POMOCY!:(

Moderator: moderatorzy

nadzieja11
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: czw wrz 02, 2010 12:44 pm

POMOCY!:(

Post autor: nadzieja11 »

Zwracam się do Was z ogromną prośbą. Pomóżcie;( Mam w domu brata chorego na schizofrenię. Przez kilka lat brał leki i wszystko było super. Normalnie fukncjonował, pracował, tak że w ogóle nie było widać, że jest chory. Ale pare miesięcy temu uznał, że już się wyleczył i odstawił leki. I od tej pory zaczął się dramat. A w dodatku z każdym dniem jest coraz gorzej:( zrobił sie tak agresywny, że nigdy wczesniej go takiego nie widzieliśmy. Znęca się nad nami psychicznie, grozi, jest po prostu strasznie:( nie dajemy już rady:( wielokrtonie nakłanialiśmy go do dalszego leczenia, ale to wszystko konczy się jak zwykle awanturą i grożbami, że nas pozabija jak tlyko zmusimy go do leczenia. Daltego też opisywany wszędzie etap nakłaniania osoby do leczenia jest w tym przypadku zupełnie nieskuteczny. Nie wiemy co robić. Nie jest tak łatwo 'zamknać' kogos w szpitalu psychiatrycznym. To nasz brat i syn:( ale jesteśmy zupelnie bezsilni:( tak nie może być, z dnia na dzień jest coraz gorzej. Zyjemy pod całkowitą presją. Boję się o rodziców, gdyż sa już naprawdę wykończeni psychicznie tym wszystkim a ja też jestem już na skraju. Proszę pomóżcie;'(
Awatar użytkownika
pawelpabianice
zaufany użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: ndz paź 26, 2008 6:51 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Pabianice

Re: POMOCY!:(

Post autor: pawelpabianice »

Jaki to popularny scenariusz. Bierzemy leki, po pewnym czasie czujemy się dobrze i uznajemy, że możemy się bez nich obejść. I historia się powtarza. Przerabiałem to kilka razy. A potem
potrzebujemy sporo czasu, by odzyskać równowagę psychiczną.


Myślę, że w tym przypadku trzeba się zwrócić do sądu o zgodę na hospitalizację wbrew woli chorego.
Pozdrawiam. Paweł.
niewazne
zaufany użytkownik
Posty: 1417
Rejestracja: pn sie 16, 2010 3:15 pm

Re: POMOCY!:(

Post autor: niewazne »

To źle, że brat nie chce brać leków. Musicie spróbować z nim jakos porozmawiac i przekonać go do tego. Inaczej prawdopodobny będzie powrót psychozy i to być może nawet stanu ostrego. Być może właśnie groźby i agresja są jednym z objawów nawrotu choroby... Skonsultujcie sie z lekarzem

TRrzymaj sie
Bo strach to nic innego jak zdradziecka odmowa pomocy ze strony rozumowania
Awatar użytkownika
yvette 26
zaufany użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: czw mar 11, 2010 10:56 pm

Re: POMOCY!:(

Post autor: yvette 26 »

ja mysle ze wlasnie wtedy gdy on sie awanturuje krzyczy i grozi Wam i ogólnie jest w transie to Wy powinniscie wezwac pogotowie i ono po ocenie uzna o potrzebie hospitalizacji i odwiezie chorego do szpitala
...i znowu sie pogubilam...
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: POMOCY!:(

Post autor: Antonio Kontrabas »

A wyobraz sobie ze ow czlowiek przez przypadek w szpitalu umrze? Nie kazdy sie odnajduje w tak surowych warunkach. Wyobraz sobie poczucie winy najblizszych! Tego sie nieda odwrocic! Ratowac trzeba z poswieceniem, nie upychajac problem z glowy do szpitali. Nalezy isc do psychiatry, najlepiej prywatnego, opisac cala sytuacje, zdobyc dobry lek, najlepszy na poczatek sulpiryd. Dodawac do jedzenia, powoli, do napojow, salatek, regularnie i z poswieceniem wlasnie siebie i swojego czasu i trudu. Lek ten bez skutkow ubocznych. Niema wiec zmartwienia, ze sie kogos truje, podaje sie go nawet dzieciom, oraz osobom z problemami wrzodowymi, a przy tym jest niezwykle skuteczny przeciwpsychotycznie. Gdy chory dojdzie do siebie, nalezy namowic go na wizyte u zaznajomionego i znajacego juz jego historie lekarza. Sprawa oglonie jest trudna, lecz ten kierunek postepowania, choc wielce kontrowersyjny, wydaje mi sie najwlasciwszy.
hipoManka
bywalec
Posty: 48
Rejestracja: pn cze 28, 2010 12:40 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: POMOCY!:(

Post autor: hipoManka »

Do mnie rodzice najpierw zaprosili do domu psychiatrę, który był naprawdę wspaniały - do tego stopnia, ze nie uważałam, że on należy do spisku, uknutego przeciwko mnie, tylko naprawdę jest mi życzliwy. Jednak mimo to nie chciałam brać leków. Rodzice więc w sądzie załatwili orzeczenie o przymusowym leczeniu (to nie jest ubezwłasnowolnienie). Trafiłam do szpitala, zaczęłam brać leki, stanęłam na nogach, pojawił się krytycyzm wobec treści urojonych. teraz pracuje i normalnie żyję i bardzo jestem wdzięczna rodzicom za to orzeczenie o przymusowym leczeniu. Kiepsko by sie to skończyło bez leków. Radzę zrobić to samo. Trzymaj się. napisz, skąd jesteś.
nadzieja11
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: czw wrz 02, 2010 12:44 pm

Re: POMOCY!:(

Post autor: nadzieja11 »

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Dużo się zmieniło przez te kilka dni. Od czwartku brat jest w szpitalu. Przy normalnej rozmowie wpadł w taki szał, że nie było na co czekać;(( Wczoraj bardzo długo rozmawialiśmy z lekarzem. Cięzka droga przed nami wszystkimi:(
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: POMOCY!:(

Post autor: Antonio Kontrabas »

Nie zgadzajcie sie na podawanie mu haloperidolu i pernazyny. Jak najwiecej badzcie obecni przy nim, niech widzi troske, niech widza ja lekarze, wtedy lepiej traktuja chorego. Trzymam kciuki!
nadzieja11
zarejestrowany użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: czw wrz 02, 2010 12:44 pm

Re: POMOCY!:(

Post autor: nadzieja11 »

Dlaczego się nie zgadzac na podawanie tych leków? Nie wiemy co mu podają, w szpitalu chyba wiedzą jak leczyć osoby z ta chorobą?
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: POMOCY!:(

Post autor: Antonio Kontrabas »

Z pewnoscia wiedza, tylko oby nie zaleczyli na dobre. Dobrze jest sie interesowac co podaja choremu, sledzic wyniki badan, karte chorego, niewolno przyjmowac postawe slepej owcy! Niech lekarze widza, ze jest ktos kto dba o cokolwiek i wie. Trzeba byc grzecznym, aczkolwiek dociekliwym. Chodzi o to, ze w poczatkowej fazie leczenia, w wiekszosci wypadkow, choremu podaja w szpitalach przestarzale, nie skuteczne leki w ogromnych dawkach. Potem sa dyskinezy, choroba lekooporna tzw. i reszta skutkow ubocznych. Dobrze jest chorego przed tym uchronic, uniknie sie urazu w przyszlosci. Tu na forum uzyska sie odpowiedz na kazde pytanie, takze odnosnie lekow, skutkow ubocznych itd. Warto sie zainteresowac.
inny
zarejestrowany użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: sob wrz 04, 2010 4:15 pm

Re: POMOCY!:(

Post autor: inny »

zgadzam się z przedmówcą. interesować się trzeba. ponieważ dobry lek nie będzie powodował skutków ubocznych, ja bym chciał na miejscu brata mieć dobrą opiekę, wiedząc, że ktoś upewnił się, że leczony
jestem z choroby ...
ODPOWIEDZ

Wróć do „mój brat/siostra jest chory/a”