1Kor 12]
(1): Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. (2): Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i wiarę miał tak wielką, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał – byłbym niczym. (3): I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże. (4): Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; (5): nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; (6): nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. (7): Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. (8): Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, choć zniknie dar języków i choć wiedzy [już] nie stanie. (9): Po części bowiem tylko poznajemy i po części prorokujemy. (10): Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. (11): Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecinne. (12): Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany. (13): Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość. [Biblia Tysiąclecia V, 1Kor 13]
"8 i 9 grudnia 1981 roku Czesław Niemen nagrał świąteczny program dla Telewizji Polskiej, zatytułowany A miłość największym jest darem. Znalazły się w nim teksty zaczerpnięte z twórczości Norwida, Słowackiego, Lenartowicza i fragmenty Hymnu o miłości św. Pawła. W całym zamieszaniu jakie później się rozpętało zapomniano o pełnym ciepła i humanizmu przesłaniu, jakie te teksty ze sobą niosły. 12 grudnia 1981 rano, krótko przed ostatecznym montażem red. Barbara Pietkiewicz przeprowadziła wywiad z artystą, mający być wprowadzeniem do programu. Niemen powiedział wówczas m.in.:
- Jest to szczególny program, ponieważ bezpośrednio dotyczy spraw i świąt Bożego Narodzenia, i w ogóle muzyki liturgicznej w mojej działalności. (…) jako dziecko już należałem do chóru kościelnego, stąd moje związki z muzyką liturgiczną bardzo są, po prostu, ścisłe. Natomiast ostatnie czasy, bardzo niepewne, nie tylko u nas, ale i na całym świecie –ten pęd za czymś jeszcze lepszym, czy gorszym – nie wiem sam - w każdym razie nastąpiła jakaś dewaluacja myśli humanistycznych na całym świecie. Stąd moje powroty do tych treści najpiękniejszych jakie niosą w sobie dzieła sztuki i kultury sakralnej. (…) Czas najwyższy zniszczyć nienawiść, po prostu, w samych sobie. Przestać naprawdę boczyć się na siebie, niezależnie od poglądów innych ludzi. Ja akurat nie należę do żadnych grup politycznych i nie powiem nic, co będzie schlebiało różnym grupom politycznym w związku z tym, ponieważ uważam – to jest mój osobisty pogląd na te sprawy – że człowiek musi być otwarty na każdą myśl i z każdym człowiekiem się jednać. I to chyba nas odróżnia od zwierząt.
Kilkanaście godzin później w całym kraju wprowadzono stan wojenny. W konsekwencji większość artystów ogłosiła bojkot mediów publicznych, nie chcąc by władza legitymizowała swą politykę korzystając z ich wizerunków. Także Niemen wycofał swą zgodę na emisję nagranego programu. Mimo to, 26 grudnia w Dzienniku Telewizyjnym wyemitowano nagraną rozmowę, przemontowaną i skróconą w taki sposób, że można było odebrać ją jako poparcie dla polityki władz i zachętę do przerwania strajków. Przygotowany program również nadano. W efekcie część publiczności w kraju oraz emigracja jeszcze w późniejszych latach, nie znając kulisów tej manipulacji, bojkotowała występy Niemena, a sam artysta przypłacił to zdrowiem i na jakiś czas wycofał się z działalności".
https://poleczkazplytami.blogspot.com/2 ... iemen.html
(1): Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. (2): Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i wiarę miał tak wielką, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał – byłbym niczym. (3): I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże. (4): Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; (5): nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; (6): nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. (7): Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. (8): Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, choć zniknie dar języków i choć wiedzy [już] nie stanie. (9): Po części bowiem tylko poznajemy i po części prorokujemy. (10): Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. (11): Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecinne. (12): Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany. (13): Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość. [Biblia Tysiąclecia V, 1Kor 13]
"8 i 9 grudnia 1981 roku Czesław Niemen nagrał świąteczny program dla Telewizji Polskiej, zatytułowany A miłość największym jest darem. Znalazły się w nim teksty zaczerpnięte z twórczości Norwida, Słowackiego, Lenartowicza i fragmenty Hymnu o miłości św. Pawła. W całym zamieszaniu jakie później się rozpętało zapomniano o pełnym ciepła i humanizmu przesłaniu, jakie te teksty ze sobą niosły. 12 grudnia 1981 rano, krótko przed ostatecznym montażem red. Barbara Pietkiewicz przeprowadziła wywiad z artystą, mający być wprowadzeniem do programu. Niemen powiedział wówczas m.in.:
- Jest to szczególny program, ponieważ bezpośrednio dotyczy spraw i świąt Bożego Narodzenia, i w ogóle muzyki liturgicznej w mojej działalności. (…) jako dziecko już należałem do chóru kościelnego, stąd moje związki z muzyką liturgiczną bardzo są, po prostu, ścisłe. Natomiast ostatnie czasy, bardzo niepewne, nie tylko u nas, ale i na całym świecie –ten pęd za czymś jeszcze lepszym, czy gorszym – nie wiem sam - w każdym razie nastąpiła jakaś dewaluacja myśli humanistycznych na całym świecie. Stąd moje powroty do tych treści najpiękniejszych jakie niosą w sobie dzieła sztuki i kultury sakralnej. (…) Czas najwyższy zniszczyć nienawiść, po prostu, w samych sobie. Przestać naprawdę boczyć się na siebie, niezależnie od poglądów innych ludzi. Ja akurat nie należę do żadnych grup politycznych i nie powiem nic, co będzie schlebiało różnym grupom politycznym w związku z tym, ponieważ uważam – to jest mój osobisty pogląd na te sprawy – że człowiek musi być otwarty na każdą myśl i z każdym człowiekiem się jednać. I to chyba nas odróżnia od zwierząt.
Kilkanaście godzin później w całym kraju wprowadzono stan wojenny. W konsekwencji większość artystów ogłosiła bojkot mediów publicznych, nie chcąc by władza legitymizowała swą politykę korzystając z ich wizerunków. Także Niemen wycofał swą zgodę na emisję nagranego programu. Mimo to, 26 grudnia w Dzienniku Telewizyjnym wyemitowano nagraną rozmowę, przemontowaną i skróconą w taki sposób, że można było odebrać ją jako poparcie dla polityki władz i zachętę do przerwania strajków. Przygotowany program również nadano. W efekcie część publiczności w kraju oraz emigracja jeszcze w późniejszych latach, nie znając kulisów tej manipulacji, bojkotowała występy Niemena, a sam artysta przypłacił to zdrowiem i na jakiś czas wycofał się z działalności".
https://poleczkazplytami.blogspot.com/2 ... iemen.html
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
(1): Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! (2): Ten bowiem, kto mówi językami, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. (3): Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. (4): Ten, kto mówi językami, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół. (5): Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami – chyba że jest ktoś, kto tłumaczy, aby wyszło to na zbudowanie Kościołowi. (6): Bo przypuśćmy, bracia, że przychodząc do was, będę mówił językami: jakiż stąd pożytek dla was, jeżeli nie przemówię do was albo objawiając coś, albo przekazując jakąś wiedzę, albo prorokując, albo pouczając? (7): Podobnie jest z martwymi instrumentami, które dźwięki wydają, czy to będzie flet, czy cytra: jeżeli nie można odróżnić poszczególnych dźwięków, to któż zdoła rozpoznać, co się gra na flecie lub na cytrze? (8): Albo jeśli trąba brzmi niepewnie, któż będzie się przygotowywał do bitwy? (9): Tak też i wy: jeśli pod wpływem daru języków nie wypowiadacie zrozumiałych słów, któż pojmie to, co mówicie? Na wiatr będziecie mówili. (10): Na świecie jest takie mnóstwo słów, ale żadne nie jest bez znaczenia. (11): Jeżeli jednak nie będę rozumiał, co jakieś słowo znaczy, będę barbarzyńcą dla przemawiającego, a przemawiający – barbarzyńcą dla mnie. (12): Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczynią do zbudowania Kościoła. (13): Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się modli, aby potrafił to wytłumaczyć. (14): Jeśli bowiem modlę się pod wpływem daru języków, duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi żadnych korzyści. (15): Cóż przeto pozostaje? Będę się modlił duchem, ale będę się też modlił i umysłem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i umysłem. (16): Bo jeśli będziesz błogosławił w duchu, jakże na twoje błogosławienie odpowie Amen ktoś nie wtajemniczony, skoro nie rozumie tego, co ty mówisz? (17): Zapewne piękne jest twoje dziękczynienie, lecz drugi tym się nie zbuduje. (18): Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. (19): Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięciu tysięcy wyrazów według daru języków. (20): Bracia, nie bądźcie dziećmi w sposobie waszego myślenia, lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe; w myśleniu zaś waszym bądźcie dojrzali! (21): Napisane jest bowiem w Prawie: Przez ludzi obcych języków i ust obcych będę przemawiał do tego ludu, ale i tak Mnie nie usłuchają mówi Pan. (22): Tak więc dar języków jest znakiem nie dla wierzących, lecz dla pogan, proroctwo zaś nie dla pogan, lecz dla wierzących. (23): Kiedy się przeto zgromadzi cały Kościół i wszyscy poczną korzystać z daru języków, a wejdą na to ludzie prości oraz poganie, czyż nie powiedzą, że szalejecie? (24): Gdy zaś wszyscy prorokują, a wejdzie [na to] jakiś poganin lub człowiek prosty, będzie pouczony przez wszystkich, osądzony (25): i jawne staną się tajniki jego serca; a tak, upadłszy na twarz, pokłoni się Bogu, oznajmiając, że prawdziwie Bóg jest między wami. (26): Cóż więc pozostaje, bracia? Kiedy się razem zbieracie, ma każdy z was już to dar śpiewania hymnów, już to łaskę nauczania albo objawiania rzeczy skrytych, lub dar języków, albo wyjaśniania: wszystko niech służy zbudowaniu. (27): Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy. (28): Gdyby nie było tłumacza, powinien zamilknąć na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu. (29): Prorocy niech przemawiają po dwóch albo po trzech, a inni niech to roztrząsają. (30): Gdy zaś komuś innemu z siedzących dane będzie objawienie, pierwszy niech zamilknie. (31): Możecie bowiem w ten sposób prorokować wszyscy, jeden po drugim, aby wszyscy byli pouczeni i podniesieni na duchu. (32): A dary duchowe proroków niechaj zależą od proroków. (33): Bóg bowiem nie jest Bogiem nieładu, lecz pokoju. Tak jak to jest we wszystkich zgromadzeniach świętych, (34): kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. (35): A jeśli pragną się czegoś nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów. Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu. (36): Czyż od was wyszło słowo Boże? Albo czy tylko do was [mężczyzn] przyszło? (37): Jeżeli komuś wydaje się, że jest prorokiem albo że posiada duchowe dary, niech zrozumie, że to, co wam piszę, jest nakazem Pańskim. (38): A gdyby ktoś tego nie uznał, sam nie będzie uznany [przez Boga]. (39): Tak więc, bracia moi, troszczcie się o łaskę prorokowania i nie przeszkadzajcie w korzystaniu z daru języków. (40): Lecz wszystko niech się odbywa godnie i w należytym porządku. [Biblia Tysiąclecia V, 1Kor 14]
Słowa później, najpierw może posiąść i rozwijać oryginalne pojęcia, bo słowa języka to tylko skrót i model fizyczny niedoskonały myśli i przeżyć, potrzebne do celów materialnej komunikacji z innymi formami życia na planecie. Nawet myśl to już tylko schemat uproszczony oryginalnej głębi znaczenia w umyśle i wypływający na wierzch świadomości.
Słowa później, najpierw może posiąść i rozwijać oryginalne pojęcia, bo słowa języka to tylko skrót i model fizyczny niedoskonały myśli i przeżyć, potrzebne do celów materialnej komunikacji z innymi formami życia na planecie. Nawet myśl to już tylko schemat uproszczony oryginalnej głębi znaczenia w umyśle i wypływający na wierzch świadomości.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
A rzecz dotyczy przecież całkiem niezwykłych i ważnych rzeczywistości w istnieniu naszym.
(1): Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. (2): Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem... Bo inaczej na próżno byście uwierzyli. (3): Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, (4): że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; (5): i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, (6): później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. (7): Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim Apostołom. (8): W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. (9): Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. (10): Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. (11): Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak uwierzyliście. (12): Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? (13): Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. (14): A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. (15): Okazuje się bowiem, że byliśmy fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstaną, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. (16): Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. (17): A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w waszych grzechach. (18): Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. (19): Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. (20): Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli. (21): Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez Człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie. (22): I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, (23): lecz każdy według własnej kolejności: Chrystus jako pierwociny, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. (24): Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. (25): Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. (26): Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć. (27): Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który Mu wszystko poddał. (28): A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich. (29): Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemu za nich chrzest przyjmują? (30): Po co też i my wystawiamy się na niebezpieczeństwo każdej godziny? (31): Zapewniam was, bracia, przez chlubę, jaką mam z was w Jezusie Chrystusie, Panu naszym, że każdego dnia umieram. (32): Jeżeli tylko ze względu na ludzi potykałem się w Efezie z dzikimi zwierzętami, to cóż mi stąd za pożytek? Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy. (33): Nie łudźcie się! Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje. (34): Ocknijcie się naprawdę i przestańcie grzeszyć! Są bowiem wśród was tacy, którzy nie uznają Boga. Ku waszemu zawstydzeniu to mówię. (35): Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? (36): O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. (37): To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym. (38): Bóg zaś takie daje mu ciało, jakie zechciał; każdemu z nasion właściwe. (39): Nie wszystkie ciała są takie same: inne są ciała ludzi, inne zwierząt, inne wreszcie ptaków i ryb. (40): Są ciała niebieskie i ziemskie, lecz inne jest piękno ciał niebieskich, inne – ziemskich. (41): Inny jest blask słońca, a inny – księżyca i gwiazd. Jedna gwiazda różni się jasnością od drugiej. (42): Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne; (43): sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe – powstaje mocne; (44): zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało zmysłowe, jest też ciało duchowe. (45): Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. (46): Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. (47): Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, Drugi Człowiek – z nieba. (48): Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. (49): A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [Człowieka] niebieskiego. (50): Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. (51): Oto ogłaszam wam tajemnicę: Nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. (52): W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby – zabrzmi bowiem trąba – umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. (53): Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, aby się przyodziało w nieśmiertelność. (54): A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. (55): Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? (56): Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. (57): Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. (58): Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu. [Biblia Tysiąclecia V, 1Kor 15]
(1): Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. (2): Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem... Bo inaczej na próżno byście uwierzyli. (3): Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, (4): że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem; (5): i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, (6): później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. (7): Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim Apostołom. (8): W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. (9): Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. (10): Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. (11): Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak uwierzyliście. (12): Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? (13): Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. (14): A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. (15): Okazuje się bowiem, że byliśmy fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstaną, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. (16): Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. (17): A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w waszych grzechach. (18): Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. (19): Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. (20): Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny spośród tych, co pomarli. (21): Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez Człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie. (22): I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, (23): lecz każdy według własnej kolejności: Chrystus jako pierwociny, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. (24): Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. (25): Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. (26): Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć. (27): Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który Mu wszystko poddał. (28): A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich. (29): Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemu za nich chrzest przyjmują? (30): Po co też i my wystawiamy się na niebezpieczeństwo każdej godziny? (31): Zapewniam was, bracia, przez chlubę, jaką mam z was w Jezusie Chrystusie, Panu naszym, że każdego dnia umieram. (32): Jeżeli tylko ze względu na ludzi potykałem się w Efezie z dzikimi zwierzętami, to cóż mi stąd za pożytek? Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy. (33): Nie łudźcie się! Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje. (34): Ocknijcie się naprawdę i przestańcie grzeszyć! Są bowiem wśród was tacy, którzy nie uznają Boga. Ku waszemu zawstydzeniu to mówię. (35): Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? (36): O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. (37): To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym. (38): Bóg zaś takie daje mu ciało, jakie zechciał; każdemu z nasion właściwe. (39): Nie wszystkie ciała są takie same: inne są ciała ludzi, inne zwierząt, inne wreszcie ptaków i ryb. (40): Są ciała niebieskie i ziemskie, lecz inne jest piękno ciał niebieskich, inne – ziemskich. (41): Inny jest blask słońca, a inny – księżyca i gwiazd. Jedna gwiazda różni się jasnością od drugiej. (42): Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne; (43): sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe – powstaje mocne; (44): zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało zmysłowe, jest też ciało duchowe. (45): Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. (46): Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. (47): Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, Drugi Człowiek – z nieba. (48): Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. (49): A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [Człowieka] niebieskiego. (50): Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. (51): Oto ogłaszam wam tajemnicę: Nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. (52): W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby – zabrzmi bowiem trąba – umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. (53): Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, aby się przyodziało w nieśmiertelność. (54): A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. (55): Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? (56): Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. (57): Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa. (58): Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu. [Biblia Tysiąclecia V, 1Kor 15]
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
(1): Jeżeli chodzi o zbiórkę, która się odbywa na rzecz świętych, zróbcie tak, jak poleciłem Kościołom Galacji. (2): Niechaj pierwszego dnia tygodnia każdy z was coś odłoży według tego, co uzna za właściwe, żeby nie zarządzać zbiórek dopiero wtedy, kiedy przybędę. (3): Kiedy zaś się zjawię, poślę dar wasz z listami do Jeruzalem przez tych, których uznacie za godnych. (4): A jeśli warto będzie, żebym i ja się udał, powędrują ze mną. (5): Wstąpię do was, gdy będę wracał z Macedonii. Przez Macedonię bowiem przejdę tylko, (6): u was zaś może zatrzymam się lub nawet przezimuję, żebyście mnie odprowadzili, dokądkolwiek wyruszę. (7): Nie chciałbym bowiem tylko przelotnie was widzieć. Mam nadzieję pozostać z wami przez jakiś czas, jeśli Pan pozwoli. (8): W Efezie zostanę aż do Pięćdziesiątnicy. (9): Otwarła mi się bowiem wielka i obiecująca brama, a przeciwnicy są liczni. (10): Jeśliby zaś przybył Tymoteusz, baczcie, by nie obawiając się niczego, mógł wśród was przebywać, albowiem podobnie jak ja trudzi się dla Pańskiego dzieła. (11): Niech przeto nikt go nie lekceważy. Odprowadźcie go w pokoju, aby dotarł do mnie, gdyż czekam na niego z braćmi. (12): Co do Apollosa, brata, to bardzo go prosiłem, żeby do was przybył z braćmi. Lecz w tej chwili nie okazał żadnej chęci. Przybędzie, kiedy się nadarzy sposobność. (13): Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się! (14): Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości! (15): Napominam was, bracia: znacie dom Stefanasa jako ten, który stanowi pierwociny Achai i który się poświęcił na służbę świętym; (16): żebyście takim zawsze byli posłuszni, podobnie jak każdemu, kto współpracuje i współtrudzi się z wami. (17): Raduję się obecnością Stefanasa, Fortunata i Achaika, gdyż zastąpili mi obecność waszą. (18): Pokrzepili bowiem i mojego, i waszego ducha. Przyjmijcie ich jako takich. (19): Pozdrawiają was Kościoły Azji. Pozdrawiają was serdecznie w Panu Akwila i Pryscylla razem ze zbierającym się w ich domu Kościołem. (20): Pozdrawiają was wszyscy bracia. Pozdrówcie się wzajemnie pocałunkiem świętym. (21): Pozdrowienie ręką moją – Pawłową. (22): Jeżeli ktoś nie kocha Pana, niech będzie wyklęty. Maranatha. (23): Łaska Pana Jezusa [niech będzie] z wami! (24): Miłość moja z wami wszystkimi w Chrystusie Jezusie. [Biblia Tysiąclecia V, 1Kor 16]
A co to takiego to straszliwe: "Maranatha", zaraz po przeklinaniu nie kochających Jezusa?
Oznacza po prostu: "Przyjdź Panie Jezu".
"Marana tha,
Odpocznij, Słowa klucze,
Miliardy ziaren,
Bezkres, Czuję,
Marana tha.
(...)
Ludzka dusza to bezdenna studnia.
Zanurzam się znów w jej czeluściach.
Jak odszukać wejścia do źródła?
Zapuszczam się w głąb, by szukać jej ujścia.
Wsłuchuję się w głos, który szepce.
Chcę zrozumieć go jak najlepiej.
Podpowiada, bym płynął głębiej
i rozpala serce, bym widział gdzie jestem. Płonę - moje dłonie są złączone
znoszę pod nieboskłonem prośbę, Wieczny Kreatorze.
(...)
Zrozumiałem, że nie jestem tylko ciałem,
ale mieszkam w nim i otrzymałem nad nim władzę.
Kiedy patrzę tak na siebie, Dobry Panie,
myślę, że to zbyt genialne, ten wynalazek.
Poruszam każdym palcem obszytym skórą,
odczuwam w każdym czasie kontakt z teksturą,
a kiedy patrzę na świat,
rozumiem że nie robię tego sam - co za dar!
A we mnie milion procesów zachodzi,
odbywają się bez mojej woli.
Krew krąży, serce pulsuje, ciało kontroluje moją każdą komórkę.
Wdech, wydech - tyle tajemnic.
Wiem, żyję - nie jestem ślepy.
Ty jesteś Duchem, ja duchem w ciele,
I funkcjonuję, by poznać Ciebie".
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,pawbea ... _tau_.html
A co to takiego to straszliwe: "Maranatha", zaraz po przeklinaniu nie kochających Jezusa?

Oznacza po prostu: "Przyjdź Panie Jezu".
"Marana tha,
Odpocznij, Słowa klucze,
Miliardy ziaren,
Bezkres, Czuję,
Marana tha.
(...)
Ludzka dusza to bezdenna studnia.
Zanurzam się znów w jej czeluściach.
Jak odszukać wejścia do źródła?
Zapuszczam się w głąb, by szukać jej ujścia.
Wsłuchuję się w głos, który szepce.
Chcę zrozumieć go jak najlepiej.
Podpowiada, bym płynął głębiej
i rozpala serce, bym widział gdzie jestem. Płonę - moje dłonie są złączone
znoszę pod nieboskłonem prośbę, Wieczny Kreatorze.
(...)
Zrozumiałem, że nie jestem tylko ciałem,
ale mieszkam w nim i otrzymałem nad nim władzę.
Kiedy patrzę tak na siebie, Dobry Panie,
myślę, że to zbyt genialne, ten wynalazek.
Poruszam każdym palcem obszytym skórą,
odczuwam w każdym czasie kontakt z teksturą,
a kiedy patrzę na świat,
rozumiem że nie robię tego sam - co za dar!
A we mnie milion procesów zachodzi,
odbywają się bez mojej woli.
Krew krąży, serce pulsuje, ciało kontroluje moją każdą komórkę.
Wdech, wydech - tyle tajemnic.
Wiem, żyję - nie jestem ślepy.
Ty jesteś Duchem, ja duchem w ciele,
I funkcjonuję, by poznać Ciebie".
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,pawbea ... _tau_.html
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Ignorowanie Biblii jest osobistym wyborem, który może wynikać z wielu powodów, takich jak odmienna przynależność religijna, niezgoda na jej nauki lub po prostu brak znaczenia dla naszych przekonań i wartości. Należy pamiętać, że każdy ma prawo do własnych przekonań i wartości i nie ma konieczności przestrzegania konkretnego tekstu religijnego, jeśli nie jest on zgodny z naszymi przekonaniami lub poczuciem duchowości.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Marana tha, to może też oznaczać coś bardziej niesamowitego, coś w rodzaju pełnego emocji i zdumienia okrzyku: "On tu jest!!!"
(skojarzyło mi się dziwnie z reakcją zezłomowanych sprawnych jeszcze robotów na obecność człowieka w ich pobliżu, ich pana w pewnym sensie i konstruktora, w książce "Powrót z gwiazd" S. Lema, ale to też była aluzja i wizja obozów i zagłady z czasów II wojny światowej).
"Marana tha
Wielu uczonych uważa, że ten zwrot w Apokalipsie jest blisko spokrewniony z aramejskim terminem maranatha, który również posiada kilka znaczeń. Biblista Kenneth Bailey rzuca światło na te wielorakie interpretacje.
Jak się często zauważa, to ostatnie słowo można odczytywać jako ‚maran atha’ (nasz Pan przyszedł). Takie tłumaczenie zwraca się do czytelników i potwierdza rzeczywistość w teraźniejszości (On tutaj jest).
Te dwa aramejskie słowa można również podzielić w inny sposób: ‚marana tha’ (Panie nasz, przyjdź!). To prośba skierowana do zmartwychwstałego Pana, to spojrzenie na koniec wszechrzeczy, z błaganiem ‚Proszę, przyjdź!‚.
Innym wariantem tego drugiego tłumaczenia jest odczytanie wychodzące w przyszłość – „Nasz Pan nadchodzi”. Wówczas jest to raczej stwierdzenie faktu niż prośba, i nie Jezus jest jej adresatem. Wszystkie trzy opcje są językowo możliwe".
https://pl.aleteia.org/2021/12/14/trzy- ... arodzenie/
"W zależności od tego, jak te słowa wypowiadamy, mamy różne znaczenie: „Marana tha” znaczy dosłownie „Panie przyjdź!”, a „Maran atha!” – „Pan przyszedł”. Zwrot ten znajdziemy w 1 Liście do Koryntian (1 Kor 16,22). Są to także ostatnie słowa Apokalipsy św. Jana Ewangelisty (Ap 22,20)".
https://stacja7.pl/slownik-apokalipsy/marana-tha-2/
(skojarzyło mi się dziwnie z reakcją zezłomowanych sprawnych jeszcze robotów na obecność człowieka w ich pobliżu, ich pana w pewnym sensie i konstruktora, w książce "Powrót z gwiazd" S. Lema, ale to też była aluzja i wizja obozów i zagłady z czasów II wojny światowej).
"Marana tha
Wielu uczonych uważa, że ten zwrot w Apokalipsie jest blisko spokrewniony z aramejskim terminem maranatha, który również posiada kilka znaczeń. Biblista Kenneth Bailey rzuca światło na te wielorakie interpretacje.
Jak się często zauważa, to ostatnie słowo można odczytywać jako ‚maran atha’ (nasz Pan przyszedł). Takie tłumaczenie zwraca się do czytelników i potwierdza rzeczywistość w teraźniejszości (On tutaj jest).
Te dwa aramejskie słowa można również podzielić w inny sposób: ‚marana tha’ (Panie nasz, przyjdź!). To prośba skierowana do zmartwychwstałego Pana, to spojrzenie na koniec wszechrzeczy, z błaganiem ‚Proszę, przyjdź!‚.
Innym wariantem tego drugiego tłumaczenia jest odczytanie wychodzące w przyszłość – „Nasz Pan nadchodzi”. Wówczas jest to raczej stwierdzenie faktu niż prośba, i nie Jezus jest jej adresatem. Wszystkie trzy opcje są językowo możliwe".
https://pl.aleteia.org/2021/12/14/trzy- ... arodzenie/
"W zależności od tego, jak te słowa wypowiadamy, mamy różne znaczenie: „Marana tha” znaczy dosłownie „Panie przyjdź!”, a „Maran atha!” – „Pan przyszedł”. Zwrot ten znajdziemy w 1 Liście do Koryntian (1 Kor 16,22). Są to także ostatnie słowa Apokalipsy św. Jana Ewangelisty (Ap 22,20)".
https://stacja7.pl/slownik-apokalipsy/marana-tha-2/
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
A to, to jest na melodię hinduskiej mantry

Re: Dlaczego warto studiować Biblię
cezary123 pisze: ↑pt lut 10, 2023 2:13 pm Marana tha, to może też oznaczać coś bardziej niesamowitego, coś w rodzaju pełnego emocji i zdumienia okrzyku: "On tu jest!!!"
(skojarzyło mi się dziwnie z reakcją zezłomowanych sprawnych jeszcze robotów na obecność człowieka w ich pobliżu, ich pana w pewnym sensie i konstruktora, w książce "Powrót z gwiazd" S. Lema, ale to też była aluzja i wizja obozów i zagłady z czasów II wojny światowej).
"Już miałem stamtąd odejść, kiedy doszedł mnie osobliwy dźwięk, płynący z wnętrza
baraku, trudny do zidentyfikowania, niepodobny do odgłosu pracy maszyn; ze trzydzieści
kroków dalej trafiłem na stalowe drzwi. Stał przed nimi robot. Na mój widok otworzył je i
ustąpił na bok. Niezrozumiałe odgłosy nasiliły się. Zajrzałem do środka; nie było tam tak
zupełnie ciemno, jak mi się wydało w pierwszej chwili. Od martwego żaru nagrzanych blach
ledwo mogłem oddychać i cofnąłbym się natychmiast, gdyby nie poraziły mnie posłyszane
głosy. Bo to były ludzkie głosy — zniekształcone, zlewające się w ochrypły chór, niewyraźne,
bełkotliwe, jakby z mroku, gadał stos popsutych telefonów; zrobiłem dwa niepewne kroki,
coś chrupnęło mi pod stopą i wyraźnie, od podłogi, odezwało się:
— Proszszę puana… proszszę puana… proszszę łasskawie…
Znieruchomiałem. Duszne powietrze miało smak żelaza. Szept płynął z dołu.
— …proszszę łasskawie obejrzeć… proszszę puana… Złączył się z nim drugi, recytujący
miarowo, monotonny głos:
— Anomalio mimośrodowa… asymptoto kulista… biegunie w nieskończoności…
praukładzie liniowy… układzie holonomiczny… przestrzeni nawpółmetryczna… przestrzeni
sferyczna… przestrzeni najeżona… przestrzeni zanurzona…
— Proszszę puana… do ussług… proszszę łasskawie… proszszę puana…
Półmrok mrowił się cały od chrypiących szeptów; wyrywało się z nich głośniej:
— żywotwór planetarny, jego gnijące błoto, jest świtem egzystencji, fazą wstępną, i wyłoni
się z krwawych ciastomózgowych miedź miłująca…
— brek — break — brabzel — be… bre… weryskop…
— klaso urojonych… klaso mocna…. klaso pusta… klaso klas…
— proszszę puana… proszszę puana łasskawie obejrzeć…
— ćśśśicho…
— ty…
— sso…
— syszysz mnie…
— sysze…
— możesz mnie dotknąć?…
— brek — break — brabzel…
— nie mam czym…
— szszkoda… zo… zobaczyłbyś, jaki jestem błyszczący i zimny…
— nniech mi od… dadzą zbroję, złoty miecz… z dziedzi… ctwa… wyżu… temu, nocą…
— oto ostatnie wysiłki kroczącego kraczącą inkarceracją mistrza ćwiartowania i prucia, bo
wschodzi, bo wschodzi trzykroć bezludne królestwo…
— jestem nowy… jestem całkiem nowy… nigdy nie miałem zwarcia ze szkieletem…
mogę dalej… proszą…
— proszszę puana…
Nie wiedziałem, gdzie patrzeć, zaczadziały od martwego gorąca i tych głosów. Płynęły
zewsząd. Od ziemi po szczelinowe okienka pod stropem wznosiły się hałdy sczepionych i
poplątanych kadłubów; resztki wsączającego się światła słabo pobłyskiwały w ich pogiętych
blachach.
— mia…łem chwilowy de…fekt, ale już jestem do…bry, już widzę…
— co widzisz… ciemno…
— ja i tak widzę…
— proszę tylko wysłuchać — jestem bezcenny, kosztowny jestem — wyznaczam każdy
ulot mocy, odnajduję każdy błądzący prąd, każde przeleżenie, proszę tylko wypróbować
mnie… to… to drżenie jest chwilowe… nie ma nic wspólnego… proszę…
— proszszę puana… proszszę łasskawie…
— ciastogłowi kwaśną swą fermentacją wzięli za ducha, mięs prucie za historię, środki
rozkład odraczające — za cywilizacją…
— proszą mnie… tylko mnie… to pomyłka…
— proszszę puana… proszszę łasskawie…
— ocalę was
— kto to…
— co…
— kto ocalę?
— powtarzajcie za mną: ogień strawi mnie nie ze wszystkim, a woda nie całego obróci w
rdzę, bramą będzie mi żywioł obojga, i wejdę…
— ćśśśicho!!
— kontemplacja katody —
— katodoplacja —
— ja tu przez omyłkę… myślę… przecież myślę…
— jam jest zwierciadło zdrady…
— proszszę puana… do usług… proszszę łasskawie obejrzrzeć…
— ucieczko ponadskończonych… ucieczko mgławic… ucieczko gwiazd…
— On tu jest!!! — krzyknęło; i zapadła nagła cisza, prawie równie przenikająca w swym
nieopisanym napięciu, jak poprzedzający ją wielogłosy chór.
— Panie!!! — powiedziało coś; nie wiem, skąd wzięła mi się ta pewność, ale czułem, że
słowa, skierowane są do mnie. Nie odezwałem się.
— …panie proszę… chwilę uwagi. Panie, ja — jestem inny. Jestem tu przez pomyłkę.
Zaszumiało.
— Cicho! ja jestem żywy! — przekrzykiwał hałas. — Tak, wtrącono mnie tu, ubrali mnie
w blachy umyślnie, aby nie było znać, ale proszę tylko ucho przyłożyć, poczuje pan puls!
— Ja też! — przekrzykiwał go drugi głos. — Ja też! Proszę pana! Chorowałem, podczas
choroby wydało mi się, że jestem maszyną, to było moje szaleństwo, ale teraz już jestem
zdrów! Hallister, pan Hallister może zaświadczyć, proszę go spytać, proszę mnie stąd wziąć!
— proszszę puana… proszszę łaskawie..,
— brek… break…
— do usług…
Barak zaszumiał, zachrzęścił od rdzawych głosów, wypełnił się w jednej chwili
pozbawionym tchu krzykiem, zacząłem się cofać, tyłem wypadłem na słońce, oślepiony,
zmrużyłem oczy; stałem długą chwilę osłaniając je ręką, za mną rozległ się przeciągły zgrzyt,
to robot zatrzasnął drzwi i ryglował je.
— Paniee… — donosiło się jeszcze w fali stłumionego pomruku spoza ścian. —
Proszszę… do usług… omyłka…
Minąłem oszklony pawilon, nie wiedziałem, dokąd idę — chciałem tylko znaleźć się jak
najdalej od tych głosów, nie słyszeć ich; drgnąłem, kiedy poczułem na ramieniu
niespodziewane dotknięcie. To był Marger, jasnowłosy, przystojny, uśmiechnięty.
— Och, przepraszam, panie Bregg, po stokroć przepraszam, to tak długo trwało…
— Co będzie z nimi?… — przerwałem mu prawie niegrzecznie, wskazując ręką na
samotnie stojący barak.
— Proszę? — zamrugał powiekami. — Z kim? Zrozumiał nagle i zdziwił się:
— A, pan tam był? Niepotrzebnie…
— Jak to niepotrzebnie?
— To złom.
— Jak to?
— Złom do przetopu, już po selekcji. Pójdziemy?… Musimy podpisać protokół.
— Zaraz. Kto przeprowadza tę… selekcję?…
— Kto? Roboty.
— Co?! one same??
— Oczywiście.
Umilkł pod moim wzrokiem
— Dlaczego się ich nie naprawia?
— Bo to nieopłacalne… — powiedział powoli, z wyrazem zdziwienia.
— I co się z nimi dzieje?
— Ze złomem? Idzie tam — wskazał na smukłą, samotnie stojącą kolumnę martena".
"Powrót z gwiazd" Stanisław Lem
viewtopic.php?p=427420#p427420
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
https://www.youtube.com/@auschwitzmemorial/videos
https://www.ushmm.org/antisemitism/holo ... ust-denial
"W kwietniu 1945 roku żołnierze, którzy weszli na teren obozu trafili na makabryczny widok: tysiące rozrzuconych ludzkich zwłok. Niewiele dalej siedzieli ci, którym udało się przeżyć. – To przerażające, ale nie potrafiłem rozróżnić żywych od martwych. Przechodziłem obok kogoś, kto w moim mniemaniu nie żył, a on nagle ruszał ręką i prosił o pomoc – mówił jeden z bohaterów "Ciemności skryją ziemię". Z nagrania dowiadujemy się także, że część więźniów, która wyszła z obozu po prostu padała z wycieńczenia niewiele dalej".
"Natalia Romik wyruszyła w Polskę w poszukiwaniu kryjówek, w których chowali się Żydzi w czasie Holokaustu. Odkryła niesamowite historie tych, którzy przeżyli dzięki schronieniu w zagłębieniu starego dębu lub w cmentarnej krypcie. Dzięki jej inicjatywie udaje się ocalić pamięć o ofiarach, choć nie jest to wygodne dla wszystkich".
https://www.arte.tv/pl/videos/100291-00 ... holokaust/
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
"Komm Herr Jesus!
MARANATHA!"
On tu jest?
Niestety pewnie kolejne ciężkie złudzenie. Ale gdyby tak naprawdę się stało? Na czym polega to ciężkie i niezwykłe przeżycie religijne, doświadczenie obecności Boga w takiej sytuacji i owe rozczarowanie śmiertelne?
MARANATHA!"
On tu jest?
Niestety pewnie kolejne ciężkie złudzenie. Ale gdyby tak naprawdę się stało? Na czym polega to ciężkie i niezwykłe przeżycie religijne, doświadczenie obecności Boga w takiej sytuacji i owe rozczarowanie śmiertelne?
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Albo na czym w ogóle polegać może obecność samego Absolutu, Stwórcy w swoim stworzeniu w takich sytuacjach? On tu jest i co dalej?
Ratunek, ulga, kontakt z wyższa istotą, Stwórcą, niebo spada na głowę czy co?
Ratunek, ulga, kontakt z wyższa istotą, Stwórcą, niebo spada na głowę czy co?
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Idziemy dalej:
"Dziwny ten świat Czesława Niemena
- Moim zdaniem między innymi artystom stworzono pewien margines swobody, który nie był dostępny innym ludziom.
- Chyba tak, ale ten margines mógł być w każdej chwili w dowolny sposób przesuwany lub zmniejszany. Pierwszy raz poczułem to, gdy zacząłem używać pseudonimu Niemen. Później był sześćdziesiąty siódmy rok i „Dziwny jest ten świat". I już za rok okazało się, że nasz świat stał się bardzo dziwny. W marcu odwołano moje koncerty w Bydgoszczy i przypięto mi łatkę rewizjonisty. Często decydenci pytali mnie dlaczego Niemen i dlaczego „Dziwny jest
ten świat". Miało był pięknie, bezproblemowo. Gdy moje kolejne próby zrobienia międzynarodowej kariery okazały się połowiczne odczułem, że moja dotychczasowa pozorna wolność została bardzo ograniczona. Zabroniono mi śpiewać poezję Herberta. Ostatecznie pod koniec lat siedemdziesiątych nagrałem podwójną płytę z poezją Norwida. Jednak ta płyta wyszła w bardzo małym nakładzie.
- Jak ten kij i marchewka wyglądał w pana wypadku?
- W 1971 r. obiegła Polską powiastka o moim niemoralnym zachowaniu w Radomsku. Mimo, iż sąd dziennikarski i sąd cywilny wydał wyrok skazujący Zaperta na przeprosiny, do nich nie doszło, a sprostowanie ukazało się gdzieś na ostatniej stronie gazety. Próbowano też głaskać. Ni stąd ni zowąd w 1974 r. odznaczono mnie Złotym Krzyżem Zasługi. W 1979 r. po. wygraniu przeze mnie festiwalu w Sopocie, poszła plotka, że Niemen jest partyjny. To mnie rozśmieszyło, ale... W latach osiemdziesiątych współpracowałem z ,,Solidarnością". Między innymi skomponowałem muzykę do spektaklu „Tragedia romantyczna", który został wystawiony w katowickim „spodku". Tuż przed stanem wojennym zrobiłem program bożonarodzeniowy z tekstami Norwida i świętego Pawła. Pułkownicy nadali go. Nadali także w dzienniku fragment odpowiednio spreparowanego wywiadu ze mną. Sporo osób, nawet znajomi zaczęło mnie unikać. Na szczęście wiele osób wiedziało, że jest to zwykła manipulacja. Ale gdy zobaczyłem swoje nazwisko na liście kolaborantów, poczułem się opluty i oszkalowany. Nie miałem możliwości protestu, wyjaśniania, obrony.
Bardzo mnie to zabolało. Niektóre moje koncerty za granica próbowano bojkotować. Udzieliłem wtedy wywiadu Wolnej Europie, w którym o wszystkim powiedziałem. Po powrocie do kraju namawiano mnie na polemikę z RWE. Czułem, że chciano mnie albo kupić, albo pogrążyć. Zapraszano mnie np. do kołobrzeskiego festiwalu i Zielonej Góry. Nie było to przyjemne
1990 VIII T. KUTIAK"
http://audiomaniacy.pl/index.php?PHPSES ... #msg314463
"Wiersze pisał pan także w latach 80, w stanie wojennym, choć to okres mało poetycki w naszej historii. Był pan wtedy w trudnej sytuacji, wbrew swojej woli uczestnicząc w życiu politycznym. Myślę o pana wystąpieniu w Dzienniku Telewizyjnym zaraz na początku stanu wojennego
To rzeczywiście było wbrew mojej woli.
Jak to było możliwe?
Na swoje - jak się później okazało - nieszczęście 12 grudnia 1981 roku skończyłem zgrywanie programu na święta Bożego Narodzenia. Z dwiema kolędami, które napisałem na tę okazję oraz poezjami św. Pawła. Poproszono mnie o udzielenie wywiadu na temat tego programu, więc zrobiłem to. A politrucy w wojskowych mundurach stwierdzili, że to fajnie, że oni to nadadzą. I rzeczywiście nadali...
...pokazując, że Czesław Niemen popiera stan wojenny.
Ja nawet tego nie oglądałem, bo w ogóle nie oglądałem wtedy Dziennika. Dopiero sąsiad powiedział, że mnie widział. Już wtedy poczułem, że coś jest niedobrze, ale nie przeczuwałem jak dalece. Bo część opozycji uwierzyła w te manipulacje.
I zaczęto pana bojkotować.
Tak, Bogu ducha winnego człowieka. Strasznie to przeżyłem. Wtedy zacząłem pisać o tym, gdzie się zaczyna, a gdzie kończy przyzwoitość człowieka - i o człowieku w ogóle. Z tego samego powodu wcześniej napisałem "Dziwny jest ten świat", wyrażając swoje zdziwienie złem, ale także wiarę w ludzi dobrej woli i nadzieję, że uda im się zniszczyć w sobie nienawiść.
Może to było zbyt idealistyczne?
Może, ale zawsze byłem i pozostanę idealistą wierzącym w ludzi. Nie da się inaczej żyć. Te wydarzenia tak strasznie przeżyłem, że napisałem tom wierszy. W zasadzie jest to publicystyka, pokazująca człowieka z jego wszystkimi przywarami, a nie "stworzonego na obraz i podobieństwo Boga". Te teksty śpiewałem w latach 80. Zbieram je teraz w całość i widzę, że nabierają jakiegoś spójnego kształtu"
https://kultura.onet.pl/wiadomosci/czes ... en/4nltq1v
"Czesław Niemen: agenci PRL zwalczali go nawet w Ameryce"
https://wyborcza.pl/7,87648,16991200,cz ... rects=true
"Był muzycznym geniuszem i niepoprawnym romantykiem. Uwikłany w politykę, stał się ofiarą komunistycznych władz. Dokumentalny "Sen o Warszawie" to portret Czesława Niemena, jakiego nie znamy.
Jak to możliwe, że muzyk, który w krajach bloku wschodniego sprzedał ponad 6 milionów płyt, nie mógł kupić mieszkania, a dwudziestokilkumetrowa kawalerka służyła mu za sypialnię i muzyczną pracownię? Dlaczego w drugiej połowie lat 80' idol milionów Polaków był bojkotowany przez ludzi Solidarności? Czego chciała od Niemena ówczesna władza? Skąd wziął się jego artystyczny pseudonim? I dlaczego jeden z najwybitniejszych piosenkarzy PRL-u nigdy nie otrzymał licencji na profesjonalne wykonywanie zawodu muzyka?"
https://culture.pl/pl/dzielo/sen-o-wars ... agowskiego
https://vod.tvp.pl/filmy-dokumentalne,1 ... wie,330049
cezary123 pisze: ↑pt lut 10, 2023 1:29 pm "8 i 9 grudnia 1981 roku Czesław Niemen nagrał świąteczny program dla Telewizji Polskiej, zatytułowany A miłość największym jest darem. Znalazły się w nim teksty zaczerpnięte z twórczości Norwida, Słowackiego, Lenartowicza i fragmenty Hymnu o miłości św. Pawła. W całym zamieszaniu jakie później się rozpętało zapomniano o pełnym ciepła i humanizmu przesłaniu, jakie te teksty ze sobą niosły. 12 grudnia 1981 rano, krótko przed ostatecznym montażem red. Barbara Pietkiewicz przeprowadziła wywiad z artystą, mający być wprowadzeniem do programu. Niemen powiedział wówczas m.in.:
- Jest to szczególny program, ponieważ bezpośrednio dotyczy spraw i świąt Bożego Narodzenia, i w ogóle muzyki liturgicznej w mojej działalności. (…) jako dziecko już należałem do chóru kościelnego, stąd moje związki z muzyką liturgiczną bardzo są, po prostu, ścisłe. Natomiast ostatnie czasy, bardzo niepewne, nie tylko u nas, ale i na całym świecie –ten pęd za czymś jeszcze lepszym, czy gorszym – nie wiem sam - w każdym razie nastąpiła jakaś dewaluacja myśli humanistycznych na całym świecie. Stąd moje powroty do tych treści najpiękniejszych jakie niosą w sobie dzieła sztuki i kultury sakralnej. (…) Czas najwyższy zniszczyć nienawiść, po prostu, w samych sobie. Przestać naprawdę boczyć się na siebie, niezależnie od poglądów innych ludzi. Ja akurat nie należę do żadnych grup politycznych i nie powiem nic, co będzie schlebiało różnym grupom politycznym w związku z tym, ponieważ uważam – to jest mój osobisty pogląd na te sprawy – że człowiek musi być otwarty na każdą myśl i z każdym człowiekiem się jednać. I to chyba nas odróżnia od zwierząt.
Kilkanaście godzin później w całym kraju wprowadzono stan wojenny. W konsekwencji większość artystów ogłosiła bojkot mediów publicznych, nie chcąc by władza legitymizowała swą politykę korzystając z ich wizerunków. Także Niemen wycofał swą zgodę na emisję nagranego programu. Mimo to, 26 grudnia w Dzienniku Telewizyjnym wyemitowano nagraną rozmowę, przemontowaną i skróconą w taki sposób, że można było odebrać ją jako poparcie dla polityki władz i zachętę do przerwania strajków. Przygotowany program również nadano. W efekcie część publiczności w kraju oraz emigracja jeszcze w późniejszych latach, nie znając kulisów tej manipulacji, bojkotowała występy Niemena, a sam artysta przypłacił to zdrowiem i na jakiś czas wycofał się z działalności".
https://poleczkazplytami.blogspot.com/2 ... iemen.html
"Dziwny ten świat Czesława Niemena
- Moim zdaniem między innymi artystom stworzono pewien margines swobody, który nie był dostępny innym ludziom.
- Chyba tak, ale ten margines mógł być w każdej chwili w dowolny sposób przesuwany lub zmniejszany. Pierwszy raz poczułem to, gdy zacząłem używać pseudonimu Niemen. Później był sześćdziesiąty siódmy rok i „Dziwny jest ten świat". I już za rok okazało się, że nasz świat stał się bardzo dziwny. W marcu odwołano moje koncerty w Bydgoszczy i przypięto mi łatkę rewizjonisty. Często decydenci pytali mnie dlaczego Niemen i dlaczego „Dziwny jest
ten świat". Miało był pięknie, bezproblemowo. Gdy moje kolejne próby zrobienia międzynarodowej kariery okazały się połowiczne odczułem, że moja dotychczasowa pozorna wolność została bardzo ograniczona. Zabroniono mi śpiewać poezję Herberta. Ostatecznie pod koniec lat siedemdziesiątych nagrałem podwójną płytę z poezją Norwida. Jednak ta płyta wyszła w bardzo małym nakładzie.
- Jak ten kij i marchewka wyglądał w pana wypadku?
- W 1971 r. obiegła Polską powiastka o moim niemoralnym zachowaniu w Radomsku. Mimo, iż sąd dziennikarski i sąd cywilny wydał wyrok skazujący Zaperta na przeprosiny, do nich nie doszło, a sprostowanie ukazało się gdzieś na ostatniej stronie gazety. Próbowano też głaskać. Ni stąd ni zowąd w 1974 r. odznaczono mnie Złotym Krzyżem Zasługi. W 1979 r. po. wygraniu przeze mnie festiwalu w Sopocie, poszła plotka, że Niemen jest partyjny. To mnie rozśmieszyło, ale... W latach osiemdziesiątych współpracowałem z ,,Solidarnością". Między innymi skomponowałem muzykę do spektaklu „Tragedia romantyczna", który został wystawiony w katowickim „spodku". Tuż przed stanem wojennym zrobiłem program bożonarodzeniowy z tekstami Norwida i świętego Pawła. Pułkownicy nadali go. Nadali także w dzienniku fragment odpowiednio spreparowanego wywiadu ze mną. Sporo osób, nawet znajomi zaczęło mnie unikać. Na szczęście wiele osób wiedziało, że jest to zwykła manipulacja. Ale gdy zobaczyłem swoje nazwisko na liście kolaborantów, poczułem się opluty i oszkalowany. Nie miałem możliwości protestu, wyjaśniania, obrony.
Bardzo mnie to zabolało. Niektóre moje koncerty za granica próbowano bojkotować. Udzieliłem wtedy wywiadu Wolnej Europie, w którym o wszystkim powiedziałem. Po powrocie do kraju namawiano mnie na polemikę z RWE. Czułem, że chciano mnie albo kupić, albo pogrążyć. Zapraszano mnie np. do kołobrzeskiego festiwalu i Zielonej Góry. Nie było to przyjemne
1990 VIII T. KUTIAK"
http://audiomaniacy.pl/index.php?PHPSES ... #msg314463
"Wiersze pisał pan także w latach 80, w stanie wojennym, choć to okres mało poetycki w naszej historii. Był pan wtedy w trudnej sytuacji, wbrew swojej woli uczestnicząc w życiu politycznym. Myślę o pana wystąpieniu w Dzienniku Telewizyjnym zaraz na początku stanu wojennego
To rzeczywiście było wbrew mojej woli.
Jak to było możliwe?
Na swoje - jak się później okazało - nieszczęście 12 grudnia 1981 roku skończyłem zgrywanie programu na święta Bożego Narodzenia. Z dwiema kolędami, które napisałem na tę okazję oraz poezjami św. Pawła. Poproszono mnie o udzielenie wywiadu na temat tego programu, więc zrobiłem to. A politrucy w wojskowych mundurach stwierdzili, że to fajnie, że oni to nadadzą. I rzeczywiście nadali...
...pokazując, że Czesław Niemen popiera stan wojenny.
Ja nawet tego nie oglądałem, bo w ogóle nie oglądałem wtedy Dziennika. Dopiero sąsiad powiedział, że mnie widział. Już wtedy poczułem, że coś jest niedobrze, ale nie przeczuwałem jak dalece. Bo część opozycji uwierzyła w te manipulacje.
I zaczęto pana bojkotować.
Tak, Bogu ducha winnego człowieka. Strasznie to przeżyłem. Wtedy zacząłem pisać o tym, gdzie się zaczyna, a gdzie kończy przyzwoitość człowieka - i o człowieku w ogóle. Z tego samego powodu wcześniej napisałem "Dziwny jest ten świat", wyrażając swoje zdziwienie złem, ale także wiarę w ludzi dobrej woli i nadzieję, że uda im się zniszczyć w sobie nienawiść.
Może to było zbyt idealistyczne?
Może, ale zawsze byłem i pozostanę idealistą wierzącym w ludzi. Nie da się inaczej żyć. Te wydarzenia tak strasznie przeżyłem, że napisałem tom wierszy. W zasadzie jest to publicystyka, pokazująca człowieka z jego wszystkimi przywarami, a nie "stworzonego na obraz i podobieństwo Boga". Te teksty śpiewałem w latach 80. Zbieram je teraz w całość i widzę, że nabierają jakiegoś spójnego kształtu"
https://kultura.onet.pl/wiadomosci/czes ... en/4nltq1v
"Czesław Niemen: agenci PRL zwalczali go nawet w Ameryce"
https://wyborcza.pl/7,87648,16991200,cz ... rects=true
"Był muzycznym geniuszem i niepoprawnym romantykiem. Uwikłany w politykę, stał się ofiarą komunistycznych władz. Dokumentalny "Sen o Warszawie" to portret Czesława Niemena, jakiego nie znamy.
Jak to możliwe, że muzyk, który w krajach bloku wschodniego sprzedał ponad 6 milionów płyt, nie mógł kupić mieszkania, a dwudziestokilkumetrowa kawalerka służyła mu za sypialnię i muzyczną pracownię? Dlaczego w drugiej połowie lat 80' idol milionów Polaków był bojkotowany przez ludzi Solidarności? Czego chciała od Niemena ówczesna władza? Skąd wziął się jego artystyczny pseudonim? I dlaczego jeden z najwybitniejszych piosenkarzy PRL-u nigdy nie otrzymał licencji na profesjonalne wykonywanie zawodu muzyka?"
https://culture.pl/pl/dzielo/sen-o-wars ... agowskiego
https://vod.tvp.pl/filmy-dokumentalne,1 ... wie,330049
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Najgorzej będzie jak okaże się, że naprawdę biada, bo nie ma Go tu.
Ludzie łudzili się nadaremnie, że Bóg dał radę w ogóle zaistnieć nad tymi ruinami rzeczywistości Kosmosu. Tworzyli sobie mikroskopijne ogniska Bożej obecności i wszechmocy i miłości, ale prysły w końcu w zimnych ruinach, bo nie miały odniesienia do realnej Transcendencji.
Pustka i mrok zapanują na miliardy lat w rozbiegającym się Kosmosie. W końcu wszelkie reakcje zamrą, atomy przestana tańczyć, temperatura zera bezwzględnego i martwe pozostałości naszych dusz na wieczność.
Ludzie łudzili się nadaremnie, że Bóg dał radę w ogóle zaistnieć nad tymi ruinami rzeczywistości Kosmosu. Tworzyli sobie mikroskopijne ogniska Bożej obecności i wszechmocy i miłości, ale prysły w końcu w zimnych ruinach, bo nie miały odniesienia do realnej Transcendencji.
Pustka i mrok zapanują na miliardy lat w rozbiegającym się Kosmosie. W końcu wszelkie reakcje zamrą, atomy przestana tańczyć, temperatura zera bezwzględnego i martwe pozostałości naszych dusz na wieczność.
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
Przy okazji zobaczmy, dlaczego Świadkowie Jehowy nie głosują w wyborach i nie mieszają się do polityki.
Pewien głosiciel zapytany o to na kogo głosuje, odpowiedział: "Na Jezusa Chrystusa". A co to znaczy? Że tu nic nie ma i tak przyszłości a tylko jedyną nadzieją dla ludzkości jest rząd 144 000 nieśmiertelnych Królestwa Jehowy z Jezusem na czele, który usunie wszelkie światowe rządy i królestwa i zaprowadzi na Ziemi raj.
"Pytania czytelników
Jak Świadkowie Jehowy zapatrują się na głosowanie?
Słudzy Boży mogą właściwie ocenić tę kwestię dzięki wyraźnym zasadom podanym w Biblii. Wydaje się, iż żadna z nich nie potępia samego głosowania. Na przykład nie ma nic złego w tym, że członkowie zarządu głosują nad sprawami dotyczącymi swego przedsiębiorstwa. Zbory Świadków Jehowy często ustalają pory zebrań czy sposób wykorzystania funduszy zborowych właśnie za pomocą głosowania przez podniesienie ręki.
A co można powiedzieć o uczestniczeniu w wyborach? W niektórych krajach demokratycznych nie przystępuje do nich nawet 50 procent uprawnionych. Świadkowie Jehowy nie przeszkadzają innym korzystać z prawa do głosowania, nie prowadzą też żadnej kampanii przeciwko instytucji wyborów. Z szacunkiem współpracują z wybranymi w ten sposób władzami (Rzymian 13:1-7). Jeśli jednak chodzi o oddanie głosu na określonego kandydata, każdy Świadek podejmuje osobistą decyzję zgodną ze swym sumieniem wyszkolonym na podstawie Biblii oraz ze zrozumieniem swej odpowiedzialności przed Bogiem i państwem (Mateusza 22:21; 1 Piotra 3:16). Rozważając tę sprawę, Świadkowie biorą pod uwagę kilka czynników.
Po pierwsze, Jezus Chrystus powiedział o swych naśladowcach: „Nie są częścią świata, tak jak ja nie jestem częścią świata” (Jana 17:14). Świadkowie Jehowy traktują tę zasadę poważnie. Ponieważ „nie są częścią świata”, zachowują neutralność w sprawach politycznych (Jana 18:36).
Po drugie, apostoł Paweł nazwał siebie „ambasadorem” reprezentującym Chrystusa wśród ówczesnych ludzi (Efezjan 6:20; 2 Koryntian 5:20). Świadkowie Jehowy wierzą, że Chrystus Jezus zasiada teraz na tronie niebiańskiego Królestwa Bożego, a oni, niczym ambasadorowie, muszą o tym informować narody (Mateusza 24:14; Objawienie 11:15). Od ambasadorów wysłanych do jakiegoś kraju oczekuje się neutralności i nieangażowania w jego wewnętrzne sprawy. Świadkowie Jehowy, jako przedstawiciele niebiańskiego Królestwa Bożego, czują się podobnie zobowiązani do nieingerowania w sprawy polityczne państw, w których mieszkają.
Trzeci czynnik to świadomość odpowiedzialności za czyny osoby, na którą się głosuje (porównaj 1 Tymoteusza 5:22, Współczesny przekład). Chrześcijanin musi gruntownie rozważyć, czy chce ponosić taką odpowiedzialność.
Po czwarte, Świadkowie Jehowy bardzo sobie cenią chrześcijańską jedność (Kolosan 3:14). Mieszanie się religii w sprawy polityczne często prowadzi do podziałów wśród jej wyznawców. Naśladując Jezusa Chrystusa, Świadkowie unikają angażowania się w politykę i w ten sposób zachowują jedność (Mateusza 12:25; Jana 6:15; 18:36, 37).
Piąty i ostatni powód, dla którego Świadkowie trzymają się z dala od polityki, stanowi okoliczność, że mogą dzięki temu swobodnie rozmawiać o Królestwie z ludźmi o różnych przekonaniach politycznych (Hebrajczyków 10:35).
W świetle powyższych zasad biblijnych Świadkowie Jehowy w wielu krajach korzystają z zagwarantowanej prawem wolności i postanawiają nie uczestniczyć w wyborach. Co jednak powiedzieć o sytuacji, gdy na obywateli nakłada się obowiązek głosowania? W takim wypadku każdy Świadek musi sam podjąć decyzję zgodnie ze swoim sumieniem i zasadami wyłuszczonymi w Biblii. Jeśli ktoś postanawia pójść do lokalu wyborczego, jest to jego sprawa. O tym, co tam robi, wie tylko on i Stwórca.
W Strażnicy angielskiej z 15 listopada 1950 roku na stronach 445 i 446 powiedziano: „Gdy cezar nakłada na obywateli obowiązek głosowania (...) [Świadkowie] mogą w tym celu wstąpić do lokali wyborczych. Tam zaś będą zmuszeni oznaczyć jakoś kartę wyborczą lub wpisać na nią to, za czym się opowiadają. Głosujący czynią ze swymi kartami, co chcą. Świadomi obecności Boga, Jego świadkowie muszą postąpić w harmonii z Jego przykazaniami i zgodnie ze swą wiarą. Nie naszą sprawą jest pouczać ich, co mają uczynić z kartą wyborczą”.
A co powinna zrobić chrześcijanka, gdy jej niewierzący mąż żąda, by poszła z nim głosować? Żona podlega swemu mężowi, tak jak chrześcijanie podlegają władzom zwierzchnim (Efezjan 5:22; 1 Piotra 2:13-17). Jeżeli podporządkuje się mężowi i pójdzie z nim do lokalu wyborczego, jest to jej osobista decyzja, której nikt nie powinien krytykować (porównaj Rzymian 14:4).
A co powiedzieć o krajach, gdzie głosowanie nie jest nakazane prawem, ale osoba nieobecna na wyborach naraża się na fizyczne niebezpieczeństwo lub inne przykre konsekwencje? W takiej sytuacji chrześcijanin musi sam podjąć decyzję. „Każdy bowiem poniesie swój własny ciężar” (Galatów 6:5).
Niektórych może gorszyć, że w czasie wyborów w jakimś kraju jedni Świadkowie udają się do lokali wyborczych, a drudzy nie. Mogą sobie myśleć: „Świadkowie Jehowy są niekonsekwentni”. Ale tacy ludzie powinni pamiętać, że w sprawach sumienia każdy chrześcijanin musi sam podejmować decyzje przed Jehową Bogiem (Rzymian 14:12).
Rozważając, jak postąpić w rozmaitych sytuacjach, Świadkowie Jehowy pragną zachować neutralność i swobodę mowy. Zawsze ufają, że Jehowa doda im sił i mądrości, by mogli uniknąć jakiegokolwiek sprzeniewierzenia się zasadom swej wiary. Z przekonaniem powtarzają za psalmistą: „Ty bowiem jesteś mą urwistą skałą i moją twierdzą; a przez wzgląd na swe imię będziesz mnie wiódł i prowadził” (Psalm 31:3)".
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/19 ... anie&p=par
Pewien głosiciel zapytany o to na kogo głosuje, odpowiedział: "Na Jezusa Chrystusa". A co to znaczy? Że tu nic nie ma i tak przyszłości a tylko jedyną nadzieją dla ludzkości jest rząd 144 000 nieśmiertelnych Królestwa Jehowy z Jezusem na czele, który usunie wszelkie światowe rządy i królestwa i zaprowadzi na Ziemi raj.
"Pytania czytelników
Jak Świadkowie Jehowy zapatrują się na głosowanie?
Słudzy Boży mogą właściwie ocenić tę kwestię dzięki wyraźnym zasadom podanym w Biblii. Wydaje się, iż żadna z nich nie potępia samego głosowania. Na przykład nie ma nic złego w tym, że członkowie zarządu głosują nad sprawami dotyczącymi swego przedsiębiorstwa. Zbory Świadków Jehowy często ustalają pory zebrań czy sposób wykorzystania funduszy zborowych właśnie za pomocą głosowania przez podniesienie ręki.
A co można powiedzieć o uczestniczeniu w wyborach? W niektórych krajach demokratycznych nie przystępuje do nich nawet 50 procent uprawnionych. Świadkowie Jehowy nie przeszkadzają innym korzystać z prawa do głosowania, nie prowadzą też żadnej kampanii przeciwko instytucji wyborów. Z szacunkiem współpracują z wybranymi w ten sposób władzami (Rzymian 13:1-7). Jeśli jednak chodzi o oddanie głosu na określonego kandydata, każdy Świadek podejmuje osobistą decyzję zgodną ze swym sumieniem wyszkolonym na podstawie Biblii oraz ze zrozumieniem swej odpowiedzialności przed Bogiem i państwem (Mateusza 22:21; 1 Piotra 3:16). Rozważając tę sprawę, Świadkowie biorą pod uwagę kilka czynników.
Po pierwsze, Jezus Chrystus powiedział o swych naśladowcach: „Nie są częścią świata, tak jak ja nie jestem częścią świata” (Jana 17:14). Świadkowie Jehowy traktują tę zasadę poważnie. Ponieważ „nie są częścią świata”, zachowują neutralność w sprawach politycznych (Jana 18:36).
Po drugie, apostoł Paweł nazwał siebie „ambasadorem” reprezentującym Chrystusa wśród ówczesnych ludzi (Efezjan 6:20; 2 Koryntian 5:20). Świadkowie Jehowy wierzą, że Chrystus Jezus zasiada teraz na tronie niebiańskiego Królestwa Bożego, a oni, niczym ambasadorowie, muszą o tym informować narody (Mateusza 24:14; Objawienie 11:15). Od ambasadorów wysłanych do jakiegoś kraju oczekuje się neutralności i nieangażowania w jego wewnętrzne sprawy. Świadkowie Jehowy, jako przedstawiciele niebiańskiego Królestwa Bożego, czują się podobnie zobowiązani do nieingerowania w sprawy polityczne państw, w których mieszkają.
Trzeci czynnik to świadomość odpowiedzialności za czyny osoby, na którą się głosuje (porównaj 1 Tymoteusza 5:22, Współczesny przekład). Chrześcijanin musi gruntownie rozważyć, czy chce ponosić taką odpowiedzialność.
Po czwarte, Świadkowie Jehowy bardzo sobie cenią chrześcijańską jedność (Kolosan 3:14). Mieszanie się religii w sprawy polityczne często prowadzi do podziałów wśród jej wyznawców. Naśladując Jezusa Chrystusa, Świadkowie unikają angażowania się w politykę i w ten sposób zachowują jedność (Mateusza 12:25; Jana 6:15; 18:36, 37).
Piąty i ostatni powód, dla którego Świadkowie trzymają się z dala od polityki, stanowi okoliczność, że mogą dzięki temu swobodnie rozmawiać o Królestwie z ludźmi o różnych przekonaniach politycznych (Hebrajczyków 10:35).
W świetle powyższych zasad biblijnych Świadkowie Jehowy w wielu krajach korzystają z zagwarantowanej prawem wolności i postanawiają nie uczestniczyć w wyborach. Co jednak powiedzieć o sytuacji, gdy na obywateli nakłada się obowiązek głosowania? W takim wypadku każdy Świadek musi sam podjąć decyzję zgodnie ze swoim sumieniem i zasadami wyłuszczonymi w Biblii. Jeśli ktoś postanawia pójść do lokalu wyborczego, jest to jego sprawa. O tym, co tam robi, wie tylko on i Stwórca.
W Strażnicy angielskiej z 15 listopada 1950 roku na stronach 445 i 446 powiedziano: „Gdy cezar nakłada na obywateli obowiązek głosowania (...) [Świadkowie] mogą w tym celu wstąpić do lokali wyborczych. Tam zaś będą zmuszeni oznaczyć jakoś kartę wyborczą lub wpisać na nią to, za czym się opowiadają. Głosujący czynią ze swymi kartami, co chcą. Świadomi obecności Boga, Jego świadkowie muszą postąpić w harmonii z Jego przykazaniami i zgodnie ze swą wiarą. Nie naszą sprawą jest pouczać ich, co mają uczynić z kartą wyborczą”.
A co powinna zrobić chrześcijanka, gdy jej niewierzący mąż żąda, by poszła z nim głosować? Żona podlega swemu mężowi, tak jak chrześcijanie podlegają władzom zwierzchnim (Efezjan 5:22; 1 Piotra 2:13-17). Jeżeli podporządkuje się mężowi i pójdzie z nim do lokalu wyborczego, jest to jej osobista decyzja, której nikt nie powinien krytykować (porównaj Rzymian 14:4).
A co powiedzieć o krajach, gdzie głosowanie nie jest nakazane prawem, ale osoba nieobecna na wyborach naraża się na fizyczne niebezpieczeństwo lub inne przykre konsekwencje? W takiej sytuacji chrześcijanin musi sam podjąć decyzję. „Każdy bowiem poniesie swój własny ciężar” (Galatów 6:5).
Niektórych może gorszyć, że w czasie wyborów w jakimś kraju jedni Świadkowie udają się do lokali wyborczych, a drudzy nie. Mogą sobie myśleć: „Świadkowie Jehowy są niekonsekwentni”. Ale tacy ludzie powinni pamiętać, że w sprawach sumienia każdy chrześcijanin musi sam podejmować decyzje przed Jehową Bogiem (Rzymian 14:12).
Rozważając, jak postąpić w rozmaitych sytuacjach, Świadkowie Jehowy pragną zachować neutralność i swobodę mowy. Zawsze ufają, że Jehowa doda im sił i mądrości, by mogli uniknąć jakiegokolwiek sprzeniewierzenia się zasadom swej wiary. Z przekonaniem powtarzają za psalmistą: „Ty bowiem jesteś mą urwistą skałą i moją twierdzą; a przez wzgląd na swe imię będziesz mnie wiódł i prowadził” (Psalm 31:3)".
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/19 ... anie&p=par
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
"Dlaczego Świadkowie Jehowy nie angażują się w politykę?
Świadkowie Jehowy trzymają się z dala od polityki z przyczyn religijnych. Nie popieramy partii politycznych, nie głosujemy na nie ani ich kandydatów i nie ubiegamy się o stanowiska we władzach państwowych. Nie bierzemy też udziału w jakichkolwiek działaniach zmierzających do zmiany władz. Jesteśmy przekonani, że nasza neutralność ma silne podstawy biblijne.
Idziemy za wzorem Jezusa, który nie przyjął stanowiska politycznego (Jana 6:15). Uczył swoich naśladowców, żeby ‛nie byli częścią świata’, i wyraźnie pokazał, że w kwestiach politycznych nie powinni się opowiadać po żadnej ze stron (Jana 17:14, 16; 18:36; Marka 12:13-17).
Jesteśmy lojalni wobec Królestwa Bożego, do którego Jezus nawiązał w słowach: „Ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi” (Mateusza 24:14). Jako przedstawiciele tego Królestwa, którym powierzono obwieszczanie jego nadejścia, nie angażujemy się w politykę żadnego państwa (2 Koryntian 5:20; Efezjan 6:20).
Dzięki temu, że pozostajemy neutralni, możemy bez oporów głosić dobrą nowinę o Królestwie Bożym wszystkim ludziom — bez względu na ich poglądy polityczne. Słowami i czynami staramy się dowodzić swojego głębokiego przekonania, że właśnie to Królestwo rozwiąże problemy świata (Psalm 56:11).
Ponieważ nie dzielą nas różnice polityczne, tworzymy zjednoczoną międzynarodową społeczność braterską (Kolosan 3:14; 1 Piotra 2:17). Tymczasem religie, które mieszają się do polityki, przyczyniają się do podziałów wśród swoich wiernych (1 Koryntian 1:10).
Jaki jest nasz stosunek do władz? Chociaż nie uczestniczymy w życiu politycznym, to szanujemy władzę kraju, w którym mieszkamy. Postępujemy zgodnie z biblijnym nakazem: „Niech każda dusza będzie podporządkowana władzom zwierzchnim” (Rzymian 13:1). Dlatego przestrzegamy prawa, płacimy podatki i popieramy wysiłki władz podejmowane dla dobra społeczeństwa. Nie przykładamy ręki do działań mających na celu obalenie rządu; stosujemy się do biblijnej rady, by modlić się „za królów i wszystkich zajmujących wysokie stanowiska” — zwłaszcza gdy ich decyzje mogą mieć wpływ na wolność wyznania (1 Tymoteusza 2:1, 2).
Szanujemy też prawo innych do wyznawania poglądów politycznych. Na przykład nie zakłócamy wyborów ani nie narzucamy swoich poglądów tym, którzy chcą głosować.
Czy nasza neutralna postawa to coś nowego? Nie. Takie samo stanowisko zajmowali apostołowie i inni uczniowie Jezusa z I wieku. Pisarz i publicysta polityczny Doug Bandow w swojej książce przyznał: „Pierwsi chrześcijanie uważali, że muszą szanować władze, wcale jednak nie uważali, że powinni angażować się w sprawy polityczne” (Beyond Good Intentions—A Biblical View of Politics). Potwierdza to wypowiedź Orygenesa, historyka żyjącego na przełomie II i III wieku i zaliczanego do Ojców Kościoła. Napisał on: „Chrześcijanie odmawiają więc przyjmowania urzędów publicznych” (Przeciw Celsusowi, tłum. S. Kalinkowski).
Czy nasza neutralność wobec polityki stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego? Nie. Jesteśmy usposobionymi pokojowo obywatelami, których władze nie muszą się obawiać. Na przykład w raporcie przygotowanym w roku 2001 przez Narodową Akademię Nauk Ukrainy zauważono: „Postawa Świadków Jehowy i dzisiaj może się niektórym nie podobać — w przeszłości stanowiła główny powód nękania ich przez totalitarny system nazistowski i komunistyczny”. Jednak nawet gdy padali ofiarą represji sowieckich władz, „pozostawali praworządnymi obywatelami. Uczciwie i ofiarnie pracowali w kołchozach i fabrykach, nie stwarzając żadnego zagrożenia dla reżimu komunistycznego”. W podsumowaniu raportu stwierdzono, że również obecnie w wierzeniach i praktykach Świadków Jehowy nie można się dopatrzyć ‛niczego, co byłoby wymierzone przeciwko bezpieczeństwu i jedności jakiegokolwiek państwa’".
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/502014218
"19 Co jest problemem w naszych czasach? Dzisiaj wielu ludziom nie podoba się nasza neutralność w sprawach politycznych. Uważają, że powinniśmy brać udział w wyborach. My jednak wiemy, że gdybyśmy głosowali na jakiegoś ludzkiego przywódcę, dla Jehowy byłoby to równoznaczne z odrzuceniem Jego samego (1 Sam. 8:4-7). Niektórzy też uważają, że powinniśmy budować szkoły i szpitale albo angażować się w inną działalność charytatywną. Ponieważ skupiamy się na głoszeniu, a nie na naprawianiu świata, odrzucają nas.
20. Na czym skupiają się prawdziwi naśladowcy Jezusa w myśl Mateusza 7:21-23?
20 Jak się przed tym uchronić? (Odczytaj Mateusza 7:21-23). Trzeba koncentrować się na wykonywaniu zadania, które swoim naśladowcom zlecił Jezus (Mat. 28:19, 20). Nie można dać się rozproszyć rozwiązywaniem politycznych i społecznych problemów tego świata. Prawdziwi naśladowcy Jezusa kochają ludzi i przejmują się ich problemami, ale wiedzą, że najlepsze, co mogą dla nich zrobić, to głosić im o Królestwie Bożym i pomagać zaprzyjaźnić się z Jehową".
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2021400
Świadkowie Jehowy trzymają się z dala od polityki z przyczyn religijnych. Nie popieramy partii politycznych, nie głosujemy na nie ani ich kandydatów i nie ubiegamy się o stanowiska we władzach państwowych. Nie bierzemy też udziału w jakichkolwiek działaniach zmierzających do zmiany władz. Jesteśmy przekonani, że nasza neutralność ma silne podstawy biblijne.
Idziemy za wzorem Jezusa, który nie przyjął stanowiska politycznego (Jana 6:15). Uczył swoich naśladowców, żeby ‛nie byli częścią świata’, i wyraźnie pokazał, że w kwestiach politycznych nie powinni się opowiadać po żadnej ze stron (Jana 17:14, 16; 18:36; Marka 12:13-17).
Jesteśmy lojalni wobec Królestwa Bożego, do którego Jezus nawiązał w słowach: „Ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi” (Mateusza 24:14). Jako przedstawiciele tego Królestwa, którym powierzono obwieszczanie jego nadejścia, nie angażujemy się w politykę żadnego państwa (2 Koryntian 5:20; Efezjan 6:20).
Dzięki temu, że pozostajemy neutralni, możemy bez oporów głosić dobrą nowinę o Królestwie Bożym wszystkim ludziom — bez względu na ich poglądy polityczne. Słowami i czynami staramy się dowodzić swojego głębokiego przekonania, że właśnie to Królestwo rozwiąże problemy świata (Psalm 56:11).
Ponieważ nie dzielą nas różnice polityczne, tworzymy zjednoczoną międzynarodową społeczność braterską (Kolosan 3:14; 1 Piotra 2:17). Tymczasem religie, które mieszają się do polityki, przyczyniają się do podziałów wśród swoich wiernych (1 Koryntian 1:10).
Jaki jest nasz stosunek do władz? Chociaż nie uczestniczymy w życiu politycznym, to szanujemy władzę kraju, w którym mieszkamy. Postępujemy zgodnie z biblijnym nakazem: „Niech każda dusza będzie podporządkowana władzom zwierzchnim” (Rzymian 13:1). Dlatego przestrzegamy prawa, płacimy podatki i popieramy wysiłki władz podejmowane dla dobra społeczeństwa. Nie przykładamy ręki do działań mających na celu obalenie rządu; stosujemy się do biblijnej rady, by modlić się „za królów i wszystkich zajmujących wysokie stanowiska” — zwłaszcza gdy ich decyzje mogą mieć wpływ na wolność wyznania (1 Tymoteusza 2:1, 2).
Szanujemy też prawo innych do wyznawania poglądów politycznych. Na przykład nie zakłócamy wyborów ani nie narzucamy swoich poglądów tym, którzy chcą głosować.
Czy nasza neutralna postawa to coś nowego? Nie. Takie samo stanowisko zajmowali apostołowie i inni uczniowie Jezusa z I wieku. Pisarz i publicysta polityczny Doug Bandow w swojej książce przyznał: „Pierwsi chrześcijanie uważali, że muszą szanować władze, wcale jednak nie uważali, że powinni angażować się w sprawy polityczne” (Beyond Good Intentions—A Biblical View of Politics). Potwierdza to wypowiedź Orygenesa, historyka żyjącego na przełomie II i III wieku i zaliczanego do Ojców Kościoła. Napisał on: „Chrześcijanie odmawiają więc przyjmowania urzędów publicznych” (Przeciw Celsusowi, tłum. S. Kalinkowski).
Czy nasza neutralność wobec polityki stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego? Nie. Jesteśmy usposobionymi pokojowo obywatelami, których władze nie muszą się obawiać. Na przykład w raporcie przygotowanym w roku 2001 przez Narodową Akademię Nauk Ukrainy zauważono: „Postawa Świadków Jehowy i dzisiaj może się niektórym nie podobać — w przeszłości stanowiła główny powód nękania ich przez totalitarny system nazistowski i komunistyczny”. Jednak nawet gdy padali ofiarą represji sowieckich władz, „pozostawali praworządnymi obywatelami. Uczciwie i ofiarnie pracowali w kołchozach i fabrykach, nie stwarzając żadnego zagrożenia dla reżimu komunistycznego”. W podsumowaniu raportu stwierdzono, że również obecnie w wierzeniach i praktykach Świadków Jehowy nie można się dopatrzyć ‛niczego, co byłoby wymierzone przeciwko bezpieczeństwu i jedności jakiegokolwiek państwa’".
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/502014218
"19 Co jest problemem w naszych czasach? Dzisiaj wielu ludziom nie podoba się nasza neutralność w sprawach politycznych. Uważają, że powinniśmy brać udział w wyborach. My jednak wiemy, że gdybyśmy głosowali na jakiegoś ludzkiego przywódcę, dla Jehowy byłoby to równoznaczne z odrzuceniem Jego samego (1 Sam. 8:4-7). Niektórzy też uważają, że powinniśmy budować szkoły i szpitale albo angażować się w inną działalność charytatywną. Ponieważ skupiamy się na głoszeniu, a nie na naprawianiu świata, odrzucają nas.
20. Na czym skupiają się prawdziwi naśladowcy Jezusa w myśl Mateusza 7:21-23?
20 Jak się przed tym uchronić? (Odczytaj Mateusza 7:21-23). Trzeba koncentrować się na wykonywaniu zadania, które swoim naśladowcom zlecił Jezus (Mat. 28:19, 20). Nie można dać się rozproszyć rozwiązywaniem politycznych i społecznych problemów tego świata. Prawdziwi naśladowcy Jezusa kochają ludzi i przejmują się ich problemami, ale wiedzą, że najlepsze, co mogą dla nich zrobić, to głosić im o Królestwie Bożym i pomagać zaprzyjaźnić się z Jehową".
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2021400
Re: Dlaczego warto studiować Biblię
2 List do Koryntian
(1): Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do Kościoła Bożego, który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi, jacy są w całej Achai. (2): Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa! (3): Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, (4): Ten, który nas pociesza w każdym naszym ucisku, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakimkolwiek ucisku, tą pociechą, której doznajemy od Boga. (5): Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. (6): Ale gdy znosimy udręki – to dla pociechy i zbawienia waszego; a gdy pocieszani jesteśmy – to dla waszej pociechy, sprawiającej, że z wytrwałością znosicie te same cierpienia, których i my doznajemy. (7): A nadzieja nasza co do was jest silna, bo wiemy, że jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i pociechy. (8): Nie chciałbym bowiem, bracia, byście nie wiedzieli o ucisku doznanym przez nas w Azji; jak do ostateczności i ponad siły byliśmy doświadczani, tak iż zwątpiliśmy, czy uda się nam ujść z życiem. (9): Lecz właśnie w samych sobie znaleźliśmy wyrok śmierci: aby nie ufać sobie samemu, lecz Bogu, który wskrzesza umarłych. (10): On to ocalił nas tylekroć od śmierci i [nadal] będzie ocalał. Tak, mamy nadzieję, że nadal będzie nas ratował (11): przy współudziale waszych za nas modlitw, aby w ten sposób wielu dzięki składało za dar dla wielu w nas złożony. (12): Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia, bo w prostocie serca i szczerości wobec Boga, a nie według mądrości doczesnej, lecz według łaski Bożej postępowaliśmy na tym świecie, szczególnie względem was. (13): Nie piszemy wam bowiem czegoś innego niż to, co czytaliście i co zrozumieliście. Mam nadzieję, że i do końca będziecie nas rozumieć tak, (14): jak już po części zostaliśmy przez was zrozumiani: mianowicie, że w dzień Pana naszego Jezusa ja będę waszą chlubą, tak jak i wy moją. (15): W tym przeświadczeniu postanowiłem już wcześniej do was przybyć byście dostąpili powtórnej łaski – (16): następnie udać się od was do Macedonii i z Macedonii znów przyjść do was po to, byście mnie wyprawili w podróż do Judei. (17): Czyż więc poczynałem sobie lekkomyślnie, wszystko to zamierzając? Albo układając to, czy postanawiałem według ciała w ten sposób, iżby tak, tak było u mnie równocześnie nie, nie? (18): Bóg mi świadkiem, że w tym, co do was mówię, nie ma równocześnie tak i nie. (19): Syn Boży, Chrystus Jezus, Ten, którego głosiłem wam ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie był tak i nie, lecz dokonało się w Nim tak. (20): Albowiem ile tylko obietnic Bożych, wszystkie w Nim są tak. Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze Amen Bogu na chwałę. (21): Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie i który nas namaścił, jest Bóg. (22): On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych. (23): A ja wzywam Boga na świadka mojej duszy, iż tylko dlatego, aby was oszczędzić, nie przybyłem do Koryntu. (24): Nie żeby okazać nasze władztwo nad wiarą waszą, bo przecież jesteśmy współtwórcami radości waszej; wiarą bowiem stoicie. [Biblia Tysiąclecia V, 2Kor 1]
(1): Sam to sobie postanowiłem, by nie przychodzić do was ponownie w smutku. (2): Jeżeli ja was zasmucam, któż mi radość sprawi, jeśli nie ten, którego ja zasmucam? (3): A napisałem to, aby nie doznać podwójnego smutku, gdy przybędę do tych, od których winienem doznawać radości; zresztą jestem przeświadczony co do was wszystkich, że moja radość jest także waszą radością. (4): Pisałem bowiem do was, będąc w wielkiej rozterce i ucisku serca, wśród wielu łez, nie po to, aby was zasmucić, lecz żebyście wiedzieli, jak tym bardziej was miłuję. (5): Jeżeli zaś ktoś smutek sprawił, to nie mnie, lecz po części – by nie przesadzić – wam wszystkim. (6): Niech już takiemu wystarczy kara wymierzona przez większość was. (7): Raczej wypada teraz wybaczyć mu i podtrzymać go na duchu, aby nie popadł ów człowiek w rozpaczliwy smutek. (8): Dlatego napominam was, abyście z miłością rozstrzygnęli jego sprawę. (9): W tym też celu napisałem, aby was wypróbować i aby się przekonać, czy we wszystkim jesteście posłuszni. (10): Komu zaś cokolwiek wybaczyliście, ja też [mu wybaczam]. Co bowiem wybaczyłem, o ile coś miałem wybaczyć, uczyniłem to dla was wobec Chrystusa, (11): ażeby nie uwiódł nas szatan, którego knowania dobrze są nam znane. (12): Kiedy przybyłem do Troady, by głosić Ewangelię Chrystusa, a bramy były dla mnie otwarte w Panu, (13): duch mój nie zaznał spokoju, bo nie spotkałem Tytusa, brata mojego. Pożegnałem się przeto i wyruszyłem do Macedonii. (14): Lecz Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. (15): Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa zarówno dla tych, którzy dostępują zbawienia, jak i dla tych, którzy idą na zatracenie; (16): dla jednych jest to zapach zgubny – na śmierć, dla drugich zapach ożywiający – na życie. A któż temu sprosta? (17): Nie jesteśmy bowiem jak wielu, którzy kupczą słowem Bożym, lecz ze szczerością, jak od Boga mówimy w Chrystusie przed Bogiem. [Biblia Tysiąclecia V, 2Kor 2]
(1): Czyż ponownie zaczniemy samych siebie polecać? Albo czy potrzebujemy, jak niektórzy, listów polecających do was lub od was? (2): Wy jesteście naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie. (3): Powszechnie o was wiadomo, że jesteście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc. (4): A jeżeli dzięki Chrystusowi taką ufność w Bogu pokładamy, (5): to nie dlatego, żebyśmy uważali, iż jesteśmy w stanie pomyśleć coś sami z siebie, lecz wiemy, że ta możność nasza jest z Boga. (6): On też sprawił, że mogliśmy stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia. (7): Ale jeśli posługiwanie śmierci, utrwalone literami w kamieniu, dokonywało się w chwale, tak iż synowie Izraela nie mogli spoglądać na oblicze Mojżesza z powodu blasku jego oblicza, który miał przeminąć, (8): to o ileż bardziej pełne chwały będzie posługiwanie Ducha? (9): Jeżeli bowiem posługiwanie potępieniu jest chwałą, to o ileż bardziej będzie obfitować w chwałę posługiwanie sprawiedliwości. (10): Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową. (11): Jeżeli zaś to, co przemijające, było w chwale, daleko więcej cieszy się chwałą to, co trwa. (12): Żywiąc przeto taką nadzieję, z jawną swobodą postępujemy, (13): a nie tak jak Mojżesz, który zakrywał sobie twarz, ażeby synowie Izraela nie patrzyli na kres tego, co było przemijające. (14): Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie. (15): I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. (16): A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. (17): Pan zaś – to Duch, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. (18): My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu. [Biblia Tysiąclecia V, 2Kor 3]
(1): Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do Kościoła Bożego, który jest w Koryncie, ze wszystkimi świętymi, jacy są w całej Achai. (2): Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa! (3): Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, (4): Ten, który nas pociesza w każdym naszym ucisku, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakimkolwiek ucisku, tą pociechą, której doznajemy od Boga. (5): Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy. (6): Ale gdy znosimy udręki – to dla pociechy i zbawienia waszego; a gdy pocieszani jesteśmy – to dla waszej pociechy, sprawiającej, że z wytrwałością znosicie te same cierpienia, których i my doznajemy. (7): A nadzieja nasza co do was jest silna, bo wiemy, że jak cierpień jesteście współuczestnikami, tak i pociechy. (8): Nie chciałbym bowiem, bracia, byście nie wiedzieli o ucisku doznanym przez nas w Azji; jak do ostateczności i ponad siły byliśmy doświadczani, tak iż zwątpiliśmy, czy uda się nam ujść z życiem. (9): Lecz właśnie w samych sobie znaleźliśmy wyrok śmierci: aby nie ufać sobie samemu, lecz Bogu, który wskrzesza umarłych. (10): On to ocalił nas tylekroć od śmierci i [nadal] będzie ocalał. Tak, mamy nadzieję, że nadal będzie nas ratował (11): przy współudziale waszych za nas modlitw, aby w ten sposób wielu dzięki składało za dar dla wielu w nas złożony. (12): Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia, bo w prostocie serca i szczerości wobec Boga, a nie według mądrości doczesnej, lecz według łaski Bożej postępowaliśmy na tym świecie, szczególnie względem was. (13): Nie piszemy wam bowiem czegoś innego niż to, co czytaliście i co zrozumieliście. Mam nadzieję, że i do końca będziecie nas rozumieć tak, (14): jak już po części zostaliśmy przez was zrozumiani: mianowicie, że w dzień Pana naszego Jezusa ja będę waszą chlubą, tak jak i wy moją. (15): W tym przeświadczeniu postanowiłem już wcześniej do was przybyć byście dostąpili powtórnej łaski – (16): następnie udać się od was do Macedonii i z Macedonii znów przyjść do was po to, byście mnie wyprawili w podróż do Judei. (17): Czyż więc poczynałem sobie lekkomyślnie, wszystko to zamierzając? Albo układając to, czy postanawiałem według ciała w ten sposób, iżby tak, tak było u mnie równocześnie nie, nie? (18): Bóg mi świadkiem, że w tym, co do was mówię, nie ma równocześnie tak i nie. (19): Syn Boży, Chrystus Jezus, Ten, którego głosiłem wam ja i Sylwan, i Tymoteusz, nie był tak i nie, lecz dokonało się w Nim tak. (20): Albowiem ile tylko obietnic Bożych, wszystkie w Nim są tak. Dlatego też przez Niego wypowiada się nasze Amen Bogu na chwałę. (21): Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie i który nas namaścił, jest Bóg. (22): On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych. (23): A ja wzywam Boga na świadka mojej duszy, iż tylko dlatego, aby was oszczędzić, nie przybyłem do Koryntu. (24): Nie żeby okazać nasze władztwo nad wiarą waszą, bo przecież jesteśmy współtwórcami radości waszej; wiarą bowiem stoicie. [Biblia Tysiąclecia V, 2Kor 1]
(1): Sam to sobie postanowiłem, by nie przychodzić do was ponownie w smutku. (2): Jeżeli ja was zasmucam, któż mi radość sprawi, jeśli nie ten, którego ja zasmucam? (3): A napisałem to, aby nie doznać podwójnego smutku, gdy przybędę do tych, od których winienem doznawać radości; zresztą jestem przeświadczony co do was wszystkich, że moja radość jest także waszą radością. (4): Pisałem bowiem do was, będąc w wielkiej rozterce i ucisku serca, wśród wielu łez, nie po to, aby was zasmucić, lecz żebyście wiedzieli, jak tym bardziej was miłuję. (5): Jeżeli zaś ktoś smutek sprawił, to nie mnie, lecz po części – by nie przesadzić – wam wszystkim. (6): Niech już takiemu wystarczy kara wymierzona przez większość was. (7): Raczej wypada teraz wybaczyć mu i podtrzymać go na duchu, aby nie popadł ów człowiek w rozpaczliwy smutek. (8): Dlatego napominam was, abyście z miłością rozstrzygnęli jego sprawę. (9): W tym też celu napisałem, aby was wypróbować i aby się przekonać, czy we wszystkim jesteście posłuszni. (10): Komu zaś cokolwiek wybaczyliście, ja też [mu wybaczam]. Co bowiem wybaczyłem, o ile coś miałem wybaczyć, uczyniłem to dla was wobec Chrystusa, (11): ażeby nie uwiódł nas szatan, którego knowania dobrze są nam znane. (12): Kiedy przybyłem do Troady, by głosić Ewangelię Chrystusa, a bramy były dla mnie otwarte w Panu, (13): duch mój nie zaznał spokoju, bo nie spotkałem Tytusa, brata mojego. Pożegnałem się przeto i wyruszyłem do Macedonii. (14): Lecz Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. (15): Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa zarówno dla tych, którzy dostępują zbawienia, jak i dla tych, którzy idą na zatracenie; (16): dla jednych jest to zapach zgubny – na śmierć, dla drugich zapach ożywiający – na życie. A któż temu sprosta? (17): Nie jesteśmy bowiem jak wielu, którzy kupczą słowem Bożym, lecz ze szczerością, jak od Boga mówimy w Chrystusie przed Bogiem. [Biblia Tysiąclecia V, 2Kor 2]
(1): Czyż ponownie zaczniemy samych siebie polecać? Albo czy potrzebujemy, jak niektórzy, listów polecających do was lub od was? (2): Wy jesteście naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie. (3): Powszechnie o was wiadomo, że jesteście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc. (4): A jeżeli dzięki Chrystusowi taką ufność w Bogu pokładamy, (5): to nie dlatego, żebyśmy uważali, iż jesteśmy w stanie pomyśleć coś sami z siebie, lecz wiemy, że ta możność nasza jest z Boga. (6): On też sprawił, że mogliśmy stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia. (7): Ale jeśli posługiwanie śmierci, utrwalone literami w kamieniu, dokonywało się w chwale, tak iż synowie Izraela nie mogli spoglądać na oblicze Mojżesza z powodu blasku jego oblicza, który miał przeminąć, (8): to o ileż bardziej pełne chwały będzie posługiwanie Ducha? (9): Jeżeli bowiem posługiwanie potępieniu jest chwałą, to o ileż bardziej będzie obfitować w chwałę posługiwanie sprawiedliwości. (10): Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową. (11): Jeżeli zaś to, co przemijające, było w chwale, daleko więcej cieszy się chwałą to, co trwa. (12): Żywiąc przeto taką nadzieję, z jawną swobodą postępujemy, (13): a nie tak jak Mojżesz, który zakrywał sobie twarz, ażeby synowie Izraela nie patrzyli na kres tego, co było przemijające. (14): Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie. (15): I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. (16): A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. (17): Pan zaś – to Duch, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. (18): My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu. [Biblia Tysiąclecia V, 2Kor 3]