Głosy, jako ja a nie ktoś

Moderator: moderatorzy

andy1992
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: śr kwie 14, 2021 1:33 pm

Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: andy1992 »

Zanim założyłam konto, zapoznałam się z tym jak Wy "słyszycie głosy". Nie mam jeszcze stwierdzonej schizofrenii, natomiast mam straszny problem z wewnętrznym głosem. W sensie wiem, że to JA do siebie mówię i że ten głos należy do mnie, ale strasznie trudno mi jest powstrzymać go od komentowania wszystkiego, wkręcania mi jakichś różnych rzeczy na mój temat, ktore wiem, że nie są prawdziwe. To jest strasznie męczące, bo zamiast wyciszyć ten głos, to zaczynam się zastanawiać, czy to nie moja podświadomość i, że faktycznie jestem taka jak ten głos mi mówi. Nie mogę spać, bo ciągle walcze nad wyciszaniem go, a raczej siebie. Czy tak właśnie wygląda schizofrenia? Dodam, że zaczęło się w sumie wszystko w podstawówce, ciągle miałam wrażenie, że obgadują mnie ludzie przez co się od nich izolowałam. Potem miałam kolejnych znajomych i po pół roku znowu to samo.

Będę wdzięczna za odpowiedź.
Awatar użytkownika
Bright Angel
zaufany użytkownik
Posty: 5440
Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
płeć: mężczyzna

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: Bright Angel »

To mogą być omamy rzekome. Dużo wskazuje na schizofrenię, ale pewne rzeczy przeczą schizofrenii. Jak byś miała schizofrenię, to byś pewnie miała już psychozę. Nie tak łatwo jest postawić diagnozę schizofrenii.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
andy1992
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: śr kwie 14, 2021 1:33 pm

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: andy1992 »

Jak mogę rozróżnić czy jestem w stanie psychozy czy nie ? Dziękuję za odpowiedź
Awatar użytkownika
Bright Angel
zaufany użytkownik
Posty: 5440
Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
płeć: mężczyzna

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: Bright Angel »

W psychozie traci się kontrolę nad swoim postępowaniem. Gada się bzdury, często robi się bzdury i człowiek nie wie, że jest w psychozie. Wierzy się w urojenia i podąża za głosami. Tylko ludzie z zewnątrz widzą, że jest z nim źle. Dopiero po psychozie przychodzi refleksja, że to była psychoza.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
andy1992
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: śr kwie 14, 2021 1:33 pm

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: andy1992 »

Czyli muszę iść do psychiatry. Heh, to co opisujesz mialam w swoim życiu, ale etapami. W gimnazjum. Później przerwa było ok, poszłam do liceum i to był czas kiedy dodatkowo zażywałam narkotyki i połowy nie pamiętam. Później znowu wszystko ok i ostatnio zaczęłam sama ze sobą rozmawiać nie mogąc powstrzymać tego wewnętrznego głosu. To jest jakiś dramat 😩
AcidHouse
bywalec
Posty: 1839
Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
Status: Stara szkoła
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Genewa

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: AcidHouse »

Nic dziwnego, że w tym świecie już samemu zwala się na głosy.
Jeśli nie możesz odróżnić obgadywania od głosów to jest coś z Tobą nie tak.
Jednak jeśli to pojawiało się etapami w trakcie nauki to najpierw idź do osób kompetentnych, a nie do psychiatrów, przez których rozwalisz sobie gospodarkę hormonalną zażywając leki i poprzestawiasz swój rytm dobowy.
Psychiatra nie ma za grosz empatii, naukowego podejścia, ponieważ to często bestia tylko od wypisywania recept, a w najlepszym wypadku człowiek pokrzywdzony już na studiach, gdzie wpajano mu do głowy same bzdury.
AcidHouse
bywalec
Posty: 1839
Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
Status: Stara szkoła
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Genewa

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: AcidHouse »

No właśnie niedokończony problem narkotyków, od których stan mikroflory jelitowej jest gorszy, niż po lekach psychiatrycznych.
Ja bym polecał najpierw zainteresować się medycyną niekonwencjonalną i udać się do dietetyka, porozmawiać nawet o gorszym nastroju.
Dietetyk ma tę przewagę nad *słowo niedozwolone*, że podejdzie do tematu kompleksowo i nie będzie się patrzył na Ciebie jak wół na malowane wrota, tylko zaproponuje zmianę stylu życia, a przedtem poprosi o papiery, które są niczym innym, jak tylko Twoimi doświadczeniami, aktualnymi przyzwyczajeniami, aktualną sprawnością fizyczną, aktualnym zatłuszczeniem, przebytymi ekscesami np. alkohol, narkotyki itp.

Powodzenia.
Awatar użytkownika
Bright Angel
zaufany użytkownik
Posty: 5440
Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
płeć: mężczyzna

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: Bright Angel »

andy1992 pisze: śr kwie 14, 2021 4:20 pm Czyli muszę iść do psychiatry. Heh, to co opisujesz mialam w swoim życiu, ale etapami. W gimnazjum. Później przerwa było ok, poszłam do liceum i to był czas kiedy dodatkowo zażywałam narkotyki i połowy nie pamiętam. Później znowu wszystko ok i ostatnio zaczęłam sama ze sobą rozmawiać nie mogąc powstrzymać tego wewnętrznego głosu. To jest jakiś dramat 😩
Ja bym radził Ci iść najpierw do dobrego, klinicznego psychologa. Jeżeli stwierdzi u Ciebie schizofrenię lub podejrzenie schizofrenii, to skieruje Cię do psychiatry. Psychiatrzy zbyt łatwo szastają diagnozą schizofrenia i ładują za dużo leków. Zresztą i tak pewnie musiałbyś iść do psychologa i zrobić testy psychologiczne, aby postawić pierwszą diagnozę.
Ostatnio zmieniony śr kwie 14, 2021 5:14 pm przez Bright Angel, łącznie zmieniany 2 razy.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
AcidHouse
bywalec
Posty: 1839
Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
Status: Stara szkoła
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Genewa

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: AcidHouse »

Bright Angel pisze: śr kwie 14, 2021 4:01 pm W psychozie traci się kontrolę nad swoim postępowaniem. Gada się bzdury, często robi się bzdury i człowiek nie wie, że jest w psychozie. Wierzy się w urojenia i podąża za głosami. Tylko ludzie z zewnątrz widzą, że jest z nim źle. Dopiero po psychozie przychodzi refleksja, że to była psychoza.
Ale często psychozy nie ma, bo nie ma ani głosów, ani omamów, ani urojeń, natomiast wszyscy inni widzą coś, czego nie powinni np. bo zazdroszczą lub chcą być jednym *słowo niedozwolone* w rodzinie, co powinno być rozliczone prawnie.
Osoba wrobiona w schizofrenie praw posiada mniej, dlatego próżno walczyć z tymi zazdrośnikami na drodze prawnej.

To temat na film, którego jeszcze nie widziałem, a jak obejrzałeś taki to daj znać o tym, jaki nosi tytuł.
andy1992
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: śr kwie 14, 2021 1:33 pm

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: andy1992 »

Czyli mówicie żeby zacząć od psychologa? Kurcze zawsze myślałam że z takimi sprawami to od razu do psychiatry.
AcidHouse
bywalec
Posty: 1839
Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
Status: Stara szkoła
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Genewa

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: AcidHouse »

My nie jesteśmy od nakazywania, czy rozkazywania.

My tylko wskazujemy drogę, taką drogę, jaką byśmy my szli, a pani/pan i tak wybierze swoją drogę, być może nie pierwszą i opozycyjną, ale jakąs trzecią lub nawet czwartą zapasową.
andy1992
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: śr kwie 14, 2021 1:33 pm

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: andy1992 »

Dziękuję za podpowiedź :)
g1L
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: czw gru 17, 2020 9:35 pm
płeć: mężczyzna

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: g1L »

andy1992 pisze: śr kwie 14, 2021 1:40 pm Zanim założyłam konto, zapoznałam się z tym jak Wy "słyszycie głosy". Nie mam jeszcze stwierdzonej schizofrenii, natomiast mam straszny problem z wewnętrznym głosem. W sensie wiem, że to JA do siebie mówię i że ten głos należy do mnie, ale strasznie trudno mi jest powstrzymać go od komentowania wszystkiego, wkręcania mi jakichś różnych rzeczy na mój temat, ktore wiem, że nie są prawdziwe. To jest strasznie męczące, bo zamiast wyciszyć ten głos, to zaczynam się zastanawiać, czy to nie moja podświadomość i, że faktycznie jestem taka jak ten głos mi mówi. Nie mogę spać, bo ciągle walcze nad wyciszaniem go, a raczej siebie. Czy tak właśnie wygląda schizofrenia? Dodam, że zaczęło się w sumie wszystko w podstawówce, ciągle miałam wrażenie, że obgadują mnie ludzie przez co się od nich izolowałam. Potem miałam kolejnych znajomych i po pół roku znowu to samo.

Będę wdzięczna za odpowiedź.
A próbowałaś ignorować tą werbalizację myśli? Niech sobie "płyną", nie walcz z nimi. Podobno gdy się walczy z myślami to tylko nabiera to na sile bo dajesz im swoją uwagę. Ja np nie umiem wyłączyć tej paplaniny na siłę na dłużej niż kilka sekund, Ty pewnie też. Dlatego zwyczajnie je ignoruje i nie są tak intensywne. :) Myślę że grunt to uświadomić sobie że wszystko dzieje się wewnątrz umysłu i są to zwyczajne iluzje, nieważne jak rzeczywiste wydawały by się :P Po prostu nasz umysł robi nas w konia i tyle :)

od 40:00 do 41:30 jest fajnie to pokazane co ludzie potrafią myśleć o sobie :P "Mówią ale nie ruszają wargami" . Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7321
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Głosy, jako ja a nie ktoś

Post autor: amigo »

Mam podobnie. Te moje myśli odbieram jako "głosy".
Dlatego, że są obce i mówią do mnie.
Nie są to dźwiękowe tylko myślowe.
Ciężko to opisać. To trzeba przeżyć. :auto-ambulance:
ODPOWIEDZ

Wróć do „głosy”