Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
PanSerduszko
zaufany użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: pt sty 06, 2017 6:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śniadanie

Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: PanSerduszko »

Ashwagandha czyli żeńszeń ospały, a inaczej witania ospała może poprawiać parametry krwi, a jak wiemy leki je obniżają i teraz pytanie z moich ust :

1. Czy ashwagandha będzie dla mnie korzystna jeśli biorę depakine i aryzalerę ?

Tylko 300 mg bym sobie trzepnął.

To jak ?
a oto moja noga
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: Antonio Kontrabas »

Ponoc dobra rzecz, ale nie probowalem. Niezwykle zdrowa i skuteczna, nazywana indyjskim zenszeniem. Spotkalem sie jednak z opinia, ze jest to bardzo silne w dzialaniu ziele.
Awatar użytkownika
seebek
zaufany użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: seebek »

Wiele lat temu brałem to w tabletkach, likwiduje stres i poprawia nastrój, tylko nie wiem czy czasem nie zwiększa stężenia leków w organiźmie jak np. żeń szeń.
"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Awatar użytkownika
PanSerduszko
zaufany użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: pt sty 06, 2017 6:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śniadanie

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: PanSerduszko »

https://www.tabletwise.com/medicine-pl/ ... teractions

Nie wiem jedynie czy to kompletny spis, a jeśli spis jest kompletny to chyba wypróbuję....
a oto moja noga
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: Antonio Kontrabas »

Nie probowalem, ale kusi mnie, sam nie wiem czemu :)
Awatar użytkownika
PanSerduszko
zaufany użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: pt sty 06, 2017 6:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śniadanie

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: PanSerduszko »

Ja już ją mam, wersja tour de pologne.
potrzymam sobie na czarną godzinę w obawie przed banem.
różnie to bywa, jeszcze nie brałem...
a oto moja noga
Awatar użytkownika
freemindo
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: sob cze 21, 2014 8:15 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 3110198
Lokalizacja: Białystok

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: freemindo »

Stosowałem i stosuję ashwagande 66+ z KFD (ponoć z najlepszej jakości surowca) Czuć wyraźne rozluźnienie i uspokojenie zwłaszcza gdy bierze się na noc, sprzyja regeneracji w nocy, ale energii nie dodaje.
Bycie człowiekiem to prowadzenie zajazdu.
Co rano nowi goście: radość, depresja, mała podłość.
Czasami, jak niezapowiedziany gość, zagląda przebłysk wyższej świadomości.
Przyjmij i obsłuż ich wszystkich!
Awatar użytkownika
Piotrmanowy-Nick
zaufany użytkownik
Posty: 342
Rejestracja: pn kwie 07, 2014 11:13 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: Usunięte

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: Piotrmanowy-Nick »

I jak tam panowie? Jakieś relacje użytkowników?
Ja mam kupioną, ale wachałem się czy użyć. Od dzisiaj chyba zacznę.
Najbardziej niezrozumiałe jest to, że w ogóle cokolwiek daje się zrozumieć - Albert Einstein w odniesieniu do Wszechświata
Awatar użytkownika
PanSerduszko
zaufany użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: pt sty 06, 2017 6:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śniadanie

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: PanSerduszko »

biorę od Olimpa na noc, ale na razie od 3 dni.
Postaram się coś opisać za miesiąc, gdyż prócz pokrzywy i czystka to właśnie tylko ją suplementuje.
więc uzbroicie się w cierpliwość.
a oto moja noga
Awatar użytkownika
PanSerduszko
zaufany użytkownik
Posty: 299
Rejestracja: pt sty 06, 2017 6:38 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śniadanie

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: PanSerduszko »

nie da rady lipka
tydzień temu włączyłem czystek i pokrzywę, a niedawno ashwagandhe i nie pamiętam już kiedy normalnie spałem.
ja po prostu tego nie pamiętam.
co was zadziwi to fakt, że przez ten cały tydzień głowa mnie nie bolała i mam ochote na działania, ale fakt obciąłem dawkę aryzarela.

teraz powracam do aryzarela 30 mg i przestane brać te zioła - zobaczymy czy dzisiaj zasnę, bo mówie już chyba tydzień bez normalnego snu.

już wolałbym placebo po tym korzeniu, a jest lipka.
a oto moja noga
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: Antonio Kontrabas »

Czystek i pokrzywe nie mozna z naszymi lekami. Obydwa ziola maja silne dzialanie oczyszczajace wiec wyplukuja leki z organizmu, a jak wiadomo ich stezenie musi byc odpowiednio wysokie w naszym organizmie. Tydzien na tych ziolkach i mozna wyladowac w szpitalu. Najgorsze, ze potrzeba co najmniej dwoch tygodni by poziom lekow na powrot uzupelnic, gdyz leki gromadza się po woli w tkankach.
Pokrzywa jest dobra dla osob anemicznych gdyz ma wiele zelaza, poza tym moze podnosic cisnienie.
Ashwagandhe polecam, przyjemny specyfik, czasem sie tym wspieram gdy czeka mnie stres. Nie moge zazywac zbyt czesto gdyz pojawia sie uczulenie, swedzi mnie oko i robi sie czerwone i spuchniete. Rhodiola jest chyba lepsza pod tym wzgledem, dziala mniej wiecej podobnie, plus poprawia apetyt.
Awatar użytkownika
seebek
zaufany użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: seebek »

Antonio skąd masz takie informacje że czystek i pokrzywa tak działają z lekami, pytam
bo ja właśnie pijam te herbatki ale nie jednocześnie z lekami.
Podaje linka z interakcjami leków z adaptogenami:
http://www.psychiatriapolska.pl/uploads ... stNr92.pdf
"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: Antonio Kontrabas »

Czesc, info jest pewne. Lata praktyki, kurs farmacji oraz spore doswiadczenie na grupach z ziololecznictwa. Czystek, rumianek, pokrzywa dla nas odpadaja.
Ziola te znacznie oslabiaja dzialanie lekow poprzez swoje wlasciwosci oczyszczajace oraz wyplukuja je z organizmu wraz z metalami ciezkimi i innymi toksynami.
Rowniez swietna i wspaniala spiruline mozemy sobie podarowac, ma to samo dzialanie. To znaczy mozna to przyjmowac i bombardzowac sie przy tym jakimis astronomicznymi dawkami lekow kilka razy na dobre, ja jednak tego nie praktykuje bo gdzie tu efekt zdrowotny?
Ziola faktycznie maja sens tylko gdy sa odpowiednio dobrane i tak jak tu ktos pisal wyzej tylko przy minimalnych dawkach lekow. Jezeli ktos zazywa malo lekow moze wspierac sie ziolami, w innymi przypadku gdzie tu sens. Nikogo tez nie namawiam by obnizal sobie dawki lekow i leczyl sie wylacznie ziolami bo to prosta droga do szpitala. Niestety zadne ziola nie sa w stanie zastapic naszych lekow, co do tego takze mam 100% pewnosci. Ale madrze stosowane sa wspanialym wsparciem dla osob z problemami.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: Antonio Kontrabas »

Przytoczone zestawienie fajne, ciekawe i pomocne, ale nie dla mnie, na liscie brak amisulpirydu :D mam jednak to wszystko wytestowane na sobie z ogromnym powodzeniem.
Co de zenszenia to nie dla osob z cisnieniem lub z zagrozeniem udarowym. To samo tyczy sie pokrzywy. Nie ma wzmianki o daktylach, nie ma nic o malinie, ze dziala jak aspiryna, ale wiadomo czlowiek musi sie doksztalcac sam we wlasnym zakresie, nie ma tak, ze wszystko na tacy.
Swego czasu stosowalem nawet buzdryganka ziemnego. Niesamowicie mocny srodek. Powoduje olbrzymi wzrost libido, ale za zbyt wysoka cene. Wzmaga niebywale agresje do tego moze powodowac uszkodzenia watroby z naszymi lekami.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: Antonio Kontrabas »

Z ciekawostek jeszcze moze wymienie HMB (hydro metylo maslan). Dziala fajnie, niweluje stres oraz zmeczenie, ale niestety rozchwiewa psychicznie.
Dobra rzecz Kreatyna, ale bardzo wyniszcza nerki z naszymi lekami powodujac nadmierne odkladanie sie kreatyniny, za to miesnie normalnie swedza i mozna godzinami machac hantlami. Zapewnia olbrzymi przyrost masy miesniowej poprzez zatrzymywanie wody w miesniach, redukuje zmeczenie i poprawia regeneracje miesni po wysilku.
Z powodzeniem od lad stosuje waleriane, glog i melise na sen, w sumie to nie ma po tym zadnych interakcji.
Malatonine rowniez moge polecic, bardzo bezpieczny srodek.
AcidHouse
bywalec
Posty: 1839
Rejestracja: czw lis 14, 2019 8:45 pm
Status: Stara szkoła
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Genewa

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: AcidHouse »

Anton PAwłowicz skąd tak radykalna zmiana, przecież kiedyś polecałeś mi suplementy Olimp.
Czy jesteś może hipochondrykiem, sprawdzałeś faktycznie stan swojej wątroby ?

Ja jestem wrobiony w schizofrenię oraz nadciśnienie i każde nagłe odstawienie lekarstw kończy się jedynie ogromną bezsennością, a pod sam koniec ląduje na WC wymiotując, chociaż ostatnim razem udało mi się wstrzymać.

W 2008 roku w jednym z pomorskich psychiatryków została zapchana rura, ponieważ byłem zły na cały świat, że za dosłownie kratami
zostałem przetrzymywany na siłę.
Wrzuciłem tam bieliznę plus skarpety, a dzisiaj potrzebuję kuracji.
Może burak, który zawiera lit, betainę oraz potas. Wszystkie te związki są i na psychikę i na serce, a za maleńkiego stroniłem od warzyw.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Ashwagandha, sprawa krwi i bezpieczeństwa

Post autor: Antonio Kontrabas »

Wiesz po latach cwiczen i stosowania suplementow moge skonfrontoac teorie z rzeczywistoscia. Badania, tak robilem regularnie, ale od kiedy jest wszystko ok odpuscilem, szkoda mi na to czasu.
Sporo tez czytam w temacie i caly czas doksztalcam sie. Przykladowo rewelacyjny srodek ktory swego czasu jadlem garsciami Tribusteron moze powaznie uszkadzac watrobe. Najgorzej jak go laczysz z alkoholem gdyz testosteron jest metabolizowany wlasnie w watrobie i nie daje rady przerobic takiej ilosci wiec watroba nie wyrabia zatruta alkoholem.
Jest masa swietnych suplementow, ale nie wsyzstko da sie jesc ze wszystkim i chyba nie ma sensu tak wszystkiego wrzucac w siebie jak w jakis wor bez dna.
Wciaz pije yerba mate w polaczniu z zielona herbata, to chyba najmocniejszy znany mi energy drink. Do tego sporadycznie Ashwe i Rhodiolle. Po HMB wlaczaly mi sie pozytywy wiec olalem sprawe, ewentualnie jakies aminokwasy anaboliczne ale nie za czesto. Buzdryganka tez zero od dawna, bardzo mialem po nim silna agresje. To samo z Kreatyna, nie chce sikac krwia, to juz ten wiek gdy warto zadbac o nerki i watrobe.
ODPOWIEDZ

Wróć do „metody alternatywne”