Najszerzej uśmiechałem się przy Tobie
Krążyłem w obliczu wielkości
Nie byłem pustym w każdej pagodzie
Podróżowałem obok wieczności
Zrobiłaś mi siebie, przebywałaś przez eony
Podarowałaś proste nieskończoności
Chemia ominęła mnie prawem miłości
Nie musiałem Cię kochać pod wpływem sztuczności
Pełnosprawnie było gdy Twoje elektrony
wiązały wokół mnie obłoki wrażliwości
Bo tu właśnie czułem, że moje protony
zaznały czegoś na kształt totalności...
Pewnego razu w niebie
Moderator: moderatorzy
Pewnego razu w niebie
Ostatnio zmieniony śr gru 28, 2022 5:03 pm przez Faur, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja też chciałbym co niedzielę w małym drewnianym kościołku wyłamywać sobie dłonie. Ja też chciałbym niewskazany palcami przejść przez życie najpoczciwiej.
Grzegorz Ciechowski
Grzegorz Ciechowski
Re: Pewnego razu w niebie
Nie czujesz że rymujeszFaur pisze: ↑śr gru 28, 2022 4:59 pm Najszerzej chcę uśmiechać się przy Tobie
Krążyć w obliczu wielkości
Nie być pustym w każdej pagodzie
Podróżować obok wieczności
Zrób mi siebie i przebywaj przez eony
Podaruj proste nieskończoności
Niech chemia ominie mnie prawem miłości
Bym nie musiał Cię kochać pod wpływem sztuczności
Pełnosprawnie było gdy Twoje elektrony
wiązały wokół mnie obłoki wrażliwości
Bo tu właśnie czułem, że moje protony
zaznały czegoś na kształt totalności...