Czy po hipomanii następuje dołek?
Moderator: moderatorzy
Czy po hipomanii następuje dołek?
Mialem jechac dzisiaj do warszawy pociągiem z matka. Ale wczoraj dostałem lekkiej hipomanii od antydepresanta, dzięki temu przeszły mi całkowicie urojenia prześladowcze. Na jakiś czas świat był piękny choć na chwilę. Dzisiaj jak mój stan wrócił do normy poprostu nie byłem wstanie niczego znieść, nawet jak byłem w kolejce do sklepu i Pani przedemna powiedziała do kasjerki dziękuję, myślałem że eksploduje, kompletnie mi siadła odporność psychiczna na jaki kolwiek stres, nie mówiąc już o lękach.
Nie dalem rady, popłakałem się przy rodzicach powiedzialem, że nie jestem w stanie jechać.
Nie płakałem przy kimś od 4 klasy podstawówki.
Wiem, że jeszcze dwie sprawy się na to nałożyły, ale czy po lekkiej hipomanii można mieć aż taki dołek?
Nie dalem rady, popłakałem się przy rodzicach powiedzialem, że nie jestem w stanie jechać.
Nie płakałem przy kimś od 4 klasy podstawówki.
Wiem, że jeszcze dwie sprawy się na to nałożyły, ale czy po lekkiej hipomanii można mieć aż taki dołek?
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
Twój dołek to jest jeszcze niewielki dołek.
Dół po hipomanii to myśli samobójcze albo o samookaleczeniu.
Jeśli Cię to pocieszy, to ja w tym tygodniu też odwaliłam w moim "dołku" taką rzecz, że szkoda pisać.
Nie popłakałam się, bo udało mi się w porę wyjść.
A teraz się nie mogę nadziwić własnej głupocie.
Może poszło Ci w kierunku dwubiegunówki? Tak też bywa.
Dół po hipomanii to myśli samobójcze albo o samookaleczeniu.
Jeśli Cię to pocieszy, to ja w tym tygodniu też odwaliłam w moim "dołku" taką rzecz, że szkoda pisać.
Nie popłakałam się, bo udało mi się w porę wyjść.
A teraz się nie mogę nadziwić własnej głupocie.
Może poszło Ci w kierunku dwubiegunówki? Tak też bywa.
LaDopamina
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
Na szczęście już mi przeszło. Takie stany miałem tylko na początku jak dostałem mirtagen z czasem było tego coraz mniej i nie trwało dłużej niż 15 minut.
Lekarz mi zmniejszył nie z tego powodu mirtagen, ale po tygodniu miałem silne lęki i musialem wrócić do 30 mg, przez co właśnie taki był efekt ponownej hipomanii.
Może teraz będę miał częściej takie stany, ale pewnie się wycisza z czasem.
Mówiłem o tym lekarzom jak byłem w szpitalu i byli zdziwieni ze o czyms takim mówię i mówili, że to ja sam tak się zachowuje, jak widzieli mnie w takim stanie to byli zadowoleni z siebie, że są we mnie inne emocje i mam zupełnie inne oczy, oczywiście nie użyłem zdania, że to hipomania, bo wtedy nie wiedziałem co to jest.
Lekarz mi zmniejszył nie z tego powodu mirtagen, ale po tygodniu miałem silne lęki i musialem wrócić do 30 mg, przez co właśnie taki był efekt ponownej hipomanii.
Może teraz będę miał częściej takie stany, ale pewnie się wycisza z czasem.
Mówiłem o tym lekarzom jak byłem w szpitalu i byli zdziwieni ze o czyms takim mówię i mówili, że to ja sam tak się zachowuje, jak widzieli mnie w takim stanie to byli zadowoleni z siebie, że są we mnie inne emocje i mam zupełnie inne oczy, oczywiście nie użyłem zdania, że to hipomania, bo wtedy nie wiedziałem co to jest.
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
Mnie się myli dobre samopoczucie z hipomanią.
Różnicę czuję po kilku dniach, bo fizycznie się czuję wyczerpana, bo śpię po kilka godzin i mało jem.
Różnicę czuję po kilku dniach, bo fizycznie się czuję wyczerpana, bo śpię po kilka godzin i mało jem.
LaDopamina
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
Ja nie wiem czy nie naduzylem słowa hipomania. Racja z początku czyli 3 miesiące temu, miałem duzo energii radości itp.. Potem jak to się zaczynalo miałem taki stan nazwał bym go przed hipomaniowy tak się zawsze zaczynał przed ta duża dawka energii, czyli niesamowicie podobają mi się jaskrawe kolory, literki w komputerze, świetnie się słucha muzyki no i wszystko takie fajnie wypukłe było.
Dopiero wczoraj miałem rzeczywiście więcej energii.
Taki stan rzadko naprawdę mi pomaga, za to znacznie częściej jestem strasznie rozdrazniony i przez to mam silniejsze lęki
Dopiero wczoraj miałem rzeczywiście więcej energii.
Taki stan rzadko naprawdę mi pomaga, za to znacznie częściej jestem strasznie rozdrazniony i przez to mam silniejsze lęki
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
A jak długo może trwać taki dołek?
Szczerze w ogóle mi smutno nie jest, żadnych stanow depresyjnych nie miałem w tym czasie, może jedynie przez 20 minut. Stany hipomaniakalne miałem ostatnio 2 dni temu i niezbyt długo. A jeśli chodzi o urojenia, to mi wręcz się polepszylo. Za to z byle powodu płakać mi się chce, z ojcem rozmawiałem o jego pracy bardzo spokojnie i miałem gule w gardle, jak dzwoniłem do lekarza też mi ciężko było. Zna ktoś taki podobny stan po hipomanii?
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
Oryginalna nie będę - to zależy. Od tego, jak silna była hipomania, czy masz wokół siebie życzliwych ludzi, którzy rozumieją Twój stan i Cię wspierają, od tego, jaka jest ogólnie Twoja sytuacja, jak reagujesz na leki - stabilizatory, antydepresanty.
Obniżenie nastroju masz na pewno. Bierzesz jakiś stabilizator? Antydepresant?
Jeśli takie stany powtarzają się, może trzeba zwiększyć dawkę?
LaDopamina
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
Jakieś 4 tygodnie temu zmniejszyłem dawkę antydepresanta mirtagen do 15 mg, ale po tygodniu musiałem wrócić do 30 mg, ze względu na silne lęki, oczywiście za zgodą lekarza.
Jak pisałem poprzedniego posta miałem wątpliwości co do przyczyny mojej płaczliwości, ale teraz już praktycznie nie mam.
Trochę popisze o terapii, co nie zwykle mam w zwyczaju.
Doszedłem do wniosku, że płaczliwość oznaczała, że nie mam już sił walczyć w mojej głowie z urojeniami, a co za tym idzie w pewnym sensie walczyć z ludźmi w zwykłych rozmowach.W pewnym momencie miałem do wyboru: albo będę nie dostępny i męczył się z urojeniami i płaczliwością, albo po prostu całkowicie zaufam. Sama neutralna rozmowa z moim ojcem była dla mnie przed chwilą ciężka i chciało mi się płakać. Jednak w momencie gdy mu zaufałem sam w sobie, podejrzliwość zniknęła, nawet jak coś mi się uroiło to nie robiłem z tego problemu. Czułem się z tym dobrze. Powiedział bym, że to w pewnym sensie urojenia dostosowały się do mnie, a nie ja do nich.
Nawet pisząc teraz taki post o postępach we własnym zakresie terapii, nigdy wcześniej bym się na to nie odważył, ze względu na mój całkowity brak zaufania do ludzi,który powoduje tworzenie historii prześladowczych, urojeniowych.
Nie jest to pierwsze odkrycie moich czarnych myśli. Od dobrego miesiąca robię postępy w tym zakresie, teraz efekt tego jest najlepszy. Nie wiem w którą stronę to pójdzie, ale czuję, że idzie w dobrym kierunku.
Wiem, że biorąc pod uwagę, że miałem manię parę dni temu można wywnioskować, że to co odkryłem może być efektem manii w tej chwili, ja natomiast, zawsze potrafię rozpoznać manię, nawet w momencie kiedy jeszcze się nie rozpoczęła, a są jej pierwsze symptomy.
Jak pisałem poprzedniego posta miałem wątpliwości co do przyczyny mojej płaczliwości, ale teraz już praktycznie nie mam.
Trochę popisze o terapii, co nie zwykle mam w zwyczaju.
Doszedłem do wniosku, że płaczliwość oznaczała, że nie mam już sił walczyć w mojej głowie z urojeniami, a co za tym idzie w pewnym sensie walczyć z ludźmi w zwykłych rozmowach.W pewnym momencie miałem do wyboru: albo będę nie dostępny i męczył się z urojeniami i płaczliwością, albo po prostu całkowicie zaufam. Sama neutralna rozmowa z moim ojcem była dla mnie przed chwilą ciężka i chciało mi się płakać. Jednak w momencie gdy mu zaufałem sam w sobie, podejrzliwość zniknęła, nawet jak coś mi się uroiło to nie robiłem z tego problemu. Czułem się z tym dobrze. Powiedział bym, że to w pewnym sensie urojenia dostosowały się do mnie, a nie ja do nich.
Nawet pisząc teraz taki post o postępach we własnym zakresie terapii, nigdy wcześniej bym się na to nie odważył, ze względu na mój całkowity brak zaufania do ludzi,który powoduje tworzenie historii prześladowczych, urojeniowych.
Nie jest to pierwsze odkrycie moich czarnych myśli. Od dobrego miesiąca robię postępy w tym zakresie, teraz efekt tego jest najlepszy. Nie wiem w którą stronę to pójdzie, ale czuję, że idzie w dobrym kierunku.
Wiem, że biorąc pod uwagę, że miałem manię parę dni temu można wywnioskować, że to co odkryłem może być efektem manii w tej chwili, ja natomiast, zawsze potrafię rozpoznać manię, nawet w momencie kiedy jeszcze się nie rozpoczęła, a są jej pierwsze symptomy.
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
To co napisałem wyżej to wszystko była racja, ale mimo tego nadal czuje ochotę na płacz bez powodu, na chwilę mi przeszło i doszlo do mnie, ze mam taki jakby nie świadomy smutek.
Dziwne, bo antydepresant biorę od 3 miesięcy, wcześniej z 3 lata nie brałem żadnego i to z powodu takiego, że nie czulem nigdy żadnego działania. Odkad choruje to nie miałem takich stanów chęci płaczu bez powodu.
Dziwne, bo antydepresant biorę od 3 miesięcy, wcześniej z 3 lata nie brałem żadnego i to z powodu takiego, że nie czulem nigdy żadnego działania. Odkad choruje to nie miałem takich stanów chęci płaczu bez powodu.
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
Czy wszystkie antydepresanty mogą powodować manię? Czy stabilizatory nastroju np. taka depakina również działają na lęki?
Re: Czy po hipomanii następuje dołek?
Może nie czujesz działania antydepresantów, bo problem tkwi głęboko w Tobie.leonidas pisze: ↑czw lut 09, 2017 6:41 pm mimo tego nadal czuje ochotę na płacz bez powodu, na chwilę mi przeszło i doszlo do mnie, ze mam taki jakby nie świadomy smutek.
Dziwne, bo antydepresant biorę od 3 miesięcy, wcześniej z 3 lata nie brałem żadnego i to z powodu takiego, że nie czulem nigdy żadnego działania. Odkad choruje to nie miałem takich stanów chęci płaczu bez powodu.
Może kiedyś coś/ktoś Cię zranił i to do dziś nosisz w sobie.
Tak głęboko, że na poziomie świadomym nie potrafisz tego zidentyfikować, ale to wypływa na powierzchnię wraz ze łzami.
W takiej sytuacji antydepresanty najwyżej zamaskują problem.
Pomyśl o psychoterapii.
LaDopamina